Autor |
Wiadomość |
<
Psychologia i socjologia
~
Romantyczny temat związkowy
|
|
Wysłany:
Czw 10:56, 09 Sie 2007
|
|
|
Wujek Samo Zło
|
|
Dołączył: 05 Sie 2007
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
|
|
Też byłem w profilu mat-fiz i też jestem na wydziale gdzie kobiety powinno się oprawiać w ramki i trzymać jako eksponaty. Ale w pewnym momencie odkryłem takie zajwisko jak impreza gotycka tudzież taką instytucję jak pub i na dzień dzisiejszy mam więcej koleżanek niż kolegów
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 14:10, 09 Sie 2007
|
|
|
Mistrz Gry
|
|
Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
|
Jakiś ewenement na skalę krajową. Może i zmieniają się proporcje i może rzeczywiście zwiększa się odsetek kobiet tam,gdzie wcześniej ichnie było (lub było mało), ale ja osobiście tego nie zauważam. Mam wielu znajomych na innych uczelniach nie-babskich (panie wybaczą mi to szowinistyczne wyrażenie) i tam jest podobnie. Może dlatego trudno o pary "z jednego roku" ? Jak już coś, to najczęściej widzę, że ludzie się mieszają: umysł ścisły i humanist(k)a.
W końcu nie od dziś wiadomo, że plusy i minusy się przyciągają
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 15:07, 09 Sie 2007
|
|
|
Wujek Samo Zło
|
|
Dołączył: 05 Sie 2007
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
|
|
A ja już powoli mam dosyć humanistek. Na dłuższą metę ogranicza to ilość współnych tematów, niezależnie od inteligencji obojga partnerów i ich otwartości
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 15:56, 09 Sie 2007
|
|
|
Przewoźnik dusz
|
|
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wawa/Chełm
|
|
Nie mam życia uczuciowego, a towarzyskie także jest w formie szczątkowej.
Też byłem w klasie mat-fiz. Teraz jestem na polibudzie na wydziale, gdzie gdy widzisz osobę z długimi włosami to prawie na pewno jest to facet. Krótko mówiąc: od wielu lat mam bardzo ograniczone możliwości kontaktu z płcią przeciwną.
W dodatku nie cieszę się zbytnim powodzeniem u kobiet. Nie dziwię się. Jestem raczej mało sympatyczny, mało towarzyski i nudny. Gdy się nad tym zastanowić dochodzę do wniosku, że sam bym za sobą nie przepadał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 16:18, 09 Sie 2007
|
|
|
Czarna Kucharka
|
|
Dołączył: 13 Maj 2007
Posty: 2630
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Bielsko-Biała
|
|
jak czytam o tych waszych profilach to mnie przechodzą intensywne ciarki.Ja z korkami i jakąś nauką fizyki ledwo wyciągam na 2 na podstawowym.A z matmy mi groziła poprawka...Czuję się przygłupem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 16:23, 09 Sie 2007
|
|
|
Mistrz Gry
|
|
Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
|
Wierz mi, że na niektórych wykładach/ćwiczeniach/egzaminach też się czuję przygłupem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 18:24, 09 Sie 2007
|
|
|
Przewoźnik dusz
|
|
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wawa/Chełm
|
|
Koval napisał: |
Wierz mi, że na niektórych wykładach/ćwiczeniach/egzaminach też się czuję przygłupem |
Ale to inne czucie się przygłupem. Takie, gdy profesor doktor habilitowany wykłada coś jakby tylko dla siebie.
@Ansata: nie łam się. Nie ma tu nikogo, kto byłby we wszystkim dobry. Ja miałem w LO największe trudności z wszystkim tym, co wymaga nie zrozumienia, lecz wkuwania na blachę dużej ilości materiału. Szczególnie historia i biologia nie dla mnie. Wkurzały mnie niezmiernie gdy po wielu godzinach kucia miałem 3 ze sprawdzianu, a potem 3 na świadectwie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 18:29, 09 Sie 2007
|
|
|
Noc Bezgwiezdna
|
|
Dołączył: 20 Cze 2007
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
|
"Romantyczny temat związkowy" a wy tu o uczelni
chcialem tylko zaznaczyc ze zwiazek obojga ludzi nie musi byc romantyczny. nie mam czasu teraz tego rozwijac. moze ktos mnie wyreczy jesli wie co mam na mysli
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 18:37, 09 Sie 2007
|
|
|
Mistrz Gry
|
|
Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
|
No dobra, faktycznie my tu o studiach, a temat zupełnie o czym innym.
Jeżeli Cię dobrze zrozumiałem, Langi, to związek nieromantyczny to taki, gdzie po prostu nie jest romantycznie Czyli on zarabia, ona zarabia, poświęcają się pracy i w zasadzie mogliby nie być razem, bo i po co, ale wiecie...rozumiecie... rodziny... opinia sąsiadów i w ogóle taka tendencja (nie wiem u kogo w domu nie mówią/mówili żeby sobie kogoś znaleźć) do wejścia w związek. Jest, bo jest. I tyle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 20:06, 09 Sie 2007
|
|
|
Aksamitna Mgiełka
|
|
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 3194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
|
|
Koval napisał: |
Jeżeli Cię dobrze zrozumiałem, Langi, to związek nieromantyczny to taki, gdzie po prostu nie jest romantycznie Czyli on zarabia, ona zarabia, poświęcają się pracy i w zasadzie mogliby nie być razem, bo i po co, ale wiecie...rozumiecie... rodziny... opinia sąsiadów |
Jeśli Langi (matko, zaraz wyjdzie z tego Longer) rozumiał romantyzm w najbardziej stereotypowym tego słowa znaczeniu, to jest kupowanie kwiatków, spożywanie wszystkich posiłków przy świecach, trzymanie się za rękę w altance pełnej róż pod gwiazdami itp, to chyba się nie rozumiecie. Jak dla mnie romantyzm może być możliwy na co dzień, jeśli właśnie nie rozumieć go stereotypowo...
Co do mnie: do tej pory nie wiem, co trzeba zrobić, żeby związek był udany, zawsze gdzieś tam coś nie pasowało. Co nie zmienia faktu, że lubię tę formę aktywności.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 20:13, 09 Sie 2007
|
|
|
Wujek Samo Zło
|
|
Dołączył: 05 Sie 2007
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia
|
|
Przypomniałaś mi o wypowiedzi którą ostatnio w liście umieściłem, aż sobie pozwolę zacytować:
Cytat: |
Jak to ktoś ładnie powiedział o płci przeciwnej "z nimi źle, bez nich jeszcze gorzej". To zabawne jak bardzo wewnętrznie sprzeczną istotą jest człowiek. Gdy jest w związku, to po dłuższym czasie zaczyna tęsknić do wolności, gdy jest na wolności to po dłuższym czasie zaczyna tęsknić do bycia z kimś. A przynajmniej ja tak mam, na dłuższą metę nigdzie nie jest mi dobrze, potrzebuję zmian żeby prawidłowo funkcjonować. Ciekawe czy to objaw niedojrzałości, czy po prostu jestem patologiczny
Chociaż możnaby to też wytłumaczyć ścieraniem się (wedle Freudowskiej nomenklatury) wpływów dążącego do wolności (z poprawką na przygodny seks) id oraz dążącego do ustatkowania, wierności itd superego. A gdzieś po środku tych dwóch sił biedny mały ja, niczym z diabełkiem i aniołkiem na ramieniu. Wygodnie tak zwalić to na siły niezależne
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 20:23, 09 Sie 2007
|
|
|
Aksamitna Mgiełka
|
|
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 3194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
|
|
Całkiem dużo się zgadza. Chociaż ja w związku tęsknię do wolności wtedy, gdy mam ją ograniczaną. Mój ostatni związek był prawie że idealny na poziomie mentalnym, gorzej z poziomem fizycznym - tutaj nie odczuwałam potrzeby wolności, bo zwyczajnie ją miałam. Zaszwankowało co innego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 22:40, 10 Sie 2007
|
|
|
Alice in Gothland
|
|
Dołączył: 07 Lis 2006
Posty: 1659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
U mnie skomplikowanie.W żadnym związku jeszcze nigdy nie byłam [ bo podstawówkowych i wcześniejszych "miłości" nie wliczam ]. Nie chcę być z chłopakiem tylko dlatego, żeby nie być sama...Żaden nie "zachwycił" mnie na tyle, żeby się nim bliżej zainteresować. Niektórzy mi się nawet z wyglądu podobają, ale to nie to samo.
Ale zakochana byłam i w sumie nadal jestem. I nawet była między nami pewna bliskość. Dla niektórych to jednak kompletnie nic nie znaczy i obecnie pewna osoba ma mnie tam, gdzie delikatniej mówiąc, słońce nie dochodzi. Tylko piękne i niepiękne wspomnienia, taki bilans na dzień dzisiejszy.
Pobieżnych zauroczeń trochę było, ale zakochaniem tego nie można nazwać nawet, więc nie ten temat...
Księcia brak. Naiwna księżniczka czeka i czekać będzie chyba wiecznie, na to wygląda...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 11:41, 11 Sie 2007
|
|
|
Little Miss Scare All
|
|
Dołączył: 01 Lip 2007
Posty: 911
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
|
moje życie uczuciowe obecnie nie istnieje, i właściwie nigdy nie istniało, a jeżeli już to tylko z mojej strony, a ponieważ nie należę do osób narzucających się, to nic z tego wszystkiego nie wychodziło. przez większośc czasu nawet mi to nie przeszkadza, jest dobrze jak jest. nie wiem jak będzie w przyszłosci, zobaczymy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 11:47, 11 Sie 2007
|
|
|
Szkarłatna Róża
|
|
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 1471
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Raz w życiu miałam chłopaka i na razie tyle mi wystarczy, bo niezbyt miłe mam wspomnienia. Nie przeszkadza mi to, że jestem sama, chociaż czasami tak. Ale tylko czasami . Poza tym nie widzę w moim otoczeniu nikogo takiego, kto by mi się w tym sensie podobał i chciałabym z nim być.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|