Autor |
Wiadomość |
<
Twórczy chaos
~
[Rotfl ^^] Arcygothycki wiersz
|
|
Wysłany:
Pią 13:20, 07 Wrz 2007
|
|
|
Malk Content
|
|
Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 3242
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 356 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków/ aktualnie Chrzanów
|
|
na początku był mężczyzna i chyba tylko raz odbiegło od tego
juz poprawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 13:22, 07 Wrz 2007
|
|
|
Szmaragdowa Wiedźma
|
|
Dołączył: 09 Maj 2006
Posty: 9477
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: rybnik/katowice
|
|
rzeczywiście, w jednym miejscu jest nieścisłość... zaraz to skoryguję ;o)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 16:00, 07 Wrz 2007
|
|
|
Zachód Słońca
|
|
Dołączył: 24 Kwi 2007
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Łódzi
|
|
Podmiot liryczny od samego początku był mężczyzną, ale z czasem pojawia się w wierszu także postać kobieca...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 16:13, 07 Wrz 2007
|
|
|
Szmaragdowa Wiedźma
|
|
Dołączył: 09 Maj 2006
Posty: 9477
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: rybnik/katowice
|
|
teraz już tego nie widać, ale w pewnym miejscu były zawirowania płci podmiotu. już poprawione, wróćmy więc do tworzenia dalszego ciągu ;o)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 4:16, 08 Wrz 2007
|
|
|
Zachód Słońca
|
|
Dołączył: 24 Kwi 2007
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Łódzi
|
|
Pośród symfonii martwej ciszy, bezlistnych drzew cienia
udałem się na stary cmentarz - szukając wytchnienia
I w dłoniach chowając twarz, przetrawiałem swoje męki
Współbrzmiał akordom duszy smętnym deszcz wczesnojesienny
Mając tak niewiele, ledwie garść potrzaskanych wspomnień
W rozpaczy pogrążony bezdennej, wciąż nieprzytomnie
Wtem poruszenie wśród drzew, strach źrenice rozszerza
czuję, iż nieuchronnie świat mój ku zagładzie zmierza
Oparta o białą brzozę, szkicując cmentarne pomniki
Obdarzyła mnie uśmiechem - mrocznym i dzikim
znikąd nie znając ucieczki od jej plugawej katuszy
upadłem na kolana słysząc szloch mej zbrukanej duszy
Podeszła, płynąc nieledwie, blada, wietrzna, widmowa
Spytała głosem zmysłowym: Próżno waćpan wzrok chowasz...
Dusza ma w groźnym milczeniu rozdarła swe podwoje
Gdy sobie uświadomiłem jak bardzo się jej boję
Pośliniwszy dwa palce zgasiła wszystkie gwiazdy na mym niebie
A wszystkie znicze zgłasy, w przywołanym przez nią wichru powiewie
(Proponuję zmienić "spytała" w 4 zwrote, na "rzekła" bądź "wyszeptała", ponieważ pytanie ostatecznie nie pada )
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Robert dnia Sob 19:49, 08 Wrz 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 17:32, 08 Wrz 2007
|
|
|
+NecromanTesss+
|
|
Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 1751
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 36 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: łódzkie
|
|
Pośród symfonii martwej ciszy, bezlistnych drzew cienia
udałem się na stary cmentarz - szukając wytchnienia
I w dłoniach chowając twarz, przetrawiałem swoje męki
Współbrzmiał akordom duszy smętnym deszcz wczesnojesienny
Mając tak niewiele, ledwie garść potrzaskanych wspomnień
W rozpaczy pogrążony bezdennej, wciąż nieprzytomnie
Wtem poruszenie wśród drzew, strach źrenice rozszerza
czuję, iż nieuchronnie świat mój ku zagładzie zmierza
Oparta o białą brzozę, szkicując cmentarne pomniki
Obdarzyła mnie uśmiechem - mrocznym i dzikim*
znikąd nie znając ucieczki od jej plugawej katuszy
upadłem na kolana słysząc szloch mej zbrukanej duszy
Podeszła, płynąc nieledwie, blada, wietrzna, widmowa
Szepnęła głosem zmysłowym: Próżno waćpan wzrok chowasz...
Dusza ma w groźnym milczeniu rozdarła swe podwoje
Gdy sobie uświadomiłem jak bardzo się jej boję
Śliniąc** dwa palce zgasiła wszystkie gwiazdy na mym niebie
A wszystkie znicze zgasły, w przywołanym przez nią wichru powiewie
Struchlałem; w okamgnieniu padłem na wilgotną ziemię
"Nie bój się, Endymionie" - pocałowała mnie w ciemię...
* rytm, ludzie, rytm...!
**powinno być; pośliniwszy, gdyż czynność została dokonana; a zatem byłby to imiesłów przysłówkowy uprzedni;-) [mroczna satysfakcja]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 19:48, 08 Wrz 2007
|
|
|
Zachód Słońca
|
|
Dołączył: 24 Kwi 2007
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Łódzi
|
|
Nightessska napisał: |
**powinno być; pośliniwszy, gdyż czynność została dokonana; a zatem byłby to imiesłów przysłówkowy uprzedni;-) [mroczna satysfakcja]
|
Jak sobie życzysz, moja pani, niech od taj pory będzie "pośliniwszy", choć byłbym wdzięczny gdybyś przyjęła mniej nauczycielski ton...
PS. Jesteś nighty gdy się wyzłośliwiasz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 20:36, 08 Wrz 2007
|
|
|
+NecromanTesss+
|
|
Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 1751
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 36 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: łódzkie
|
|
Robert napisał: |
Nightessska napisał: |
**powinno być; pośliniwszy, gdyż czynność została dokonana; a zatem byłby to imiesłów przysłówkowy uprzedni;-) [mroczna satysfakcja]
|
Jak sobie życzysz, moja pani, niech od taj pory będzie "pośliniwszy", choć byłbym wdzięczny gdybyś przyjęła mniej nauczycielski ton...
PS. Jesteś nighty gdy się wyzłośliwiasz |
Ot, spaczenie zawodowe... co by było, gdybym poszła na filologię...
A żem Nighty to i nighty
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 15:35, 09 Wrz 2007
|
|
|
Zachód Słońca
|
|
Dołączył: 24 Kwi 2007
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Łódzi
|
|
Nightessska napisał: |
A żem Nighty to i nighty |
Nie zapominaj, kto Cię tak ochrzcił...
Swoją drogą zrobienie z tego przymiotnika było nieco próżne z Twojej strony, nie sądzisz ?
Ale... "próżność to mój ulubiony grzech"
Endymion i Selene... możemy pójść w stronę mitologii.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 20:51, 09 Wrz 2007
|
|
|
Malk Content
|
|
Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 3242
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 356 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków/ aktualnie Chrzanów
|
|
[quote="Nightessska"]Pośród symfonii martwej ciszy, bezlistnych drzew cienia
udałem się na stary cmentarz - szukając wytchnienia
I w dłoniach chowając twarz, przetrawiałem swoje męki
Współbrzmiał akordom duszy smętnym deszcz wczesnojesienny
Mając tak niewiele, ledwie garść potrzaskanych wspomnień
W rozpaczy pogrążony bezdennej, wciąż nieprzytomnie
Wtem poruszenie wśród drzew, strach źrenice rozszerza
czuję, iż nieuchronnie świat mój ku zagładzie zmierza
Oparta o białą brzozę, szkicując cmentarne pomniki
Obdarzyła mnie uśmiechem - mrocznym i dzikim*
znikąd nie znając ucieczki od jej plugawej katuszy
upadłem na kolana słysząc szloch mej zbrukanej duszy
Podeszła, płynąc nieledwie, blada, wietrzna, widmowa
Szepnęła głosem zmysłowym: Próżno waćpan wzrok chowasz...
Dusza ma w groźnym milczeniu rozdarła swe podwoje
Gdy sobie uświadomiłem jak bardzo się jej boję
Śliniąc** dwa palce zgasiła wszystkie gwiazdy na mym niebie
A wszystkie znicze zgasły, w przywołanym przez nią wichru powiewie
Struchlałem; w okamgnieniu padłem na wilgotną ziemię
"Nie bój się, Endymionie" - pocałowała mnie w ciemię...
W cieniu księżyca nowiu wiatr szumiał jej włosami,
Gdy zakładała na mą duszę lodowe kajdany
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 21:31, 09 Wrz 2007
|
|
|
+NecromanTesss+
|
|
Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 1751
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 36 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: łódzkie
|
|
Pośród symfonii martwej ciszy, bezlistnych drzew cienia
udałem się na stary cmentarz - szukając wytchnienia
I w dłoniach chowając twarz, przetrawiałem swoje męki
Współbrzmiał akordom duszy smętnym deszcz wczesnojesienny
Mając tak niewiele, ledwie garść potrzaskanych wspomnień
W rozpaczy pogrążony bezdennej, wciąż nieprzytomnie
Wtem poruszenie wśród drzew, strach źrenice rozszerza
czuję, iż nieuchronnie świat mój ku zagładzie zmierza
Oparta o białą brzozę, szkicując cmentarne pomniki
Obdarzyła mnie uśmiechem - mrocznym i dzikim
znikąd nie znając ucieczki od jej plugawej katuszy
upadłem na kolana słysząc szloch mej zbrukanej duszy
Podeszła, płynąc nieledwie, blada, wietrzna, widmowa
Szepnęła głosem zmysłowym: Próżno waćpan wzrok chowasz...
Dusza ma w groźnym milczeniu rozdarła swe podwoje
Gdy sobie uświadomiłem jak bardzo się jej boję
Śliniąc dwa palce zgasiła wszystkie gwiazdy na mym niebie
A wszystkie znicze zgasły, w przywołanym przez nią wichru powiewie
Struchlałem; w okamgnieniu padłem na wilgotną ziemię
"Nie bój się, Endymionie" - pocałowała mnie w ciemię...
W cieniu księżyca nowiu wiatr szumiał jej włosami,
Gdy zakładała na mą duszę lodowe kajdany
Zmrożony na wskroś, wyszeptałem: "Czegóż żądasz ode mnie?"
"W królestwie mym samej nudno... Grobie moim ciemnym..."
Sir - przyjmij w końcu do wiadomości, żem jest próżna, zła, grzeszna i mam nieczyste intencje...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 21:41, 09 Wrz 2007
|
|
|
Malk Content
|
|
Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 3242
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 356 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków/ aktualnie Chrzanów
|
|
Pośród symfonii martwej ciszy, bezlistnych drzew cienia
udałem się na stary cmentarz - szukając wytchnienia
I w dłoniach chowając twarz, przetrawiałem swoje męki
Współbrzmiał akordom duszy smętnym deszcz wczesnojesienny
Mając tak niewiele, ledwie garść potrzaskanych wspomnień
W rozpaczy pogrążony bezdennej, wciąż nieprzytomnie
Wtem poruszenie wśród drzew, strach źrenice rozszerza
czuję, iż nieuchronnie świat mój ku zagładzie zmierza
Oparta o białą brzozę, szkicując cmentarne pomniki
Obdarzyła mnie uśmiechem - mrocznym i dzikim
znikąd nie znając ucieczki od jej plugawej katuszy
upadłem na kolana słysząc szloch mej zbrukanej duszy
Podeszła, płynąc nieledwie, blada, wietrzna, widmowa
Szepnęła głosem zmysłowym: Próżno waćpan wzrok chowasz...
Dusza ma w groźnym milczeniu rozdarła swe podwoje
Gdy sobie uświadomiłem jak bardzo się jej boję
Śliniąc dwa palce zgasiła wszystkie gwiazdy na mym niebie
A wszystkie znicze zgasły, w przywołanym przez nią wichru powiewie
Struchlałem; w okamgnieniu padłem na wilgotną ziemię
"Nie bój się, Endymionie" - pocałowała mnie w ciemię...
W cieniu księżyca nowiu wiatr szumiał jej włosami,
Gdy zakładała na mą duszę lodowe kajdany
Zmrożony na wskroś, wyszeptałem: "Czegóż żądasz ode mnie?"
"W królestwie mym samej nudno... Grobie moim ciemnym..."
"Razem z tobą więc ulecę w otchań smętnej mej mogiły,
Gdzie sama spędzam całe dnie zyskując nowe siły"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 17:48, 11 Sty 2008
|
|
|
Zachód Słońca
|
|
Dołączył: 22 Lip 2007
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Poznań
|
|
Pośród symfonii martwej ciszy, bezlistnych drzew cienia
udałem się na stary cmentarz - szukając wytchnienia
I w dłoniach chowając twarz, przetrawiałem swoje męki
Współbrzmiał akordom duszy smętnym deszcz wczesnojesienny
Mając tak niewiele, ledwie garść potrzaskanych wspomnień
W rozpaczy pogrążony bezdennej, wciąż nieprzytomnie
Wtem poruszenie wśród drzew, strach źrenice rozszerza
czuję, iż nieuchronnie świat mój ku zagładzie zmierza
Oparta o białą brzozę, szkicując cmentarne pomniki
Obdarzyła mnie uśmiechem - mrocznym i dzikim
znikąd nie znając ucieczki od jej plugawej katuszy
upadłem na kolana słysząc szloch mej zbrukanej duszy
Podeszła, płynąc nieledwie, blada, wietrzna, widmowa
Szepnęła głosem zmysłowym: Próżno waćpan wzrok chowasz...
Dusza ma w groźnym milczeniu rozdarła swe podwoje
Gdy sobie uświadomiłem jak bardzo się jej boję
Śliniąc dwa palce zgasiła wszystkie gwiazdy na mym niebie
A wszystkie znicze zgasły, w przywołanym przez nią wichru powiewie
Struchlałem; w okamgnieniu padłem na wilgotną ziemię
"Nie bój się, Endymionie" - pocałowała mnie w ciemię...
W cieniu księżyca nowiu wiatr szumiał jej włosami,
Gdy zakładała na mą duszę lodowe kajdany
Zmrożony na wskroś, wyszeptałem: "Czegóż żądasz ode mnie?"
"W królestwie mym samej nudno... Grobie moim ciemnym..."
Razem z tobą więc ulecę w otchań smętnej mej mogiły,
Gdzie sama spędzam całe dnie zyskując nowe siły
I póki czasu samotności nie nastanie kres z żył mych bede uwalniała nową wciąż krew...
Niczym księżyc odkrywa mroki największe tak odkryj ty mą duszę...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Itsuro dnia Pią 17:48, 11 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 19:18, 11 Sty 2008
|
|
|
Noc Bezgwiezdna
|
|
Dołączył: 20 Cze 2007
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
|
Pośród symfonii martwej ciszy, bezlistnych drzew cienia
udałem się na stary cmentarz - szukając wytchnienia
I w dłoniach chowając twarz, przetrawiałem swoje męki
Współbrzmiał akordom duszy smętnym deszcz wczesnojesienny
Mając tak niewiele, ledwie garść potrzaskanych wspomnień
W rozpaczy pogrążony bezdennej, wciąż nieprzytomnie
Wtem poruszenie wśród drzew, strach źrenice rozszerza
czuję, iż nieuchronnie świat mój ku zagładzie zmierza
Oparta o białą brzozę, szkicując cmentarne pomniki
Obdarzyła mnie uśmiechem - mrocznym i dzikim
znikąd nie znając ucieczki od jej plugawej katuszy
upadłem na kolana słysząc szloch mej zbrukanej duszy
Podeszła, płynąc nieledwie, blada, wietrzna, widmowa
Szepnęła głosem zmysłowym: Próżno waćpan wzrok chowasz...
Dusza ma w groźnym milczeniu rozdarła swe podwoje
Gdy sobie uświadomiłem jak bardzo się jej boję
Śliniąc dwa palce zgasiła wszystkie gwiazdy na mym niebie
A wszystkie znicze zgasły, w przywołanym przez nią wichru powiewie
Struchlałem; w okamgnieniu padłem na wilgotną ziemię
"Nie bój się, Endymionie" - pocałowała mnie w ciemię...
W cieniu księżyca nowiu wiatr szumiał jej włosami,
Gdy zakładała na mą duszę lodowe kajdany
Zmrożony na wskroś, wyszeptałem: "Czegóż żądasz ode mnie?"
"W królestwie mym samej nudno... Grobie moim ciemnym..."
Razem z tobą więc ulecę w otchań smętnej mej mogiły,
Gdzie sama spędzam całe dnie zyskując nowe siły
I póki czasu samotności nie nastanie kres z żył mych bede uwalniała nową wciąż krew...
Niczym księżyc odkrywa mroki największe tak odkryj ty mą duszę...
Spójrz na mnie wnętrzem swych przepastnych czeluści,
Dotknij serca, choć być może na to za późno, ulecz duszę
Ulecz i spójrz, bo się uduszę<lol>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 14:56, 15 Sty 2008
|
|
|
Nie wiadomo co
|
|
Dołączył: 21 Maj 2007
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Pośród symfonii martwej ciszy, bezlistnych drzew cienia
udałem się na stary cmentarz - szukając wytchnienia
I w dłoniach chowając twarz, przetrawiałem swoje męki
Współbrzmiał akordom duszy smętnym deszcz wczesnojesienny
Mając tak niewiele, ledwie garść potrzaskanych wspomnień
W rozpaczy pogrążony bezdennej, wciąż nieprzytomnie
Wtem poruszenie wśród drzew, strach źrenice rozszerza
czuję, iż nieuchronnie świat mój ku zagładzie zmierza
Oparta o białą brzozę, szkicując cmentarne pomniki
Obdarzyła mnie uśmiechem - mrocznym i dzikim
znikąd nie znając ucieczki od jej plugawej katuszy
upadłem na kolana słysząc szloch mej zbrukanej duszy
Podeszła, płynąc nieledwie, blada, wietrzna, widmowa
Szepnęła głosem zmysłowym: Próżno waćpan wzrok chowasz...
Dusza ma w groźnym milczeniu rozdarła swe podwoje
Gdy sobie uświadomiłem jak bardzo się jej boję
Śliniąc dwa palce zgasiła wszystkie gwiazdy na mym niebie
A wszystkie znicze zgasły, w przywołanym przez nią wichru powiewie
Struchlałem; w okamgnieniu padłem na wilgotną ziemię
"Nie bój się, Endymionie" - pocałowała mnie w ciemię...
W cieniu księżyca nowiu wiatr szumiał jej włosami,
Gdy zakładała na mą duszę lodowe kajdany
Zmrożony na wskroś, wyszeptałem: "Czegóż żądasz ode mnie?"
"W królestwie mym samej nudno... Grobie moim ciemnym..."
Razem z tobą więc ulecę w otchań smętnej mej mogiły,
Gdzie sama spędzam całe dnie zyskując nowe siły
I póki czasu samotności nie nastanie kres z żył mych bede uwalniała nową wciąż krew...
Niczym księżyc odkrywa mroki największe tak odkryj ty mą duszę...
Spójrz na mnie wnętrzem swych przepastnych czeluści,
Dotknij serca, choć być może na to za późno, ulecz duszę
Ulecz i spójrz, bo się uduszę
Daj mi ostry mroczny nóż
nie załkam do księżyca mrocznego nigdy więcej już
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|