Figura, zdrowe odżywianie itp. - Gotyk-Forum.pl

Louis de Pointe du Lac

Mogłabyś podnosić ponad głowę, rzucać itd. Grey_Light_Colorz_PDT_36

Biedni ci faceci, którzy mają takie kobiety. Grey_Light_Colorz_PDT_34

Szarość Wieczorna

te "panie" z ostatniego zdjęcia są okropne....fe... Grey_Light_Colorz_PDT_39

Plugawy

Uważam, że te kobiety nie mają w sobie nic z kobiecości Grey_Light_Colorz_PDT_29

Podobają mi się wysportowane kobiety - owszem - ale kulturystyka tego stopnia u płci pięknej to przesada. Hrm

Edit : Kobiety z jajami Wink

Czarny Mentor

Biggus Dickus

Anhedoniac

piersi przy takiej figurze wyglądają co najmniej groteskowo...

Łowca czarownic

Ej!
Nie krzywdźcie mojego poczucia estetyczności co ?

La Figlia Della Tempesta

Skończcie już z tymi kulturystkami, nie o tym jest temat Grey_Light_Colorz_PDT_08

Plugawy

Ech...i pomyśleć, że to ludzi z CP nazywają dziwakami Rolling Eyes

Nocny Łowca

No czego jak czego, ale takiego kobietona nie nazwiesz dziwakiem - w każdym razie nie więcej niż (ostatni) raz w życiu Grey_Light_Colorz_PDT_45

La Figlia Della Tempesta

Bardzo proszę kończyc offtopa, albo się sypną ostrzeżenia.

Anhedoniac

nie podobają mi się, przesadzają, są niekobiece, <offtop>, <offtop>... Grey_Light_Colorz_PDT_08

żeby nie offtopować tylko cały czas: zdrowe odżywianie się jest spoko Grey_Light_Colorz_PDT_15

a na serio - tak szczerze to odżywiacie się zdrowo? Macie opory przed smażonymi frytkami, czipsami, Vifońską zupką pierwszej pomocy studenckiej, kanapką ze smalcem, pizzą itp? Sam wiem że to niezdrowe, cholesterol, ble, ble, ble... ale po prostu nie potrafię sobie odmówić takiego fajnie pożywnego jedzenia. Może to przez pracę fizyczną i czasem głodowanie przez całą noc, albo w najgorszym wypadku - życie o kawie całą noc (która ponoć przyspiesza metabolizm). W końcu kiedyś muszę uzupełniać zapasy energii, niemniej wbrew temu co kiedyś prezentowałem - teraz olewam całość zdrowego odżywiania równo.

Zapewne jednak przestawię się na coś nieskracającego aż tak bardzo życia jak wreszcie przyjdzie rok akademicki.

Narzeczona wampira

kiedyś jadłam nałogowo wszelkiego rodzaju fast foody, ale od dłuższego czasu w ogóle się do tego nie tykam. w ogóle jak już coś jem, to żarcie wegetariańskie, bo jak sobie pomyślę, ile w mięsie [nie mówiąc już o frytkach...] jest tłuszczu, to robi mi się niedobrze. szczerze mówiąc, to nie brakuje mi tego. od wszystkiego można się odzwyczaić, chociaż powiem szczerze, że gdybym była chuda, to pewnie nadal bym to jadła. Grey_Light_Colorz_PDT_19

nie chodzi mi o żadne kwestie zdrowotne, bo mało mnie to obchodzi, tylko po prostu o zachowanie normalnej sylwetki.

Biggus Dickus

Nie licząc od czasu do czasu chlebka ze smalcem lub pizzy to bez problemu. No, może w tym roku dwa razy zjadłem czipsy. Tak naprawdę niezdrowe odżywianie się to nie co, tylko ile. Obojętnie co jesz. Cały problem polega na spalaniu tego. Nie ma też np żadnej pewności, że rezygnując na śniadanie z jajek smażonych na maśle na rzecz płatków owsianych, zredukujesz ryzyko zawału. Ale żeby podać przykłady. Wyobraź sobie, że możesz jeść tylko czerwone mięso i pełne mleko, czyli na oko dieta, w której 60% to tłuszcz, z czego połowa to tłuszcze nasycone. Niby dieta cholernie niezdrowa, a taką właśnie stosowali Masaje - nomadzi zamieszkujący tereny Kenii i Tanzanii. W latach 60.XX wieku dr George Mann odkrył, że mężczyźni z tego plemienia stosują właśnie taką dieta a są szczupli i mają najniższy poziom cholesterolu, jaki kiedykolwiek stwierdzono u ludzi. Co więcej, praktycznie nie występowały wśród nich choroby serca. Później brytyjscy badacze przeprowadzili testy na grupie Masajów. Kazali im stosować bardzo nowoczesną dietę i okazało się, że nagle poziom cholesterolu wzrósł u nich. Całe gadanie o szkodliwości tłuszczu to hipoteza z lat 50. XX wieku, która nie została udowodniona.

Nocny Łowca

Nie zwracam uwagi na "zdrowość", tylko na smaczność i to czy dane coś lubię.

Fryty czasem się zje (zazwyczaj w dodatku po angielsku, z wielką ilością pieprzu i zasadzonym na nich jajkiem lub dwoma), chipsów nie jadam bo nie lubię, chińczoków też raczej nie (od kiedy kumple udowodnili że to w zasadzie ciepła woda prawie bez kalorii czy innych wartości).
Pizzę robię sami; wszyscy znajomi mówią że świetną - więc zapewne jest też zdrowa Grey_Light_Colorz_PDT_01

Kanapki ze smalcem (ale własnoręcznej produkcji, nie te erzatze ze sklepów), naszą Suwalską słoninkę z prawdziwej świni, wędzoną w prawdziwym dymie, czy litewską kiełbasę 101% mięsa uważam za dużo zdrowsze niż te "zdrowe" marketowe "szynki z drobiu" mające ze 40% powiedzmy mięsa czy inne mieszanki sojowe.

Pilnuję tylko by być stale na małym minusie energetycznym, o co przy pracy w terenie całkiem łatwo. I jakoś to tak działa, bo sił mi nie ubywa, a raczej przybywa, ubywa za to kilogramów w tempie ok 1 na 2 miesiące.