Autor |
Wiadomość |
<
Psychologia i socjologia
~
Miłość (do osoby)
|
|
Wysłany:
Wto 15:45, 28 Sie 2007
|
|
|
Alice in Gothland
|
|
Dołączył: 07 Lis 2006
Posty: 1659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
"Przez miłość dowartościowujemy śmierć -drugą stronę życia, przekraczamy ją. Ale aby akceptować obie połowy życia, trzeba być także kochanym i dzięki temu zwracać się ku życiu".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 17:58, 28 Sie 2007
|
|
|
Aksamitna Mgiełka
|
|
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 3194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
|
|
wila napisał: |
"Przez miłość dowartościowujemy śmierć -drugą stronę życia, przekraczamy ją. Ale aby akceptować obie połowy życia, trzeba być także kochanym i dzięki temu zwracać się ku życiu". |
"A mrówka, gdy jest pijana, zawsze przewraca się na prawą stronę."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 18:01, 28 Sie 2007
|
|
|
Alice in Gothland
|
|
Dołączył: 07 Lis 2006
Posty: 1659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Gothabella napisał: |
wila napisał: |
"Przez miłość dowartościowujemy śmierć -drugą stronę życia, przekraczamy ją. Ale aby akceptować obie połowy życia, trzeba być także kochanym i dzięki temu zwracać się ku życiu". |
"A mrówka, gdy jest pijana, zawsze przewraca się na prawą stronę." |
Wiedziałam, że ten fragment zostanie doceniony
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 21:37, 21 Lip 2008
|
|
|
Mrok
|
|
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Myszków
|
|
Miłość do osoby....stan narkotyczego upojenia, który po jakimś czasie przestaje działać...niestety albo stety.
Pomiędzy facetem a kobietą nie ma miłości jako takiej albo jest bardzo, bardzo rzadko.
Namiętność - owszem.Ale gdy słabnie - nie ma już nic.Z przywiązania też można być, z wygody - a i owszem.
Kiedyś byłem straszliwym romantykiem - byłem.Przejechałem się.
Nigdy nie daje się więcej kobiecie, niż można otrzymać w zamian...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ulth dnia Pon 21:50, 21 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 21:48, 21 Lip 2008
|
|
|
Ciemność Absolutna
|
|
Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 823
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Piekielnego Nieba
|
|
Szowinista! Żachnę się powiedzieć podobnie. Nie popłaca ofiarować więcej mężczyźnie niż jest w stanie dać nam w zamian. Ale to raczej gwoli żartobliwej złośliwości. Jestem zdania odmiennego. Warto dać dużo więcej niż sami otrzymujemy czy czujemy, że nam jest podarowywane. Dla szerokiej gamy osobistych powodów. A to, że jestem altruistką, tłumaczy me podejście do całej 'miłostkowej sfery'.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 21:50, 21 Lip 2008
|
|
|
Nie wiadomo co
|
|
Dołączył: 21 Maj 2007
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
u mnie to często bywalo tak, że im miłość była bardziej toksyczna, tym było mi z nią lepiej. Lubię tworzyć, jak jestem zakochana. Piękny okres. Dziwi mnie tylko, że ostatnio tak dobrze było mi ze źle ulokowanymi uczuciami
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 21:55, 21 Lip 2008
|
|
|
Mrok
|
|
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Myszków
|
|
Moriah napisał: |
Szowinista! Żachnę się powiedzieć podobnie. Nie popłaca ofiarować więcej mężczyźnie niż jest w stanie dać nam w zamian. Ale to raczej gwoli żartobliwej złośliwości. Jestem zdania odmiennego. Warto dać dużo więcej niż sami otrzymujemy czy czujemy, że nam jest podarowywane. Dla szerokiej gamy osobistych powodów. A to, że jestem altruistką, tłumaczy me podejście do całej 'miłostkowej sfery'. |
Wcale nie !
Wiesz - co do mężczyzn, w większości to są głupcy.Znikoma ich ilość ma mózg jako taki.
Cóż, można dawać więcej i zostać nawet za życia już świętym.Ale po co ? No chyba, że komuś to odpowiada.Mnie nigdy nie odpowiadał taki stan rzeczy.I dlatego mam zdanie jakie mam.Trzeba się cenić po prostu.Znać swoją wartość.
I szkoda tracić życie na podarowywanie czegoś komuś, kto na to nie zasługuje.Jest tyle ludzi na świecie.Otworzyć oczy wystarczy .A to moja cięta riposta .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 21:57, 21 Lip 2008
|
|
|
Ciemność Absolutna
|
|
Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 823
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Piekielnego Nieba
|
|
To zakrawa o masochizm emocjonalny bardzo zresztą ze mną zżyty. Z tym, że ja to zaprzyjaźniłam się z nim, niezależnie ode mnie, stosunkowo niedawno, albo zdałam sobie z niego sprawę - jakieś 1,5 roku temu. A Ty dość wcześnie...
@Ulth - tak, ładnie powiedziane z tą świadomością własnej wartości, tyle, że napisałeś, że nie watro komuś, kto na to nie zasluguje, ofiarować 'za dużo'. Ale można się poświęcać i oddawać całego siebie dla osoby, która jest tego warta. I najprostszy argument - chociażby dlatego, że ją kochamy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Moriah dnia Pon 22:00, 21 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 22:05, 21 Lip 2008
|
|
|
Mrok
|
|
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Myszków
|
|
Nie mam wspomnień związanych z miłością...a raczej może i je mam, tyle, że wyrzucam na samo dno niepamięci.Boli.
Raz jeden w życiu doświadczyłem niezwykłości, magii - cudowności tego, że istnieję w danej chwili i momencie.Widzisz kogoś pierwszy raz w życiu i przez kilka godzin zżywasz się z nim tak jak z nikim innym, choćbyś znał go lata...iskrzy, przyciąganie, nie potrafisz się pożegnać.Tulisz się kilka godzin, tylko co jakiś czas wredny parkingowy idzie po kolejną złotówkę...a wszystko pada w gruzach już kilka momentów później - taki mały przykład, że potrafiłem przeżywać i bliski byłem szaleństwa.Ba!Przecież już w tym momencie oszalałem.
Trochę ponad rok temu to było....
Nie wierz nigdy kobiecie - dobra rada i to wcale nie jest szowinizm.Niestety.Kobieta zmienną jest...a ja nienawidzę zmienności.Ona zabija "miłość".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 22:10, 21 Lip 2008
|
|
|
Driada
|
|
Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 1869
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łęczyca/ Łódź
|
|
Zgadzam się, zgadzam! Ulth, masz rację. A jeszcze bardziej zgadzam się ze zdaniem:
Cytat: |
Nigdy nie daje się więcej kobiecie, niż można otrzymać w zamian... |
żeby jeszcze się faceci do tego stosowali... ehh.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 22:12, 21 Lip 2008
|
|
|
Ciemność Absolutna
|
|
Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 823
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Piekielnego Nieba
|
|
Z tym to już się muszę zgodzić. Bo zmienna nasza natura. Ale warto myślę pakować się w coś, chociażby by zaznać przez chwilę tych chwil uniesienia, radości, wariacji z miłości, warto zasmakować szaleństwa i dotyku drugiej osoby takimi wrażeniami. Przecież szczeście jest ulotne, nawet jeśli ma boleć, bo i tak poboli. Jak nie raz a porządnie, to co jakiś czas słabiej. A tu pasuje cytat: "I nawet, kiedy z tęsknoty wyjesz, jak oszalały, to kiedyś i tak przygarniesz swój ból do siebie, jak najlepszego przyjaciela. Bądź co bądź, przecież kochasz.
Bo jeżeli kochasz, to nieważne, co robisz, co o tym mówią i co Ci rozkazują inni. To ty kochasz. Ty cierpisz. Ty tęsknisz. I dopóki możesz, walcz za to, w imię czego codziennie rozdrapujesz świeże rany."
Lene Anderson, "Ostatni"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 22:16, 21 Lip 2008
|
|
|
Mrok
|
|
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Myszków
|
|
Wszystko ma swą cenę.Ja zapłaciłem dużą...zapłaciłbym jeszcze większą, gdybym się nie opanował...
Jedyne czego żałuję w życiu to słowa "przepraszam", które musiałem wypowiedzieć...przeprosić za to, że powiedziałem, że kocham...powiedziałem to, żeby zachować resztę szans i nie dało to rady i tak...kobieta zwodziła i zmusiła mnie do takiego upokorzenia a ja naprawdę kochałem...i co z tego....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 22:20, 21 Lip 2008
|
|
|
Ciemność Absolutna
|
|
Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 823
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Piekielnego Nieba
|
|
Nadal leczysz rany? Czy sądzisz, że one się z czasem zabliźniły? Goją się? Wspomniałeś, że to ponad rok temu było.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Moriah dnia Pon 22:20, 21 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 22:28, 21 Lip 2008
|
|
|
Mrok
|
|
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Myszków
|
|
Tej rany nie da się zaleczyć.Jest otwarta do tej pory.Można tylko czasem zapomnieć jak boli.Zniszczyło mi to życie uczuciowe i bezpowrotnie utraciłem swoje romantyczne podejście już...Czekałem tyle lat, żeby coś się zmieniło w życiu i kiedy już mi się to wydawało prawdziwe, realne...dostałem cios...
Ona i on.Jej "przyjaciel", o którym nic nie wiedziałem...wypad na zlot motocyklowy, wizyta na dzikiej plaży, opalanie...i nagle spadł deszcz....wynajęcie pokoju...i wspólna noc...a najgorsze, że na bieżąco miałem relację od niej co się dzieje...potworne, chciałem się zabić...
To jest takie uczucie, że zdaje sobie sprawę, że coś na zawsze już straciłem i już nie potrafię kochać...boli mnie to strasznie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 22:31, 21 Lip 2008
|
|
|
Ciemność
|
|
Dołączył: 07 Lip 2008
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Legnica
|
|
I co z tego, że ponad rok? Czy łatwo można wyleczyć się z miłości? Miłośc to nie to samo co zakochanie.
Osobiście nie wiem czy kiedykolwiek byłam zakochana. Chyba nie.
U mnie fascynacja może trwać dwa lata. Tak, byłam zafascynowana dwa lata w pewnym mężczyźnie (sadyście), a w międzyczasie miałam kobiete. I gdy podjęłam decyzję o zerwaniu zraniłam ją i siebie. Bo chociaz od tego czasu minęło kilka lat wciąż wspominam, zastanawiam się czy dobrze zrobiłam. Jej wyszło to na dobre, ale czy mi?
Każdy potrzebuje miłoście. Wszyscy chcą być kochani. Bo przecież to takie fajne uczucie. Do miłości trzeba dorosnąć. Miłość niesie ze sobą odpowiedzialność. A myśle, że zbyt często człowiek się nie zakochuje.
A zawody miłosne często sprawiają, że tworzymy wokół siebie niewidzialny "mur ochronny".
Ja chyba nigdy nie kochałam. albo mam zbyt wyidealizowany obraz miłości. nigdy nie miałam poczucia, że moge dla tego osby zrobić wszystko, poświecić coś..
Np. od partnera/partnerki zawsze był/jest dla mnie ważniejszy przyjaciel. I to dla niego poświęciłabym wszystko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|