Autor |
Wiadomość |
<
Szemrawisko
~
Goth wegetarianin...
|
|
Wysłany:
Sob 20:17, 03 Lis 2007
|
|
|
Driada
|
|
Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 1869
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łęczyca/ Łódź
|
|
No tak, musiałam to źle zrozumieć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 20:18, 03 Lis 2007
|
|
|
Atropinowa panienka
|
|
Dołączył: 11 Maj 2006
Posty: 2872
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: rybnik/toruń
|
|
z dziką radością zrezygnowałabym z całego wachlarza mięs i większości ryb, ale mi nie wolno. nawet przy najnormalniejszej diecie mam wieczne niedobory tego i owego... cóż, szkoda.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 20:20, 03 Lis 2007
|
|
|
Ciemność Absolutna
|
|
Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 823
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Piekielnego Nieba
|
|
nie martw sie ja też.
jem niby wszystkiego po trochu a mam niedobór potasu, wapnia i czegoś tam jeszcze.poza tym biorę tran, skrzyp i uspokajające(sama chciałam)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 20:51, 03 Lis 2007
|
|
|
Druid
|
|
Dołączył: 14 Kwi 2007
Posty: 1035
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Krakow
|
|
Niejedzenie miesa jest bardzo chwalebne, przynajmniej tak uwazam, choc ja nie mam determinacji ni czasu zeby stosowac w zamian odpowiednio zbilansowana diete. Wszak pobudka to zacna...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 4:32, 04 Lis 2007
|
|
|
Święta Patologia
|
|
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 846
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Moriah napisał: |
źle mnie zrozumiałaś.ja szanuję ludzi, którzy wyeliminowali ze swej diety mięso i zastanawiam się czy znowu do tego nie wrócić.
ale napisałam o konsekwencjach tegoż wyboru.
czy jest dobry czy nie jak każde działanie ma plusy i minusy.
a ja podałam minusy. |
ale zrozum, że każdy organizm ludzki jest inny i każdy organizm ma inne wymagania! mam ciotkę, która od dziecka nie je mięsa, bo jako dziecko ciężko przeżyła świniobicie i nabrała urazu i od tej pory nie jadła mięsa - rodzice uszanowali jej wybór i teraz ta pani jest ponad siedemdziesięcio letnią emerytką, która na żadne braki nie narzeka, natomiast raz ciężko się pochorowała, jak mąż jej dosypał jej mięsa do jedzenia! jej organizm przeszedł od czasów dzieciństwa na inny tryb i tyle.
z kolei ja wiem, że mi wege na dłuższą metę szkodzi bo próbowałam w liceum i wiem, że mieso co najmniej raz na tydzien jakies muszę zjeść inaczej nie będzie ze mną dobrze. dziś przykladowo mam za sobą bardzo wege dzien bo tak sie zlozylo, ze jadlam tylko frytki i dużą owocową salatkę - i prawdę mówiąc mam ochotę zjeśc caaaaały talerz smażonego mięsa.
rany, jaka późna już godzina...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 10:49, 04 Lis 2007
|
|
|
Szmaragdowa Wiedźma
|
|
Dołączył: 09 Maj 2006
Posty: 9477
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: rybnik/katowice
|
|
Moriah napisał: |
ale napisałam o konsekwencjach tegoż wyboru. |
tego typu konsekwencje nie są tu jednak pewnikiem. po pierwsze każdy organizm reaguje tak samo, po drugie konsekwencje pojawiają sie wtedy, kiedy dieta jest nieodpowiednia.
dobierając dietę w taki sposób, by dbać o dostarczenie organizmowi wszystkich ważnych składników odżywczych w odpowiednich ilościach nic złego dziać się nie powinno. konsekwencje pojawiają się wtedy, kiedy ktoś po prostu wyrzuca ze swej diety mięso, nie starając się pomyśleć o tym, co powinien zjadać w zastępstwie.
wrócę tu do tej magicznej soi, która posiada PEŁNOWARTOŚCIOWE białko. chyba nie muszę nikomu tłumaczyć znaczenia słowa 'pełnowartościowe'.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 11:44, 04 Lis 2007
|
|
|
Ciemność Absolutna
|
|
Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 823
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Piekielnego Nieba
|
|
Glass Goth napisał: |
ale zrozum, że każdy organizm ludzki jest inny i każdy organizm ma inne wymagania! mam ciotkę, która od dziecka nie je mięsa, bo jako dziecko ciężko przeżyła świniobicie i nabrała urazu i od tej pory nie jadła mięsa - rodzice uszanowali jej wybór i teraz ta pani jest ponad siedemdziesięcio letnią emerytką, która na żadne braki nie narzeka, natomiast raz ciężko się pochorowała, jak mąż jej dosypał jej mięsa do jedzenia! jej organizm przeszedł od czasów dzieciństwa na inny tryb i tyle.
|
właśnie.bo od małego wybrała taki styl życia.organizm się przyzwyczaił.inne skutki gdy organizm doświadcza szoku jak nagle w wieku np lat 17 przestaje otrzymywać tak ważny składnik.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 11:47, 04 Lis 2007
|
|
|
Ciemność
|
|
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Glass Goth napisał: |
mam ciotkę, która od dziecka nie je mięsa, bo jako dziecko ciężko przeżyła świniobicie i nabrała urazu i od tej pory nie jadła mięsa - rodzice uszanowali jej wybór i teraz ta pani jest ponad siedemdziesięcio letnią emerytką, która na żadne braki nie narzeka, natomiast raz ciężko się pochorowała, jak mąż jej dosypał jej mięsa do jedzenia! jej organizm przeszedł od czasów dzieciństwa na inny tryb i tyle.
. |
Twoja ciocia ma takie same początki swojego wegetarianizmu jak ja:) Mam nadzieje, że też dożyje późnej starości w pełnym zdrowiu. W końcu na nasz organizm wpływa bardzo nasze nastawienia psychiczne. Nie będzie zdrowy ten, który ciągle myśli o chorobie i nie cieszy się tym co już posiada:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 14:30, 04 Lis 2007
|
|
|
Święta Patologia
|
|
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 846
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
ale też jest tak, że ona normalnie je mleko, przetwory mleczne i jajka - czyli substancje mięsne normalnie wprowadza do organizmu!
czytałam też o starych hipisach w USA, którzy są weganami od bardzo dawna i też nie odczuwają jakichś negatywnych skutków takiego wyboru - po prostu jedzą soję i piją mleko sojowe i mówią, że są zdrowi i nic im nie brakuje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 14:56, 04 Lis 2007
|
|
|
Nocny Łowca
|
|
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 1155
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Suwałki, niestety...
|
|
Drobne pytanko - mówią, że są zdrowi, czy są zdrowi? Bo to całkiem nie to samo. Kolejna sprawa - jak tacy ludzie wypadają w testach porównawczych z "normalsami"?
Z tego co pamiętam, to pierwszą podstawową sprawą jest mniejsza siła i wydolność fizyczna, często mniejsza zdolność zapamiętywania, mniejsza aktywność, mniejsza inteligencja (bez obrazy)
Z drugiej strony: miałem kumpla - wege od urodzenia. I nic mu nie było...
Tyle że Hindusi już tak mają - 4 tysiące lat ewolucji swoje robi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 16:49, 04 Lis 2007
|
|
|
Święta Patologia
|
|
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 846
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Hindusi jedzą mięso, tylko wołowiny nie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 17:19, 04 Lis 2007
|
|
|
Druid
|
|
Dołączył: 14 Kwi 2007
Posty: 1035
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Krakow
|
|
Piorun napisał: |
Drobne pytanko - mówią, że są zdrowi, czy są zdrowi? Bo to całkiem nie to samo. Kolejna sprawa - jak tacy ludzie wypadają w testach porównawczych z "normalsami"?
Z tego co pamiętam, to pierwszą podstawową sprawą jest mniejsza siła i wydolność fizyczna, często mniejsza zdolność zapamiętywania, mniejsza aktywność, mniejsza inteligencja (bez obrazy)
|
Wystarczy spojrzec na mnichow buddyjskich(ktorzy naturalnie nie spozywaja miesa), zwlaszcza tych specjalizujacych sie w sztukach walki i innych "cudach" zeby podwazyc teze o mniejszej sprawnosci ciala i umyslu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 17:42, 04 Lis 2007
|
|
|
Ciemność
|
|
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Wiecie jeśli czepiać się genetyki, to bardzo dużo jest związane z naszymi przodkami i cechami jakie po nich dziedziczymy. Nasza dieta powinna być zgodna z tym jaką grupę krwii posiadamy. Wegetarianami w spadku po przodkach powinni być posiadacze grupy A. Czy to jest prawda? Nie wiem. Nie wiem jaką sama mam grupe krwi. Jednak z badań wynika, że ludzie z grupą A lepiej radzą sobie z regulacja składników odżywczych. A tu link [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 18:45, 04 Lis 2007
|
|
|
Driada
|
|
Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 1869
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łęczyca/ Łódź
|
|
Nie jem mięsa i jakoś nie czuję się słabsza.
Moriah, cały czas obstajesz przy swoim i mówisz, że organizm doznaje szoku, gdy nagle przestaje otrzymywać tak ważny składnik jak białko zwierzęce. I tu powiem jak lady, ze trzeba się zainteresować czym można zastąpić to białko. I oczywiście nasuwa się dobrze znana soja. Poza tym jak Glass Goth mówi, nie każdy organizm reaguje tak samo. I to, że jej ciotka przyzwyczaiła się od małego, czy nie, po prostu nie ma znaczenia. No i teraz powiem, to co mówie od poczonku: przy dobrze dobranej diecie nie powinno się dziać nic niepokojącego.
A i ja mam grupę B
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 19:00, 04 Lis 2007
|
|
|
Nocny Łowca
|
|
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 1155
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Suwałki, niestety...
|
|
Glass Goth, niektórzy Hindusi może i jedzą, ale w kraju w którym jest 10000 religii nic nie jest pewne. (Są nawet tacy Hindusi co jedzą wołowinę, a nie jedzą innych rzeczy)
Mój kumpel jest 100% wege, nie je nawet jaj. Z produktów zwierzęcych je tylko jogurt, masło i ser.
Dryp - chińscy spece od kung-fu i podobnych zazwyczaj nie są wegetarianami. Ci oryginalnie chińscy żywią się głównie wg "zasady pięciu przemian" a ta bynajmniej nie odrzuca mięsa.
Lamaiści też a sporej ilości nie są (nawet Dalai Lama w jednym z wywiadów mówił że dieta nie może w żadnym stopniu szkodzić czy przeszkadzać w życiu). Z buddyzmem jest trochę tak jak z wyżej wspomnianymi Hindusami - jest kilkaset szkół, a każda mówi trochę co innego. W kwestii diety też.
A teraz a'propo "sztuk walki".
Jeśli o mnie chodzi, to nie liczy się co kto "potrafi pokazać" tylko "jak kto szybko potrafi wyeliminować przeciwnika". A patrząc na bardzo wątpliwe wyniki panów od kung-fu, karate i pokrewnych w zawodach typu "mixed martial arts champinship"...
Walka nie balet, ładnie wyglądać nie musi. Musi za to się sprawdzać. I to w rzeczywistości, a nie na macie.
A jeśli chodzi o wielogodzinne medytacje, kontrolę umysłu, ciała itp... To coś czego każdy może się nauczyć (tylko nie każdy o tym wie). W tym wypadku bliższy jest mi nasz rodzimy okultyzm i hermetyzm, ale każdy ma prawo wybrać co mu pasuje.
I na sam koniec: widzę że ten marketingowy kaczek dietetyczny pod nazwą "jeść zgodnie z grupą krwi" jeszcze straszy... a miałem nadzieję że "dieta detoksyfikująca" już to wyparła Nie wierzcie w takie cuda - spece od fitnessu muszą takie głodne kawałki od czasu do czasu wypuszczać - inaczej ludzie by przestali do nich chodzić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|