Autor |
Wiadomość |
<
Psychologia i socjologia
~
Samookaleczanie
|
|
Wysłany:
Sob 23:08, 19 Lip 2008
|
|
|
Nie wiadomo co
|
|
Dołączył: 21 Maj 2007
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
kiedyś się megapozersko cięłam. obecnie to mnie bawi i totalnie nie kręci. znaczy się... może czasami mam ochotę, ale nie robię tego. nawet w 'ekstremalnych' chwilach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 23:53, 19 Lip 2008
|
|
|
Louis de Pointe du Lac
|
|
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 1029
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bielsko_Biała
|
|
Okropna rzecz zadawać sobie ból dla tej chwili, gdy ból duszy, zasłania się bólem ciała, co niby daje chwilę spokoju.
Do niczego to nie prowadzi pozytywnego, jedynie oddala w czasie to, co i tak wróci(ból duszy).
Nigdy nie praktykowałem-okropne i nie rozumiem tego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 19:30, 20 Lip 2008
|
|
|
Ciemność
|
|
Dołączył: 07 Lip 2008
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Legnica
|
|
Ja się nigdy nie cięłam dla szpanu.
Jak tylko mogłam ukrywałam to.
Ale to byłodawno.
Teraz już nie tnę się z jakiegoś tam powodu, bo wiem, że to mi nie pomoże, nie rozwiąże problemu.
Inna sprawa, że lubię się ciąć. Ogólnie ból.
Chociaż się powstrzymuję z tego względu, że nie chce mieć więcej blizn.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 15:26, 24 Lip 2008
|
|
|
Ciemność Absolutna
|
|
Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 823
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Piekielnego Nieba
|
|
Nie posunęłam się nigdy do samego cięcia, raz - to głupie i naprawdę sądzę, że zeby to robić, chociaż i tak trudno mi to w taki sposób usprawiedliwiać, trzeba mieć powody i problemy z którymi być może sobie człowiek nie może poradzić. Pewne rzeczy jestem w stanie zrozumieć nawet jeśli chodzi o żyletkę, ale problem trzeba głębiej poznać. Doprawdy żałosna jest moda na chlastanie się po rękach wśród młodych ludzi, czy emo czy też nie, pokazywanie sznyt i mówienia jakich to się problemów nie posiada... obejmujących całe grupy ludzi w przedziale wiekowym 13-17. Sama się nie tnę, choć raz byłam blisko ale się sama z siebie zaczęłam śmiać w głos, wychodząć z założenia, że to nic nie zmieni, dwa - by nie poddawać próbie mojego lubowania się w widoku krwi. Nie chciałabym się od tego przez właśnie to uzależnić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 18:35, 24 Lip 2008
|
|
|
Narzeczona wampira
|
|
Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 4778
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: warmińsko-mazurskie
|
|
Antivia, ja też mam ten problem, ale na szczęście jest na niego metoda - można się ciąć w miejscach, gdzie raczej mało kto Ci zagląda. Moją częścią ciała, którą sobie szczególnie ukochałam, jeśli chodzi o chlastanie, jest biust, biodra oraz pośladki.
Odległości po moich bliznach na rękach i nogach wynoszą 2-3mm i wygląda to... ekhm, bardzo nieestetycznie i odrzucająco. W takim stanie już nikomu nie wkręcę kitu, że mnie kot podrapał albo zadrapałam się o drut.
Generalnie żałuję, że robiłam to w takich miejscach. Pogoda jest teraz taka, że naprawdę ciężko jest dusić się w długich rękawach, więc zakładam krótsze i wtedy wszystko wychodzi na jaw...
Też w życiu by mi nie przyszło do głowy, żeby się z tym afiszować. Wstydzę się tego. Wstydzę się, bo to pokazuje ludziom, że jestem psychiczną szmatą i nie radzę sobie z problemami. A to nie do końca tak wygląda...
Ból naprawdę sprawia mi przyjemność; im jest większy tym lepiej, tym większą czuję satysfakcję i ukojenie, czuję się potrzebna (nie pytajcie, bo też tego nie rozumiem)...
Ostatnimi czasy jednak zaczęła przeszkadzać mi rutyna w zadawaniu sobie bólu. No bo kurczę, ile można sobie rozcinać skórę do mięsa żyletką, nożem, cyrklem, tępą linijką czy maszynką do golenia? To się zrobiło już nudne...
Dlatego jak palę papierosy w domu (dobra, teraz już nie palę, ale paliłam), to je sobie gaszę na skórze. Wysoko na udach. Ból jest o wiele większy, niż przy zwykłym cięciu, a blizny wbrew pozorom zostają nieco mniejsze... w prawdzie najpierw robi się to sine i wyskakuje mocny bąbel [jak zawsze po oparzeniu], ale w miarę szybko schodzi i później na skórze zostaje tylko taka specyficzna obręcz, nieco trudna do zidentyfikowania jeśli chodzi o przyczynę...
Najlepiej niech każdy sobie zadaje przyjemność w sposób, który naprawdę mu tą przyjemność daje. Ale chce mi się śmiać, gdy sobie przywołuję na myśl dziewczynę z mojej szkoły, która się cięła cyrklem na lekcjach, a potem leciała do pani mówiąc: 'proszę pani, ja muszę do toalety, niech pani zobaczy, co sobie zrobiłam!' ostentacyjnie podnosząc rękę i pokazując całej klasie... oczywiście każdy miał ją za wariatkę, bo widać było, że zaciska zęby, jak jej leci krew (ból jej widocznie przyjemności nie sprawiał...), ale i tak to zaskoczenie w oczach innych uczniów było ważniejsze.
To jest żałosne.
A w innych przypadkach? Niech każdy sam decyduje o tym, co robi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 22:46, 24 Lip 2008
|
|
|
Cień
|
|
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: gdzieś tam koło Poznania
|
|
hmmm. może pora zwrócić się do kogoś o pomoc? i nie mówię tego złośliwie, ale raczej z troską.
w pewnym momencie życia nie będzie dla Ciebie przyjemne jak będziesz się wstydzić własnego ciała, bo za młodu pokochałaś ból. Czuję że wielu z nas nieraz w życiu się pocięło z różnych przyczyn, ale podejrzewam że wielu też znalazło inny sposób na wyzbycie się złej energii.
czasem nie lepiej dobrze z kimś porozmawiać? nie mówię od razu o rodzinie, specjalistach, osobach duchownych, ale o zwykłych ludziach, którzy rozumieją i czują tak jak Ty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 22:51, 24 Lip 2008
|
|
|
Ciemność Absolutna
|
|
Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 823
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Piekielnego Nieba
|
|
Słusznie, dobrze jest z kimś porozmawiać, tyle, że jeśli robi się to z czystej przyjemnośći, to jaki cel miałaby rozmowa? Ilu każdy ma bliskich znajomych, którzy lubią bol i robią to samo? A jeśli to co? Wspólnie usiądą i się zaczną chlastać? Inna sprawa, że wg mnie Fleur z tego wyrośnie. Nie wierzę, w tak głęboką skalę lubowania się w zadawaniu sobie bólu. Próbuje się różnych rzeczy, doświadcza się wielu uczuć, ale czasem nazywanie ich dosadnie jest przesadzaniem chwilowym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 23:04, 24 Lip 2008
|
|
|
Cień
|
|
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: gdzieś tam koło Poznania
|
|
w sumie racja, z niektórych nawyków da się wyrosnąć. nie wiem ile lat mają tutejsi użytkownicy ponieważ nikogo tu nie znam, ale jak ja byłam młodsza to zdarzyło mi może z 3 razy pociąć, ale w końcu człowiek sobie myśli 'fajnie, lepiej mi z tym nie jest i po co mi to?'
w końcu przechodzi ten młodzieńczy bunt, zaczynają się problemy i chyba zaczyna się dorośleć i naprawdę, chlastanie staje się wcale przyjemne i sensowne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 0:52, 25 Lip 2008
|
|
|
Jasność
|
|
Dołączył: 08 Cze 2008
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wschód
|
|
Tak na marginesie przypomniało mi się: "Jedynym sposobem pozbycia się pokusy jest uleganie jej"
Preferuję mało szkodliwy ból. Wielką przyjemność sprawia każda wizyta w gabinecie stomatologicznym, pieczenie skóry po uderzeniach zadanych gumowym ołówkiem i myślę, że jeszcze kilka podobnie głupkowatych upodobań by się znalazło.
Za piercingiem nie przepadam.
Okaleczanie się odrzucam.
Owszem miałam dwa mało krwawe i bolesne epizody, ale to był już akt mojej bezradności. Potem musiałam tylko nakleić duży plaster, a następnie ściemy walić, że zahaczyłam ręką o gałęź porzeczki podczas robót w ogródku (o dziwo, ludzie uwierzyli). Zbyt bardzo cenię sobie zdrowie i ładny wygląd by to robić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 10:41, 25 Lip 2008
|
|
|
Narzeczona wampira
|
|
Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 4778
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: warmińsko-mazurskie
|
|
Cóż, osobiście jestem w bardzo młodym wieku, ale zaczęłam jeszcze młodziej. Ze dwa lata temu, o zgrozo... na początku z czystej ciekawości, wydawało mi się, że może to faktycznie coś wniesie. Potem dlatego, bo sądziłam, że ból i sznyty rozwiążą moje problemy, a ja stanę się szczęśliwsza. Niedoczekanie, duże zaskoczenie i masa nowych przybywających ran i blizn. Aż wreszcie... tak weszło mi to w nawyk, że [można wierzyć albo nie, wszak nie udzielam wywiadu ] trudno jest mi wyobrazić sobie moje życie bez takiego bólu. To stało się cząstką mojej egzystencji. Mogę mieć przez jeden dzień wspaniały humor i masę chęci do życia, ale śmiejąc się i tak będę się kaleczyć.
To nie jest tak, że ja siedzę zapłakana w ręku z żyletką i sobie myślę, że im mocniej się potnę, tym mniej będę miała problemów i w ogóle jakie to życie jest straszne. Nie... to działa na tej zasadzie, że jestem w pewnym sensie przywiązana do bólu. Ból fizyczny zagłusza moje nastroje psychiczne. Łatwiej jest znieść to, niż ciągłe myśli samobójcze i nawroty depresji. A dodatkowo, choć może głupio to zabrzmi, czemu odmawiać sobie przyjemności?
Choć jeśli mam być szczera - bardzo wiele bym oddała, żeby po cięciu się nie zostawały blizny. Szkoda, że nie jest tak, że czuć sam ból, ale nic nie widać. Wtedy w ogóle można by mówić o raju na Ziemi.
A póki co rzadziej sięgam po ostre narzędzia - zaspokajam się robieniem kolczyków. Albo po prostu robię sobie dziurki, w które potem i tak nic nie wkładam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 17:00, 25 Lip 2008
|
|
|
Ciemność Absolutna
|
|
Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 823
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Piekielnego Nieba
|
|
Czyli jednak moje rady, me wspomniane niegdyś sposoby znalazły zwolenników?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 18:26, 25 Lip 2008
|
|
|
Cień
|
|
Dołączył: 06 Lip 2008
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: gdzieś tam koło Poznania
|
|
Fleur, jeżeli w tym wszystkim chodzi o czystą przyjemność to może wystarczy znaleźć odpowiednik? znaleźć pasję, dającą satysfakcję i przyjemność? wiesz, niszczenie ciała dla przyjemności to nie jest nic fajnego. jestem wręcz pewna że w życiu nie raz spojrzysz w lustro i pomyślisz 'co ja dobrego narobiłam?' mnie nawet denerwuje fakt, że jak kiedyś wyciągnę na stałe kolczyk z wargi to pozostanie ślad a co dopiero jakbym byłą cała pochlastana i w bliznach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 20:13, 25 Lip 2008
|
|
|
Noc Bezgwiezdna
|
|
Dołączył: 26 Cze 2008
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Puławy
|
|
Moim zdaniem samookaleczanie się wcale nie pomaga, a jedynie jeszcze bardziej pogrąża. Bo tym nie da się rozwiązać problemów, które tylko się pomnażają przez to, że m.in. mamy dodatkowy problem żeby np. ukryć rany... Uważam że to zły pomysł i z tego trzeba się leczyć, bo to z pewnością jest jakaś choroba i to wcale niełatwa do wyleczenia... Bo psychikę trudniej się leczy niż ciało... Masochizm jest w dzisiejszych czasach wielkim problemem, głównie młodzieży, która nie radzi sobie w życiu... Często nie ma nikogo, kto mógłby jej pomóc... A szkoda...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 0:49, 26 Lip 2008
|
|
|
Łowca czarownic
|
|
Dołączył: 28 Sie 2005
Posty: 1024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sfera Materii Negatywnej
|
|
Hm ale chyba masochizm czyli zadawanie sobie bólu dla PRZYJEMNOSCI a samookaleczenie czyli np. ciecie sie bo jest mi zle to dwie różne sprawy...
Wiec może dla elegancji dyskusji nie mylmy pojeć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 8:33, 26 Lip 2008
|
|
|
Narzeczona wampira
|
|
Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 4778
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: warmińsko-mazurskie
|
|
vere napisał: |
Hm ale chyba masochizm czyli zadawanie sobie bólu dla PRZYJEMNOSCI a samookaleczenie czyli np. ciecie sie bo jest mi zle to dwie różne sprawy...
|
Dokładnie.
W moim przypadku ma miejsce TYLKO pierwsza kwestia i tym swoje czyny tak trochę usprawiedliwiam, choć może to jest kompletnie irracjonalne.
Moriah napisał: |
Czyli jednak moje rady, me wspomniane niegdyś sposoby znalazły zwolenników? |
O, też to praktykowałaś? Nie czytałam posta, w którym o tym pisałaś. Jeżeli pisałaś.
Madlene napisał: |
jestem wręcz pewna że w życiu nie raz spojrzysz w lustro i pomyślisz 'co ja dobrego narobiłam?' |
Z pewnością tak będzie... wiesz, już teraz chce mi się haftować, jak patrzę np. na swoje ręce czy nogi, dlatego, jak już pisałam, zadaję sobie teraz ból w takich miejscach, które nie widują światła dziennego. Może to też mi kiedyś będzie przeszkadzało, ale na razie o tym nie myślę... chęć zadania sobie przyjemności każdego dnia jest silniejsza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|