Autor |
Wiadomość |
<
Religia
~
Wiara - po prostu sama wiara w kategoria wierzyć/nie wierzyć
|
|
Wysłany:
Wto 13:49, 06 Maj 2008
|
|
|
Roztańczony Pył Świata
|
|
Dołączył: 20 Maj 2007
Posty: 855
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Metropolia Górnośląska
|
|
Procella napisał: |
Gyenshin napisał: |
każdy w coś wierzy. prawda jest taka, że przecież każdy z nas przyjmuje za pewnik rzeczy, których nie sprawdził - w tym fakty naukowe. człowiek jest zatem z definicji istotą wierzącą. |
No nie. To jest jednak pewna nadinterpretacja.
Fakty naukowe teoretycznie MOGŁABYM sprawdzic - oczywiście musiałoby byc spełnionych kilka warunków, ale nie są one nierealne (np. dostęp do laboratoriów itp.). W przypadku wiary religijnej tak nie jest. Nie można utożsamiac jednego z drugim. Słowo "wiara" nie jest takie proste i jednoznaczne. |
IMHO wiara to wiara. w sensie uznawanie za prawdziwe coś czegoś się sprawdziło. kwestią są kryteria - człowiek myślący sceptycznie będzie ostrożny z uznawaniem za prawdziwe czegoś, czego sprawdzić się nie da, co jest nielogiczne bądź nieprawdopodobne. istnienie Boga i wszystkie inne religijne założenia to, wbrew temu co insynuuje spora część wierzących, zwykła teoria, podlegająca argumentacji, kontrargumentacji, wymogowi logiczności i prawdopodobieństwa. i tylko w taki sposób można o tym dyskutować, bo wszystko inne to rozrywkowa gadka i można w jej ramach sobie imaginować anioły, diabły, latające potwory spaghetii, krasnoludki czy zębowe wróżki. dlatego taki Katolicyzm czy Islam są dla mnie spalone na starcie jako teorie naukowe, ponieważ jedyna nie dająca się obalić wizja Boga osobowego, to wizja raczej deistyczna, czyli Bóg-kreator nie wtrącający się w świat, a być może nawet nim nie zainteresowany. na obecną chwilę jedyna z wielkich religii z którą warto w ogóle polemizować w kwestiach, nazwijmy to, ostatecznych, to buddyzm. który zresztą tej polemiki się nie boi - wystarczy spojrzeć na konferencje Mind&Life. i generalnie dla mnie jedyne religijne wizje świata warte polemiki to te ateistyczne bądź panteistyczne, i jak wspomniałem ewentualnie deistyczne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 14:18, 06 Maj 2008
|
|
|
Nocny Łowca
|
|
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 1155
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Suwałki, niestety...
|
|
Dryp napisał: |
To zacne, tym bardziej winienes zywic wiekszy szacunek do religii, nie zewnatrznej formy jaka nadali im ich pseudowyznawcy, lecz do podstawowego ich przeslania, jadra religi i faktu ze one wszystkie razem i kazda z osobna moga prowadzic do illuminacji. |
No tak, szacunek...
Odpowiem ci anegdotą z historii filozofii: ponoć wielki filozof Arystoteles powiedział "człowiek to dwunożna istota nie posiadająca sierści, łusek ni piór" Wszyscy słuchali go z szacunkiem i nikt nie poddawał jego słów w wątpliwość... ale niestety pojawił się cynik i przyniósł mu oskubanego kurczaka ze słowami "oto twój człowiek".
Jeśli mamy w czymś dojść w filozofii czy badaniu religii, trzeba zostawić mało miejsca na szacunek i autorytety, a za to masę na "głupie" pytania, sceptycyzm, podważanie choćby samego podważania i proste robienie jajec.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Piorun dnia Wto 14:24, 06 Maj 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 21:12, 16 Cze 2008
|
|
|
Nowopowstały
|
|
Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
|
|
Podoba mi się ten fragment.
Gyenshin napisał: |
dla Wszechświata nie liczą się cele czy moralność, liczy się tylko działanie. natomiast wszystkie inne cele musimy sobie ustalić sami, a kto ich ustawienie zostawia innym, tudzież religiom, ten nigdy nie będzie żył w pełni. |
Kontynuując temat, nadmienię, że Wszechświat oparty jest o ufność i sumę wzajemnych oddziaływań. Ufność, taka ukierunkowana energia, że coś istnieje w określony, zakładany sposób. Ufność, która pomaga wyłonić z chaosu porządek, czy też po prostu się odnaleźć, uspokoić umysł. Ufność, która jak u dzieci, gdy jest bez zranień, zachęca do cieszenia się tym, co się akurat doświadcza. A właśnie ufność, dzięki kojącemu działaniu, i odczuciu bezpieczeństwa, zachęca do aktywności, i by spełniać się w tym, co dla siebie wybieramy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 14:13, 24 Cze 2008
|
|
|
Silvaticus Cruor
|
|
Dołączył: 01 Lip 2007
Posty: 563
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Święte Miasto
|
|
Wiara nie podlega wytłumaczenia, kto wierzy jest szczęśliwszy, ma oparcie i żyje pełnią. Taka jest prawda. Ludzie niewierzący w nic - ateiści są często pozbawieni pewnego oparcia.
Słyszałam jednak opinię że wiara katolicka czy muzułmańska czy inne nawet jest dla słabych ludzi, dla słabych ludzi, którzy potrzebują wytłumaczenia. Ale jak z drugiej strony wytłumaczyć niewierzących? Czyżby oni byli tak mało dociekliwi, tak ograniczeni, że nie mogą na zasadzie cudów i innych objawień przyjąć istnienia Boga? Bardzo skomplikowana sprawa, ja póki co wierzę, ale jak typowy człowiek z baroku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 11:34, 01 Lip 2008
|
|
|
Nowopowstały
|
|
Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
|
|
ja co prawda już tu od jakiegoś czasu, ale jako pasywny forumowicz (poznaję przeciwnika).
jako, że nie można nic wiedzieć nie będąc, mam podstawy przypuszczać, że jestem, ale niepewny zakresu swojej wiedzy... podobnie jak Bóg, ale Jego przecież nie widać... więc skąd mamy wiedzieć, że on jest? może tak na prawdę nie istnieje i karmi się naszą niewiedzą...?
skoro stworzył człowieka na swoje podobieństwo, to dlaczego jesteśmy na tyle słabi, aby postawić się przed koniecznością stworzenia sobie siły wyższej dającej bezpośrednią motywację do bycia...
wątpię... wątpię, więc myślę...myślę więc jestem
nabieramy odwagi wiedząc, że Bóg jest razem z nami, a tracimy ją, gdy Go z nami nie ma, ale skoro nie jesteśmy w pełni świadomi Jego obecności to skąd wiemy kiedy jest, a kiedy nie...?
ale skąd wiedzieć, że się myśli nie wiedząc jak wygląda bycie myślącym...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Matuzalem dnia Wto 11:46, 01 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 11:24, 04 Lip 2008
|
|
|
Jasność
|
|
Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Żywiec
|
|
Sadze ze kazdy w cos wierzy, nie dlatego ze musi, po prostu. Wiara przedewszystkim daje nam spokoj, a przynajmniej tak mysle. Odnosic do Boga? Nie, wystarczy idea ktora mozna sie kierowac, Juz jest wiara i nie koniecznie musi sie wiazac z religia. Co do moralnosci...hmmm mimo wszystko kazdy ma swoje pojecie moralnosci bardziej lub mniej zblizone do "ogolno pojetej" moralnosci. Dla mnie niemoralne byloby zabojstwo, dla kogos innego wrecz przeciwnie, wierzy ze jesli ktos czyms zawini powinien poniesc kare, a w tym przypadku smierc.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 20:03, 01 Wrz 2008
|
|
|
Nowopowstały
|
|
Dołączył: 01 Wrz 2008
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: CCH
|
|
Wiecie co... jeden txt z pisma świetego wg mnie trafia w sedno, a mianowicie
"Wiara czyni cuda"
Bo to jest prawdą, ale nie wiara w Boga cyz też Szatana, Kriszne, Jahwe etc... ale wiara w to ze nam sie uda czy tez ze coś osiagniemy, to jest podstawą naszej egzystencji WIARA W SIEBIE
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 21:47, 01 Wrz 2008
|
|
|
Cień
|
|
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: gdzieś tam koło Poznania
|
|
też tak uważam. 'bóg' tkwi w każdym człowieku. moim zdaniem z bogiem to jak z wyimaginowanym przyjacielem - niektórzy uważają, że istnieje, czują jego obecność, ale tak naprawdę jest częścią człowieka. można uwierzyć w siebie, albo w postać, do której można zawsze się zwrócić, poprosić o coś. ci, którzy wierzą mają zapewne łatwiej, bo nigdy nie odczuwają samotności.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|