Autor |
Wiadomość |
<
Płytkość
~
Opeth - 'Damnation'
|
Jak oceniasz tę płytę? |
***** |
|
41% |
[ 7 ] |
**** |
|
23% |
[ 4 ] |
*** |
|
5% |
[ 1 ] |
** |
|
5% |
[ 1 ] |
* |
|
23% |
[ 4 ] |
|
Wszystkich Głosów : 17 |
|
|
|
Wysłany:
Śro 15:57, 24 Sty 2007
|
|
|
Nowopowstały
|
|
Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Loża szyderców
|
|
Mam o tej płycie jak najgorsze zdanie. Paradoksalnie przez tą swoją "inność" każda sekunda tej płyty, każdy dźwięk jest okrutnie przewidywalny. Dla mnie to jest harcerskie granie przy ognisku - już demówki Łysiny Lenina mają więcej polotu. Rozumiem, że komuś może się podobać, bo jak wiadomo różni ludzie, różne potrzeby, różne zestawy Panvitan, ale dla mnie to słabizna straszna, której dosyć szybko się pozbyłem. Od czasu do czasu ktoś znajomy jednak puszcza i utwierdza mnie w przekonaniu, że decyzja o wywaleniu tego była słuszna.
1.5/5 ( to pół za sentyment do nazwy )
Zagłosowałem na 1.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 2:14, 26 Sty 2007
|
|
|
Zachód Słońca
|
|
Dołączył: 05 Gru 2006
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piła Wojenna
|
|
Osz fak, no kogo ja tu widzę?
Morda, Kocie!
___
Metallica - Fade to Black
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 2:01, 26 Lut 2007
|
|
|
Czarny Mentor
|
|
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: że znowu!
|
|
Moja druga ulubiona płyta, zaraz po Blackwater Park - głównie chyba przez tą wspomnianą "innośc". Możliwe, że ma na to też wpływ fakt, że uwielbiam akustyczne granie na gitarze i "czysty" wokal Mikela .
Aczkolwiek miejscami faktycznie brakuje tej ostrości, tego Opethowego narastania zanim nastąpi wybuch ostrych gitarowych riffów i wgniatający w fotel growl
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez hauer dnia Wto 16:52, 27 Lut 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 16:50, 27 Lut 2007
|
|
|
Jasność
|
|
Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
|
Ekhm, sprostowanko, Blackwater Park
---
Bardzo lubię "Damnation", za piękne, spokojne, kołysankowe brzmienie. Trudno mi się przekonać do Opeth ostrego i growlowanego, lubię czysty głos i brzmienie. Dlatego ta płytka cieszy mnie i koi nerwy, do tego w końcu wyeksponowany wokal Mikaela. Nie wiem jakim cudem ten facet nie zdarł sobie gardła growlując i potrafi wydawać z siebie taki piękne dźwięki, ale chwała mu za to Do tego trzeba dodać, że duży wpływ na płytkę miała znajomość panów z Opeth ze Stevenem Wilsonem. Echa Porcupine Tree słychać bardzo wyraźnie, natomiast w twórczości porków naleciałości z Opeth ("In Absentia") brzmią nieciekawie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 16:54, 27 Lut 2007
|
|
|
Czarny Mentor
|
|
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: że znowu!
|
|
Ups, dzięki za poprawkę, chyba za bardzo sie spieszyłem pisząc tego posta
---
Cytat: |
Nie wiem jakim cudem ten facet nie zdarł sobie gardła growlując i potrafi wydawać z siebie taki piękne dźwięki |
To pewnie dlatego, że nie growluje się gardłem a przeponą
Hmm Jeżozwierzy znam i lubię, ale jakoś nie jestem w stanie wyłowic tych podobieństw ani jeśli chodzi o wokal ani instrumenty - dla mnie to dalej dwa inne światy, chociaż klimatycznie czasem podobne, przyznam.
"Damnation" jest po prostu... inna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 17:07, 27 Lut 2007
|
|
|
Jasność
|
|
Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
|
Chociażby harmonie wokalne w niektórych momentach Posłuchaj 'The Drapery Falls' z BWP i poszukaj dźwięków charakterystycznych dla Stevena, dla mnie 'Damnation' to spokojniejsza kontynuacja tego utworu.
P.S.
Nigdy nie growlowałam, nie znam tajników
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 21:07, 07 Mar 2007
|
|
|
Ciemność
|
|
Dołączył: 19 Kwi 2006
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń
|
|
Powiem tyle -> kocham ten zespół i kocham ten album
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 19:29, 28 Mar 2007
|
|
|
Szarość Wieczorna
|
|
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
|
|
Zespół wielbię... Ale nie tę płytę. Jest owszem, całkiem udana, niektóre utwory powalają swym pięknem, a jednak... Jednak wkradło się tu trochę monotonni. Przy przesłuchiwaniu bezustannie czekałam na jakiś wstrząs, mocniejsze brzmienie - i nic. Przewidywalność, niestety.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 12:45, 25 Gru 2007
|
|
|
Zmierzch
|
|
Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Płyta jest świetna, jako tło (muzycznie) do wieczoru we dwoje, albo do opłakiwania tych samotnych.
Jednak myślę że gdyby Michael nadal forsowałby swoje kompozycje... Zaszkodziłby Opeth niewymiernie. Te wysokie dźwięki u wokalisty na początku "closure" to nic jak pedalskie wycie, to zdecydowanie niczego się nie trzyma, a w utworze jest takim złośliwym kornikiem, albo "Death Whispered a lullaby" watka na uszy, ani słodka, ani ładna, niemal zawsze ją omijam, tak strasznie nie mogę się do niej przekonać.
Natomiast otwierający "windowpane" to perełka, aż nauczyłam się tej ostatniej solówki, piękne acz proste i jaka satysfakcja;] Jeszcze słodkie "In my time of need" i "Weakness" chociażby dlatego że budzą dawne sentymenty, ale bez cienia żalu.
Że tak nawiążę do któregoś poprzedniego postu - gdyby to było jedyne oblicze Opeth pewnie rzesza fenek HIMa zaadoptowałaby ten zespół jako swój i przelewałaby przy nim kreff. To by zakrawało na profanację.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|