Autor |
Wiadomość |
<
Psychologia i socjologia
~
Używki - czyli umysłowy/cielesny eden na jakiś czas
|
|
Wysłany:
Wto 21:06, 19 Sie 2008
|
|
|
Zmierzch
|
|
Dołączył: 15 Lip 2008
Posty: 306
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Warszawa
|
|
nie mówię tu o narkotykach, bo to trochę inna para kaloszy (chociaż, notabene, w pewnym sensie identyczna). mówię o używkach ogólnodostępnych, nieraz tanich, a jak przyjemnych.
jak mówią mądrzy ludzie, uzależnić może wszystko. w większym, lub mniejszym stopniu. alkohol, papierosy, kawa, internet, wypady na siłownię, a nawet grillowanie ryby. ja się na szerszą skalę na tym nie znam, ale może skupmy się na tych najbardziej oczywistych produktach.
kawa?
papierosy?
alkohol?
czemu tak? albo: czemu nie? co sprawiło, że zaczęliście używać wyżej wymienionych produktów? co sprawiło, że się z nimi rozstaliście? albo, co trzyma was na odległość od nich?
czy uważacie się za uzależnionych? czy nie wyobrażacie sobie poranka bez kawy, mimo że jesteście już rozbudzeni? albo czy w stresie palicie papieros za papierosem, a niewiele to pomaga? bo nie sądzę, żeby ktoś tu miał problemy z zalewaniem się w trupa...
i co sprawia, że w ogóle zaczynamy sięgać po tego typu rzeczy, mimo iż zdajemy sobie sprawę, że jak się zagalopujemy, to żyć się bez tego nie da?
a słodki chomiczek jest po to, by temat wydał się atrakcyjniejszy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 21:19, 19 Sie 2008
|
|
|
Shak Burz Huni-latub-ob
|
|
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 1805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Skawina (koło Krakowa)
|
|
Ja kawy nigdy nie piłem i nigdy mi nie smakowała, nie wiem co inni w niej widzą. Z upijania się alkoholem zaczynam już wyrastać. Atrakcyjne to było w gimnazjum gdy trzeba było kombinować jak zdobyć jabola z monopolowego a potem się go piło gdzieś w lesie z kumplami, ah to były czasy... teraz wypijam z przyjemnością piwo albo dwa i nie lubię już tracić nad sobą kontroli z powodu nadużycia alkoholu. Natomiast papierosy... przeklinam dzień gdy zapaliłem pierwszego. Staram się rzucić ale różnie z tym bywa, nie palę dużo ale wolałbym w ogóle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 21:19, 19 Sie 2008
|
|
|
Louis de Pointe du Lac
|
|
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 1029
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bielsko_Biała
|
|
Kawę piję już od paru lat, najwyżej dwie dziennie, po niej z rana dopiero zaczynam funkcjonować; w pracy zawsze rano ją sobie parzę.
Z uwagi na to, że mam niskie ciśnienie, nawet lekarka mi kiedyś powiedziała, abym pił czasem.
Papierosy palę też długo, jednak nie czuję się uzależniony od nich; szkodzą-wiadomo, a najwięcej ich wypalam przy kompie i na imprezach. Rzucałem, znów paliłem, teraz palę. O dziwo do godz. 15 tylko trzy, bo tyle tylko biorę do pracy-dla zasady, jednak popołudniu do nocy powiększa się ta liczba do 20.
Alkohol-dla zrelaksowania się lub leczenia smutków; za dużo w moim życiu stanowczo, bo raczej mniej jest dni bez alkoholu niz z nim.
Lubię smak wina, piwa, za wódką nie przepadam w tym sensie, że jej sobie nie kupuję.
Wszystko w sumie zaczęło się po moich prywatnych tragediach, jednak teraz towarzyszy mi on w chwilach miłych.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Przemo dnia Wto 21:23, 19 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 21:23, 19 Sie 2008
|
|
|
Shak Burz Huni-latub-ob
|
|
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 1805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Skawina (koło Krakowa)
|
|
Przemo napisał: |
Wszystko w sumie zaczęło się po moich prywatnych tragediach, jednak teraz towarzyszy mi on w chwilach miłych. |
Prywatne tragedie sprzyjają alkoholizmowi. W moim przypadku jak zacząłem chlać po pewnych przejściach to powiedziałem sobie że trzeba to ograniczyć, no i od tamtego czasu tylko raz sie upiłem. Ale wiem teraz że depresja plus alkohol to niebezpieczne połączenie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 21:35, 19 Sie 2008
|
|
|
Jasność
|
|
Dołączył: 15 Lip 2008
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nieeuklidesowe przestrzenie w Tarnowitz
|
|
Kawa? Piję, zmusiła mnie do tego sytuacja, bez tego napitku pewnie bym momentami padał na twarz w połowie dnia. I chociaż na początku piłem z przymusu to teraz już dla przyjemności. Można by rzec, że się rozsmakowałem.
Papierosy? Nie w dużej ilości, ale palę. Od pewnego czasu jednak nie takie "sklepowe" a robione własnoręcznie. Sprawia to kupę frajdy, odpręża, a poza tym pozwala na tworzenie własnych, niepowtarzalnych mieszanek tytoniu. Polecam wszystkim. Prócz tego palę fajkę, na chwile obecną posiadam dwie, ale mam nadzieję, że rozwinę swoją kolekcję. I to cenię sobie bardziej niż papierosy (z tych korzystam na wyjściu, jak nie mam czasu na smakowanie tytoniu). Zapewniam, że nie ma nic przyjemniejszego niż usiąść na tarasie z fajką i szklaneczką jakiegoś dobrego napoju i powoli puszczać kółka z dymu.
Alkohol? Również korzystam, ale z etapu upijania się wyrosłem dawno temu. Przestało mnie to bawić. Teraz piwo, wino (czerwone, wytrwane lub półwytrwane), absynt, whiskey, gin.
Ogólnie korzystać z różnorakich używek lubię, w granicach rozsądku, bez przeginania. W końcu to wszystko jest dla ludzi, tylko trzeba umieć z tego korzystać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 21:49, 19 Sie 2008
|
|
|
Łowca czarownic
|
|
Dołączył: 28 Sie 2005
Posty: 1024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sfera Materii Negatywnej
|
|
Kawa.
Piję.
Raz dziennie rano, parzoną, nie słodzoną, czarną.
W sumie na rozruch ale też dla przyjemności.
Nie ma to jak usiąść przy stoliku z kubkiem świeżo zaparzonej kawy i gazetą.
Papierosy.
Paliłem, od 2 lat nie pale.
Paliłem, w sumie nie wiem dlaczego, może dlatego że wszyscy palili.
Ale tak jak przedmówca wyżej preferowałem palenie skręcanych, albo cygaretek.
A powód mojego nie palenia ma na imię Monika.
Alkohol.
Lubię.
I znów tak jak przedmówca z upijania się wyrosłem już dawno.
Na imprezach rzadko, a jak już to najwyżej kilka piw.
Preferuję raczej szklaneczkę szkockiej przed snem wieczorem.
Z alkoholi :
mocniejsze:
whisky, Żubrówka, Gorzka Żołądkowa
piwa:
Żubr, Carlsberg, Heineken, Lech, jednym słowem piwa kwaśne.
Z domowych własnej roboty :
Absynt, bimber, wino.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez vere dnia Wto 21:52, 19 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 21:58, 19 Sie 2008
|
|
|
Druid
|
|
Dołączył: 14 Kwi 2007
Posty: 1035
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Krakow
|
|
Ja osobiscie nie mam zadnych uzywek, nalogow itp. Nalog uwazam za rzecz wybitnie plugawa i przejaw slabej woli czlowieka. Nakladanie na siebie ograniczen w postaci regularnego korzystania z jakiejs rzeczy, chocby nawet nie majacej negatywnego wplywu na zdrowie w takim stopniu ze jej brak wywoluje przemozna chec jej zdobycia jest dla mnie niedopuszczalne.
Palenie papierosow, nawet nie naglogowe potepiam, natomiast kawa czy alkohol w umiarkowanych ilosciach nie sa zle.
Ostatnio zastanawialem sie czy nie pije nalagowo napojow energetycznych, bo prawie codziennie wypijalem jeden, dlatego musialem kategorycznie z tym skonczyc
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 22:23, 19 Sie 2008
|
|
|
Czarny Mentor
|
|
Dołączył: 12 Kwi 2008
Posty: 1141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Solec Kujawski
|
|
Kawa.
Piję sporadycznie jak mnie ochota najdzie. i jest to najczęściej 3 in 1, cappucino lub rozpuszczalna. Wolę herbtaę
Papierosy.
Raz. Na potrzeby przedstawienia. Nie było tak fatalnie, ale nie pociąga mnie to. Nie chcę n. iszczyc sobie płuc i cery. No i zębów.
Alkohol.
Abstynentka. Piłam może kilka razy w życiu. dwa razy piwo, może 1/4 puszki. I kilka razy okazyjnie lampkę szampana. Nie piję, bo mnie to nie pociąga.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez MiGotka dnia Wto 22:23, 19 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 22:58, 19 Sie 2008
|
|
|
Szarość Wieczorna
|
|
Dołączył: 15 Gru 2007
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Toruń
|
|
ja tam nie palę , nie piję kawy czasem piję tylko i wyłącznie drinki bo piwa nienawidzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 23:15, 19 Sie 2008
|
|
|
Anhedoniac
|
|
Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 966
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
|
kawa - pijam zazwyczaj dwie dziennie. Będąc w pracy na nocnej zmianie dochodzi do trzech - czterech. Żałuję, że doszło do tego, że bez kawy po prostu bywam nieprzytomny. Cóż, jestem śpiochem i też po obudzeniu się zazwyczaj budzę się jeszcze kilka godzin, za to po kawie jestem od razu na właściwym torze. W dni "nieproduktywne" staram się za to nie pić kawy na rzecz herbaty.
Papierosy - palę średnio pół paczki dziennie i tego żałuję. Stresy da się załagodzić i jest co robić gdy się nudzę. Bardzo drze po kieszeni i daje dyskomfort, że podczas palenia zasmradza się otoczenie, a po paleniu śmierdzi się samemu z siebie. Wiem, że skraca to życie, rak itd, ale to po prostu zbyt odległe wizje, żeby straszyły w tym momencie. Starałem się rzucić nieraz... cóż, chyba jestem słaby psychicznie pod tym względem i mało odporny na stresy, które to sprzyjają paleniu. Niemniej w końcu rzucić muszę. Nie godzi się tyle wydawać miesięcznie. Lepiej oszczędzić na coś.
Alkohol - szczerze to po prostu lubię pić, głównie piwo, czasem wino (i jakaś tania pryta starym zwyczajem ze współlokatorami i lepsze winko na okazje) albo jakiś fajny drink, nie znoszę za to wódki i w ogóle wszystkiego mocniejszego niż 10% Ich smak destylatów mnie odrzuca i bardzo wkurza, że po nich z reguły człowiekowi agresja się włącza, a wódkę zazwyczaj piję się bardzo szybko. Nie przepadam za upijaniem się do granic możliwości, kiedy to całkowicie traci się kontrolę nad sobą i dochodzi do tego, że najlepsi kumple biją się o jakąś pierdołę. W sumie jednak przyznaję, że zdarzy się, że sam się na upiciu złapię, gdy ot tak z przyzwyczajenia piję piwo za piwem i w końcu zdam sobie sprawę z tego, że chodzę wężykiem. Bardzo okazyjnie fajnie jest dużo wypić, raz na dłUższy czas, w komfortowych warunkach i tylko jeśli wszystkim przyświeca taka sama idea, ale to i tak bez przesady typu urwanie filmu. Wiem, że nie jest fajnie być jedyną trzeźwą osobą w towarzystwie i dla mnie jest nieprzyjemnie być pijanym przy kimś trzeźwym. Przychodzi jeszcze fakt, który mi nigdy nie daje spokoju podczas każdego łyka - im więcej się wypije, tym gorszy będzie dzień następny, a będąc osobą uczącą się, dzień stracony na picie i następnie dzień stracony na kaca albo chocziaż ogólne przymulenie to bardzo zła sprawa, której unikam. Niemniej najprzyjemniejszy alkohol to jedno - dwa piwa niedługo przed pójściem spać po pracowitym dniu, kiedy to jest się dumnym z tego, co się zrobiło. A czemu piję? Raz że jest przyjemniej, dwa że jest się bardziej spontanicznym. Szczerze powiem, że duża część osób niepijących irytuje mnie na imprezach. Nie żebym kogoś zmuszał do picia, ale przy spontanicznym i zabawowym podejściu po prostu irytują osoby zachowujące się jakby kij połknęły, najlepiej ja jeszcze z wyższością stwierdzają, że w przeciwieństwie do danego towarzystwa potrafią bawić się bez alkoholu i jeszcze wrednie dopytują się "po co ci to?".
Narkotyki (bo chyba też podchodzi pod temat, a powiem więcej niż "nigdy w życiu, bo... bo nie!") - zdarzało mi się intensywnie zażywać, czego żałuję bardzo. Czemu brałem? Trochę przez naturę odkrywcy, którego kusiły inne stany świadomości, ale głównie przez towarzystwo i dzięki niemu też przestałem. Widok ludzi, którym zaczęło to poważnie siadać na psychice, którzy nabawili się dziwnych odruchów, wymyślili różne dziwne "filozofie", albo wręcz zaczynali żyć praktycznie od zażycia do zażycia, zaczął mnie odrzucać do tego stopnia, że teraz wręcz nie toleruję obecności zażywaczy przy mnie. Niby będąc amatorem kawy, papierosów i alkoholu trochę głupio gadać o zdrowiu, ale trzeba zobaczyć ludzi chudnących w oczach, którym zęby wypadają przez wcieranie sobie świństw w dziąsła i ropiejących niemal wszędzie gdzie się da przez stężenie toksyn w organizmie. Obecnie raz na ruski rok zdarzy mi się zapalić marihuanę, ale to tylko gdy częstują (sam nie chcę nawet wiedzieć kto sprzedaje) i nigdy dużo. Powód taki sam jak przy alkoholu - spontaniczność i zabawa. Jednak tak samo - przy niepalących nie palę i nigdy żeby tracić kontrolę nad sobą i nie wiedzieć jak reagować na bodźce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 8:28, 20 Sie 2008
|
|
|
Nocny Łowca
|
|
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 1155
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Suwałki, niestety...
|
|
Nie mam nałogów - po prostu od x lat trzymam wszystko pod kontrolą, i jeśli zaczyna mi czegoś brakować, to to coś idzie w odstawkę na jakiś czas.
Używki są po to by umilić czas, i by było się czym podelektować.
Kawa - kocham dobrą, aromatyczną kawę. Wyznaję zasadę że powinna być diabelska: czarna, mocna i słodka. Ostatnio wypijam 2 kawy dziennie, jedną przed wyjściem do roboty, drugą po powrocie.
Papierosy - raz jeden troszkę uzależnieniem się pracując rok na statku (85% palących w załodze, papieros był czynnością bardzo socjalną i zapewniającą dodatkowe przerwy w pracy), ale i tak nigdy nie przekroczyłem dawki ok 1/4 paczki dziennie. Teraz papierosów praktycznie nie palę - a jeśli już to pojedyncze i bardzo dobre (np Djarum).
Lubię za to od czasu do czasu po delektować się ładną fajeczką z na prawdę dobrym tytoniem (tylko klasyczne mieszanki orientalne lub angielskie), albo przyzwoitym cygarem - dla relaksu i aromatu. Fajek mam już kilka przechodzące w naście, a tytoniową "piwniczkę" też nie najgorszą.
Alkohol - służy do smakowania i delektowania się, nie do dawanie se w palnik. Lubię dobre piwo (latem jasne, zimą ciemne), dobre wino, absynt, nalewki. Dobra whiskey (ale nie whisky) też może być. Np kanadyjski Crown Royal czy amerykański Jack Daniels. Może jestem dziwny, ale szkocka mi nie pasuje. Bardzo mi smakuje dobry rum, ale niestety w Polsce praktycznie takowych nie ma. Nie toleruję tylko alkoholi zdecydowanie słodkich i "deserowych"
Inne - od czasu do czasu lubię zapalić Spice, Ex-Snes'a czy coś z ich rodziny. I nie widzę w tym nic złego.
Ogólnie uważam że "używki" są po to by ich używać (ale nie nadużywać) i uprzyjemniać sobie życie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 10:39, 20 Sie 2008
|
|
|
Nowopowstały
|
|
Dołączył: 17 Sie 2008
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Pomorza Zachodniego
|
|
Jeżeli chodzi o używki, to aktualnie ten problem mnie nie dotyczy. Kawy nie cierpię, kombinowanie, jak by tu dostać wódkę/jabola bez dowodu mnie nie bawi, podobnie zresztą jak upijanie się na umór. Czasem, okazyjnie- lampka wina bądź szampan - piwa/wódek/brandy nie cierpię. Za papierosami nie przepadam. Nie zachwyca mnie śmierdzące ubranie, żółte zęby i wydawanie non-stop pieniędzy na fajki. Poza tym- instrument nie pozwala, bo gdybym zaczęła palić miałabym narastające problemy z grą na flecie, czego już jedna z moich znajomych doświadczyła (pali bodajże od 1. klasy gimnazjum z pogłębiającą się astmą... czego też nie rozumiem).
Przez długi okres czasu musiałam wszędzie słuchać muzyki - nawet jak się wychodziło do sklepu za rogiem - ale z mp3 się pożegnałam pewien czas temu i jest dobrze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 10:48, 20 Sie 2008
|
|
|
Ciemność
|
|
Dołączył: 07 Lip 2008
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Legnica
|
|
Nie jestem uzależniona od papierosów, kawy czy alkoholu.
Papierosów nienawidzę. Sam dym powoduję u mnie odruchy wymiotne, ale jeśli musze to cierpie (np. w towarzystwie).
Kawe piję tylko wtedy gdy musze (np. dużo nauki). Ogólnie nie przepadam.
Alkohol lubię ale mam swoją granicę.
Wszystko jest dla ludzi- jednak trzeba umieć to kontrolować- albo raczej siebie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 12:41, 20 Sie 2008
|
|
|
Cień
|
|
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: gdzieś tam koło Poznania
|
|
a jak z używkami takimi jak słodycze? to jakby nie patrzeć nie jest zdrowe a uzależnia. macie z tym problem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 15:23, 20 Sie 2008
|
|
|
Biggus Dickus
|
|
Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 2522
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Poznań
|
|
Koval napisał: |
Innymi słowy: lepiej nawet nie zaczynać. |
Tak dokładniej, to lepiej być świadomym swojego wyboru i spodziewać się choróbska na przyszłość.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|