Autor |
Wiadomość |
<
Religia
~
Nauka a religia
|
|
Wysłany:
Pon 1:48, 15 Wrz 2008
|
|
|
Jasność
|
|
Dołączył: 01 Wrz 2008
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Exile - może. może w europie nie jest tak źle. jednak to właśnie biotechnologia, genetyka, przemysł farmaceutyczny i medyczny są najbardziej na bakier z etyką.
instytuty zajmujące się tym pracują dla dobra...dla dobra swych inwestorów głównie.
naukowiec powinien się także cechować etyką. co moje badania przyniosą światu? wszystkim?
np. badania nad genetyką roślin uprawnych - ogólnie nie są złe.
ale jeśli ich intencja jest czysty zysk, to środkiem do celu jest likwidacja bioróżnorodności bez zważania na konsekwencje. takie dążenie do monopolu, małymi kroczkami.
nikt tak naprawdę nie wie, jakie konsekwencje ma takie grzebanie.
do tego trzeba by izolować jakąś biocenozę przez parędziesiąt lat, wprowadzając do niej nowe modyfikowane rośliny. nikt nie będzie się w to bawił, bo liczy się zysk.premia dla rady nadzorczej.
tak samo jest w branży farmaceutycznej. leki które coś leczą ale i coś psują. żeby móc sprzedać inne leki. naukowa obiektywna opinia sie nie liczy. liczy się sprzedaż.
i tak dalej.
paradoksalnie obecna nauka silnie jest związana z religią...poprzez przekonania naukowców.
gdzie najbardziej rozwijała się nauka? w strefie oddziaływania religii judeochrześcijańskiej.
naczelnym paradygmatem tej grupy jest służebny stosunek wiążący człowieka i naturę. natura jest nieskończona, boska, a człowiek ma ją wykorzystywać według własnego uznania, bez ograniczeń.
to religijne spojrzenie na naturę było cechą nauki już od epoki oświecenia.
inne rejony, gdzie religia czy też system wierzeń wskazuje na wzajemne powiązania i symbiozę człowiek-natura, nawet, jeśli były wysoko rozwinięte duchowo i kulturowo, to nauki w postaci dominującej nie rozwijały.
"człowiek to maszyna z mięsa i kości,jak coś się psuje wystarczy wymienić część" takie podejście analityczne spełnia się przy obsłudze mechanicznych konstruktów, czy wyizolowanych układów stworzonych przez człowieka, ale jest zupełnie chybione w stosunku do natury i jej elementów ( w tym człowieka). w procesie "unaukowiania" cywilizacji zachodniej zagubiono gdzieś spojrzenie ogólne i dostrzeganie współzależności.
i to podejście jest w tej chwili oficjalną podwaliną pod naszą kulturę.
coś, co się akceptuje, a nie kwestionuje. nie myśli.
dlatego twierdzę, że większość ludzi "wierzy w naukę".
wierzy, bo nie zastanawia się nad jej prawidłami.
naukowcy to także ludzie. większość z nich też wierzy w tą "prawdę"
jednak uznawanie aksjomatu materialistycznego jest tożsame z uznawaniem aksjomatu boskiego. to ślepota na jedno oko.
np kreacjonista wierzy w swoja wersję...a naukowiec? też wierzy.
czasem się zdarza jakiś, który jednak nie wierzy. i bada.
i wtedy mam przełom naukowy, jak np Einsteina.
to miałem głównie namyśli pisząc o "złych naukowcach". mówiąc wprost - są to tylko wykształceni idioci.
nauka obiektywna jako tako to poszukiwanie prawdy.
to nie naukowiec przecież tworzy zasadę świata poprzez jej opisanie, tylko ta zasada jest wcześniej. jedyne co stoi na przeszkodzie pomiędzy naukowcem a odkryciem to jego własna ignorancja. na poziomie ezoterycznym można by porównać idealnego naukowca z mistykiem.
bo podobnie mistyk - poszukuje prawdy, jego słabością jest samooszukiwanie się.
szans na rozwój zaprzepaszczonych przez "wierzących" złych naukowców było tysiące, ponieważ Ci panowie badają i opisują nie fakty a własne przekonania co do faktów. co stawia ich na równi z religijnymi fanatykami.
jako mój osobisty przykład wymienię moje dyskusje z naukowcami nt. astrologii.
z 10 naukowców(fizycy i astronomowie), 7 przyjęło kategoryczny pogląd na sprawę już na początku dyskusji. z tego 3 dało się wciągnąć w dalszą dyskusję.
z pozostałych 6,
-4 myliło podstawowe pojęcia astronomiczne.
-5 nie przeczytało nigdy w życiu żadnej pozycji na temat.
Mimo to, 5, pod wpływem dyskusji albo podtrzymało swoje weto,albo je zgłosiło. Mimo że nie posiadali żadnej wiedzy w temacie i posiadali poważne luki w wiedzy astronomicznej, nadal uważali się za autorytet,ponieważ byli fizykami, no i naukowcami!
To daje idealny pogląd na mentalność typowego, złego naukowca.
To mentalność kapłana prezentującego prawdę objawioną.
z tej 10, pozostały 1..sam zajmuje się astrologią. Pracujący w branży doktor hab, specjalizacja fizyka jądrowa. Rodzynek w cieście-zakalcu.
Dlatego uważam, że w sensie strukturalnej i wierzeń, obecna nauka ma wiele wspólnego z religią.
Wierzymy naukowcom,prawda? W sens ich odkryć, w to, że mówią prawdę, że byli uczciwi w trakcie badań, nie fałszowali wyników, nie robili badań pod zamówienie, nie pomylili się...
Jaka tu różnica od wiary dawanej kapłanom? żadna...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 12:04, 15 Wrz 2008
|
|
|
Mistrz Gry
|
|
Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
|
Tylko dwie uwagi.
Fizyk jądrowy zajmujący się astrologią (astronomią?)?? To ciekawe. to jak dentysta zajmujący się weterynarią. Ale egzemplarz.
I dwa: dla osób nieobeznanych albo przyjmujących tylko to, co jest powszechnie dostępne (chodzi o źródła) Einstein był nie wiadomo jakim geniuszem i największym fizykiem ubiegłego wieku. Prawda jest nieco inna, a jego rola przeceniana.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 19:41, 16 Wrz 2008
|
|
|
Jasność
|
|
Dołączył: 01 Wrz 2008
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Koval - widzisz jakąś sprzeczność w tym? Czy może uważasz, że człowiek, po "przyuczeniu do zawodu" powinien siedzieć w swoim cechu i nosa nie wychylać? (to by było takie mroczne, średniowieczne a może i gotyckie )
[link widoczny dla zalogowanych]
profesor fizyki Arkadiusz Jadczyk - w tym artykule rozprawia się z Panem Dawkinsem. a ogólnie polecam jego stronę, jako naukowca dążącego do czystej naukowości w swoich dociekaniach.
mimo wszystko jest w naszym kraju paru zdolnych humanistów i naukowców z prawdziwego zdarzenia (np księża profesorowie zajmujący się praktycznie i teoretycznie takimi dziedzinami jak np radiestezja czy homeopatia - są tacy! nawet w konserwatywnej Polsce, gdzie karate i joga to groźne sekty)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 21:17, 16 Wrz 2008
|
|
|
Mistrz Gry
|
|
Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
|
Jak to mówią znajomi dresiarze i skejci spod bloku: "szacuneczek". Nie, wcale nie trzeba siedzieć tylko w jednej dziedzinie, co choćby widać nawet po naszym forum.
Strasznie demonizujesz sporo rzeczy wokół, Synastria. Chcesz wywołać panikę czy co?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 21:33, 16 Wrz 2008
|
|
|
Łowca czarownic
|
|
Dołączył: 28 Sie 2005
Posty: 1024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sfera Materii Negatywnej
|
|
Trzecia uwaga, nauka to nie tylko fizyka, matematyka i biologia.
To też np. historia która może podważyć ale może też dostarczyć namacalnych dowodów na istnienie Boga.
Potwierdzic że to co jest opisane w Biblii naprawdę się zdarzyło.
I to nie po to by zrobić komuś na złość a z czystej naukowej ciekawości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 21:36, 16 Wrz 2008
|
|
|
Jasność
|
|
Dołączył: 01 Wrz 2008
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
nie demonizuję. ironizuję sobie i prowokuję. btw. też mam też fajny dresik. dwa paski.
edit:
Vere. widzisz, jest "nauka" i "nauka". co innego badać zjawiska, które można obserwować w teraźniejszości lub przyszłości, a co innego opierać się na źródłach historycznych.
dla zobrazowania, opiszę diagram Koestlera, gdzie zaproponował on miejsce rozmaitym dziedzinom, jako punkty na konkretnej osi:
matematyka..chemia..biologia....psychologia..historiografia..powieść..liryka
...............fizyka..biochemia..medycyna..antropologia..biografia..epika
<--------------------------------------------------------------------------------->
mierzalna.........................................................................emocjonalne
obiektywna........................................................................subiektywne
prawda............................................................................ wartościujące
jeśli w dziedzinach obiektywnych możemy mówić, że prawdę naukową można jeszcze odkryć, jeśli odkryta jeszcze nie została, to w dziedzinach "miękkich", do jakich zalicza się historia, nie jest już tak łatwo.
w teraźniejszości dzieje się tyle rzeczy, które już w momencie zaistnienia mają własną wartość, oraz własną historię - zależną od spisujących i interpretujących.
jeśli w dziedzinach "twardo" naukowych jest miejsce na pomyłkę lub oszustwo, to w dziedzinach miękkich jest go jeszcze więcej, dodatkowo dochodzi margines interpretacji oraz mała możliwość weryfikacji.
dlatego też nauk miękkich nie da się wykorzystywać jak wzorów matematycznych, zastosowanie wiedzy analitycznej jest ograniczone, potrzeba używać wiedzy intuicyjnej,a taką do poznania prawdy ma tylko mistyk, bo doświadcza jej intuicyjnie i bezpośrednio.
dlatego też dowodzenie istnienia Boga za pomocą historii jest zadaniem nieosiągalnym.
jakie to metody historyczne gwarantują dowiedzenie takiej tezy?
źródła?
aby krytycznie ocenić źródło, musisz założyć - bo nie wiesz - ze autor faktycznie widział wydarzenie, że poprawnie je zinterpretował i zrozumiał, że opisał je obiektywnie, oczywiście, obiektywnie według współczesnych mu standardów obiektywności, które musisz znać, co więcej, założyć, że dzieło przetrwało w stanie oryginalnym, że zostało dobrze przetłumaczone, zgodnie z intencją autora, oraz, że z taką intencją historyk je zrozumiał.
to pokrótce...tyle punktów - słabych punktów obarczonych tylko i wyłącznie błędem ludzkim. i to zakładając jeszcze brak złej lub dobrej, zniekształcającej woli, na którymkolwiek etapie.
przykro mi, ale jeśli twierdzisz, ze historyk może naukowo dowieść istnienia jakiegokolwiek boga, to mogę jedynie pomyśleć, że masz dobry bimber pod ręką
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez synastria dnia Wto 22:08, 16 Wrz 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 23:07, 16 Wrz 2008
|
|
|
Mistrz Gry
|
|
Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
|
Co do tej weryfikacji źródeł historycznych to owszem można. Gdyby zaprząc do tego elementy statystyki, to zwiększamy prawdopodobieństwo wiarygodności takowego... znajdując inne. Jeżeli kilka (lub więcej) źródeł opisuje nam jedno zjawisko/wydarzenie/postać i te opisy się w pewnym stopniu pokrywają, to już na podstawie tego można wiele wywnioskować. Bo jak to? Wszyscy kłamali i zmyślali? Nawet ci po przeciwnej stronie barykady, innego wyznania czy narodowości? Pewne rzeczy da się wychwycić.
Akurat z Bogiem sprawa jest znacznie trudniejsza, ale np. ocenianie rządów jakiegoś monarchy jest już do zrobienia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 23:18, 16 Wrz 2008
|
|
|
Łowca czarownic
|
|
Dołączył: 28 Sie 2005
Posty: 1024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sfera Materii Negatywnej
|
|
synastria napisał: |
dlatego też dowodzenie istnienia Boga za pomocą historii jest zadaniem nieosiągalnym.
jakie to metody historyczne gwarantują dowiedzenie takiej tezy?
źródła?
|
Genealogia, chronologia, geografia historyczna, edytorstwo historyczne, antroponomastyka historyczna, prosopografia?
Klasyfikacja źródeł?
Do tego badania archeologiczne czyli wykopaliska (które też wchodzą w historię).
A do badań bardziej rzeczowych np. nad dynastiami średniowiecznymi dorzuciłbym jeszcze sfragistykę, dyplomatykę, numizmatykę i paleografię.
A i archeologię prawną.
To się nazywa nauki pomocnicze historii.
Nie mówię że historyk znajdzie niezbite dowody na istnienie Boga ale może znaleźć dowody na istnienie osób i zdarzeń występujących w Starym i Nowym Testamencie.
Co w znacznym stopniu przyczyni się do potwierdzenia lub obalenia teorii o istnieniu Boga.
Po za tym jeśli myślisz że historia opiera się na domysłach to w takim razie sam masz kiepski bimber do tego chyba podrasowany denaturatem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez vere dnia Wto 23:25, 16 Wrz 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 23:47, 16 Wrz 2008
|
|
|
Mistrz Gry
|
|
Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
|
Vere, za dużo alkoholu ostatnio
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 23:59, 16 Wrz 2008
|
|
|
Łowca czarownic
|
|
Dołączył: 28 Sie 2005
Posty: 1024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sfera Materii Negatywnej
|
|
Też
Ale już nie offtopuję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 8:13, 17 Wrz 2008
|
|
|
Nocny Łowca
|
|
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 1155
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Suwałki, niestety...
|
|
Cytat: |
przykro mi, ale jeśli twierdzisz, ze historyk może naukowo dowieść istnienia jakiegokolwiek boga, to mogę jedynie pomyśleć, że masz dobry bimber pod ręką |
Twierdzisz że historyk nie może np stwierdzić istnienia Horusa czy powiedzmy Baala?
Można naukowo dowieść że tacy bogowie istnieli, ludzie oddawali im cześć, składali ofiary, wznosili świątynie...
W ten sam sposób można udowodnić istnienie boga JHVH którego imię Żydzi zagubili gdzieś w okolicach stłumienia powstania Zelotów w Jerozolimie przez Legiony Rzymskie.
Oczywiście ciężko udowodnić "personalne" istnienie jakiegoś boga - ale to samo można powiedzieć o pewnej ilości innych postaci historycznych - wliczając w to np twórcę Taoizmu Laotzi, czy twórcę "Sztuki Wojny" Sun Zi.
Postać nie musi istnieć personalnie by działać, nauczać i wpływać na dzieje ludzkości.
Zresztą nie tylko postaci historycznych - spokojnie można twierdzić, że kwarki i bozony to tylko wiara fizyków. Nikt ich nie widział, widać tylko efekt ich działania, kolizji i tak dalej - całkiem jak z bogami
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 8:43, 17 Wrz 2008
|
|
|
La Figlia Della Tempesta
|
|
Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 6265
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
vere napisał: |
może znaleźć dowody na istnienie osób i zdarzeń występujących w Starym i Nowym Testamencie.
Co w znacznym stopniu przyczyni się do potwierdzenia lub obalenia teorii o istnieniu Boga. |
Nie widzę związku między jednym a drugim. Można w ten sposób badać wiarygodność tekstu jako źródła historycznego, można zbadać rozwójkultu, ale o istnieniu Boga nic nam to nie powie. Najwyżej o religii.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 11:16, 17 Wrz 2008
|
|
|
Ciemność
|
|
Dołączył: 07 Lip 2008
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Legnica
|
|
O zgodzę się z Procellą. Istnienie boga to raczej kwesia wiary, i nie da się naukowo potwierdzić czy istniał- potwierdzić się da czy istniała jakaś tam religia.
Bo bóg zazwyczaj nie ma ludzkiej postaci, poza Jezusem w chrześcijaństwie, który podobno był synem bożym. Jednak tego czy był bogiem nie potwierdzisz- potwierdzisz jeśli już to czy żył w danym okresie. A Jego cuda- to też kwestia sporna.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Antivia dnia Śro 11:20, 17 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 11:35, 17 Wrz 2008
|
|
|
Ciemność Absolutna
|
|
Dołączył: 29 Maj 2007
Posty: 868
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock / Toruń.
|
|
to że można potwierdzić, że istniał ktoś taki jak Jezus, nie dowidzi istnienia Boga, który nigdy przecież nie był człowiekiem. i chociażby dlatego potwierdzenie jego istnienia w jakikolwiek sposób jest niewykonalne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 11:55, 17 Wrz 2008
|
|
|
Łowca czarownic
|
|
Dołączył: 28 Sie 2005
Posty: 1024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sfera Materii Negatywnej
|
|
Procella napisał: |
Nie widzę związku między jednym a drugim. Można w ten sposób badać wiarygodność tekstu jako źródła historycznego, można zbadać rozwójkultu, ale o istnieniu Boga nic nam to nie powie. Najwyżej o religii. |
A co jeśli badania historyczne podważą podstawowe filary danej religii?
Co stanie się z bóstwem przez tą religię wyznawanym?
Jezu ludzie nikt nie jest w stanie powiedzieć że Bóg, nie ważne jakiej religii istnieje czy nie.
Ale da się podważyć podstawowe dogmaty jego funkcjonowania.
To tak jak z Bogiem katolickim, podstawą jest że Ziemia jest jedyną zamieszkaną planetą i jeśli badania kosmosu to obalą padnie też podstawowa zasada.
Historyk bada zdarzenia z przeszłości dlatego nadal będe twierdził że może swoimi badaniami przyczynić się do potwierdzenia lub podważenia TEORII (podkreślam to słowo bo poprzednio wam umknęło) o istnieniu Boga.
Choćby nawet tego chrześcijańskiego.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez vere dnia Śro 11:55, 17 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|