Autor |
Wiadomość |
<
Twórczy chaos
~
[Poezja] To i ja dam...
|
|
Wysłany:
Nie 2:43, 24 Cze 2007
|
|
|
Szarość Wieczorna
|
|
Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: sto mil ciszy
|
|
W kącie , gdzieś tam.
tyka zegar
ucina swym wahadłem czas
ucina nam głowy, ucina nas
i tak odmierza się
od wiek wieka czas
***
Masz jakiś dom
ja mam dom
nie wychodzę z domu
nie opuszczam go
domem nazwe to
klatkę z drutów
i półciemne szkło
to jest to
mój dom,
zbudowany z popękanych
bębenkowych błon.
***
Ruta nic nie dzieje się.
Wstałem z łózka
zjadłem pinesek kiść
podrapałem sie po ścianie
rutyna- ale trzeba iść
Straszne stało się coś.
Framuga warczy i obgryza kość
dziwnie czuje sie
nie wiem czemu
szklanka obserwuje mnie i szczerzy kły
nie chce mi się pić
wychodzę śmiać mi się chce
ktoś sadzi dom
ktoś wycina dom
ktoś buduje drzewo
ktoś podcina sekatorem z kotów płot
w strumieniu szemrze rtęć.
A teraz dziekuje, pierdole ide spać...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 10:09, 27 Cze 2007
|
|
|
Nie wiadomo co
|
|
Dołączył: 21 Maj 2007
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Czytałam to już, chyba na GG... :> Ładne, podoba mi sie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 11:04, 27 Cze 2007
|
|
|
Jasność
|
|
Dołączył: 09 Maj 2007
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mazury
|
|
ostatni świetny, niespotykane zwroty
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 20:00, 27 Cze 2007
|
|
|
Szarość Wieczorna
|
|
Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: sto mil ciszy
|
|
dziękuj.e
Przed siódmą góra
obok siódmej rzeki
pod siódmym drzewem
siedzi
siedzi sam
siedzi dziwny ptak
na drugim końcu góry
obok innej rzeki
pod innym drzewem
siedzi
siedzi sam
siedzi lukrowy pan
nie za górą
nie obok rzeki
na zwalonym drzewie
siedzi siedzi sam
siedzi kot
spotkali sie nie tu
lecz tam
nie obok tego
lecz tamtego
Lukrowego pana zjadł ptak
Ptaka kot
a kota wielokropek
nie stąd ni z owąd.
Strae ale zawsze cos.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 20:30, 10 Lip 2007
|
|
|
Szarość Wieczorna
|
|
Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: sto mil ciszy
|
|
Takie dziwne cóś...
nie bić za to !!
* * *
Pośród ciemności, jego oko rozbłysło srebrzystym płomieniem.
Wyciągnął cienką jak patyczek rękę i równie cienkimi palcami szukał w ciemnościach świecy.
Wyjął z kieszeni zapałki, i zapalił świecę.
uśmiechnął się szeroko, jego niewyobrażalnie białe zęby odbiły migotliwe słabe światło.
Podszedł do szafy i zapalił naftowa lampę ...
... Była noc, latarnie słabo jarzyły sie na mokrej brukowanej ulicy.
Po tej ulicy od setek lat przetaczają sie przeróżne stworzenia, poczynając od ludzi, kończąc na istotach tak wymyślnych... no niesamowicie wymyślnych.
Drzwi zaskrzypiały.
Wyszedł na ulicę i stanął w świetle latarni.
Wyglądał trochę jak, jak jakiś kształt na który nawleczono czarny aksamit - tylko bardziej.
Spod Granatowego płaszcza wystawały i wiły się jak macki... no, powiedzmy ze to były części jego ciała.
Rękawy miał puste, nielicząc ramion cienkich jak patyk, i tak sami 'prostych' jak patyk. Na Głowie, a właściwie górnej części ciała, miał stary wyblakły czarny kapelusz.
Owy kapelusz przykrywał jego oko, oko z pionową źrenicą nadal paliło się srebrnym płomieniem.
Zasadniczo nikt nie wiedział co ma pod płaszczem, ale wiedząc że ne ma nóg, ma jedno oko, większa wiedza była zbyteczna, albo przynajmniej przyprawiała o ból głowy.
Podszedł do najbliższego stoiska, stał tam łysy tęgi człowiek i przekładał skrzynki z owocami.
-Uf! Witam Panie Raw, co podać? - powiedział człowiek
- mhm... a co było wczoraj? - powiedział, dziwnym sposobem nie poruszał ustami które były tylko cieniem na czarnym aksamitnym ciele.
- wczoraj?... jabłka, tak! brał Pan jabłka!- powiedział, wyraźnie dumny z siebie.
- tak - powiedziawszy to uśmiechnęłoby się szeroko, pokazujac swoje ostre białe kły. Ale tego nie zrobił.
Kiedy odebrał już siatkę z jabłkami i schował ja gdzieś w nieodkrytych czeluściach pod płaszczem, pomaszerował.
Rozglądał się okiem po wystawach sklepowych, przystanął przy sklepie z kapeluszami i oparł się ciężko o szybę...
Wspomnienia przybiegły jak stado słoni.
... była noc jak teraz, niema sensu nie spłacać długów istotom takim jak on.
siedział wygodnie w swoim fotelu i szczerzył kły do człowieka w cylindrze.
- co teraz?- Powiedział
- no... ja... nie... wiem... - jąkał się człowiek
- ale, ja wiem - powiedział Raw, wstał i zdjął płaszcz.
Ludzie widza czasem takie rzeczy, ale na pewno nie dwa razy, tak jak nie widzi się dwa razy śmierci, własnej śmierci.
Na ulicy rozległ sie dziwny szmer.
Raw był zadowolony z nowego nakrycia głowy...
... Zdjął kapelusz i otrzepał go z nadmiaru kurzu.
Pisać czy sie podoba, początek to dopiero jest!!!111
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 18:02, 28 Sie 2007
|
|
|
Nowopowstały
|
|
Dołączył: 23 Sie 2007
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Augustów
|
|
"ktoś sadzi dom
ktoś wycina dom
ktoś buduje drzewo. "
świetne
lubię takie cudowanie słowami
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|