Autor |
Wiadomość |
<
Psychologia i socjologia
~
Zmiana poglądów
|
|
Wysłany:
Pon 14:22, 29 Wrz 2008
|
|
|
Aksamitna Mgiełka
|
|
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 3194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
|
|
Zdarzyło wam się kiedyś drastycznie zmienić poglądy na jakiś temat? Uzasadnione jest, jeśli zmienia się poglądy pod wpływem czegoś/kogoś, ale mnie najbardziej dziwi, kiedy ludzie zmieniają poglądy ot tak po prostu, w swoim światopoglądzie też widzę takie zmiany, może nie drastyczne, ale zawsze - jest to interesujące i tajemnicze.
Ciekawe jest, że poglądy uważane są za coś stałego - nikt rozpoczynając z kimś dyskusję praktycznie nie zakłada, że ta osoba nagle zmieni poglądy. Raczej przyjmuje się, że będzie bronić z góry obranej tezy. (Pisał o tym Fromm w "Mieć czy być" - że ludzie przywiązani do swoich poglądów traktują je niemalże jako rzecz materialną, część składową posiadanych przez siebie rzeczy i osób, stąd bardzo niechętnie się ich pozbywają.)
Mówi się, że "tylko krowa nie zmienia poglądów", z drugiej strony - osoby, które często zmieniają poglądy, są określane pejoratywnie jako "chorągiewki na wietrze". To gdzie w końcu leży granica pomiędzy naturalną ewolucją poglądów a nadmierną zmiennością?
Podchodzicie do osób zmieniających poglądy neutralnie czy raczej niechętnie, jako niedojrzałych i niestałych?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 14:49, 29 Wrz 2008
|
|
|
Mistrz Gry
|
|
Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
|
Ciekawa sprawa z tymi poglądami. Z jednej strony jest tak, jak piszesz, czyli w najczęściej spotykanych przypadkach mamy dwie strony, każda reprezentuje pewne poglądy, ma swoje argumenty i sobie dyskutują. I rzeczywiście rzadko kiedy ktokolwiek zmienia swoje zapatrywania na pewne kwestie pod wpływem takiej debaty. Najlepiej to widać po politykach i publicystach wypowiadających się w mediach czy róznego rodzaju programach i stacjach (TVN24, TVP Info). Co najwyżej jeden drugiego może zakasować swoimi racjami, ale nawet w obliczu "nie ma mu co odpowiedzieć" odwraca kota ogonem albo zaczyna coś kręcić.
Plusem tego wszystkiego jest jednak to, że można poznać opinie z różnych stron i na podstawie tego wyrobić sobie własne zdanie.
Wydaje mi się, że każdy powinien mieć swoje zdanie na każdy temat. Umieć sformułować swoje racje, móc się wypowiedzieć w dowolnej sprawie i potrafić podać swoje (mniej lub bardziej sensowne) argumenty.
Odnoszę wrażenie, że sporo ludzi ma poglądy ściśle sprecyzowane, a zaczyna się to wszystko jakoś w wieku nastoletnim i trwa - na oko - z dziesięć lat, może nieco dłużej. Wtedy każdy już coś sobą reprezentuje i jest w stanie się wypowiadać.
Ja osobiście nie cierpię ludzi, którzy często zmieniają poglądy. Nie chodzi tu o drobiazgi w stylu "dzisiaj nie dam rady, sorry" (też denerwujące, ale do przeżycia), lecz poważniejsze sprawy. Jasne, można mieć jakieś zdanie, potem pod wpływem innych czynników je zmienić. Można też się pomylić i powrócić do dawnych poglądów. Ale co za dużo to niezdrowo. To coś jak zmiana partii politycznej: znacznie bardziej szanuję tych polityków, którzy od dawna przynależą do jednej partii (czy tam dwóch, trzech, wiadomo jaki mamy system) niż tych, którzy co wybory są w nowej opcji politycznej.
Zmiana poglądów może sugerować niestałość, ale i zdolność do kompromisów i elastyczność. Ta pozytywnie rozumiana jest niekiedy czymś bardzo pożądanym.
Z kolei osoby, które poglądów nie zmieniają mogą być postrzegane jako zacofane, uparte, wręcz ślepo oddane. A nie zawsze tak jest. Może ktoś jest po prostu tradycjonalistą? Jest konsekwentny w swoich opiniach i konserwatywny, co wcale nie oznacza, że od razu nieskory do zmian.
A co może wpłynąć na zmianę poglądów? W dużej mierze (o tym się trąbi na lewo i prawo, pisze w wielu gazetach i w sieci) są to media. Radio, telewizja, internet. To jest oddzielny problem, bo skąd wiadomo, że podawane informacje są obiektywne i nie wpleciono w nie przesłania właściciela stacji/redaktora naczelnego?
Poza tym książki i prasa. Artykuły, opracowanie na wybrane tematy, całe dzieła literacki poświęcone wybranym tematom. Jeżeli zrobione faktycznie rzetelnie i solidnie, też mogą wpłynąć na zmianę poglądów.
Do tego zasłyszane opinie innych ludzi, rozmowy ze znajomymi, nieznajomymi, może jakieś spotkania.
Najgorsze, co moim zdaniem może być, to zupełna obojętność i słynne już "nie mam zdania", "nie interesuje mnie to" etc.. Przypomina mi to postawę, gdzie właściwie niech inni decydują, bo co mi tam zależy. Niech się wola boska, wypalimy papieroska. Co ma być, to będzie. Przecież świat się nie zawali.
Paskudna postawa
EDIT: Może jeszcze dodam od siebie, że w przeszłości zdarzało mi się zmieniać poglądy. Raczej nie te na najpoważniejsze sprawy (one się kształtowały wraz z nabywaniem wykształcenia i dorastaniem), ale to chyba było spowodowane właśnie wiekiem. Obecnie mam własne zdanie i szczerze mówiąc nie pamiętam, kiedy ktoś mnie przekonał do swoich racji. Co innego, dowiedzieć się czegoś nowego, żeby nie powiedzieć nauczyć - tutaj sytuacja wygląda inaczej, bo nie ma możliwości porównania i przyjmuje się coś za aksjomat. Cóż, jestem takim właśnie konserwatystą.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Koval dnia Pon 14:53, 29 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 17:45, 29 Wrz 2008
|
|
|
Nocny Łowca
|
|
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 1155
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Suwałki, niestety...
|
|
Nie powiem żeby nie zdarzyło mi się zmienić poglądów na jakieś sprawy - zawsze jednak było to poparte albo długimi i dogłębnymi przemyśleniami, albo jakąś poważną zmianą w rzeczywistości czy ważnym doświadczeniem.
Jak na razie mój sposób oglądu świata, a co za tym idzie część poglądów, zmieniła się w silny sposób (już) dwa razy.
Pierwszy raz miał miejsce gdy przy pomocy pewnych praktyk i technik udało mi się poczynić pewne zmiany na poziomie rdzenia osobowości;
powodem drugiego był rok pracy na statku: poznanie innych kultur, innych poglądów na świat, ludzi 92 narodowości, a przy okazji utrata jakichś 98% znajomych w Polsce
Myślę że to całkiem niezłe powody na zmianę części poglądów
Jeśli chodzi o "nagłych zmieniaczy poglądów" - to ich problem.
Po prostu szybko stają się osobami uważanymi za niestałe, niepewne i niegodne zaufania. Jeśli im to odpowiada - ich sprawa.
Dla mnie to nie problem, i tak z zasady ludziom nie ufam i nawet jeśli muszę kogoś uwzględnić w rachunkach, i tak szykuję parę planów zapasowych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 6:29, 30 Wrz 2008
|
|
|
Nowopowstały
|
|
Dołączył: 25 Cze 2008
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: stolnica
|
|
Jestem niestała w uczuciach, nie wiem czego chcę, ciagle szukam nowych rozwiązań, mam tzw. słomiany zapał, co chwilę myślę co innego więc i mówię co innego, znajomi karzą mi się leczyć na rozszczepienie osobowości, a ja po prostu jestem taka z natury, chciałabym to, ale i to... być taka ale i taka.. i tak od małego, jest to częścią mnie od zawsze.... To wszystko zapewne wina neurotycznej natury, oraz BPD... no, ale whatever.
Ja nawet nie chcę być osobą 'godną zaufania'. Nie chcę, by ktoś na mnie polegał, wymagał i najlepiej, żeby wszyscy się odczepili.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 8:29, 30 Wrz 2008
|
|
|
Mistrz Gry
|
|
Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
|
Frieda napisał: |
najlepiej, żeby wszyscy się odczepili. |
Niezwykle budujące
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 10:06, 30 Wrz 2008
|
|
|
Shak Burz Huni-latub-ob
|
|
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 1805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Skawina (koło Krakowa)
|
|
W okresie szkoły podstawowej i gimnazjum trochę jakby zmieniałem poglądy, ale to dlatego że moje własne poglądy się wtedy dopiero kształtowały od ukończenia gimnazjum nie zmieniłem poglądów drastycznie. Oczywiście człowiek uczy się całe życie i pod wpływem nowych informacji rozbudowuje swój światopogląd lub uaktualnia niektóre szczegóły.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 10:43, 30 Wrz 2008
|
|
|
Druid
|
|
Dołączył: 14 Kwi 2007
Posty: 1035
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Krakow
|
|
Ja raczej nie zmieniam pogladow, zwlaszcza na pewne elementarne sprawy. Powiedzial bym ze najwyzej moge ewoluowac i otwierac sie na nowe rzeczy, ale nigdy tak by potem zaprzeczac i odcinac sie od wczesniej wyznawanych przekonan. Z tego tez wzgledu mam obnizony poziom szacunku do ludzi ktorzy sa wlasnie jak owa przyslowiowa choragiewka, maja slominany zapal i nie potrafia byc konsekwentni w tym co zaczynaja wyznawac czy czynic.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 17:56, 30 Wrz 2008
|
|
|
Czarny Mentor
|
|
Dołączył: 12 Kwi 2008
Posty: 1141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Solec Kujawski
|
|
Feasuro napisał: |
W okresie szkoły podstawowej i gimnazjum trochę jakby zmieniałem poglądy, ale to dlatego że moje własne poglądy się wtedy dopiero kształtowały od ukończenia gimnazjum nie zmieniłem poglądów drastycznie. Oczywiście człowiek uczy się całe życie i pod wpływem nowych informacji rozbudowuje swój światopogląd lub uaktualnia niektóre szczegóły. |
Podpisuję się pod tym postem. Staram się trwać w swoich poglądach i nie zmieniać ich drastycznie. Przyjamniej teraz. Fakt, pewne sprawy mogą uleć zmianie, ale by do tego doszło potrzeba mi jakiegoś wydarzenia czy wstrząsu, który by przeczył moim poglądom.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 16:55, 02 Paź 2008
|
|
|
Ciemność
|
|
Dołączył: 07 Lip 2008
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Legnica
|
|
Mam swoje poglądy na różne tematy i raczej się ich trzymam. Oczywiście zdarzało się, że ulegały modyfikacji, ale bardzo rzadko i pod wpływem nabywanej wiedzy.
Dlaczego ludzie zmieniają poglądy? Może tak naprawdę sami w nie nie wierzą, wciąż się uczą?
Są ludzie, którzy zmieniają swoje poglądy żeby dopasować się do danej grupy społeczeństwa. A dla mnie to tchórzostwo, ponieważ nie mają odwagi wygłosić własnego zdania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 17:41, 02 Paź 2008
|
|
|
Nowopowstały
|
|
Dołączył: 27 Wrz 2008
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nürnberg
|
|
Po wyjezdzie z kraju zaczelam inaczej odbierac pewne rzeczy. Inne z kolei nauczylam sie dostrzegac. Ale o drystycznej zmianie pogladow mowic nie moge. Owszem, z uplywem czasu i nowymi doswiadczeniami inaczej patrzymy na swiat. Ale dla mnie sa to zmiany niewielkie, powiedzialabym nikle.
Na pewno jest mozliwa diametralna zmiana pogladow. Ale musialoby to nastapic po jakims waznym zajsciu. Np. mama mojej kolezanki zmarla na raka, gdy ta poszla do gimnazjum. Po jakims czasie (jak dziewczyna doszla do siebie) zauwazylam jak zaczela traktowac zycie. Prawie ani chwili nie spedzala w domu, tak jakby nie chciala niczego przegapic. Przedtem byla typem samotnika, nigdy nigdzie nie chodzila, byla zamknieta w sobie. Zmienila sie o 180°
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 19:33, 02 Paź 2008
|
|
|
Półcień
|
|
Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Drastycznie zmieniły się tylko niektóre z moich poglądów, na początku gimnazjum. Bo mimo, że lat mam niewiele, to owe [poglądy] mam już dosyć wyraźne i ukształtowane... Tak mi mówiono.
W najbliższym czasie pewnie nic się nie zmieni, nadal będę trwać przy swoich przekonaniach, chociaż to też może być kwestią czasu, i mój sposób może się jeszcze kilka razy mniej czy bardziej zmienić...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|