Autor |
Wiadomość |
<
Twórczy chaos
~
[Proza] A to coś mojego :P
|
|
Wysłany:
Nie 17:02, 04 Wrz 2005
|
|
|
Łowca czarownic
|
|
Dołączył: 28 Sie 2005
Posty: 1024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sfera Materii Negatywnej
|
|
Otwieram oczy ... ciemno ? Co jest myślę sobie przecież mamy lipiec . Kurwa - przecina powietrze ... znowu obudziłem się w środku nocy i znowu nie bede mógł spać . I co ja będę robił do rana ? Przecież nie włączę komputera bo zaraz przyleci matka i zacznie mnie od kretynów wyzywac . No nic ale napić się moge . Co jest kurwa ? ! ? Od kiedy tu jest belka ! I dlaczego moje łóżko jest takie ciasne ? Coś jest nie tak . I to bardzo nie tak . Cholera dlaczego nie mogę się odwrócić ? ! ?
A jak myślisz ?
Ej kurwa kto tu jest ! ? ! Maciek jak to wy mi wywineliście jakiś numer to was pozabijam !
To nie Maciek ...
No więc kim jesteś ?
Dobrze wiesz ...
Nie cholera nie wiem ! I w ogóle gdzie ja jestem ?
A powiedz mi co robiłeś wczoraj ?
No jak to co byłem u Kasi ... potem było obiad a potem położyłem się spać ... dzień jak co dzień !
A co było na obiad ?
Zupa grzybowa a co kurwa ? Konkurs kulinarny ?
Zupa grzybowa mówisz ...
No zupa grzybowa a co w tym dziwnego ? Zupy grzybowej nie jadłeś ? i w ogóle coś ty za jeden ? ! ?
Mam wiele imion ...
Ej a kurde to jest sen nie ?
Nie to nie jest sen ... rusz głową ona wybrała cię bo podobno jesteś inteligentny ...
Zupa ... o kuuuurwa ... zupa była trefna tak ?
brawo ...
A ja nie leżę w łózku tylko w trumnie tak ?
No pieknie ...
A ty jesteś śmierc tak ?
bingo !
O żesz w mordę ... ale czekaj jak to mozliwe że rozmawiam z Tobą jak jestem martwy ?
A kto powiedział że jesteś martwy ?
Oooooooo !
Spokojnie oszczędzaj tlen
cholera cholera cholera !
No uspokój się już ...
Świetnie ... ale przynajmniej pewnie pogrzeb miałem ładny ... przyjaciele .. rodzina i ona jej piekne policzki po których spływały żęsiste łży ...
No nie zupełnie ...
Jak to ?
Widzisz koledzy nie przyszli bo padało ... a ona bo ... był akurat jej ulubiony serial w TV ...
Nie no ... to się teraz podłamałem ... No dobrze ale co teraz ze mną będzie ?
Nic poczekamy aż skończy ci się tlen ...
Tak po prostu ? Nie moge wyjśc napweno jeszcze mnie nie zakopali ...
I znowu błąd ...
No to klops ...
Nie po prostu cekamy ąz skończy ci się powietrze ... moze chciałbyś o czymś pogadać ? Ze śmiercią ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 2:16, 05 Wrz 2005
|
|
|
Pra-admin
|
|
Dołączył: 24 Maj 2005
Posty: 877
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 52°25'19.11'N 21°01'16.42'E
|
|
I to mi się podoba - ciekawy tekst. Masz vere u mnie plus, za recenzję napisaną w ludziki sposób, a i za ten tekst. ... Ten dialog, taki miły i przewrotny... no vere, strzeż się zup grzybowych... Aż mi ię zniewiedziało co napisać.
Serdecznie pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 11:44, 05 Wrz 2005
|
|
|
Łowca czarownic
|
|
Dołączył: 28 Sie 2005
Posty: 1024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sfera Materii Negatywnej
|
|
Ha ! Zup grzybowych nie jadam A co do pochlebnej opini to ziękuję bardzo a że się podobało to na dokładkę kolejny text
Pokój ... obudziłem się ... ten sam sufit to samo pekniecie które widzę co ranek ... wstaję ... robie kawe ... ubikacja ... mycie żebów ... potem prysznic ... ciagle to samo co dzień co przebudzenie to samo ... czasem zastanawiam się czy inni też tak robią ... zastanawiam się ile istot w tym samym czasie co ja wstaje ... myje zęby ...
Wychodze , powietrze jest zimne wręcz chłodne .... ulicaaa... pusta ... lubię puste ulice . Idę przed siebie ... jedna latarnia dróga ... kolejna odrapana ławka ... papier kratka ściekowa ... ciągle przed siebie . Zimno dochodzę do drzewa .... rozglądam się wokoło ... i ... znowu zastanawiam ilu jest takich jak ja ... chy jest ktoś kto w tym samym momencie dotyka kory lodowatą dłonią ... a pod palcami powolutku trzeszczą mu odłamujące się cieniutkie kawałki wiekowego drzewa ... Ruszam dalej ... mijam stację ... dopinam płaszcz chyba zacznie padac . Na chodniku widzę rozlane mleko . Myślę jak mozna tak marnotrawić jedzenie ... jest tyle głodu na świecie ... Mijam kałuże ... sunę dalej pustą ulicą . Rozglądam się . Z prawej strony widzę napis :" Cracovia "... jak mozna tak niszczyć taki ładny budynek skandal myślę sobie ... obok napisu leży rękawiczka mała z dwoma palcami ... zastanawiam się jakie stworznie ją zostawiło ... na pewno szuka teraz zagubionej części garderoby ....
Naprzeciw mnie postać . Kobieta . Patrzę jej w oczy . Brązowe ładne pełne głębi . włosy ciemne ukryte pod kapturem z białym naszytym korzuszkiem . Mimo kurtki widać że jest zgrabna . Zbliza się . Spogląda na mnie ? Tak ale szybko odwraca wzrok . Ja ... szybkim ruchem prawie błyskawicznie rzucam się na nią ... jednym cięciem rozeywam tętnice ... krew ... jest ... słodka ... jeszcze ciepła ... czuję jakby tetniła sama w sobie ... pozywiam się ostrożnie tak by nie uronic ani kropli prawie tak jakbym ją namiętnie całował tak jak caluje mężczyzna swoją ukochaną ... czuję jak z mojej ofiary odpływa życie powoli z każdą kroplą . Nie żyje . Wstaję . Odchodzę . Idąc zastanawiam się ... ile w tym samym czasie było takich zdarzeń ... szybko w myślach odpowiadam sobie - pewnie wiele - odchodzę pustą ulicą .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|