Autor |
Wiadomość |
<
Szemrawisko
~
Krótki kurs got(h)owania...
|
|
Wysłany:
Pon 14:18, 11 Sie 2008
|
|
|
Shak Burz Huni-latub-ob
|
|
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 1805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Skawina (koło Krakowa)
|
|
Procella napisał: |
Raczej trzeba dawac masło, nie margarynę. |
Oczywiście, bo margaryna to niejadalna proteza spożywcza. Ja ją zaliczam do tych trujących rzeczy zwanych przez innych jedzeniem, których sam unikam jak tylko mogę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 18:53, 11 Sie 2008
|
|
|
Aksamitna Mgiełka
|
|
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 3194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
|
|
A co jest trującego w tłuszczu roślinnym?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 19:15, 11 Sie 2008
|
|
|
Shak Burz Huni-latub-ob
|
|
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 1805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Skawina (koło Krakowa)
|
|
W tłuszczu roślinnym nic. Wysokiej jakości oleje roślinne to najlepszy tłuszcz. Natomiast margarynę robi się z najgorszej jakości oleju. Jest tłuszczem sztucznie utwardzanym poprzez chemiczne nasycanie. A tłuszcze nasycone wytwarzane sztucznie mają przewagę cholesterolu LDL. I to właśnie w margarynie, nie w maśle, jest zabójczy cholesterol. Bo o ile w tłuszczach zwierzęcych sumarycznie jest więcej cholesterolu to większość stanowi frakcja HDL (czyli ten "dobry").
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Feasuro dnia Pon 19:17, 11 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 21:11, 11 Sie 2008
|
|
|
Nocny Łowca
|
|
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 1155
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Suwałki, niestety...
|
|
Kla! Kla! Kla!
Dźwięk Jednej Klaszczącej Dłoni jako wyraz aplauzu dla przedmówcy
Od siebie dodam jeszcze że tłuszcze są utwardzane, czyli uwodorniane na katalizatorach niklowych (i innych metalach ciężkich).
Oczywiście w margarynie niklu nie ma... to jest jest, ale w dopuszczalnej ilości - zastanówmy się tylko jaką ilość metali ciężkich w organizmie uznamy za dopuszczalną
A że jesteśmy przy kuchni i Zen, niezwykle prosty przepis z kuchni Japońskiej (IMO bardzo smaczny):
- Japoński makaron (soba) - u mnie w paczce są 4 wiązki, starcza 1
- trochę nori, starczy płatek albo i pół
- odrobina (2 łyżki?) sosu sojowego
- i odrobina wasabi
Makaron gotujemy jak to makaron, w międzyczasie mieszając sos sojowy z wasabi (do smaku) i tnąc nori na drobne paseczki/krateczkę/serduszka/nietoperki do wyboru. Gdy makaron się ugotuje, posypujemy go paseczkami nori i do wyboru - moczymy każdą nabraną porcję w sosie - lub po prostu polewamy go sosem i mieszamy
Jak ktoś lubi Japońszczyznę (nie każdy, niestety), to powinno mu to podpasować.
ps Zapomniałem dodać że proporcja jest na 1 osobę
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Piorun dnia Pon 21:13, 11 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 21:35, 11 Sie 2008
|
|
|
Biggus Dickus
|
|
Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 2522
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Poznań
|
|
Feasuro napisał: |
W tłuszczu roślinnym nic. Wysokiej jakości oleje roślinne to najlepszy tłuszcz. Natomiast margarynę robi się z najgorszej jakości oleju. Jest tłuszczem sztucznie utwardzanym poprzez chemiczne nasycanie. A tłuszcze nasycone wytwarzane sztucznie mają przewagę cholesterolu LDL. I to właśnie w margarynie, nie w maśle, jest zabójczy cholesterol. Bo o ile w tłuszczach zwierzęcych sumarycznie jest więcej cholesterolu to większość stanowi frakcja HDL (czyli ten "dobry"). |
i wszystko to opierasz na nieudowodnionej hipotezie dr Ancela Keysa z 1953r. Wiadomo, że kwas palmitynowy i laurowy podnoszą poziom cholesterolu całkowitego. Ale istnieją fakty, o których rzadko się mówi: badania pokazują, że choć oba rodzaje tych nasyconych kwasów tłuszczowych podnoszą poziom LDL, tak samo, a może nawet bardziej, wpływają na wzrostu poziomu cholesterolu HDL. A on redukuje ryzyko zachorowania na serce. Dzieje się tak, ponieważ cholesterol LDL odkłada się na ścianach tętnic, a HDL go usuwa. Tym samym zwiększenie poziomu obu tych kwasów zmniejsza ilość złego cholesterolu we krwi na rzecz dobrego. To może wyjaśniać, dlaczego wiele badań wykazało, że stosunek cholesterolu HDL do LDL jest lepszym wskaźnikiem niż sam LDL. Wszystko to "zaciemnia" wersję Keysa o prostym związku między spożyciem tłuszczów nasyconych, cholesterolem i chorobami serca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 21:40, 11 Sie 2008
|
|
|
La Figlia Della Tempesta
|
|
Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 6265
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
W każdym razie do tego placka margaryna wyjątkowo nie pasuje smakowo i tyle
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 9:32, 12 Sie 2008
|
|
|
Shak Burz Huni-latub-ob
|
|
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 1805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Skawina (koło Krakowa)
|
|
Mordasz: Od czasów pierwszych, przełomowych badań pana Keysa odkryto że proces uwodorniania ciekłych olejów katalizowany metalami ciężkimi prowadzi do powstania nasyconych kwasów tłuszczowych w postaci izomerów trans. I właśnie stosunek cholesterolu LDL do HDL, związanych z tymi kwasami jest niekorzystny. Złego cholesterolu może być w nich nawet więcej niż dobrego (margaryny to jedyny tłuszcz z tak złymi proporcjami). Bo sumarycznie z tymi tłuszczami wiąże się mniej więcej tyle samo cholesterolu co z tłuszczami nasyconymi pochodzenia zwierzęcego.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Feasuro dnia Wto 9:33, 12 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|