Figura, zdrowe odżywianie itp. - Gotyk-Forum.pl

Szarość Wieczorna

Jem co mi smakuje. Fastfoody rzadko bo po prostu nie mam na nie kasy, ale jak się nadarzy okazja to bardzo chętnie ^^. Nie wyobrażam sobie żebym kiedyś mogła zostać wegetarianą, głównie z powodu zamiłowania do wszelkich mięs smażonych, duszonych, pieczonych, do kurczaka i schabowych Grey_Light_Colorz_PDT_45

. Roślinki też lubię Grey_Light_Colorz_PDT_01

.

Jasność

Fast foodów nie jadam wcale, w Mc'donaldach i podobnych co najwyżej o shake'a się pokuszę. Chipsów zjem kilka, raz na tydzień, dwa, kiedy brat nad uchem mi chrumka. o_O Mięso... Ograniczam, zdecydowanie, ale wiadomo, że jakże troskliwa mama nie pozwoli mi zostać stuprocentową wegetarianką... -.- Za to słabość mam ogromną do mleka i wszelakich jego przetworów. A co do figury... Uważam się za osobę grubą, choć nikt nigdy mi tego nie powiedział, zawsze twierdzą, że jestem w sam raz i mam po prostu taka budowę. Szczerze, zwątpiłam już we wszelakie diety, głodówki i tak dalej. Obojętnie ile bym jadła, bądź nie jadła wcale - ciągle jestem taka sama. Przemiane materii również mam bardzo dobrą. Coraz częściej dochodzę do wniosku, że jedyne co zrobić mogę - to po prostu polubić siebie, i tyle. Czeka mnie jeszcze dużo pracy... Grey_Light_Colorz_PDT_18

Ale anorektyczki... Okropne.! Na temat tej drugiej skrajności nie wypowiadam się lepiej..

Aksamitna Mgiełka

Zdecydowanie polecam aktywność fizyczną. Po dwóch miesiącach regularnego biegania około 4 razy w tygodniu ewidentnie widzę zmiany w figurze. Nie mam co prawda wagi ani centymetra, ale widzę, że spadło mi z brzuszka i z ud praktycznie wszystko, co było do spadania. A nie stosowałam żadnych ograniczeń w diecie. Właśnie idę zjeść Prince Polo.

Ciemność Absolutna

hm, muszę koniecznie zacząć uprawiać jakiś sport, tyle tylko, że siłownie i fitnessy kosztują od groma a do biegania przydało by się jakieś fajne miejsce typu park etc, bo jakoś nie wyobrażam sobie siebie biegającej z wywieszonym językiem w centrum miasta Razz

aha, i jakieś towarzystwo też może podnieść poziom mobilizacji.

moją największą zgubą w kwestii żywieniowej jest jedzenie późnym wieczorem, wszystko jedno czy jem mało i zdrowo czy dużo-nic się nie zmienia, mam tragiczną przemianę materii co nie jest fair Neutral

Plugawy

Zgadzam się z Tobą Bello.
Jak dwa lata temu urządzałem sobie przez cały Lipiec wypady rowerem 40 km. za Łódź z 5 godzinnym pobytem na kąpielisku to kondycja podskoczyła mi niewiarygodnie.Zszedł mi piwny mięsień i ogólnie czułem się jakoś lepiej.

W tą Niedzielę wyszedłem na rower i o grozo.... Hrm

Zima i trzy miesiące pracy w pizzerii zrobiły swoje.... Hrm

Atropinowa panienka

ja zamierzam rozejrzeć się w toruniu za jakimś basenem i systematycznie się tam pokazywać od października... zobaczymy, co z tego zamiaru wyniknie Grey_Light_Colorz_PDT_08

Plugawy

Ale z tego co widziałem Mera, to masz świetną figurę - nie zauważyłem u Ciebie piwnego bębna Grey_Light_Colorz_PDT_09

No...ale w zdrowym ciele zdrowy duch Grey_Light_Colorz_PDT_02

Ciemność Absolutna

mera, z tego co wiem, jeśli zostają wolne miejsca w grupach na uczelniany wf to można się doczepić i chodzić za free Razz

od drugiego roku jest obowiązkowe zaliczenie jakiś zajęć, myślałam o łyżwiarstwie ale jak znam swoje szczęście wyląduję na jakieś badziewnej siatkówce, tfu tfu!