Autor |
Wiadomość |
<
Szemrawisko
~
Goth wegetarianin...
|
|
Wysłany:
Sob 6:10, 10 Mar 2007
|
|
|
Ouroboros
|
|
Dołączył: 31 Sty 2007
Posty: 597
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Hmm, co tu dużo mówić, jestem wegetarianką, a właściwie jaroszem, już dłuższy czas ze względu na upodobani i ideologię i mi z tym bardzo dobrze - psychicznie i fizycznie. Uważam, że człowiek (w większości przypadków) nie musi jeść mięsa (opieram się na faktach, wynikach badań medycznych, a także statystykach i przykładach "z życia wziętych"), a zatem jestem przeciwna niepotrzebnemu zabijaniu zwierząt, a szczególnie hodowli ich wyłącznie w tym celu. Sądzę, że taka postawa może pomóc zwierzętom, jest rodzajem manifestacji pewnych poglądów no i zmniejsza popyt na mięso, a prawo popytu i podażu jest chyba wszystkim znane.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 10:59, 10 Mar 2007
|
|
|
WIDMO ADMIN
|
|
Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 3317
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stolpmünde
|
|
Morgana napisał: |
już dłuższy czas ze względu na upodobani i ideologię |
rozwiń
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 13:50, 10 Mar 2007
|
|
|
Ouroboros
|
|
Dołączył: 31 Sty 2007
Posty: 597
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Jadłam mięso x lat temu i mogę stwierdzić, że mi nie smakuje, jego widok mnie odpycha, prawie tak samo, jak świadomość, że jest to martwe ciało jakiegoś zwierzęcia. Co do ideologii, to jest to dążenie do szczęścia (nie tylko własnego, ale ogólnie istot żywych zdolnych do odczuwania - a że zwierzęta czują, to wiem i nauka jest w stanie to udowodnić, z roślinami jest inaczej). Kocham zwierzęta i nie chcę, by cierpiały i umierały tylko po to, bym mogła je sobie zjeść, skoro wcale nie jest mi to potrzebne (niezastąpione). Widzę sens w dążeniu do zmian i poprawy istniejącego stanu rzeczy, nawet, jeśli jesteśmy w stanie zmienić tylko małą cząsteczkę tego, co zmienić byłoby warto, uważam, że największy wkład, jaki możemy wnieść, nigdy nie jest "tylko", jest "aż".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 11:59, 11 Mar 2007
|
|
|
Szmaragdowa Wiedźma
|
|
Dołączył: 09 Maj 2006
Posty: 9477
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: rybnik/katowice
|
|
Morgana napisał: |
nawet, jeśli jesteśmy w stanie zmienić tylko małą cząsteczkę tego, co zmienić byłoby warto, uważam, że największy wkład, jaki możemy wnieść, nigdy nie jest "tylko", jest "aż". |
no, i taka postawa mi się podoba ;o)
gdyby tylko mniej było sceptyków, a więcej ludzi widzących sens małych spraw...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 13:17, 11 Mar 2007
|
|
|
Ouroboros
|
|
Dołączył: 31 Sty 2007
Posty: 597
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
... to zbyt byśmy się rozdrabniali/żylibyśmy w utopii?
Ale tak serio to też tak myślę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 15:48, 18 Mar 2007
|
|
|
Nowopowstały
|
|
Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
|
|
Nie jjem mięsa już jakieś sześć lat. Jest obrzydliwe i niesmaczne.
A jak patrzę na kotleta to widzę jedynie martwe zwierzę...
Gdyby wszyscy wierzyli w małe sprawy, przestałyby być one małe...
I może coś w końcu zmieniłoby się na lepsze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 9:41, 06 Kwi 2007
|
|
|
Pra-admin
|
|
Dołączył: 24 Maj 2005
Posty: 877
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 52°25'19.11'N 21°01'16.42'E
|
|
Nie będę pisał, że nie polecam ludziom o słabych nerwach, bo to jeszcze podwyższy popularność. Choć i tak nie polecam ludziom o słabych nerwach:
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 0:52, 07 Kwi 2007
|
|
|
Półmrok
|
|
Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Spod Obór (Wawa)
|
|
mniam.
kocham mięso... co prawda odpycha mnie myśl w jaki sposób jest ono hodowane (tak, teraz mięso, nie zwierzęta, się hoduje...).
kocham mięso, jednak jestem bardzo, bardzo wybredny i trochę za bardzo przysmażona polędwica zostanie na talerzu, tak samo jak 2-dniowe carpaccio
znam wielu wegetarian i zgadzam się z ich poglądami, jednak samemu mam za mało sił, by zrezygnować jeszcze z mięsa... I jakoś głupio mi z tego powodu. Dla samych moich kubków smakowych giną zwierzęta. Eh.
tutaj może mała anegdota: Moi rodzice chcieli mnie wychować na wegetarianina. Dorosłem sobie pewnego razu do takich rozmiarów, że akurat sięgałem brzegu stołu. Tak też pewnego razu, w jakimś wielce oficjalnym zbiorowisku, mały Dodat (tak siebie nazywałem), postanowił zbadać dotykowo i smakowi co na wielkim stole (bufecie) się znajduje. Jak dorwał się szynki, podobno z błyskiem w oczach spytał "Mamo, co to jest?!"... Na tym skończył się mój wegetarianizm.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 9:11, 07 Kwi 2007
|
|
|
Szarość Wieczorna
|
|
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
|
|
A ja nie jem mięsa już od może... 5 lat? I nie jest to dla mnie żadnym wyrzeczeniem, gdyż smaku mięsa po prostu nie znoszę, a sam mdlący zapach powoduje u mnie odruchy wymiotne;] Mimo tego, nie przeklinam ludzi, którzy mięso lubią, nie staram się ich nawracać za wszelką cenę (jak to ma w zwyczaju koleżanka;)). Ich wybór. Ja nie mam zamiaru delektować się czymś, co jeszcze niedawno gdakało sobie wesoło, harcując po podwórku, tym bardziej, że potworne warunki, w jakich przetrzymywane są zwierzęta hodowlane, nie są dla mnie żadną tajemnicą. Zresztą produkcja wymaga mięsa wymaga znacznego korzystania z zasobów ziemi i wiąże się z emisją do środowiska wielu zanieczyszczeń. A żeby wyżywić mięsożercę potrzeba trzy razy więcej energii niż do wyżywienia roślinożercy... Marnotrawstwo.
CognaC napisał: |
tutaj może mała anegdota: Moi rodzice chcieli mnie wychować na wegetarianina. |
Ciekawe... Dobrze miałeś Moi wręcz przeciwnie, wciskali we mnie kotlety i szynkę, za wszelką cenę chcąc wychować dziwną dziewczynkę na porządnego człowieka
Ale ja nie mam w zwyczaju uginać się pod czyjąś presją
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 20:45, 07 Kwi 2007
|
|
|
Półmrok
|
|
Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Spod Obór (Wawa)
|
|
Cytat: |
Ja nie mam zamiaru delektować się czymś, co jeszcze niedawno gdakało sobie wesoło |
gdyby tak było...
moim zdaniem ludzie za dużo jedzą mięsa. mięso traci przez to na jakości... nie tylko samo mięso, ale samo jego spożywanie.
kiedyś mięso się jadło raz w tygodniu, i to było coś.
teraz kilo zmutowanej wołowiny BSE, która świeci w ciemnościach i jest przypudrowana czerwonym syfem, by ukryć niebiesk-fioletowe plamy, można nabyć za grosze... niestety, innego mięsa już nie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 21:58, 07 Kwi 2007
|
|
|
Mistrz Gry
|
|
Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
|
Dzięki, CognaC.
Całe szczęście, że dzisiaj już nic nie zjem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 21:41, 08 Kwi 2007
|
|
|
Biggus Dickus
|
|
Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 2522
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Poznań
|
|
CognaC napisał: |
Cytat: |
Ja nie mam zamiaru delektować się czymś, co jeszcze niedawno gdakało sobie wesoło |
gdyby tak było...
moim zdaniem ludzie za dużo jedzą mięsa. mięso traci przez to na jakości... nie tylko samo mięso, ale samo jego spożywanie.
kiedyś mięso się jadło raz w tygodniu, i to było coś.
teraz kilo zmutowanej wołowiny BSE, która świeci w ciemnościach i jest przypudrowana czerwonym syfem, by ukryć niebiesk-fioletowe plamy, można nabyć za grosze... niestety, innego mięsa już nie. |
taaaa.... dawniej ale to mówisz raczej o tych mniej zamożnych. Tak samo dawniej chłop nie był wolny i czy wg Ciebie oznacza to, że wieś jest teraz gorsza ? Dawniej powszechny był analfabetyzm, czy to oznacza, że teraz nasze umysły są gorsze ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 22:09, 13 Kwi 2007
|
|
|
Zło Zza Szkieł
|
|
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: stary, poczciwy Lublin
|
|
Ja jestem semiwegetarianką/ichtiolaktoovowegetarianką, nazywajcie to jak chcecie, w każdym razie jem jeszcze ryby i owoce morza (życie bez kalmarów nie ma sensu).
To wszystko głównie z przyczyn ideologicznych oraz zdrowotno-smakowych (mięso daje uczucie takiej paskudnej ciężkości w żołądku, szczególnie to mięso ze sklepu...fuj). Uważam, że człowiek ma prawo być drapieżnikiem, nie wolno mu jednak być mordercą. Hodowla zwierząt w niewielu przypadkach ma cokolwiek wspólnego z humanitaryzmem. Trzymanie kur w bateriach jest ich męczeniem i należy to nazwać po imieniu. Trzymanie zwierzaków w brudzie, smrodzie, wyżywanie się na nich za wszelkie zło tego świata jest równie paskudne.
Dlatego z mięsa jadam tylko i wyłącznie dziczyznę (zwykle upolowaną przez kogoś znajomego), ale mam na to okazję bardzo rzadko (tata poluje, ale nigdy jeszcze nie udało mu się trafić w zwierzątko...). Uznaję polowanie jako formę zdobywania pokarmu, ponieważ zwierzę nie cierpi. Prawdziwy myśliwy to celny myśliwy, a więc agonia zwierzaka trwa kilka sekund. Na codzień jednak mięsa nie tykam, nie mam bowiem pewności co do jego pochodzenia. Koniny bym nie tknęła. Dziś za bardzo kocham konie. Nie akceptuję postawy ludzi, którzy korzystają z pracy konia przez całe jego życie, a potem robią sobie z niego kiełbasę. Poza tym do mięsożerców nie mam żadnych zastrzeżeń. Nie potępiam ich, tym bardziej, że sama nie jestem w stanie zrezygnować np. ze skórzanych butów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 12:02, 11 Maj 2007
|
|
|
Ciemność
|
|
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Hmm to ja może dorzuce swój przykład. Jestem wegetarianką z wyboru. Moja historia zaczęła się gdy miałam 6 lat i moj dziadek rzeźnik zabrał mnie na wieś. On na ubój, ja do zwierzątek (bo zawsze byłam "psiarą") . Swoją drogą mógł pomyśleć co robi. Dla dziecka ogromnym szokiem jest zobaczenia krowich wnętrzności, mózgów i innych paskudztw rozrzuconych na drodze. Jako, że byłam wrażliym dzieckiem-a na ten widok to pewnie wielu z was dostałoby nudności- to do tej pory nie moge patrzeć na mięso.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 14:28, 11 Maj 2007
|
|
|
Zachód Słońca
|
|
Dołączył: 31 Mar 2007
Posty: 219
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
|
|
Nie jestem wegetarianinem. ale szanuję wegetarian - zarówno tych ideologicznych jak i tych którzy po prostu nie lubią mięsa.
Jestem za to przeciwny wpajaniu wegetarianizmu dzieciom. To zwyczajnie niezdrowe, dorosły człowiek poradzi sobie na substytutach, czyt. soi i roślinach strączkowych, ale młody organizm potrzebuje więcej do prawidłowego rozwoju.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|