Autor |
Wiadomość |
<
Psychologia i socjologia
~
Życie - układanka wg. własnego pomysłu
|
|
Wysłany:
Sob 1:02, 03 Maj 2008
|
|
|
Ciemność
|
|
Dołączył: 05 Sty 2007
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
|
|
jak wyobrażacie sobie swoje życie?
maksymalnie długo zabawa, brak pracy, żywot wolnego strzelca i poszukiwanie w tej wolności spełnienia?
czy może jak najszybciej samodzielność, praca i spełnienie w wykonywaniu coraz bardziej odpowiedzialnych obowiązków?
zabawa, czy dorosłość? jak wyobrażacie sobie swoje linie życia? w pewnym momencie ostra zmiana, czy może przeplatanka i wyśrodkowanie?
no i rola rodziców- chcecie im pokazać, ze sami dacie sobie radę, czy raczej chcecie mieć w nich oparcie i kurczowo się ich trzymać?
jestem ciekawa, jak wyobrażacie sobie swoją dorosłość, która przecież ma bardzo wiele twarzy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 13:47, 03 Maj 2008
|
|
|
Narzeczona wampira
|
|
Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 4778
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: warmińsko-mazurskie
|
|
jak sobie wyobrażam swoją przyszłość?
hm... przede wszystkim raczej 'pośrodku'. trochę zabawy, ok, ale usamodzielnić się prędzej czy później też by wypadało.
trzeba będzie znaleść pracę, nauczyć się wykonywać nieuniknione obowiązki. podejrzewam, że rodzinę też założę, choć dzieci chyba niekoniecznie [nienawidzę dzieci ].
ale jeśli bym już zaszła w ciążę, to chciałabym być dla swoich dzieci kimś godnym naśladowania, wzorem, ale jednocześnie osobą, do której zawsze mogą się zwrócić o pomoc i pogadać
więc myślę, że 'na początkach' dorosłości będę nadal szaleć, później [może 30-35 lat] się trochę ustatkuję
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez fleur dnia Sob 13:47, 03 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 14:35, 03 Maj 2008
|
|
|
Driada
|
|
Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 1869
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łęczyca/ Łódź
|
|
Najpierw studia jakieś. pewnie podczas nich uniezależnie się od rodziny. Może nie całkowicie, ale jednak. Wyniose się gdzieś. Mamy z mamą już ustalone, że mam się wynosić z domu jak najszybciej, bo ona nie chce ze mną mieszkać dłużej, ani ja z nią. Po studiach praca i niezależność już całkowita.
Oczywiście przez cały czas trochę zabawy, trochę powagi. Trzeba umieć się wyśrodkować. Rodzina? Oczywiście. Ukochany facet i dwójka dzieci [ostatnio obudziła się we mnie iskierka instynktu macierzyńskiego]. Najlepiej chłopczyk i dziewczynka.
Nie chcę, żeby w moim życiu było tylko woesoło i różowo. Chcę, żeby było normalnie z jakimiś problemami. Bo tylko wtedy będę mogła doceniać ludzi w około mnie i to co mam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 23:47, 03 Maj 2008
|
|
|
Louis de Pointe du Lac
|
|
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 1029
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bielsko_Biała
|
|
Zabawa, czy dorosłość?
Dla mnie dorosłość z zabawą-taki złoty środek, aby nie stać się starym prykiem pracującym i spędzającym cały wolny czas, który pozostaje na biernym odpoczynku w wyrze, czy przed TV.
Wiadomo praca, rodzina, ale wg.mnie każdy powinien mieć pewnego rodzaju odskocznię w postaci zainteresowań i nie ważne czy to muzyka,zoologia,motoryzacja czy sport.
po prostu coś co cieszy, a ludzie często "poważnieją"-w złym znaczeniu tego słowa)" i jest jak powyżej w przykładzie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Przemo dnia Sob 23:49, 03 Maj 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 11:00, 04 Maj 2008
|
|
|
Nie wiadomo co
|
|
Dołączył: 21 Maj 2007
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
U mnie... hm. Mam jakieś plany, mam jakieś pomysły, ale nie mam zamiaru już teraz sobie obierać celu. Na razie jedyny, jaki mogę na 100 % potwierdzić, to dobrze zdać maturę.
A na obecną chwilę popoprawiać oceny.
Moim na razie odległym marzeniem jest wokalistyka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 12:15, 04 Maj 2008
|
|
|
La Figlia Della Tempesta
|
|
Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 6265
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Przede wszystkim - życ sobie trochę "obok". Spokojnie. Nie uczestnicząc w całym tym pędzie, hałasie i zaieszaniu dziejszego świata. Jak najdalej od wyścigu szczurów.
Tak, wiem, że będzie trudno i że będzie się to wiązało z wieloma wyrzeczeniami (zwłaszcza natury materialnej). Coś za coś. Za inne życie prawdopodobnie zapłaciłam znacznie większą cenę.
Chciałabym zostac na uczelni i zajmowac się rzeczami, które fascynują tylko małą grupkę zapaleńców - ale przede wszystkim mnie. Nie wyobrażam sobie spędzenia kilkudziesięciu lat na robieniu czegoś, co mnie nie interesuje.
Będę się też ze wszystkich sił bronic przed wmówieniem mi przez świat, że dorosły człowiek - a zwłaszcza dorosła kobieta - nie może miec zainteresowań wykraczających poza pracę i dom.
Do założenia rodziny wcale mnie w tej chwili nie ciągnie, zupełnie nie widzę się w takiej roli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 14:21, 04 Maj 2008
|
|
|
Roztańczony Pył Świata
|
|
Dołączył: 20 Maj 2007
Posty: 855
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Metropolia Górnośląska
|
|
definitywnie samodzielność i praca, bo studiów mam już serdecznie dość... jeszcze rok podyplomówki i fajrant, na szczęście tam już żadnych prac dyplomowych pisać nie będzie trzeba. a potem praca w miarę możliwośći bez szefów i podwładnych, czyli pewnie prywatne lekcje plus tłumaczenia. ewentualnie jakaś szkoła językowa albo biuro tłumaczeniowe. jeśli już praca z jakąś strukturą hierarchiczną, to ideałem byłoby załapać się na lektoraty na jakiejś wyższej uczelni - a nuż się uda, ewentualnie może spodoba mi się tłumaczenie konsekutywne i uda się załapać za tłumacza jakiejś mniejszej lub większej szyszki, no ale trzeba myśleć realistycznie więc pewnie będę tłumaczył jakieś biznesowe papierki w jakiejś firmie i odbierał telefony od zagranicznych klientów
a poza pracą... definitywnie nie mam parcia na zakładanie rodziny - póki co wolałbym mieć jeszcze trochę czasu na poznawanie świata. choć nikt przeszkadza poznawać świata we dwoje, jeśli się odpowiednia osoba trafi, więc kto wie... natomiast z wszelakimi koncepcjami dzieciowymi to wolę poczekać aż się trochę "dorobię" mam grono przyjaciół i dobrych kolegów/koleżanek, więc myślę że będziemy się trzymać razem, szczególnie że póki co wszyscy migrujemy tak, że będziemy się mieli pod ręką póki co wspólne imprezy, wypady, a kiedyś może wspólne rodzinne wypady - wszystko byle nie zdziadzieć i nie zgnuśnieć, a kasy mieć tyle żeby żyło się dobrze, ale i żeby czas na kontakty towarzyskie został.
wszystko, myślę, wykonalne. byle tylko dalej chcieć, no i mieć przy tym trochę szczęścia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 14:35, 04 Maj 2008
|
|
|
Nie wiadomo co
|
|
Dołączył: 21 Maj 2007
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Ja się bardzo martwię studiami. Bardzo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 15:01, 04 Maj 2008
|
|
|
Louis de Pointe du Lac
|
|
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 1029
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bielsko_Biała
|
|
Ostatnio kumpel mi powiedział, gdy wracaliśmy z wypadu na zamki w aucie, że jestem osobą pozbawioną komercji i obok tego wszechobecnego wyścigu szczurów.
Nie rozumiem go do końca,przy okazji muszę popytać go, co przez to chciał wyrazić(:, bo nie wyjaśnił.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 15:51, 04 Maj 2008
|
|
|
Narzeczona wampira
|
|
Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 4778
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: warmińsko-mazurskie
|
|
Voolf, chyba masz jeszcze czas na takie zmartwienia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 16:14, 04 Maj 2008
|
|
|
Jasność
|
|
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Ja bym to odebrała jako komplement
Plany na przyszłość...Oczywiście liceum i studia. Najchętniej wyjadę w czasie ich trwania na wymianę i już nie wrócę. Chcę się usamodzielnić jak najszybciej, najchętniej wyprowadziłabym się w osiemnastkę, ale obawiam się, że to mało prawdopodobne.
Do rodziny jakoś mnie nie ciągnie...wyjście z jednej zależności i wejście od razu w inną nie jest interesującą propozycją, chcę nacieszyć się wolnością. Generalnie ślub uważam za coś absolutnie zbędnego, chyba że chodzi o kwestię prawną jak np. obywatelstwo.
Na pewno nie zrezygnuję z podróży i moich pasji. Jeśli okoliczności pozwolą nie mam nic przeciwko życiu przez kilka lat na walizkach.
Wydaje mi się, że do lat ok. 35 lub więcej będę prowadzić dość niestabilny tryb życia. Nie byłabym szczęśliwa, jeśli dożyłabym wieku, w którym samodzielne poruszanie się lub wykonywanie jakichkolwiek innych czynności zaczęłoby sprawiać mi problemy.
Oczywiście to tylko moję fantazje. Nikt nie wie, co się z nim stanie za dwadzieścia minut, a co dopiero lat. Pozostaje tylko czekać i działać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 16:26, 04 Maj 2008
|
|
|
Hrabia
|
|
Dołączył: 14 Sty 2007
Posty: 2148
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tarnowskie Góry
|
|
Skończyć studia. W międzyczasie znaleźć na uczelni grupkę programistów i grafików, z którymi mógłbym założyć studio programistyczne i spróbować wydać jakąś grę lub inny program. Bardziej chciałbym robić gry, bo mogę w ten sposób połączyć programowanie z tworzeniem nowego świata i historii do opowiedzenia, czyli z tą artystyczną stroną całego projektu. Już mam 3 pomysły w głowie. Marzy mi się sukces ma miarę Blizzarda (tych od Diablo, Warcrafta i Starcrafta). Nie bedzie łatwo, ale postaram się.
To jest plan na najbliższe 10 lat (no, prócz studiów, te chcę terminowo skończyć ).
Najbliższe 2 lata: znaleźć pracę jako programista i wynieść się z domu. Potem sie pomyśli co dalej.
Fajnie byłoby mieć mieszkanie w Krakowie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 21:17, 04 Maj 2008
|
|
|
Nie wiadomo co
|
|
Dołączył: 21 Maj 2007
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Fleur napisał: |
Voolf, chyba masz jeszcze czas na takie zmartwienia |
Mam trochę czasu, ale już teraz muszę się wziąć za siebię. Naprawdę, straszny leń we mnie.
A stawiacie sobie jakieś duże wyzwania? Jakieś postanowienia konkretne?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 22:59, 04 Maj 2008
|
|
|
Ciemność
|
|
Dołączył: 05 Sty 2007
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
|
|
ja chciałabym przede wszystkim jak najszybciej się usamodzielnić. chociaż tak częściowo, żeby mieszkać na swoim. studia spędzić na radosnej zabawie i cieszeniu się z tej pierwszej wolności.
z rodzicami juz ustalone, ze najpewniej dostane coś własnego po 18 urodzinach do mieszkania.
praca.. praca standardowo, po studiach. najchętniej coś ciekawego na pół etatu, jakieś luźne zajęcie. plus moje ukochane konie, najlepiej praca trenera albo mały własny ośrodek gdzieś w jakimś fajnym, wiejskim i cichym miejscu (góry!)
nie wyobrażam sobie miejsca dla rodziny w tak zwanym międzyczasie. nie chciałabym mieć dzieci, bo ograniczałyby mi czas, który chciałbym skoncentorwać na, tak znienawidzonym przez większosć forum, wyścigu szczurów.
chciałbym jednak żyć z osobą, której od długiego czasu nie wyobrażam sobie w innym miejscu niż koło mnie. takie oparcie, port, do którego zawsze mozna wrócić.
bo, znając siebie, cały czas będę pędzić do przodu. a przecież fajnie jest się czasami zatrzymać, prawda?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 1:10, 05 Maj 2008
|
|
|
Czarna Kucharka
|
|
Dołączył: 13 Maj 2007
Posty: 2630
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Bielsko-Biała
|
|
Usamodzielnić? Zależy.
Jeśli to rozumieć poprzez mieszkanie samotnie,z dala od rodziny,to oczywiście tak, chciałabym, a nastąpi to i tak za rok kiedy skończę szkołę. Najbardziej chcę mieszkać sama, ew. z jakąś osobą podobną do mnie (wbrew pozorom jestem zazwyczaj małomówna i rzadko się do innych odzywam...pewnie w to ciężko uwierzyć ),byśmy sobie zbytnio nie przeszkadzały. Raczej ciężko mi będzie stworzyć coś stałego- jestem zbyt wietrzna,by myśleć o przyszłości. Mieszkanie z kimś,z kim się jest w związku dla mnie również nie jest zbyt kuszące- cenię sobie wolność, a to dla mnie byłoby ciężkim do zniesienia ograniczeniem.
Ciężko mi będzie się usamodzielnić w sensie finansowym- jestem przyzwyczajona do rozpieszczania, więc ograniczenie pewnych rzeczy nie będzie dla mnie zbyt miłe. Nie wiem, czy tego bym do końca chciała. Mam tu na myśli oczywiście rodzinę- opcja jak "bogaty chłopak/mąż" odpada,bo nawet gdyby taka możliwość zaistniała ( co baardzo wątpliwe,uroda nieco nie ta ),nie chciałabym-to bardzo poniżająca rola.
Moje najbliższe palny na przyszłość to zamieszkanie samej w innym,większym mieście, wiążą się z tym studia. Kwestia dalszej edukacji jest mi nie tyle obojętna, co mało pewna- perspektywa bycia tłumaczem mnie nie kusi, a to bodaj jedyna pewna co do mojej przyszłości. Dlatego nie wiem, jak zdam maturę i gdzie wyląduję.
Nie wiem,czy się ustatkują. Mam ciężki charakter i dla potencjalnego męża byłby męczarnią, która w końcu i tak zniszczy wszelkie stosunki między nami. I chociaż gdzieś w dalszej przyszłości miło by było mieć męża, nie chcę mieć dzieci -zwyczajnie ich nie lubię,a ciężarne kobiety są dla mnie odrażające(podobnie jak noworodki).
Jeśli to ująć skrótem- plany na przyszłość są dla mnie mało ciekawe, chyba że bardzo ogólne zarysy. Żyję raczej tą chwilą, którą mogę jakoś uchwycić. Nie mam marzeń, dotyczących siebie w przyszłości. Wiem jedynie,że nie chciałabym poukładanego życia "studia-ślub-praca-dzieci-dom-rodzina (Bóg,honor,ojczyzna)" w dowolnej kolejności i wariacjach na temat. Znacznie bardziej wolę mieć spontaniczne,nieprzewidywalne życie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|