Autor |
Wiadomość |
<
Psychologia i socjologia
~
Miłość jako bezlitosny kat...
|
|
Wysłany:
Nie 11:00, 23 Gru 2007
|
|
|
Aksamitna Mgiełka
|
|
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 3194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
|
|
Moriah napisał: |
czasem wydaje nam się, że bez tej osoby nie będziemy umieli funkcjonować. Ze po niej nie ma już nic.
Ja to odczuwam.
I dlatego tak boję się tego co by było gdybyśmy nie byli już razem.
|
Gdybyście przestali być razem, pojawiłaby się bardzo wymierna korzyść: przekonałabyś się, że świat nie wybuchnie, Ty nie umrzesz itd.
Miłość miłością, ale uzależnianie swojego być albo nie być od drugiej osoby to dla mnie pomieszanie wartości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 20:40, 23 Gru 2007
|
|
|
Ciemność Absolutna
|
|
Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 823
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Piekielnego Nieba
|
|
tak maz rację.
ja nie uzależniam swojego oddychania od niego.
to nie jest tak, że jak go nie widzę 2 dni umieram z tęsknoty i zasypuję smsami i telefonami.
nie jest tak, że nic poza nim nie mam.
ale jest dla mnie niesmowicie ważny. i czasem nie umiem sobie wyobrazić mnie bez niego.
i przyznaję, uzależniłam się w jakimś tam stopniu jednak nie obsesyjnie, jak wariatka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 23:38, 23 Gru 2007
|
|
|
Aksamitna Mgiełka
|
|
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 3194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
|
|
Jeśli tak, to nie ma się czym martwić, zresztą Cię rozumiem z autopsji. Takie "uzależnienie" to po prostu objaw zakochania. Problem pojawia się, jak osoba uważa, że bez tej drugiej osoby ona sama nie istnieje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 0:59, 24 Gru 2007
|
|
|
Święta Patologia
|
|
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 846
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
u mnie ciężko było, jak mnie rzucił. ale potem wrócił, i wtedy powiedziałam tym, co mieli go zabić, żeby tego jeszcze nie robili, bo daję mu szansę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 3:37, 24 Gru 2007
|
|
|
Łowca czarownic
|
|
Dołączył: 28 Sie 2005
Posty: 1024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sfera Materii Negatywnej
|
|
Hm ja rozumiem że kobieta mściwą jest ale żeby od razu chopa do odstrzału to lekka przesada chyba ...
No cóż zawsze tak jest że jak jedna strona się zaangarzuje mocniej a potem druga odchodzi to boli na to już nie ma rady.
Kwestia jest tylko taka po jakim czasie uświadomisz sobie że jednak da się życ bez tego kogoś i jeśli wszystko rozpadło się z jego winny znaczy że nie jest Ciebie wart i należy podnieśc głowę, zacisnąc żeby i nadstawiac drugi pośladek coby życie miało w co kopac.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 20:57, 24 Gru 2007
|
|
|
Święta Patologia
|
|
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 846
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
ale w ostateczności wróciliśmy do siebie, chociaż blizny po chlastaniu się, co wtedy się cięłam z rozpaczy zostaną mi chyba na długo, jeśli nie na zawsze...
w każdym razie trzech kolesi na dzień dobry zaproponowało mi pomoc w wykończeniu go, ale cały czas zwlekałam z tym, proponowali mi więc wykończenie tej dziewczyny, ale też zwlekałam.
jednak pokojowe działanie...
naprawdę nie chcę go tracić. on jest wspaniały i warty każdego poświęcenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 1:07, 25 Gru 2007
|
|
|
Ciemność Absolutna
|
|
Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 823
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Piekielnego Nieba
|
|
a to ciekawych masz 'znajomych' o co nie poprosisz zrobią. nawet jak nie zdążysz poprosić to też już proponują.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 1:14, 25 Gru 2007
|
|
|
Święta Patologia
|
|
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 846
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
jeden z nich był nawet na tym minizlocie w Krakowie, Samir.
w każdym razie człowiek w bólu naprawdę nie jest sobą...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 12:21, 25 Gru 2007
|
|
|
Zmierzch
|
|
Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Przykre to i dołujące, jeśli miłość ma częstować delikwenta żyletką, to już nią nie powinna się nazywać chyba?
Miłość zaczyna się wraz z wzajemnością. Inaczej pozostaje nieszczęśliwym zakochaniem i nie "scementuje" związku, szans nie ma najmniejszych.
Zdaje mi się, że mylenie miłości z zakochaniem, tak bardzo powszechne jest wynikiem nagłego przyrostu ilości bardzo kiepskich poetów.
Zawsze mogę się mylić.
Ale mi podobno brakuje miłości, a paradoksalnie kochać nie umiem więc to pojękiwania zgreda.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 12:44, 25 Gru 2007
|
|
|
Szarość Wieczorna
|
|
Dołączył: 15 Gru 2007
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Toruń
|
|
Miłość nieodwzajemniona może być katem, ja sie ciesze z tego że jednak jestem w stałym związku już od 3 lat i dobrze mi w nim .
Jednak że gdyby moja druga połówka chciała odejść ,nie no nie wiem co bym zrobiła
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 5:05, 27 Gru 2007
|
|
|
Roztańczony Pył Świata
|
|
Dołączył: 20 Maj 2007
Posty: 855
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Metropolia Górnośląska
|
|
heh, mnie dopiero niedawno życie uświadomiło, co to znaczy być kochanym a samemu nie kochać, tylko po prostu bardzo lubieć. z dwojga złego wolę już sytuację odwrotną więcej emo, ale mniej stresów
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 13:47, 27 Gru 2007
|
|
|
Zachód Słońca
|
|
Dołączył: 22 Lip 2007
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Poznań
|
|
Wiesz najgorzej jest jeśli dla osoby która jest dla ciebie wszystkim ty jesteś dla tej osoby niczym i wtedy jest "wesoło" bo sam takie coś miałem dawno. Po zerwaniu też jest przechlapane jak osoba która zerwała ma cie gdzieś i ma innego partnera a ty ciągle myślisz o tej osobie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 17:14, 27 Gru 2007
|
|
|
Czarna Kucharka
|
|
Dołączył: 13 Maj 2007
Posty: 2630
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Bielsko-Biała
|
|
Feasuro napisał: |
Jak można spokojnie podchodzić do miłości? Ja sobie tego nie wyobrażam. |
Jak mozna?Widzisz,ja nie chce i nie potrzebuje zbyt duzych wybuchow namietnosci,zazdrosci,ciaglej niepewnosci,tesknoty itd. itp. Sama jestem bardzo niespokojna,mam postrzepione nerwy i psychike i jesli trafie na kogos podobnego,to swoimi wewnetrznymi namietnosciami zniszczymy sie nawzajem i na tym sie skonczy.Potrzebuje spokojnej osoby,ktora da poczucie stalosci,jednoczesnie nie obciazajac mnie wszystkimi zobowiazaniami,z ktorymi laczy sie zwiazek.Ja nie chce,by ktokolwiek we mnie probowal wywolac zazdrosc nawet w minimalny sposob-ja albo wybucham albo staje sie calkowicie obojetna.Dlatego wlasnie dla mnie milosc powinna byc spokojna,ale trwala.Ja sobie takie podejscie wyobrazam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 21:26, 27 Gru 2007
|
|
|
Roztańczony Pył Świata
|
|
Dołączył: 20 Maj 2007
Posty: 855
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Metropolia Górnośląska
|
|
Itsuro napisał: |
Wiesz najgorzej jest jeśli dla osoby która jest dla ciebie wszystkim ty jesteś dla tej osoby niczym i wtedy jest "wesoło" bo sam takie coś miałem dawno. Po zerwaniu też jest przechlapane jak osoba która zerwała ma cie gdzieś i ma innego partnera a ty ciągle myślisz o tej osobie... |
hm, powiem tak - choćbym nie wiem jak był zadurzony, to jeśli "obiekt" owego zadurzenia mnie wtedy zupełnie zlewa albo co gorsza chce robić mi jakieś mentalne kuku, to oddurzam się bardzo prędko. ot, taki już ze mnie interesowny buc co więcej, jak widzę że jej w nowym "związku" dobrze, to raczej źle bym się czuł coś przy nim majstrując. ale jeśli dane dziewczę wciąż zostaje solo, to najgorzej jak nie daje mi żadnych podstaw do nielubienia, bo np. chce się ze mną przyjaźnić i jest w tej roli cudna, a ja bym chciał mimo wszystko coś więcej. ale kiedy się w taką sytuację wpada już po raz 10-ty, to można się przyzwyczaić i w miarę szybko wyperswadować sobie rojenia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 1:35, 31 Gru 2007
|
|
|
Zachód Słońca
|
|
Dołączył: 22 Lip 2007
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Poznań
|
|
Nie powiem masz rację. Ale nie wszyscy potrafią sie szybko odkochać w danej osobie. Zauważyłem że coraz więcej osób popełnia samobójstwo z powodu stracenia ukochanej osoby i są to osoby w wieku gdzieś tak 14-17 lat i tu już sie rodzi pytanie "czy miłość może być chorobą psychiczną"?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|