Ubrania - Gotyk-Forum.pl

Zachód Słońca

macie racje:) jeszcze raz dziękuję Grey_Light_Colorz_PDT_15

miałem taką przygodę niedawno że kilku gotów właśnie mówiło że nie zasługuję na miano Gota a ja spytałem dlaczego a oni odpowiedzieli mi żebym spojrzał na swój wygląd a wtedy znajdę odpowiedź. No cóż bardzo mnie to uderzyło i popadłem w lekką paranoję Grey_Light_Colorz_PDT_46

pozdrawiam Grey_Light_Colorz_PDT_15

Narzeczona wampira

Ciemność Absolutna

ale czerwona koszulka też może być gotycka Grey_Light_Colorz_PDT_08

Narzeczona wampira

+NecromanTesss+

POMOCY!!!

Moja rodzicielka ma fantastyczne pomysły na niszczenie ubrań. Właśnie kupiłam sobie skórzaną czarną kurteczkę-żakiecik; śliczna, rękaw ma szyty nie prosto, ale w kształcie... hm, fragmentu skrzydełka nietoperza, z klapkami, ładnie wykończona. Nowa, ale kupiona "na ciuchach". Rzeczy z lumpeksu obowiązkowo piorę; tym razem chciałam oddać ciuszek do pralni chemicznej, ale matczysko się uparło, że samo wypierze; efektem jest milion kropeczek - zacieków po wodzie. Co ja mam teraz zrobić?

No i mam jeszcze jedno pytanko (niestety, też po fakcie): Jak prać welur i tego typu materiały? Kupiłam takie welurowe gatki, też spodobały mi się nieziemsko...

Jeśli się okaże, że są zniszczone... No, chyba dojdzie do sceny "bo zupa była za słona", ewentualnie "bo rzeczy zostały zniszczone". Już mam jej dosyć, wystarczy, że podbiera mi ubrania... Mam kilka ciuchów na tyle "soft", że ów proceder działa.

Crying or Very sad

Zło Zza Szkieł

ja bym radziła częściej korzystać z czarodziejki Google, droga Nightesssko. Oto, co wypluła
[link widoczny dla zalogowanych]<--kuriozalna nazwa witryny, ale porady wydają się rzeczowe
[link widoczny dla zalogowanych]<---hahahahahahahaha, no proszę, że nawet to pismo może się przydać mrocznym gotkom;)

Poszperaj ciut jeszcze. Pamiętaj-czarodziejka wie wszystko!

Shak Burz Huni-latub-ob

Poza tym skóry się nie pierze. Czyści się ją wilgotną szmatką i pastuje wazeliną kosmetyczną lub specjalną pastą do konserwacji skóry (nie pastą do butów bo zostają smugi). W wypadku jakichs poważniejszych zanieczyszczeń oddałbym do pralni aby zajęli się nią fachowcy.

+NecromanTesss+

Dziękuję Wam. Wampirku, poszperałam w zasobach czarodziejki, nie jestem AŻ TAK leniwa;-). I właśnie stronkę Naszego Dziennika znalazłam Grey_Light_Colorz_PDT_03

. Zmartwił mnie troszkę ten welur; już chyba nie uratuję tych gatek... Z drugiej strony - ciągle tak latać do pralni i płacić więcej niż ciuch kosztował? Tyż niefajna sprawa.

To nie jest skóra naturalna, ale myślę, ze jeśli coś nie zaszkodzi naturalnej, to i sztucznej też nie. Skórka się w zasadzie nie spaczyła, troszkę tylko pogniotła... Cóż, przeboleję. Mama próbowała przetrzeć delikatnie te zacieki Niveą, ale ją pogoniłam, może trochę za ostro;). Co może zastąpić wazelinę? Planuję zrobić tak: niech ona sobie do końca wyschnie, potem ją przetrę wilgotną szmatką, potem na sucho, a na koniec może oliwką dla dzieci albo mleczkiem do opalania? Bo oliwka chyba ładniej pachnie niż olej rycynowy?

Shak Burz Huni-latub-ob

Nie wiem co jest dobre dla sztucznej skóry, chyba nie mam żadnych ubrań z czegoś takiego. Ale z tego co wiem to skórę sztuczną można nawet wyprasować jeśli się pogniecie (oczywiście na lewej stronie i najlepiej przez papier). I co do pastowania - to dotyczy tylko naturalnej skóry, sztucznej się nie smaruje żadnymi tłuszczami. A eksperymentów z mleczkiem do opalania albo olejem rycynowym nie radziłbym stosować do niczego, wazelina jest przecież tania i dostępna w każdej aptece lub sklepie gospodarstwa domowego. Co do tej twojej kurtki - zacieki spróbuj zetrzeć zwykłą wilgotną szmatką a potem wyprasuj - na lewej stronie, przez papier i żelazkiem w temperaturze dwóch kropek.

+NecromanTesss+

Dzięki. Chyba to będzie najrozsądniejsze^^. Jak już coś z tego będzie, nie omieszkam się pochwalić^^.

Szarość Wieczorna

co do tych skór.... na pewnej wesołej imprezie zalałam spodnie skórzane krwią [żywot fotografa blackmetalowych koncertów, norma]. Przebrałam się w spodnie materiałowe bo skórzane wręcz kleiły się od tego ustrojstwa.... i problem nie w tym, że ta krew była na skórze.... tylko na materiale, podszewce wewnątrz. Już tłumaczę jak to się stało.... [bo dziwnie zabrzmiało].
Otóż, genialna ja zostawiłam rzeczy w kanciapie, totalnie rozwalone... no i przyszedł znajomy, totalnie nawalony, i zaczął wyciskać swoje mokre bandaże wprost na moje spodnie i tym sposobem krew dostała się do środka. Mogę to jakoś spróbować zamoczyć? Nie chodzi o plamy... tylko głównie o zapach Grey_Light_Colorz_PDT_46

Abstrakcja niemożliwa. Sama nie wiem jak to się mogło stać. -.-'

Narzeczona wampira

Eh, widziałam dzisiaj boską długą, czarną, falbaniastą spódnicę do ziemi, ale rozmiar 42 ;/
Jak pech to pech.

Aksamitna Mgiełka

Princess - większość spódnic da się bez problemu zwęzić.

Necronera - zanieś do pralni i niech tam się martwią.

Nie wiadomo co

Na mnie ogólnie prawie ciuchów nie ma, ale nie ma to jak lumpexy Wink

Driada

Ja zazwyczaj zwężam sobie spódnice, bo jak są większe, to dłużesze. A ja mam problem z długością. Spotykam dużo ładnych spódnic, ale wyglądam w nich, jakbym z nich już jakiś czas temu wyrosła. Za wysoka jestem. Czasem zdarza się odpowiedniej długości. Jak wczoraj, zakupiałam sobie śliczną, sługą szarą spódnicę Grey_Light_Colorz_PDT_15

Poza tym obkupuję się w lumpeksach i sklepach z odzieżą pogrzebową Grey_Light_Colorz_PDT_15

Nigdy też nie patrzę czy jest to gotyckie, czy nie. Kupuję, bo mi się podoba, a że to zazwyczaj jest czarne z koronką, to już inna sprawa.