Autor |
Wiadomość |
<
Psychologia i socjologia
~
Trudne relacje z rodzicami [wydzielony]
|
|
Wysłany:
Czw 12:12, 21 Sie 2008
|
|
|
Łowca czarownic
|
|
Dołączył: 28 Sie 2005
Posty: 1024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sfera Materii Negatywnej
|
|
To się zaczyna robić lepsze niż brazylijskie romansidło
"Czy Margerita jeszcze wróci ? Czy Hose odzyska pamięć ? Wszystko to i wiele innych w następnym odcinku!"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 12:31, 21 Sie 2008
|
|
|
Ciemność Absolutna
|
|
Dołączył: 29 Maj 2007
Posty: 868
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock / Toruń.
|
|
e, nie nabijaj się z dziewczyny!
Owszem. nie nabijajcie się oboje. Nie od tego jest temat. T.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 16:39, 27 Sie 2008
|
|
|
Ciemność
|
|
Dołączył: 07 Lip 2008
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Legnica
|
|
Wychodzi na to, że mam najlepiej- teotetycznie nie mam rodziców w praktyce jest inaczej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 22:18, 27 Sie 2008
|
|
|
Mrok
|
|
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wola Muntowska
|
|
fleur napisał: |
wiesz co, dla mnie to nie jest normalne, żeby we własnym domu się można było ledwo odezwać i tylko patrzeć, żeby dogodzić rodzicom. nie są oni dla mnie dobrem najwyższym i nie zamierzam robić wszystkiego, żeby tylko im dogodzić, bez zwracania uwagi na to, co ja mam ochotę zrobić i na własne przyjemności. pewnie jestem egoistką, ale mam już szczerze dosyć zakazów matki i nie uważam, żeby w tym było cokolwiek głupiego |
Masz wielkie szczęście, że wychowuje Cię matka, a nie moja babka. Dostałabyś takie wpie****, że do końca życia nie zrobiłabyś nic wbrew jej woli. Rodzicom zawdzięczasz wsystko co masz: jedzenie, ubrania, komputer, telefon, własny pokój, itd. Wzamian należy im się jakiś szacunek i wdzięczność, nie uważasz? Nie muszisz pracować w polu po 12h dziennie. Jak Cię rodzice o coś poproszą to nic Ci się nie stanie jak to zrobisz. Mogę się założyć, że jeżeli spełniałbyś połowę tego o co Cię proszą to sami daliby Ci większy luz. Inna sprawa, że świadomie rujnujesz sobie życie i rodzice zakazami próbują Cię przed tym powstrzymać. Jednym zdaniem: jeśli nie zmenisz swojego zachowania to relacje z rodzicami Ci się nie z mienią.
Od rodziców można się wiele nauczyć, lub przez nich można się wielu rzeczy nie nauczyć. Mój ojciec jest złotą rączką. Wszystko z wyjątkiem nowoczesnej elektroniki potrafi naprawić i przerobić. Dzięki temu, że za każdym razem jak w dzieciństwie zaczynałem coś robić to wpadął "zobaczyć jak mi idzie" i robił wszytko za mnie trzy razy szybciej i pięć razy lepiej szybko przestałem robić cokolwiek. Teraz gdy moim hobby stała się archeologia doświadczalna mam problemy z wykonaniem najprostszych rzeczy. Cóż rodziców się nie wybiera, a ich nadgorliwośc i pragnienie naszego dobra czasami potrafi zaszkodzić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 8:56, 28 Sie 2008
|
|
|
Plugawy
|
|
Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
|
|
MartwyLos napisał: |
Rodzicą zawdzięczasz wsystko co masz: jedzenie, ubrania, komputer, telefon, własny pokój, itd. Wzamian należy im się jakiś szacunek i wdzięczność, nie uważasz? Nie muszisz pracować w polu po 12h dziennie. Jak Cię rodzice o coś poproszą to nic Ci się nie stanie jak to zrobisz. Mogę się założyć, że jeżeli spełniałbyś połowę tego o co Cię proszą to sami daliby Ci większy luz. Inna sprawa, że świadomie rujnujesz sobie życie i rodzice zakazami próbują Cię przed tym powstrzymać. Jednym zdaniem: jeśli nie |
Amen.
Co innego byś stwierdziła Fleur , gdyby Ci tych rodziców zabrakło lub żyła za czasów mojego dziadka, który musiał harować przez te wspomniane 12h w polu o głodzie i chłodzie, by łożyć na dom.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 11:02, 28 Sie 2008
|
|
|
Mistrz Gry
|
|
Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
|
MartwyLos napisał: |
Mój ojciec jest złotą rączką. Wszystko z wyjątkiem nowoczesnej elektroniki potrafi naprawić i przerobić. |
Zupełnie jak mój. Widać to starsze pokolenie jest pod tym względem lepiej 'wyszkolone'.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 11:13, 28 Sie 2008
|
|
|
Półcień
|
|
Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
A nie wydaje Wam się, że Fleur i tak zrobi po swojemu, ze względu na to, że większość, hmm, 'potępia' jej zachowania?...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 12:08, 28 Sie 2008
|
|
|
Cień
|
|
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: gdzieś tam koło Poznania
|
|
Koval napisał: |
MartwyLos napisał: |
Mój ojciec jest złotą rączką. Wszystko z wyjątkiem nowoczesnej elektroniki potrafi naprawić i przerobić. |
Zupełnie jak mój. Widać to starsze pokolenie jest pod tym względem lepiej 'wyszkolone'. |
nie tyle że wyszkolone, ale nasi rodzice nie przesiadywali po 4 godziny dziennie przed komputerem/tv a interesowali się bardziej praktycznymi rzeczami
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 12:14, 28 Sie 2008
|
|
|
Mistrz Gry
|
|
Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
|
Inna sprawa, że wtedy tego wszystkiego było mniej. Stąd ojcowie to majsterkowicze i złote rączki, a mamy kucharki i krawczynie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 12:21, 28 Sie 2008
|
|
|
Cień
|
|
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: gdzieś tam koło Poznania
|
|
inna sprawa, wtedy w podstawówkach był taki przedmiot w szkole jak technika, gdzie dziewczynki uczono gotować i dziergać na drutach, a chłopców uczono pracy w warsztacie rzemieślniczym, a nie teraz rysunek techniczny i inne bzdety. dobra koniec offtopa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 12:33, 28 Sie 2008
|
|
|
Ciemność
|
|
Dołączył: 07 Lip 2008
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Legnica
|
|
Fleur na pewno powinna zmienić swoje zachowanie, ale chyba nigdy nie jest tak, że winna jest tylko jedna osoba. Poza tym łatwo się mówi o dogadaniu z rodzicami. Trudniej to zrobić, zwłaszcza gdy któraś ze strn nie dążdy do jakiegoś kompromisu. Jak dla mnie to fleur i tak ma duże luzy, bo jak sama twierdzi "wychowała" sobie rodziców. A może po prostu robisz im na złość.
Ja wychowywałam się w rodzinie zastępczej. Wprawdzie u ciotki [siostry mojego ojca], ale szczerze, z perspektywy czasu chyba wolałabym dom dziecka.
Przynajmniej masz tą matkę- możesz marudzic na nią, ale nie porzuciła Cię gdy byłaś mała. Jest. nie wiem jaki jest Twój ojciec- ja swojego tak nazwać nie mogę. Zawsze mówił, że jestem jego oczkiem w glowie i jako to oczko najwięcej obrywałam. Za nic. Wszystko docenia się gdy się to utraci.
Poza tym myśle, że jak będziesz starsza to i luzów będzie więcej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 14:00, 28 Sie 2008
|
|
|
La Figlia Della Tempesta
|
|
Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 6265
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Moglibyście z łaski swojej przejść na rozmowy bardziej ogólne? Wątku poświęconego jednej użytkowniczce trzymać nie będę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 14:10, 28 Sie 2008
|
|
|
Ciemność
|
|
Dołączył: 07 Lip 2008
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Legnica
|
|
Dlaczego tak trudno jest dogodać się z rodzicami? Chyba najczęściej chodzi o nakazy i zakazy, do których rodzice każą się dostosować swoim dzieciom. Wszystko wiąże się z troską, rodzice chcą by ich pociechy "wyszły na ludzi". Dziecko mówi, że to staroświeckie itd, tak jakby rodzice nie byli młodzi. A najśmieszniejsze jest to, że gdy się dorasta to zaczyna się patrzeć na to, co było całkiem inaczej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 17:52, 28 Sie 2008
|
|
|
Ciemność Absolutna
|
|
Dołączył: 29 Maj 2007
Posty: 868
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock / Toruń.
|
|
Proc ma rację. parę postów wyżej toczyła się dyskusja, której jak sądziłam konkluzją miało być zaprzestanie moralizatorstwa i pastwienia się starszych nad młodszą oraz wspólne dojście do wniosku, że to i tak nic nie zmieni. sama młoda przypominała, że mimo iż od jej problemów zaczęła się dyskusja to nie jej dotyczy temat...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 20:21, 28 Sie 2008
|
|
|
Nocny Łowca
|
|
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 1155
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Suwałki, niestety...
|
|
Antiva, mało którzy rodzice chcą by ich dzieci po prostu "wyszły na ludzi". Większość ładuje na dzieci swoje niespełnione ambicje, swoje często skrzywione wizje na temat świat, często swoje dysfunkcje.
Gdyby skupili się na wspieraniu potomków zamiast wbijaniu ich w swe wizje,świat był by o wiele przyjemniejszy.
A teraz coś z zupełnie innej beczki.
Dziwią mnie texty "a gdybyś tak z moim <tu> o byś tak dostał w piiiiiiiii******"...
Powiem wam całkiem szczerze - nie wiem jak to jest, ale nie ma na świecie osoby która uderzyła by mnie więcej niż raz (przy czym zaznaczam że za raz uznaję np pojedyncza bójkę). Dotyczy to również rodziców.
Do problemu mojej "nietykalności fizycznej" zawsze podchodziłem nadzwyczaj poważnie i zawsze dbałem o to by każdy agresor poniósł konsekwencje swojego zachowania i został tak ustawiony by nie próbował ponownie.
Fakt faktem, może było mi o tyle łatwiej, że w zasadzie ojciec pojawił się w moim życiu gdy miałem 14 lat - i tylko on próbował mnie "ustawiać" (bo z Mamą zawsze miałem układy kulturalne i dyplomatyczne) - ale i tak się dziwię
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|