Autor |
Wiadomość |
<
Szemrawisko
~
Sennik
|
|
Wysłany:
Sob 19:49, 19 Maj 2007
|
|
|
Półcień
|
|
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Jako dziecko często miewałam sen taki hmm jakbym była wewnątrz oka cyklonu, kręciła się w tym wirze z innymi rzeczami, i zawsze przez to miałam takie dziwne nie do opisania uczucie, budziłam się cała spocona
A z kolei ostatniej nocy miałam dziwny sen (szok). Otóż byłam sobie w domu, i mama mówi do mnie, że niedługo pojedziemy na zakupy bo w piątek wyjeżdżam przecież (czyli był gdzieś poniedziałek). Następnie wychodzę na autobus do szkoły, przybiegam z powrotem do domu i mówię, że dziś już piątek i lecimy do Londynu, a ja nic nie mam! (szybko te kilka dni minęło ) Wielki krzyk, bo 0,5 h mi zostało, matka wkurzona ze 1,5 tysiaka jej przepadnie, no ale docieram na lotnisko by z moją klasą wylecieć do tego Londynu, patrzę, a tam samolot już podrywa się w niebo i nagle... runął w lesie jakimś, wielki wybuch i w ogóle kataklizm, wszyscy zginęli, matka już nie miała pretensji o te 1,5tysiaka tylko dziękowała bogu, że się spóźniłam.
Ten sen był bardzo traumatyczny Obudziłam się w nocy zapłakana (a może to też mi się śniło?!) i dalsza część snu była z tym wszystkim powiązana ale już bardziej fantastyka się wdarła (latająca chyba-hulajnoga lol)
straszny był ten sen.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 21:16, 21 Maj 2007
|
|
|
Hrabia
|
|
Dołączył: 14 Sty 2007
Posty: 2148
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tarnowskie Góry
|
|
To może opiszę sen, który mnie zainspirował do pisania scenariusza gry...
Było to w jakimś starym, opuszczonym budynku. Nagie ściany, gruz i brud na podłodze, pełno pleśni. Niebo zachmurzone, ciemne, ciężkie chmury.
Byłem w jakimś długim pokoju, może był to korytarz. Dwoje drzwi na początku i na końcu, i jakaś siedząca postać pod ścianą.
Otwarłem jakieś drzwi, przeszedłem przez nie ... i wróciłem do tego samego pomieszczenia. To samo z drugimi. Zacząłem biec przez te drzwi i ciągle to samo. A ta postać się ze mnie śmiała...
Inne sny - coś mnie próbowało opętać , bieganie po jakimś wielkim, pustym magazynie, skoki z bloków (niesamowite uczucie ).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 21:21, 24 Maj 2007
|
|
|
WIDMO ADMIN
|
|
Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 3317
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stolpmünde
|
|
krótko: śniła mi się klasówka z matmy, konkretne zadania
sprawdziło się, tylko liczy były trochę inne...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 19:04, 04 Cze 2007
|
|
|
Szkarłatna Róża
|
|
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 1471
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Kiedy byłam dzieckiem, to często śniły mi się 2 sny: ktoś mnie porywał, moja mama siedziała w kawiarni, ja błagałam o pomoc, a ona udawała, że mnie nie widzi. Ogólnie miałam obsesję na punkcie porwań... raz śniło mi się, że jakaś czarownica wyskoczyła z tv i mnie ze sobą zabrała . Drugi koszmar to taki, że w pewnym momencie snu traciłam wszystkie siły, kładłam się na podłogę, nie mogłam się podnieść, czołgałam się, ryczałam, krzyczałam i nie miałam siły nawet podnieść ręki...
A teraz to zazwyczaj śni mi się, że ktoś mnie goni, chcąc mnie zabić. Najczęściej do tego zabójstwa dochodzi i wtedy się budzę (a szkoda ). Lub też mam sny o własnym samobójstwie. Widzę własne ciało wiszące na sznurze od prania, rzucam się ze schodów albo specjalnie skaczę w morze, żeby się utopić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 19:10, 04 Cze 2007
|
|
|
Mistrz Gry
|
|
Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
|
Nie wiem czy to jest potwierdzone jakoś naukowo, ale na podstawie różnych źródeł dochodzę do wniosku, że szczęśliwi ci, którzy śnią. Ponoć jest tak, że osoby, które mają w miarę spokojne życie, bez większych stresów etc. nie mają problemów z zapamiętywaniem swoich snów. Nie wiem z czego dokładnie to wynika, ale qrcze sprawdza się jak nic. Człowiek zabiegany, którego nieustannie gonią terminy i nie może się czasem pozbierać w natłoku obowiązków często nie może sobie przypomnieć, co mu się śniło zeszłej nocy. To nie do końca dobrze, bo ja np. do dzisiaj umiem przytoczyć swoje sny sprzed paru lat, ale już od dawna jakoś nic nie rejestruję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 19:30, 04 Cze 2007
|
|
|
Półcień
|
|
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zarośla
|
|
A miewa ktoś może świadome sny ? Mam na myśli świadome kontrolowanie przebiegu snu.
Mam to odkąd pamiętam, a dopiero teraz dowiedziałam się, ze jest to już wytłumaczone (LD). Uwielbiam latać lub skakać do wody/ z wieżowców. Niesamowite uczucie. Szkoda, ze nie mogę tak co noc.
A jeśli ktoś ma problem z zapamiętaniem snów proponuję nie otwierać oczu po przebudzeniu. Powinien się przypomnieć, choć nie zawsze, zwłaszcza, gdy odzyskamy już świadomość.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 20:05, 04 Cze 2007
|
|
|
Szkarłatna Róża
|
|
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 1471
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
ja LD próbowałam wiele razy. kiedyś śniła mi się impreza u koleżanki i nagle zaczęłam podchodzić do każdego i się go pytać "co ty robisz w moim śnie?"
nie wiem czy to było LD, ale więcej razy nic podobnego nie miałam, chociaż starałam się, żeby wyszło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 3:12, 05 Cze 2007
|
|
|
Święta Patologia
|
|
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 846
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
ech, świadomy sen to nie cel sam w sobie, to jedynie narzędzie, a cel jaki możecie osiągnąć może was przerazić, zaprowadzić w szaleństwo.
posłużę się tutaj cytatem z książki mojego znajomego sennego podróżnika, który wprowadził mnie w to. przemyślcie to, bo możecie obudzić się nie tam, gdzie chcieliście, może obudzić się za was ktoś inny. ja już te etapy przerabiałam - to znaczy w porę się wycofałam - dla mnie jeszcze za wcześnie.
z ksiązki Kamila Księżarczyka "Południe Poema"
(...) A może opisać mam najodleglejszą noc mojego życia? Jak daleko sięga dym wiejący przez sny. Ten korytarz gdzie przebywają wszystkie skonfigurowane cienie świadome swojego istnienia. Przedpokój wizji zaledwie.
Tyle prawd ile iluzji. Nauka nieznanego magicznego świadomego śnienia, zbiegła się z pierwszymi pułapkami halucynacji. Jak za skinieniem czarodziejskiej buławy, sześcian życia rozpadł się na kawałki, każdy w swoją stronę.
"Natchnienie przychodzi o dziwacznej godzinie dla jogina zwisającego z sufitu głową w dół" - a przecież zerwałem już z paleniem marihuany i kultem grzybów pół roku temu...
Zrobił się przeciąg, a to za sprawą mojego nagłego przebudzenia. Dłonie mam spocone, słyszę niesamowitą ciszę i bicie swojego serca. Myślę, coś tu nie gra, coś przestało u mnie działać, coś nie-działa.
Ogarnął mnie największy strach, większy niż kiedykolwiek, lęk przed utratą rozumu.
Chcąc się uspokoić usiadłem więc (niespokojnie) na łóżku.
Siedząc tak przez chwilę, na tyle długą, abym mógł przypomnieć sobie sen, który mną przed chwilą tak wstrząsnął.
Śniło mi się, że rozmawiałem z moim bratem w czasie rzeczywistym w realnej rzeczywistości. W rzeczywistości normalnej (nazwijmy ją prawą) istotnie prowadziłem taką dyskusję przed zaśnięciem, gdy szykowaliśmy się do snu.
U mnie jednak ten fakt uległ zapomnieniu gdyż miałem przed chwilą świadomy sen o tej sytuacji, która jako bardziej realna, zawładnęła moją interpretacją. W tym "lewym" świecie nie położyłem się co rychło do snu, tylko dalej prowadziłem rozmowę z moim "realnym bratem", który leżąc na łóżku z uśmiechem na twarzy i splecionymi za głową dłońmi śmieje się do mnie i rozmawia o czymś co utwierdza jedynie w prawdziwości zdarzenia, a mianowicie o rozwiązanym przez niego problemie finansowym.
Opowiadając mu plątam się po pokoju. Wychylam się przez okno, aby zaobserwować nocne życie zatopione w ciepłej letniej nocy...
Naprzeciwko znajduje się blok na którego balkonie widzę jakiegoś uśmiechniętego faceta, który coś tam robi, po czym chowa się do swojego mieszkania.
Patrzę dalej po balkonach z uśmiechem na twarzy (zastanawiające są te uśmiechy!)przekonany o cudowności nocy. Zauważyłem, że pali się jakieś 90 % okien i balkonów (co w rzeczywistości prawej strony jest zjawiskiem praktycznie niemożliwym.)
Żaden z widzianych przeze mnie szczegółów nie uświadomił mi, że śnię. Dopiero gdy pod okno podbiega dziwne groteskowe zwierzę, pies o niedźwiedziej sierści i głowie, zerwałem się przerażony krzycząc i uciekając od okna: "To sen! Musze się obudzić! Chcę już! (uciec od realności)
Po chwili zdołałem się opanować na tyle, iż zgasiłem światło. W istocie nigdy wcześniej nie czułem tak ogarniającej mnie ciszy i spokoju. Nie miałem w głowie żadnych myśli! Poczułem, że ponownie zapadam się ciemność snu.
Wtem! Poczułem w klatce piersiowej wstrzymaną prace serca i zapadłem się w przepaść własnego ciała. W powstałej luce czynności serca, w tej zapadni powstał rów, czy ogromny korytarz przestrzeni nieorganicznej, w którym okazałem się uczuciem, siłą.
Po lewej stronie, nieco wyżej ode mnie, zauważyłem coś, na co nie mam definicji. Niczym ryby uformowane w ławice groteskowe "coś" płynęło z nurtem poprzez tunel, a ja usłyszałem głos mojej przerażającej intuicyjnej myśli, którą odebrałem od tajemniczego obiektu: "podepnij się, płyń z nami" i dalej "nasz ruch skończy się poza światem" .
Spanikowałem, całą swoją dostępną siłą woli poderwałem, aby się obudzić, ponownie usiadłem na łóżku jeszcze bardziej oszołomiony niż poprzednio.
Zdołałem się przyjrzeć obcej, nieznanej "ławicy", składały się na nią nieopisywalne bryły, z której każda składała się z połączeń symetrycznej asymetrii figur geometrii.
Po tym zdarzeniu, przebudzony, zacząłem obserwować mój pokój, którego ściany wydawały się falować jak gdyby pod wpływem moich wdechów i wydechów. Brat niczego nie świadomy, a ja obserwując swoje dłonie próbuje nie dać się uczuciu, które podpowiada mi, że mógłbym obudzić się w zupełnie innym miejscu.
To, iż jestem tutaj jest dyktowane jedynie przez moją racjonalność.
Doszedłem do owego rozstaju dróg, gdzie uzyskałem świadomość tego, że to nie ja śnię mojego sobowtóra ze snu, ale że to on śni mnie.
. . .
Dom, do którego dobijałem się, ogromny i opuszczony, stał z zamkniętymi drzwiami. Aby wejść musiałem znaleźć tylne wejście; po ścieżce prowadzącej za domem i spłowaiłym ogrodem śmierci.
O chmury i opary wizji; Nowe figury wyłaniające się z okadzonego umysłu. Zaćmienie mowy.
Czy uda mi się wyjść poza magiczny krąg przypuszczeń? Strumień innego ogniska myśli, przekroczyć nierealne granice.
Jak wije się racjonalność, gdy zdaje sobie sprawę z wiedzy niepodległej jej naturze?
Witraże myśli nakładają na obraz siatki geometrycznej pokrywającej całą przestrzeń i kodują ją.
Obraz zostaje zainfekowany, niczym pod wpływem trucizny i wszystkie rozsypane cienie rzutują się na krzywizny przestrzeni, pozbawiając obraz trójwymiaru
(nie zdążysz nawet wyczuć zmiany).
Te słowa odbijają się lustrze świadomości jak fosforyzujące płomienne hieroglify z nieznanej dziurawej materii, przenikającej przez tkanki interpretacji.
Czy ktoś widział halucynacyjny hieroglif, emanujący niczym kolorowy neon, okrążający swe tajemne centrum zmian w ciągłej przemianie sakralnego umysłu?
To wzory mojego mistycznego lasu, który wyhodowałem pod powierzchnią życia gdzie wiją się robaki.
Zwykle uciekałem przed mistycznymi zwierzętami, dzisiaj głodzę duchy przeszłości.
Teraz w nieznane. Jestem chyba dla ciebie dziwnym gościem, któremu śnią się figury geometryczne...
Poświęcam ci cały azyl jaki mam. Miejsce, gdzie się ucieka gdy jest się zagubionym, gdzie czyta się poezję, dzienniki, listy, dzieła zakazane, scenariusze...
Spalam to jak kartki najbardziej sakralnego umysłu.
Prymitywny rytuał bez możliwości ucieczki.
Wycofałem się z głębin czarnej dziury śnienia.
I zapragnąłem, aby wciągnęło mnie z powrotem.
Za późno.
( czy wybrałem już swoją pigułkę?) Koniec z opowieściami, czas aby pochłonęło mnie mleko mroku. (..)"
no i jeszcze genialne motto, które dopasował do tego rozdziału:
"Ludzie żyja wśród magicznych przepaści. Niwinnie dotykają czarnych symboli. Ich nieświaodme wargi bezwiednie wypowiadają straszliwe zaklęcia, te formuły podobne do rewolweru. Jest od czego zadrżeć gdy widzi się mieszczańską rodzinę, która pije swoją poranną kawę z mlekiem nie dostrzegając niepoznawalnego, co przeswituje z czerwonych i czarnych kwadratów obrusa"
Louis Aragon.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 14:17, 05 Cze 2007
|
|
|
Mistrz Gry
|
|
Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
|
Tak, to motto na końcu jest boskie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 21:52, 06 Cze 2007
|
|
|
Półcień
|
|
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zarośla
|
|
Glass Goth napisał: |
ech, świadomy sen to nie cel sam w sobie, to jedynie narzędzie, a cel jaki możecie osiągnąć może was przerazić, zaprowadzić w szaleństwo.
posłużę się tutaj cytatem z książki mojego znajomego sennego podróżnika, który wprowadził mnie w to. przemyślcie to, bo możecie obudzić się nie tam, gdzie chcieliście, może obudzić się za was ktoś inny. ja już te etapy przerabiałam - to znaczy w porę się wycofałam - dla mnie jeszcze za wcześnie.
|
Wyjątkowy przypadek ten Twój znajomy. Nigdy nie spotkałam się z czymś takim, nie tylko u siebie. Aż sama się dziwię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 16:17, 13 Cze 2007
|
|
|
Święta Patologia
|
|
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 846
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
ostatnio znowu zaczęłam zasypiać tak jak kiedyś, kiedy ćwiczyłam to, co on mi mówił, i zauważyłam, że snią mi się konkretne rzeczy - prawie znowu na granicy świadomości: wyraziste wymachiwanie kuchennym nożem, malowanie ust szminką, zakupy. Za każdym razem jestem na granicy odzyskania świadomości, ale zastanawiam sie, gdzie mnie ta swiadomośc może zanieść? boję się, że obudzę się w innym miejscu, albo znowu popadnę w chorą euforię i parę dni będę nie-sobą.
kiedy ostatnio miałam "kosmiczne sny" przez dwa dni zachowywałam się jak naćpana, jakbym wróciła z zupełnie odległego świata, tyle, że znowu nic nie pamiętam. ciekawe gdzie byłam czy dowiedziałam się czegoś...
"a wszystko to jest powodowane niepohamowaną chęcią popełnienia żartu" < raz obudziłam się z takimi słowami w głowie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 16:48, 13 Cze 2007
|
|
|
Szkarłatna Róża
|
|
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 1471
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Glass Goth napisał: |
"a wszystko to jest powodowane niepohamowaną chęcią popełnienia żartu" < raz obudziłam się z takimi słowami w głowie. |
ja kiedyś miałam coś podobnego.. zasnęłam w samochodzie i nagle ze snu coś mnie wyrwało i pamiętałam tylko koniec tego snu, kiedy ktoś powiedział: "obrazy znikną, a słowa?".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 18:32, 14 Cze 2007
|
|
|
Półcień
|
|
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
A mi się śniła dziś Paris Hilton najpierw chciała by ktos jej plecy posmarował czymś dziwnym... więc wzięłam to coś i zaczęłam wypisywać tym na jej plecach brzydkie wyrazy, ona się odwróciła (joga czy co? ;p) i zauważyła wyraz 'whore' ... Potem zaczęła mnie atakować z bicza wodnego (aż dziw że umiała się posługiwać wężem ogrodowym)
Chyba też zacznę zapisywać sobie sny, to może być całkiem ciekawa 'zabawa'. No tak teraz mam czas to przecież mogę przyłożyć się do LD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 18:39, 14 Cze 2007
|
|
|
Szkarłatna Róża
|
|
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 1471
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
mi się śniło, że wstałam o 9:00 zamiast o 7:00 i spóźniłam się do szkoły. przychodzę, a szkoła płonie . ksiądz na środku boiska zaczął mszę odprawiać, ja stamtąd uciekłam w jakiś las, goniło mnie dwóch facetów. nagle w mojej ręce znalazł się miecz^^, zabiłam jednego z nich i schowałam się w jaskini .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 18:41, 14 Cze 2007
|
|
|
Szmaragdowa Wiedźma
|
|
Dołączył: 09 Maj 2006
Posty: 9477
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: rybnik/katowice
|
|
lothellie, oganicz fantasy.
libre, ogranicz... to co bierzesz nie wiem co powoduje takie sny, ale z pewnością jest to coś bardzo złego i jeszcze4 bardziej szkodliwego...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|