Autor |
Wiadomość |
<
Psychologia i socjologia
~
Śmierć uczuciowa i mentalność cyborga
|
|
Wysłany:
Sob 21:49, 26 Lip 2008
|
|
|
Nocny Łowca
|
|
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 1155
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Suwałki, niestety...
|
|
Zastanawia mnie ostatnio jedna rzecz - czy u człowieka może wystąpić całkowita śmierć uczuciowo-emocjonalna?
Czy można żyć posługując się tylko logiką, nie emocjami, i całkowicie bez empatii.
Czy może możliwe jest tylko znieczulanie się na pewne sprawy (jak np grabarz którego nie ruszają pogrzeby) czy psychiczne samooszukiwanie (jak żołnierz który strzela do wrogów, a nie do ludzi)
Czekam na wasze opinie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 22:32, 26 Lip 2008
|
|
|
Czarny Mentor
|
|
Dołączył: 12 Kwi 2008
Posty: 1141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Solec Kujawski
|
|
Hmmm ciekawy temat. W zasadzie teoretycznie, wydaje mi się, że mozliwa jest śmierć wszelakich uczuć. Z drugiej zaś strony czy taki człowiek zaprzestaje czuć także złość, ból niepowodzenia itp? Po pierwszej porażce [jesli takie odnosi] można powiedziec: "No cóż, zdarza sie". Ale czy przy 10. razie nadal odczuwa taką samą obojętnosc. W sumie samo pragnienie poznanie czegos przez logike prowdzi do objawu uczuc w postaci satysfakcji z osiągnięcia celu. Podsumowując, nie wydaje mi się, żeby było to możliwe...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 22:51, 26 Lip 2008
|
|
|
Cień
|
|
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: gdzieś tam koło Poznania
|
|
Piorun napisał: |
Czy może możliwe jest tylko znieczulanie się na pewne sprawy (jak np grabarz którego nie ruszają pogrzeby) czy psychiczne samooszukiwanie (jak żołnierz który strzela do wrogów, a nie do ludzi)
|
to akurat nie jest kwestia ani oziębłości, ani braku uczuć. powiedziałabym że wręcz przeciwnie. jest to profesjonalizm w zawodzie a nawet powołanie. nie każdy z nas jest w stanie patrzeć, jak ktoś ma krwotok a są przecież ludzie, których w ogóle to nie rusza. wyobraźcie sobie, jakby każdy lekarz rozczulał się nad zmarłym bądź nieuleczalnie chorym pacjentem to nie miałby kto nas leczyć
chociaż jeszcze w kwestii wypowiedzi Pioruna. Myślę, że taki grabarz, żołnierz czy lekarz nie raz ma dołek psychiczny po niektórych przejściach. np. chyba jeden z żołnierzy, który zrzucił bombę na Hiroszimę czy na Nagasaki, popełnił samobójstwo. nic dziwnego, chyba żaden dobry i normalny żołnierz człowiek nie jest w stanie pogodzić się z faktem, że zabił 80 tys ludzi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 23:01, 26 Lip 2008
|
|
|
Biggus Dickus
|
|
Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 2522
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Poznań
|
|
Całkowita "znieczulica" nie jest możliwa. Grabarza nie ruszają pogrzeby, ale to przecież jest już chowanie zwłok i to ludzi, których się nie zna. Żołnierz strzela, ale przecież wielu miało doły, wpadało w nałogi itd itp. Każdy ma jakąś granicę, jakiś słaby punkt. Taki właśnie żołnierz zabija wrogów, to go nie rusza. Ale może zacznie panikować gdy sam dostanie, gdy żona(dziewczyna?) napisze mu, że go rzuca, gdy umrze ktoś mu bliski. Wszystko zależy od konkretnej osoby.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 10:35, 29 Lip 2008
|
|
|
Aksamitna Mgiełka
|
|
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 3194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
|
|
Jest możliwa całkowita "znieczulica", ale jest to patologią - ludzie dotknięci takim schorzeniem najczęściej nie są w stanie normalnie funkcjonować w społeczeństwie.
Co do ludzi "normalnych" którzy w pewnym momencie zaczynają być obojętni na wszystko - pewnie jest to w jakimś stopniu możliwe wskutek traumatycznych przeżyć, no ale wiadomo - nie jest to normalnym stanem i powinno być leczone psychoterapią.
Aha, podobno seryjni mordercy bardzo często reprezentują typ niezdolny do odczuwania emocji, stąd ich socjopatyczne zachowania. Nie rusza ich nie tylko np. widok zmasakrowanego ciała, ale też jazda kolejką górską. To w sumie smutne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 14:18, 29 Lip 2008
|
|
|
Wujek Samo Zło
|
|
Dołączył: 05 Sie 2007
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
|
|
Smutne, ale jak życie ułatwia Znikają dylematy moralne, traumy, cała irracjonalność zachowań wywołana uczuciami. Swoją drogą to chyba taka apoteoza egoizmu - bo skoro nikt inny nas nie obchodzi to cóż pozostaje jeśli nie skupienie na własnym istnieniu oparte na logicznym rachunku zysków i strat.
Niemniej u zdrowych ludzi nie jest to możliwe. Każdy z nas oscyluje w życiu gdzieś pomiędzy "miękkim sercem" a "twardym tyłkiem", aczkolwiek żaden ze stanów ekstremalnych nie jest dla człowieka osiągalny. Na tej samej zasadzie jak nie można być idealnie introwertycznym czy ekstrawertycznym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 16:54, 29 Lip 2008
|
|
|
Czarny Mentor
|
|
Dołączył: 12 Kwi 2008
Posty: 1141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Solec Kujawski
|
|
Gothabella napisał: |
Aha, podobno seryjni mordercy bardzo często reprezentują typ niezdolny do odczuwania emocji, stąd ich socjopatyczne zachowania. Nie rusza ich nie tylko np. widok zmasakrowanego ciała, ale też jazda kolejką górską. |
A może właśnie dlatego zabiją, żeby popaść w ekstazę na widok cudzej krwi i bólu?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez MiGotka dnia Wto 16:55, 29 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 17:57, 29 Lip 2008
|
|
|
Cień
|
|
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: gdzieś tam koło Poznania
|
|
specjalistą nie jestem, ale to już jest chyba sadyzm
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 16:07, 30 Lip 2008
|
|
|
Czarny Mentor
|
|
Dołączył: 12 Kwi 2008
Posty: 1141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Solec Kujawski
|
|
Nie wiem mozliwe. Ale jakieś uczucia tu są, prawda? Więc o braku uczuc mówic chyba nie można, ale o zatraceniu empatii i odczuć ludzkich...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 19:56, 30 Lip 2008
|
|
|
Cień
|
|
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: gdzieś tam koło Poznania
|
|
wiesz, to jest wyjątkowa sytuacja, bo sadyzm to zaburzenie seksualne. więc wątpię, żeby towarzyszyło tu jakiekolwiek wyższe uczucie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 20:56, 30 Lip 2008
|
|
|
Noc Bezgwiezdna
|
|
Dołączył: 26 Cze 2008
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Puławy
|
|
Zdarza się coś takiego, ale myślę, że jest to spowodowane raczej chorobą umysłową... Nie można nic nie czuć... Miłości, radości, złości... To dziwne... Chociaż z drugiej strony taka patologia (np. u morderców) jest możliwa... Ale mordercy to też zazwyczaj chorzy ludzie...
Jeśli chodzi o żołnierzy, to myślę, ze w swoim postępowaniu kierują się raczej tym, ze bronią ojczyzny... Nie strzelają do wrogów, żeby zaspokoić jakieś swoje sadystyczne żądze, lecz dostosowują się do sytuacji, jaką jest wojna...
A grabarz? Cóż - taka jego praca. Na wojnie też ktoś musi grzebać zabitych. Śmierć to normalna ludzka sprawa. Jeżeli grabarza nie wiąże nic ze zmarłym, np. nie jest jego krewnym, to myślę, ze po prostu z tego względu nie ponoszą go emocje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 21:35, 30 Lip 2008
|
|
|
Nocny Łowca
|
|
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 1155
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Suwałki, niestety...
|
|
A co z tymi żołnierzami którzy po prostu lubią zabijać, albo traktują ludzi, można by powiedzieć mechanicznie - jak ruchome tarcze? To często opisywane przypadki. Nie wspominając już o tych którzy torturują jeńców, przepraszam, "terrorystów" nie widząc w tym nic złego?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 22:55, 30 Lip 2008
|
|
|
Jasność
|
|
Dołączył: 15 Lip 2008
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nieeuklidesowe przestrzenie w Tarnowitz
|
|
Wiesz, wydaje mi się, że przykład żołnierza przytoczony przez Ciebie, jest bardzo ekstremalny. Zważ na to w jakich warunkach musi on funkcjonować, funkcjonować pewnie i skutecznie. W każdej chwili może oberwać kulką, może mu wybuchnąć pod bokiem pocisk moździerzowy, jego humvee w trakcie patrolu może wjechać na minę, albo jakiś przyjazny tubylec może wystosować w burtę przywitanie z RPG. Tu nie chodzi chyba o lubowanie się w zabijaniu, raczej w traktowanie ludzi jak tarcze, jak coś martwego, bo inaczej nie byliby w stanie sprawnie działać. Jak żołnierz może wypełniać swoją misję, jeśliby przed oddaniem każdego strzału do przeciwnika zastanawiał się czy to słuszne, czy może strzelić, czy może odebrać życie?To brzmi wszystko paskudnie, ale zważ na to, w jakim stresie działają ci ludzie, to nie są nasze codzienne nerwy w stylu "a jak obleję egzamin", albo "a jak szef się na mnie zeźli znowu". Ten człowiek ma tam do stracenia więcej niż czas czy pieniądze. A co do traktowania terrorystów. Tutaj też w sumie się nie dziwię, z ich strony nie można liczyć na nic lepszego. A w pewnych warunkach naprawdę niektóre wartości stają się względne. Łatwo jest odpuścić facetowi, który sprzątnął Twojego kolegę? Trudno tutaj kierować się humanitaryzmem. "To jest wojna". Jakieś tam skrajne wypadki na pewno są, tylko że ciężko określić, czy to traumy spowodowane wydarzeniami jakie miały miejsce, czy może ujawniające się pod wpływem tych czynników jakieś odchyły w psychice.
A co do grabarzy jeszcze... Cóż, robota jak robota, kopie się dołki i wkłada w nie skrzynki, albo raczej zasypuje dołki, skrzynki wkłada kto inny. Nie obcuje się ze zwłokami. To ciekawszym pytaniem jest jak może funkcjonować na przykład patolog, który kroi resztki człowieka, wyciąga z niego trzewia i je bada. W końcu to był kiedyś człowiek. Fakt, że teraz jest kawałkiem mięsa, ale jednak kiedyś żył, rozmawiał, myślał. A teraz wykrawa mu się wątrobę i waży żeby sprawdzić w jaki sposób zszedł. To też ciekawy przypadek, ne?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 23:39, 03 Sie 2008
|
|
|
Jasność
|
|
Dołączył: 08 Cze 2008
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wschód
|
|
Myślę, że pewnym sposobem jest nakręcanie siebie, że nie ma się uczuć, jeśli wcześniej wypłakało się już tyle łez.
Pewnego dnia przychodzi moment, kiedy mówimy sobie "nigdy więcej".
I wtedy... pozorny spokój. Wmawiamy sobie, że nic już nas nie rusza. Spychamy uczucia gdzieś na margines i nie pozwalamy im dojść do głosu.
W rzeczywistości jednak, oszukujemy samego siebie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 23:48, 03 Sie 2008
|
|
|
Wujek Samo Zło
|
|
Dołączył: 05 Sie 2007
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
|
|
Jest coś na rzeczy z tym wmawianiem sobie. Sam przez to przechodziłem i rzeczywiście odczłowieczyło mnie całkiem nieźle. Ostatnio natomiast próbuję przywrócić sobie trochę tej utraconej wrażliwości i też działa. Autosugestia to jednak potęga.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|