Autor |
Wiadomość |
<
Wampir Maskarada
~
[Sesja] De Profundis
|
|
Wysłany:
Nie 20:03, 20 Kwi 2008
|
|
|
Mistrz Gry
|
|
Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
|
- A macie się gdzie zatrzymać? - kobieta nie dawała za wygraną, lecz tym razem pytanie było skierowane gdzieś w eter, a nie bezpośrednio do Karima.
- Tak właściwie, to czym się zajmujesz, młodzieńcze?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Koval dnia Nie 20:04, 20 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 20:14, 20 Kwi 2008
|
|
|
Czarny Mentor
|
|
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 969
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Hohenburg
|
|
- Dorożkarz zaproponował pokój do wynajęcia. - Odpowiedziałem na pierwsze pytanie nie zastanawiając sie czy było skierowane do mnie, czy do Eileen.
- Jestem archeologiem - rzuciłem oznajmującym tonem. - Czytanie książek, grzebanie w ziemi, podróże, podróże i jeszcze raz podróże.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 20:17, 20 Kwi 2008
|
|
|
Mistrz Gry
|
|
Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
|
- Chcę ci się tak ciągle jeździć?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 20:26, 20 Kwi 2008
|
|
|
Czarny Mentor
|
|
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 969
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Hohenburg
|
|
- Taka praca, ale lubię to co robię. - Cierpliwie zaspokajałem ciekawość tej przemiłej pani.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 21:26, 20 Kwi 2008
|
|
|
Mistrz Gry
|
|
Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
|
- A ty dziecko, co porabiasz? Wszyscy się tu za tobą stęskniliśmy. no, może poza paroma osobami... - uniosła wysoko brwi - zresztą co ja ci tu będę zanudzać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 21:51, 20 Kwi 2008
|
|
|
Malk Content
|
|
Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 3242
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 356 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków/ aktualnie Chrzanów
|
|
- Już dawno temu skończyłam studia medyczne, co powinna pani pamietać - rzekłam z nutką wyrzutu. - Wyjechałam na praktyki w szpitalu takim jak ten, bo niestety tutaj nie było wtedy etatu. - Tak, niestety. Nie wydarzyłoby się... Wzdrygnęłam się na samo wspomnienie. - A teraz już jako pełnoprawny lekarz, mam zastapić na stałe doktora Ridleya. Ojciec pisał też, że ostatnio zmarł doktor Wingham. Szkoda, bo zawsze lubiłam tego staruszka.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kara Boska dnia Nie 21:52, 20 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 22:04, 20 Kwi 2008
|
|
|
Mistrz Gry
|
|
Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
|
Lucia zatrzymała się niespodziewanie i popatrzyła na rozmówczynię.
- Z tego, co mi wiadomo wystąpiły niedawno pewne problemy kadrowe i obecnie wszystkie siły i środki są poświęcane na nich zażegnanie. Tak się przynajmniej wyraził ordynator zachodniego skrzydła. Może i masz tu zapewnioną pracę, ale póki co i tak cię pewnie nie przyjmą. Nie, dopóki się nie uporają z tymi bublami prawnymi. Któreś z was zna się na tych wszystkich rozporządzeniach i ustawach? - zapytała z nadzieją w głosie.
Tymczasem korytarz zdążył się skończyć i teraz znajdowali się w przestronnej kawiarni dla personelu. Malowidła niedawno zakupione na hiszpańskiej aukcji dumnie wisiały na ścianach, prezentując się wcale okazale na tle stylu, w jakim urządzono lokal. Smukłe drewniane krzesła, dębowe stoły, stół bilardowy - nowość na Wyspach - dalej barek i dalsze pomieszczenia.
- Odpocznijcie chwilę, a ja pójdę po kogoś, kto się wami zajmie. Jak już mówiłam, mamy ostatnio sporo roboty i ciągle kogoś brakuje. Ten wyjechał, tamten dopiero wrócił, inny chory, ktoś na urlopie.. same absencje. No nic, macie coś jeszcze do mnie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 16:04, 21 Kwi 2008
|
|
|
Czarny Mentor
|
|
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 969
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Hohenburg
|
|
Pokręciłem głową nic nie mówiąc, w końcu to Eileen jest u siebie, do niej należy ostatnie słowo. Wyciągnąłem zegarek z wewnętrznej kieszeni płaszcza by zorientować się w czasie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 22:25, 22 Kwi 2008
|
|
|
Mistrz Gry
|
|
Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
|
Dziwnym trafem zegarek przestał działać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 22:35, 22 Kwi 2008
|
|
|
Czarny Mentor
|
|
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 969
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Hohenburg
|
|
Puknąłem kilkukrotnie w szkiełko wiedząc, że i tak zbyt wiele nie zdziałam.
Cholerny rupieć, zawsze działał bez zarzutu, nie przeszkadzał mu ani deszczowy Londyn, ani mroźny Petersburg, nawet nic nie robił sobie z Egipskiego klimatu i pasków pustyni. Na każdej wyprawie niezawodny, teraz skapitulował bez powodu. Starożytni nie mieli tego problemu, w najgorszym wypadku słońce mogło schować się za chmurami.
Wcisnąłem z powrotem do kieszeni, jak na razie bezużyteczny przedmiot.
I tak w moim obecnym stanie czas nie jest tak istotny.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez los_vampirros dnia Wto 22:37, 22 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 15:22, 25 Kwi 2008
|
|
|
Mistrz Gry
|
|
Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
|
Lucia przestąpiła z nogi na nogę, podrapała się po grubej ręce, ale odczekała chwilę. Widząc, że nie jest już potrzebna, powoli odeszła od stolika zajmowanego przez Eileen i Karima. Udała się w głąb korytarza, którym tu przyszli, minęła pokaźnych rozmiarów świecznik stojący obok okna, przeszła koło rośliny o rozłożystych liściach, a niedługo potem zniknęła im z oczu. Mieli teraz chwilę na rozejrzenie się po pobliskich stolikach i klientach kawiarni.
Było tu sześć stolików. Trzy bliżej baru, za którym stał młody mężczyzna i wycierał szklanki, dwa bliżej środka tak, że podchodząc po drink trzeba było obok nich przejść, a ostatni – i zarazem ten, przy którym siedzieli nowoprzybyli – umiejscowiono nieco z boku. Ze względu na przedpołudniową porę nie było tu dużo osób. Jakiś starszy pan rozwiązywał namiętnie krzyżówki, ale co chwilę pytał się siedzącego po jego prawicy chłopca, co ma wpisywać. Kawałek dalej trójka flegmatycznych trzydziestolatków kończyła partię w karty, a przyglądająca im się z sąsiedniego stolika młoda kobieta jadła ciastko z kremem, popijając kawą. Przy stole w pomieszczeniu dalej siedziały dwie osoby – wyglądali na małżeństwo – czytając poranną prasę i żywo coś komentując. Coś na ścianie zachrupotało, potem zgrzytnęło piskliwie i zadudniło. Kilka osób uniosło wzrok na podniszczony zegar z kukułką. Nie działał.
- Kiedy wreszcie ktoś to naprawi… - dało się słyszeć z głębi sali.
Słońce za oknem zaczęło nieśmiało wyglądać zza kłębiastych obłoków i najwyraźniej prognoza pogody „zachmurzenie duże, opady i burze” nie sprawdziła się. Zapowiadał się słoneczny, choć chłodny i wilgotny dzień. Gdzieś za oknem zaszczekał pies, a na niebie zamrugały skrzydła stada gołębi, który wzbiło się wraz z kolejnym podmuchem wiatru.
Na korytarzu rozległy się kroki. Lekkie, niezbyt głośne, lecz jednocześnie pewne i zdecydowane. Z pewnością nie był to ktoś pokroju Lucii. Odgłos zbliżył się na tyle, że wydawało się, iż ten ktoś stoi tuż za ścianą. Chrząknięcie. Do kawiarni wmaszerował postawny mężczyzna, w wieku około czterdziestu lat, z malutkimi okularami głęboko osadzonymi na nosie. Miał na sobie błękitną koszulę i beżowe spodnie. Kolorystycznie wyróżniał się z otoczenia pobliskich gości, gdyż wszyscy oni byli ubrani na biało, czym zdradzali swój fach. Mężczyzna podrapał się za uchem, odgarnął kosmyk brązowych, kręconych włosów i rozejrzał się po okolicznych twarzach. Skinął głową siedzącym przy kartach, utkwił wzrok w samotnej kobiecie z ciastkiem, a potem dopiero dostrzegł przybyłych. Zbliżył się ostrożnie do stolika, uśmiechnął i uprzejmie zapytał:
- Dzień dobry, nazywam się Tim Roth. Czy mogę do państwa dołączyć?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 22:09, 26 Wrz 2008
|
|
|
Malk Content
|
|
Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 3242
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 356 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków/ aktualnie Chrzanów
|
|
Zmierzyłam przybysza od stóp do głów przeciagłym spojrzeniem i odpowiedziałam beznamiętnie:
- Ależ proszę. - I zakończyłam swoją szczątkową wypowiedź chłodnym uśmiechem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kara Boska dnia Pią 22:10, 26 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 16:41, 27 Wrz 2008
|
|
|
Mistrz Gry
|
|
Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
|
Wyraźnie ukontentowany odpowiedzią mężczyzna ledwo dostrzegalnie uśmiechnął się i przeniósł spojrzenie na drugą osobę siedzącą przy stoliku. Najwidoczniej oczekiwał potwierdzenia przed chwilą usłyszanych słów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 18:26, 27 Wrz 2008
|
|
|
Czarny Mentor
|
|
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 969
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Hohenburg
|
|
Kiwnąłem głową jak wymagała tego sytuacja. I tak najbardziej liczyło się zdanie mojej towarzyszki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 19:04, 27 Wrz 2008
|
|
|
Mistrz Gry
|
|
Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
|
- Doskonale. - przyklasnął mężczyzna i przystawił sobie krzesło. Jego drętwe maniery ustąpiły miejsca żywiołowym gestom tak niepodobnym do co poważniejszych dżentelmenów.
- Ty jesteś zapewne Elen? Czy tak? Na początek chciałem zapytać, co cię do nas sprowadza... a potem powiem wam z czym przychodzę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|