Autor |
Wiadomość |
<
Twórczy chaos
~
[Rotfl ^^] Prawdziwa historia zniknięcia AEnemy
|
|
Wysłany:
Wto 21:34, 03 Lip 2007
|
|
|
Consigliori
|
|
Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 1790
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Feniks po cichu podszedł do drzwi i spojrzał przez wizjer.
- To chyba do ciebie Lady. - powiedział - Ja w każdym razie nikogo takiego nie znam.
Zasiadł ponownie do stolika i założywszy nogę na nogę spojrzał się wymownie na Lady. Jego mina była cokolwiek zdegustowana.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 22:05, 03 Lip 2007
|
|
|
Szarość Wieczorna
|
|
Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: sto mil ciszy
|
|
ekchem, a gdzie jest moja postać, lub ew co ja zjadło ?
Strażnik przechadzał sie własnie po korytarzu sprawdzając pokoje z zamkniętymi gotami, podszedł do numeru 616
-ciekawe jak tam nasza nowa milusińska- powiedział i zajrzał.
- co do kur...-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 22:12, 03 Lip 2007
|
|
|
Malk Content
|
|
Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 3242
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 356 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków/ aktualnie Chrzanów
|
|
...urwał.
Było pusto. Bardzo pusto. Nawet gąbki z podłogi, sufitu i ścian zniknęły. Jedynie w oknie powiewała różowa firanka w zielone grochy...
- Skąd to tu...- mruknął otwierając drzwi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 22:15, 03 Lip 2007
|
|
|
Szarość Wieczorna
|
|
Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: sto mil ciszy
|
|
drzwi za nim zatrzasnęły sie, znikąd na środku pojawił sie stolik z porcelanowa zastawą. Z cienia wyszła mała dziewczynka.
-pobawis się ze mną, plawda?-
-skąd sie tu wzięłaś?, nie pobawię sie z tobą-
-on też nie chcial - powiedziała wskazując na związanego człowieka w różowej poplamionej krwią sukience.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 22:36, 03 Lip 2007
|
|
|
Malk Content
|
|
Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 3242
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 356 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków/ aktualnie Chrzanów
|
|
I ni stąd ni zowąd strażnik osunał się na ziemię. Resztkami świadomości odczuł ból szyi i dostrzegł wystające spod brzegów czarnej spódnicy nosy glanów.
- Chyba przesadziłam... Co to w ogóle było? - mruknęła Kara Boska ogladając pod światło na wpół pustą strzykawkę. Kropla jakiegoś jasnozielonego, fluoryzującego płynu spłynęła z igły na ziemię.
- Nieważne - odrzekł Misnumenos odchodząc od ściany, o którą przez cały czas się opierał.
- Idziecie już? - Dobiegł głos zza okna i pojawiła się na chwilę głowa Nightessski. - Musimy się spieszyć!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kara Boska dnia Śro 21:35, 04 Lip 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 0:19, 04 Lip 2007
|
|
|
+NecromanTesss+
|
|
Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 1751
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 36 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: łódzkie
|
|
- Racja - przytaknęła Kara - jak dobrze, że i ja na chwilę stałam się bachorem - dodała, spojrzawszy na truchło strażnika. - Zobacz - podniosła strzykawkę i podała ją Nightesssce.
-Co to za cholerstwo? - zwykłym, niefrasobliwym tonem zapytał Cholerny Bachor.
- Ty jesteś specjalistką od zielonego. Ja nie mam pojęcia. Zielonego pojęcia. - odparła Kara Boska.
Nightessska obejrzała zawartość pod światło, powąchała i... zmartwiała.
-Żelki - wymamrotała - tak pachną żelki. I takie to ciągliwe...
- Co ty mówisz? Żelki?! Przecież Goomish zżera je tonami.
W tym momencie Ericssson Nightessski wydał z siebie pierwsze dźwięki "Return" Deine Lakaien. Nightessska - rytualnie już - chlipnęła, ale zaraz po tym wydała z siebie rzeczowe, godne ministra edukacji "Hallo?"
Przez moment trwała ze słuchawką przy uchu, wyraźnie przerażona na twarzy; za nią Kara Boska dawała znak, że czas nagli. Nightessska odjęła telefon od swojego mini-ucha i szepnęła nieswoim głosem:
-Goomish... Kolejna ofiara... Porwali go...
-Ktokolwiek to jest - Misumenos zazgrzytał zębami - zapłaci, k****, za swoje! Idziemy!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 15:45, 04 Lip 2007
|
|
|
Szarość Wieczorna
|
|
Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: sto mil ciszy
|
|
- no dobra - powiedział niepewnie Misumenos - a coś wiadomo co go porwało?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 21:08, 04 Lip 2007
|
|
|
Consigliori
|
|
Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 1790
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- A niby skąd mamy wiedzieć - parskęła Nightessskę przewracając wymownie oczami. Obróciła się na pięcie i poszła szybkim krokiem przed siebie. Po chwili suie zatrzymała
- Idziecie? - rzuciła z wyraźnym wyrzutem w stronę Kary i Misumenosa
Cały dzień była ewidentnie nie w sosie. Misumenus już jakiś czas temu zauważył, że coś Nightessskę gryzie i nie daje jej spokoju
<Ten fregment powstał z dedykacją dla Nightesski, za nazwanie mnie "ofiarą". Phi!>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 12:55, 05 Lip 2007
|
|
|
Pra-admin
|
|
Dołączył: 24 Maj 2005
Posty: 877
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 52°25'19.11'N 21°01'16.42'E
|
|
[Zakładam w Aktualnościach nowy temat "Gotycka Kreskówka".]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 14:42, 05 Lip 2007
|
|
|
+NecromanTesss+
|
|
Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 1751
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 36 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: łódzkie
|
|
Jeszcze tylko słowo do Goomisha:
ofiara - akt poświęcenia czegoś lub kogoś jako wyraz czci, hołdu, w obrządkach religijnych;
ofiara - łamaga, gapa, ciamajda;
ofiara - podmiot czynu przestępczego lub kataklizmu (np. zbrodni, PORWANIA, aktu terrorystycznego lub też np. powodzi)
Odsyłam do hasła: myślenie kontekstowe
*trójka, panie, wybierz trójkę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 21:05, 05 Lip 2007
|
|
|
Malk Content
|
|
Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 3242
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 356 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków/ aktualnie Chrzanów
|
|
Jednak nie czas jeszcze poznać wampira... a raczej pijawkę kasajacą myśli Nightessski. Winniśmy wrócić do Lady, Feniksa i AEnemy znajdujących sie z niewesołym położeniu.
Uderzenia w drzwi stawały sie coraz częstsze i coraz bardziej natarczywe. Lady z niepokojem podeszła do drzwi, które zdawały się być na granicy wytrzymałości. Miała wrażenie, że drżą jakby kopał je cały regiment wojska jednak pokonała lęk i zajrzała powoli przez lufcik. Zamarła, a z jej ust dobył się zduszony jęk.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 21:44, 05 Lip 2007
|
|
|
Szarość Wieczorna
|
|
Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: sto mil ciszy
|
|
Otwarła drzwi.
Stało tam kilku rosłych mężczyzn, ubranych w garnitury.
-pudzie pani z nami- powiedział jeden
-nigdzie do cholery z wami nie pójdę!!!- wykrzyczała
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 10:55, 06 Lip 2007
|
|
|
Consigliori
|
|
Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 1790
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Obawiam się, że nie ma pani wyboru - powiedziła - jeden z nich wyciągając z kieszeni małą figurkę teletubisia na lancuszku. Jeden szybki ruch ręki, i postać rodem z najgorszych koszmarów zaczęla powoli kołysać się przed oczami Lady.
- Wpatruj się w figurkę - usłyszała - twoje powieki stają się ciężkie - monotonny głos zaczął wdzierać się do najdalszych zakamarków jej umysłu. - chce ci sie spać...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 13:46, 06 Lip 2007
|
|
|
Malk Content
|
|
Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 3242
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 356 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków/ aktualnie Chrzanów
|
|
Jednak Lady była uodporniona na tę bezgranicznie perfidną sztuczkę. Wszak jak inaczej rozprawiała się ze swoimi wrogami w przedszkolu... Dyskretnie wyjęła piłę łańcuchową z torebki. Wiedziała, że może się przyda.
I gdy wrogowie, przekonani, że ja rozbroili, stracili na ułamek sekundy czujność, to jej wystarczyło.
Lady z wiedźmim chichotem rzuciła się w wir walki. Feniks po chwili uczynił to samo atakując nie wiadomo skąd wziętym trójzębem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 14:33, 06 Lip 2007
|
|
|
+NecromanTesss+
|
|
Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 1751
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 36 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: łódzkie
|
|
Tymczasem, gdy Feniks, Lady Witch i Misumenos z jednej strony toczyli bój na śmierć i życie, a z drugiej sekcja badawcza - Nightessska i Kara Boska - rozgryzała fenomen zielonkawego płynu i jego związki z osobą Goomisha - młodzi użyszkodnicy, zamknięci w salach szpitalnych, z wolna tracili kontakt z rzeczywistością; ich wątłe, anemiczne i niewiedzące ciała, wyjęte spod kontroli umysłu, leżały cicho i bez protestu na gąbczastych tapczanach, pozwalając, by fluoroesencyjny płyn z kroplówek przesączał się do ich krwi.
- Wszystko idzie zgodnie z planem - wysoka blondynka w białym kitlu, narzuconym na różowy uniform w zielone groszki, uśmiechnęła się złowieszczo, odsłaniając rząd zębów uszlachetnionych wybielaczem.
- Niezupełnie - warknął doktor Pinkele - niedawno co wysłałem moich najlepszych ludzi, by wreszcie skończyli z tym wrednym zieleniastym rudzielcem...
- Jak to? - blondynka zmarszczyła brwi.
-Niedobrze. Nie dostałem od nich żadnej informacji zwrotnej, a upłynęły już dwie doby... Mój nadajnik odebrał tylko ciąg zakłóceń, wśród których przewijał się co jakiś czas... warkot jak gdyby... jakby ktoś ciął, na Wielkiego Pinketou, sekwoję piłą łańcuchową!
-Jedna jaskółka wiosny nie czyni - zbagatelizowała asystentka, bo blondynka owa asystowała właśnie drowi Pinkele - Popatrz na ten przybytek... Aż serce rośnie... Zamknięci tu, jak bidne ptaszki - zaśmiała się cienkim, nerwowym śmiechem.
-Nic nie rozumiesz, Fiorello - żachnął się doktor - Tu nie chodzi o byle kogo... Żeby owce się rozpierzchły, trzeba dorwać pasterza...
- Admina!!! - oświeciło blondynkę.
- Tak jest. Ale to w swoim czasie... Najpierw wyłapiemy resztę góry... A propos, dajcie tu tego... gumicośtam.... - to rzekłszy, zmrużył oczy w wyrazie okrucieństwa i wolnym krokiem skierował się do sali eksperymentalnej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|