Autor |
Wiadomość |
<
Szemrawisko
~
Goth wegetarianin...
|
|
Wysłany:
Wto 19:56, 22 Maj 2007
|
|
|
Zmierzch
|
|
Dołączył: 29 Kwi 2007
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
|
Ja się zastanawiam nad tym, czy by w ogóle nie zrezygnować z mięsa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 8:22, 23 Maj 2007
|
|
|
Ciemność
|
|
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Amonaria napisał: |
Ja się zastanawiam nad tym, czy by w ogóle nie zrezygnować z mięsa |
Tylko musisz pamiętać o odpowiedniej diecie. Dużo pseudo-wegetarian po prostu odrzuca mięso i nie zmiena diety, nie zastępuje cennych białek innego rodzaju pożywieniem. Polski rynek w ogóle jest ubogii w substytuty, a nawet brak u nas różnorodności ważyw i owoców. Ostrzegam też przed soją (tą tanią), która zalewa nasz rynek, a jest modyfikowana genetycznie i niezdrowa z powodu zbyt prostego DNA. Książki kucharskie z potrawami dla wegetarian też są beznadziejne, to zbiór składników albo kosmicznie drogich albo niedostępnych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 9:44, 23 Maj 2007
|
|
|
Szmaragdowa Wiedźma
|
|
Dołączył: 09 Maj 2006
Posty: 9477
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: rybnik/katowice
|
|
niezupełnie się z tym zgadzam, mary. a to z powodu ilości powstających w ostatnim czasie sklepów ze zdrową żywnością. wydaje mi się, że w każdym większym mieście znajdzie się chociaż jeden taki, a znaleć w nich można prawdziwe cuda i cudeńka ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 15:59, 23 Maj 2007
|
|
|
Zmierzch
|
|
Dołączył: 29 Kwi 2007
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
|
Ja właśnie jestem zmuszona korzystać z takich sklepów Książki kucharskie niestety nie są dla mnie... Zawsze kiedy z nich korzystam nic mi nie wychodzi Mam uraz do gotowania. Najgorsze jest to, że lada dzień trzeba będzie ten uraz przezwyciężyć bo na garnuszku u mamusi wiecznie nie będę Przerażenie mnie bierze...
Panno Voolf, w sierpniu kiedy będę u Ciebie będziesz musiała bez mięsa wytrzymać dosyć długo. Ja przejmę kuchnię
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 16:25, 23 Maj 2007
|
|
|
Ciemność
|
|
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
lady witch napisał: |
niezupełnie się z tym zgadzam, mary. a to z powodu ilości powstających w ostatnim czasie sklepów ze zdrową żywnością. wydaje mi się, że w każdym większym mieście znajdzie się chociaż jeden taki, a znaleć w nich można prawdziwe cuda i cudeńka ^^ |
W Toruniu wiem, że są dwa bary, a o sklepie nie wiem. W moim mieście na pewno takiego nie ma. A jakie cudeńka?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 16:27, 23 Maj 2007
|
|
|
Szmaragdowa Wiedźma
|
|
Dołączył: 09 Maj 2006
Posty: 9477
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: rybnik/katowice
|
|
przeróżne ;o) w tej chwili nie przypominam sobie konkretów, ale jeśli znów sklepik odwiedzę, podzielę się wrażeniami ;o)
nawet w zabitym dechami rybniku taki sklep mamy. i wegetariańską restaurację też.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 11:46, 27 Maj 2007
|
|
|
Zło Zza Szkieł
|
|
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: stary, poczciwy Lublin
|
|
Ja mam sklep z wegetariańskim jedzonkiem tuż pod szkołą. Co do substytutów, to owszem, istnieje salami z glutenu (mmmm, pycha!!!), sojowy pasztet, sojowe kotlety w dowolnej formie, sojowe parówki (tylko przebóg, nie w zalewie...bleee), tofuburgery, twarde i miękkie tofu i tysiące innych rzeczy. Jest mi smutno, że nie ma u nas quornu.
Ale warzywa strączkowe...np. ciecierzyca, czyli groch włoski, tysiące odmian fasoli, groszki i nie groszki, maleńka fasolka mung...conieco z tego dostaniesz nawet w hipermarkecie.
Sądzę, że wystarczy troszkę poszukać w sieci, przepisów jest dużo.
jest sklep: [link widoczny dla zalogowanych] chyba jednak dość drogi.
Na [link widoczny dla zalogowanych] jest masa linków do sklepów w sieci. A, jeszcze niedawno znalazłam [link widoczny dla zalogowanych]
Możesz sobie robić jedzonko z warzyw. Wystarczy ugotować razem parę pomidorów, papryk, groszek, kukurydzę, cebulkę i ciut czosnku, dodać ze dwie kostki serka topionego i masz przeodżywczy sos do makaronu
Dysponuję pewną ilością przepisów i mogę się zawsze podzielić, jak ktoś chce;)
Jeżeli idzie o soję, to można bez trudu kupić niemodyfikowaną, na przykład-firmy Polgrunt. Ogólnie rzecz biorąc z tego, co wiem, w naszym kraju nie wolno sprzedawać soi modyfikowanej genetycznie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 19:29, 02 Cze 2007
|
|
|
Półcień
|
|
Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
|
Ja jestem wegetarianką, ale nie dlatego, że ubzdurałam sobie, że "o to coś kiedyś żyło" nie, tak nie jest. Ja po prostu nienawidzę smaku mięsa, zapachu również. Mam tak od kiedy byłam mała, rodzice zawsze zmuszali żebym jadła mięso, ale ja no cóż i tak stawiałam na swoim i nie jadłam, no i teraz też nie jem. I szczerze mówiąc nie mam zamiaru kiedykolwiek jeść.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 20:02, 02 Cze 2007
|
|
|
Święta Patologia
|
|
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 846
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
jestem w stanie zrozumieć twoją postawę. Ja jem mięso normalnie (chociaż substytuty niektóre są naprawdę dobre) ale teraz przypomniała mi się taka historia, z mojej rodziny.
Jedna pani, jak była dzieckiem młodym, opiekowała się kurami, i miała swoją ukochaną kurę. No i ją zarżnęli na obiad. dziecko tak się zszokowało, że dostała obrzydzenia, i już nigdy więcej mięsa jeść nie chciała. w każdym razie piła mleko, jadła ser, jajka, ale mięsa nie. jej rodzina to szanowała i jak wyszła za mąż, jej mąż zrozumieć tego nie mógł. i raz do jej jedzenia przemycił troche mięsa i żona rozchorowała się ciężko. lekarzowi w szpitalu opowiedział o tym, że to jego wina, że ona nie jadła mięsa, a on jej potajemnie podał kurczaka - lekarz na to powiedział, że jej organizm już nigdy mięsa jeść nie będzie, bo się zupełnie odzwyczaił i należy uszanować jej wolę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 9:21, 03 Cze 2007
|
|
|
Nowopowstały
|
|
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Częstochowa
|
|
przyznaję się że nie czytałem wszystkich postów tylko te z pierwszej i ostatniej strony ale chciałbym zauważyć co biblia mówi na ten temat bo studiuję ją codziennie a tu bym chciał przytoczyć cytat : "Wszystko, co się porusza i żyje, jest przeznaczone dla was na pokarm, tak jak rośliny zielone, daję wam wszystko" (1 mojż 9.3)
tak że nie mam nic przeciwko spożywaniu roślin podobnie jak Bóg i sam byłem wegetarianinem 3 lata ale z tego tekstu wynika że Bóg jednak dał zwierzęta ludziom na pokarm
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Fenrin dnia Pon 23:27, 04 Cze 2007, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 9:27, 03 Cze 2007
|
|
|
Ciemność
|
|
Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Fenrin napisał: |
przyznaję się że nie czytałem wszytkich postów tylko te z pie
rwszej i ostatniej strony ale chciałbym zauważyć co biblia mówi na ten temat bo studjuję ją codziennie a tu bym chciał przytoczyć cytat : "Wszystko, co się porusza i żyje, jest przeznaczone dla was na pokarm, tak jak rośliny zielone, daję wam wszystko" (1 mojż 9.3)
tak że nie mam nic przeciwko spożywaniu roślin podobnie jak Bóg i sam byłem wegetarianinem 3 lata ale z tego tekstu wynika że Bóg jednak dał zwieżęta ludziom na pokarm |
Jednak w Starym Testamencie aż kipi od wegetarianizmu :* Nie każdy musi jeść mięso, po prostu. Nie dlatego, że Biblia czy coś innego tak karze. Nie wszystkim mięso smakuje i nie wszyscy mogą patrzeć na śmierć zwierząt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 9:42, 03 Cze 2007
|
|
|
Nowopowstały
|
|
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Częstochowa
|
|
Rozumiem o co ci chodzi ale nie napisałem że biblia nakazuje a ludzie przed potopem nie jadali mięsa i oczywiście rozumiem smutek z powodu nie potrzebnego zabijania bo jak zobaczyłem rzeźnie to przez 3 lata nie jadłem mięsa
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Fenrin dnia Pon 23:26, 04 Cze 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 19:58, 03 Cze 2007
|
|
|
Zmierzch
|
|
Dołączył: 29 Kwi 2007
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
|
Gdybym miała przyjemność odwiedzieć rzeźnię to pewnie umarłabym jako wegetarianka. Hmm...Smutek niepotrzebnego zabijania? Nie rozumiem troszeczkę...Nie mówię, że w każdym aspekcie ale zabijanie tak na prawdę jest i będzie, nie ma co roztrząsać czy jest potrzebne bo dla jednych dzień bez mięsa to dzień stracony a dla drugich jedzenie mięsa to okropność itd.., i na razie nie ma co sobie wyobrażać świata bez zabijania zwierząt, niektóre hodowane są tylko po to by urosły, napęczniały sterydami, i końcowo przerobić na hamburgery...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 23:02, 03 Cze 2007
|
|
|
La Figlia Della Tempesta
|
|
Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 6265
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Fenrin, wklejaj posty do Worda przed wysłaniem albo zmień przeglądarkę na Firefoxa...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 0:03, 04 Cze 2007
|
|
|
Święta Patologia
|
|
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 846
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
ja wychodzę z założenia, że człowiek jest wszystkożerny i jeść mięso musi. rzeźnie? należy zdawać sobie sprawę z tego, co jemy i delektować się kotletem i kurczakiem mając pełną świadomość tego jak to zwierzę żyło i umarło. wnioski nasuną się dla każdego inne. ale po to człowiek ma wolną wolę, żeby sam decydować.
ja zdecydowałam. jem mięso, ale kiedy mam okazję zjadam mięso tych, którzy żyli na wolności. i mięso zdrowsze, i szczęśliwsze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|