Autor |
Wiadomość |
<
Psychologia i socjologia
~
Szczerość
|
|
Wysłany:
Nie 21:20, 16 Mar 2008
|
|
|
Aksamitna Mgiełka
|
|
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 3194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
|
|
Zauważyłam, że wiele osób deklaruje, że nie lubią hipokryzji i osób fałszywych. Wiadomo, że nikt nie lubi być bezczelnie oszukiwanym, ale czy jest ktoś, kto może bezwzględnie powiedzieć, że zawsze jest szczery i nie jest hipokrytą?
Co rozumiecie pod słowem "szczerość", czy sami jesteście szczerzy i czy jest to dla was czymś ważnym? Czy można rozumieć "szczerość" jako mówienie zawsze i w każdej sytuacji, co myślimy?
Czy krytyczne uwagi bez zastanowienia to oznaka pozytywnej szczerości, czy po prostu bezmyślne poprawianie sobie samopoczucia kosztem innych?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 21:47, 16 Mar 2008
|
|
|
Przewoźnik dusz
|
|
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wawa/Chełm
|
|
Gothabella napisał: |
Zauważyłam, że wiele osób deklaruje, że nie lubią hipokryzji i osób fałszywych. Wiadomo, że nikt nie lubi być bezczelnie oszukiwanym, ale czy jest ktoś, kto może bezwzględnie powiedzieć, że zawsze jest szczery i nie jest hipokrytą? |
Z tym zawsze jest właśnie problem. Czasem, szczególnie mówiąc o samym sobie, trudno jest powiedzieć całą prawdę, bo niestety ludzie często siebie samych oszukują. Ktoś może myśleć, że mówi prawdę, gdy tak naprawdę sam sobie wmawia coś.
Gothabella napisał: |
Co rozumiecie pod słowem "szczerość", czy sami jesteście szczerzy i czy jest to dla was czymś ważnym? Czy można rozumieć "szczerość" jako mówienie zawsze i w każdej sytuacji, co myślimy? |
Co do mnie samego, to przynajmniej staram się być. Uważam, że wprowadzanie innych w błąd, szczególnie by np. im zaimponować, lub wpasować się w otoczenie przynosi skutki zupełnie odmienne od zamierzonych.
Nie lubię, gdy się mnie okłamuje. Szczególnie, gdy ktoś mówi, że mnie lubi, ceni itp., a tak naprawdę ma mnie w głębokim poważaniu.
Gothabella napisał: |
Czy krytyczne uwagi bez zastanowienia to oznaka pozytywnej szczerości, czy po prostu bezmyślne poprawianie sobie samopoczucia kosztem innych? |
Jeśli już ktoś chce naszej opinii, to przecież nikt nie zmusza do tego, by mówić po chamsku i prosto z mostu. Można powiedzieć coś w delikatny sposób tak, by uniknąć kłamstwa i nie dołować kogoś.
Takie poniżanie jest tylko kiepskim sposobem na poprawienie sobie samooceny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 21:50, 16 Mar 2008
|
|
|
Mistrz Gry
|
|
Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
|
Ostatnio same trudne tematy na forum
To ja może od końca. Szczerość kojarzy mi się jednoznacznie z mówieniem prawdy i trudno tu o jakieś inne skojarzenie. Zwyczajnie przedstawia się sytuację/opisuje się coś tak/takie, jakim jest w rzeczywistości. Można coś niecoś podkolorować, byle nie zmieniło się sensu całej wypowiedzi. To chyba dosyć jasne.
Czy trzeba zawsze mówić prawdę? Wydawać by się mogło, że tak, bo nikt chyba nie lubi kłamać/być okłamywanym. Problem jednak w tym, że nie zawsze ta druga strona jest gotowa na przyjęcie "prawdy" (np. złej wiadomości) albo w jakiś sposób będzie to krzywdzące. Wychodzi więc na to, że niekiedy chyba warto odroczyć "ten moment" aż będziemy pewni co do skutków. Nie, też bez sensu...
Najlepiej by może by było nauczyć się przekazywać "prawdę" na różne sposoby: z jednej strony ma się poczucie, że jest się wobec kogoś fair, a z drugiej - jeżeli powiemy to w jakiś lekko zawoalowany sposób - nie będzie to takim szokiem. Bywa, że jak ktoś mówi tylko to, co myśli (wyraża swoje zdanie - szczerze), to zarzucane mu jest, że plecie co mu ślina na język przyniesie, nie umie trzymać języka za zębami, wiecznie mu coś nie pasuje, zrzędzi i narzeka. Jak wiadomo, nic nie jest idealne, więc ponarzekać zawsze na coś można. Dla tzw. świętego spokoju czasem lepiej zachować dla siebie pewne uwagi albo umieć się dopasować i po prostu nie robić niepotrzebnego zamieszania. Czy to jest jednak dobre wyjście?
Wątpię, aby ktokolwiek mógł o sobie powiedzieć, że jest absolutnie szczery ze wszystkimi. Może i znajdą się takie jednostki, ale pewnie ludzie ci nie mają życia.
Co innego z hipokryzją, którą postrzegam jako robienie czegoś sprzecznego z tym, co się głosi. Innymi słowy: robimy co innego niż mówimy. Do tego dochodzi wręcz przekonywanie innych czy jakaś próba narzucenia swojego punktu widzenia na pewne rzeczy, podczas gdy samemu wcale się tego nie odbiera tak, jak się opowiada wszystkim dookoła.
Czy więc jestem bezwzględnie i w każdej sytuacji szczery? Staram się jak mogę, ale jak to ktoś powiedział "nawet przyjaciół karmimy półprawdami dla ich własnego dobra". Zdarzają się przemilczenia czy niedopowiedzenia. Za to z pewnością mogę o sobie powiedzieć, że nie jestem hipokrytą. Nie odczuwam jakieś wewnętrznej potrzeby afiszowania się z czymkolwiek w jakiś szczególny sposób, a potajemnie robienia czegoś zupełnie innego. Otoczenie odbieram podobnie - od nikogo nie wymagam niczego, czego sam sobą nie prezentuję i przez te wszystkie lata życia i mnóstwa znajomości nikt mi nie zarzucił, że "a niby dlaczego ja mam robić tak, skoro Ty tak nie robisz".
Chyba zacznę prowadzić jakiegoś bloga.....
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Koval dnia Nie 21:51, 16 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 22:03, 16 Mar 2008
|
|
|
+NecromanTesss+
|
|
Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 1751
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 36 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: łódzkie
|
|
Hm, poruszyłaś tu Bello, kilka wątków naraz, wszystkie mają jednak związek z tematem, dlatego postaram się wypunktować jakoś swoją odpowiedź
1. Co możemy rozumieć pod pojęciem "szczerości" i z czym jest ono mylone?
Niektórzy mylą szczerość ze szczodrością i mówią "szczery" na osobnika hojnego . Ale to kosmetyczny błąd, kwestia podszkolenia się w użyciu języka ojczystego. Na płaszczyźnie znaczeniowej szczerość bywa mylona z:
- rąbaniem prawdy (częściej: "prawdy") prosto w oczy, bez namysłu, przy użyciu słów dużego kalibru --> chamstwo, brak taktu
- infantylizmem w wyrażaniu uczuć, stanów emocjonalnych, w relacjonowaniu zdarzeń wprost, bez eufemizmów, w mówieniu tego, co taktownie i estetycznie jest przemilczeć <np. "Wiesz, przy robieniu kupy zauważyłam u siebie w odbycie jakąś dziwną kulkę, chyba mam hemoroidy, do lekarza pójdę...a, właśnie, wiesz, że ten lekarz, co leczył Kaśkę, to podobno zboczuch jakiś i Kaśka na policję poszła? Tylko weź, nie rozpowiadaj tam nikomu, żeby nie było..." --> rozmowa przyjaciółek od serca; nie dość, że opowiadającej brak językowej godności, to jeszcze bawi ją przypadek hipotetycznej Kaśki, badanej przez ginekologa z odchyłkami>
- nadmierną otwartością, wręcz ekshibicjonizmem w wyrażaniu siebie --> otwartość jest fajną cechą, lecz niektórzy przeginają <vide polish celebrities>; mnie na przykład rażą dziewczyny, bez skrępowania gadające w miejscach publicznych o sprawach damsko-męskich, które to opowieści szpikują szczegółami --> łączy się z cechą powyższą. Nadmierna otwartość to także pewne "epatowanie sobą", a niestety, rzeczywistość jest taka, że ludki szanują nas tym bardziej, im trudniej z nami pogadać; paradoks, ale prawdziwy
- brakiem rozsądku w sytuacjach delikatnych <jest to także związane z brakiem empatii, umiaru i wrażliwości> --> np. osobie w ciężkiej depresji <choćby naprawdę sama gdzieś tam pomogła chorobie> powiemy: "bo ty nieudacznik jesteś". Albo ciężko choremu będziemy truć, że właśnie jest ciężko chory--> gdy tymczasem badania potwierdziły, że dobre samopoczucie ma silny wpływ na szybsze i efektywniejsze leczenie
- nadmierną egzaltacją i modą na pokazywanie "alternatywności --> czyli chcąc być SZCZERZE(!) undergroundowcem, nie kupię sobie nowych glanów i będę nosił tylko sprane łaszki --> ale będę płakał, że mam ciężkie życie, i wydam na piwo tyle, ile na buty, które CHCIAŁBYM mieć, ale... to będzie nieszczera undergroundowość!
- wymaganiem by inni odkrywali się przed nami jak książki z obrazkami i na odwrót: są też osobnik "zalewające" innych swoimi problemami, częściej - "problemikami" ---> "powiem ci szczerze, bo ty moja frenda jesteś..." - i dalej z potokiem łez przez trzy godziny! Człowiek jest ciekawszy ze swoimi tajemnicami i grzeszkami, przynajmniej pour moi...
2. Co narusza szczerość w sposób naprawdę na tyle wyraźny, by można było nazwać kogoś kłamcą?
Z konieczności zwięzłości (a już jest szeroko i tak;)) wymienię kilka:
- zdrada (narusza wierność, w której szczerość jest jedną z głównych składowych)
- fałszywe pochlebstwa
- chowanie głowy w piasek, uciekanie od problemów <"skrzywdziłeś mnie, ale się domyśl z mojej obrażonej miny, jak"> zamiast dialogu i próby porozumienia
- NOTORYCZNE kłamstwa w drobnych sprawach - niby nic, ale po zebraniu do kupy można spytać "Jak mam ci ufać?"
- niepowiedzenie prawdy w sytuacjach, kiedy możemy się przyczynić do wyrządzenia komuś porządnej krzywdy --> np. nasza frenda wygląda FA-TAL-NIE w sukience wybranej na pierwszą randkę; lepiej taktownie skłonić ją do zmiany ubioru niż ryzykować, że panna straci ciekawą znajomość (przykład dyskusyjny, bo niby jak narzucać komuś swój gust? Jednak jak sądzę, pokazałam to, co chciałam, na tej egzemplifikacji)
- kłamstwo w sytuacjach podbramkowych (np. ktoś umarł, powiemy, że żyw--> już przeginam z zobrazowaniem, ale myślę, że wiecie, o co mi szło)
Tyle ode mnie na tę chwilę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 0:33, 17 Mar 2008
|
|
|
Shak Burz Huni-latub-ob
|
|
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 1805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Skawina (koło Krakowa)
|
|
A ja uważam że cała ta szczerość oraz wypowiedzi typu "cenię u ludzi szczerość", "nie lubię fałszywych ludzi" są mocno przereklamowane. Kłamstwo i nieszczerość są normalnymi środkami wyrazu używanymi przez wszystkich w kontaktach międzyludzkich. Ja oszukuję i kłamię kiedy tylko mam ku temu powody i jakoś nie mam z tego tytułu wyrzutów sumienia. Zaznaczam tutaj że te wszystkie słowa które określają kłamstwo mają bardzo negatywny wydźwięk ale to nie znaczy że to jest jakieś zło i grzech śmiertelny. Kłamstwo może również służyć czynieniu dobra, osiąganiu korzyści.
Ważny jest taki szczegół: jeśli chodzi o osobę na której ci zależy i nie chcesz jej skrzywdzić to ona nie może czuć się oszukiwana lub wykorzystywana przez twoje kłamstwa, więc co z oczu to z serca - trzeba kłamać umiejętnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 8:56, 17 Mar 2008
|
|
|
Nocny Łowca
|
|
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 1155
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Suwałki, niestety...
|
|
Zdecydowanie nie lubię hipokryzji.
Człowiek nie wie na czym wtedy stoi i czego się może spodziewać, musi jeszcze lepiej planować i prowadzić lepszy wywiad. Zdecydowanie lubię mieć wokół siebie ludzi szczerych, uczciwych, w których można czytać jak w książce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 10:42, 17 Mar 2008
|
|
|
Mistrz Gry
|
|
Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
|
"...którym można czytać jak w książce." To zajeżdża taką prostolinijnością, może nawet naiwnością. Chyba lubisz otaczać się ludźmi, których łatwo przejrzeć na wylot i potem nimi manipulować/wykorzystywać dla własnych potrzeb i zysków. A fe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 10:50, 17 Mar 2008
|
|
|
Szmaragdowa Wiedźma
|
|
Dołączył: 09 Maj 2006
Posty: 9477
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: rybnik/katowice
|
|
skrótowo wygląda to tak, że nikt nie chce być okłamywany oraz zbywany przemilczeniami/półprawdami, a jednocześnie sam lawiruje kłamstewkami, półprawdami i dusi w sobie to, co trudno mu wypowiedzieć, ot, dla wygody. i to cały mechanizm słynnej szczerości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 13:04, 17 Mar 2008
|
|
|
Nocny Łowca
|
|
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 1155
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Suwałki, niestety...
|
|
Oj Koval, nigdy się chyba nie kryłem z tym że moją filozofią życiową i moralnością jest machiavellizm i nauki mistrza Sun Tzi zawarte w "Sztuce Wojny".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 14:58, 17 Mar 2008
|
|
|
Roztańczony Pył Świata
|
|
Dołączył: 20 Maj 2007
Posty: 855
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Metropolia Górnośląska
|
|
a ja wychodzę z założenia że nie każdy zasługuje na moją szczerość i raczej ograniczam się z nią do przyjaciół. natomiast hipokryzji nie lubię, aczkolwiek przy założeniu, że nie uznaję np. ukrywania tego że kogoś się nie lubi za hipokryzję. hipokryzją byłoby gdybym udawał że taką osobę lubię, a ja po prostu zachowuję wówczas uprzejmy (zazwyczaj) dystans innymi słowy jestem nieszczery nie w sensie że kłamię, tylko że ukrywam prawdę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 17:37, 17 Mar 2008
|
|
|
Przewoźnik dusz
|
|
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wawa/Chełm
|
|
lady witch napisał: |
skrótowo wygląda to tak, że nikt nie chce być okłamywany oraz zbywany przemilczeniami/półprawdami, a jednocześnie sam lawiruje kłamstewkami, półprawdami i dusi w sobie to, co trudno mu wypowiedzieć, ot, dla wygody. i to cały mechanizm słynnej szczerości. |
Oczywiście, że nikt nie może powiedzieć, że nigdy nie kłamie. Sam szczerze mogę powiedzieć tylko tyle, że staram się tego nie robić i że bardzo nie lubię tego robić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 17:38, 17 Mar 2008
|
|
|
Narzeczona wampira
|
|
Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 4778
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: warmińsko-mazurskie
|
|
jeżeli za definicję szczerości uznać mówienie w każdej sytuacji co się myśli i 'walenie' prosto w twarz niezależnie od warunków... to nie, nie jestem szczera. Często wolę zamknąć buzię i przemilczeć niż mam komuś niepotrzebnie zrobić przykrość i powiedzieć o dwa słowa za dużo.
ja to w ogóle taka jestem, że się bardziej martwię o innych niż o siebie i chyba czas najwyższy to zmienić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 21:12, 17 Mar 2008
|
|
|
Shak Burz Huni-latub-ob
|
|
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 1805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Skawina (koło Krakowa)
|
|
Popieram Pioruna - też lubię szczerych ludzi. Nienawidzę tego uczucia gdy wiem że czegoś nie wiem albo czuję że ktoś mnie oszukuje. Natomiast nie lubię ludzi którzy są szczerzy i na dodatek infantylni i naiwni, tacy są nudni i głupi a obcowanie z głupotą jest na dłuższą metę nieprzyjemne. Co prawda takim jest łatwiej wciskać swoje kłamstwa, lecz cóż to za przyjemność - oszukać idiotę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 23:58, 19 Mar 2008
|
|
|
Łowca czarownic
|
|
Dołączył: 28 Sie 2005
Posty: 1024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sfera Materii Negatywnej
|
|
A moim zdaniem szczerych ludzi nie ma.
Każdy używa, używał lub będzie używał różnego rodzaju kłamstewek, oszustw itp. tych małego i tych dużego kalibru.
Sam się za szczerego nie uważam i raczej się uważac nie będę bo czasem wolę po prostu skłamac albo przemilczec prawdę niż zrobic komuś przykrośc lub coś innego.
Po za tym są rzeczy których się w oczy ludziom mówic nie powinno.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 0:05, 20 Mar 2008
|
|
|
Przewoźnik dusz
|
|
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wawa/Chełm
|
|
vere napisał: |
A moim zdaniem szczerych ludzi nie ma. |
To zależy jak szczery to dla Ciebie szczery
Dla mnie "szczery" znaczy kogoś, kto nie lubi kłamać, stara się tego nie robić i z reguły mówi prawdę. Tu masz rację: każdemu się zdarza skłamać.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez charon dnia Czw 0:05, 20 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|