[wydzielony] Czy dobrze jest słuchać tylko gotyku? - Gotyk-Forum.pl

Nie wiadomo co

Ja lubie inną muzyke. W sumie to ja słucham bardzo różnych gatunków. Moim zdaniem też wiele tracisz. Nie staraj sie być tró tylko bądź po prostu sobą, a będziesz bardziej tró niż jakbyś sie robiła na tró.

La Figlia Della Tempesta

Może i tak, jeżeli ktoś tak to czuje... ale dla mnie to po prostu jest kompletnie niewyobrażalne, że można lubić tylko jeden rodzaj muzyki... To trochę tak, jakby jeść wyłącznie żółty ser i krzywić się na wszystko inne, ani by to nie było przyjemne, ani zdrowe. Może w innych gatunkach muzyki nie ma tego "darkowego klimatu", ale są za to inne sprawy, których gotyk mi nie daje. Ja po prostu szukam w muzyce wielu rzeczy. Bez funkowej energii, soulowej zmysłowości, jazzowej i progrockowej złożoności, folkowego uroku czy metalowej mocy mój świat byłby strasznie ubogi.

A Kultu akurat szczerze nie znoszę. Sporej części dorobku Pidżamy też. I innych zespołów tego typu Grey_Light_Colorz_PDT_19

I to tyle offtopowania, jeżeli ktoś chce drążyć temat, zapraszam do wątku z dyskusją o muzyce niegotyckiej.

Narzeczona wampira

Heh... oprócz gotyku zdarza mi się też posłuchać zwykłego heavy metalu. I nie wynika to z tego, że jestem jakaś tam tró, TYLKO NIE ODPOWIADA MI INNY RODZAJ MUZYKI. Czy to coś złego? Mam słuchać tego, co mi się nie podoba?

Little Miss Scare All

a czy możesz powiedzieć, że znasz wszystkie inne gatunki muzyki, zespoły, na tyle dobrze, żeby stwierdzić, że Ci się nie podobają? Grey_Light_Colorz_PDT_03

jeśli tak, to zazdroszczę wiedzy muzycznej Grey_Light_Colorz_PDT_19

Ouroboros

Każdy w muzyce szuka czegoś innego, ma inny gust, więc nie można mówić, że ktoś, nie słuchając czegoś, dużo traci. Każdy jeden zespół jest dla kogoś wartościowy, inaczej nie mógłby zaistnieć, a przecież większości nie słuchamy. Każdy ogranicza muzykę, którą słucha, wedle własnych upodobań. Można mieć takie upodobanie do pewnego klimatu, że inny po prostu nie podchodzi i nawet nie znając wszystkiego, ma się przecież styczność z różnymi gatunkami i można się ustosunkować. Ja np. nie znam całego hh, ale wiem, że go nie lubię, ponieważ mi nie odpowiada taki styl, nie w tym tego, co dla mnie jest ważne w muzyce. Jeśli komuś odpowiada tylko gotyk, to dobrze. Sama słucham przeróżnej muzyki, czasem mam okres, gdzie jakieś klimaty bardziej mi odpowiadają i słucham tylko jednego gatunku, do niektórych przekonałam się z czasem, do innych wcale. Ale to jest mój wybór i dlatego jest dobry. Tak samo, jak Gothic princess może zyskiwać, a nie tracić, na tym, że określiła tak ściśle swój gust.

Nie wiadomo co

La Figlia Della Tempesta

Nie wiadomo co

+NecromanTesss+

Hm... Myślę, że rozwój nie może być rozwojem, gdy odbywa się jednotorowo; a trudno zaprzeczyć, że muzyka rozwija; ja przynajmniej nie mogę sobie wyobrazić, by mogła ona służyć tylko rozrywce... Dlatego lepiej próbować, czego się da, niż potem żałować Wink

.

Ale istnieje tyż druga strona medalu: stare mądre powiedzenie mówi, że nie warto ciągnąć kilku srok za ogon i coś w tym jest; "rozmienianie się na drobne" może narobić szkody, jeśli chcemy się do czegoś zmusić, nie znajdując w tym przyjemności; owszem, czasem warto, dla wiedzy i rozeznania, jednak taka postawa, jeśli się utrzyma, może nas tylko sfrustrować; poszerzanie horyzontów nie ma być efektem wyścigu ani "nadrabiania"; możemy się bowiem zapętlić w mnogości wyboru, a człowiek konstatujący, że nie może ogarnąć kilku rzeczy naraz, zwykle wpada w nerwy...

Dlatego najlepsze jest optimum w postaci kilku ścieżek odchodzących od naszej drogi: jedna do lasu z klimatów dark, inna nad etherealowy strumyczek, etc. Można oczywiście lubić więcej, ale... No właśnie, trzeba lubić, to słowo jest tu kluczem... Tylko z drugiej strony, trzeba się pogodzić z "nielubieniem". Jak czegoś nie słucham, bo nie lubię, jak czegoś nie znam, bo mnie poznanie nie interesowało - to tak jest i już, nie ma sensu zachowywać się w sposób szpanerski czy fałszywy (typu: O, tak, ten muzyk to świetny facet" - powiedział X który w życiu nie przesłuchał jednej całej płyty owego muzyka).

Dobrym wyjściem jest też "pójście za rekomendacją"; każdy styl czy gatunek ma swoich reprezentantów, od których warto zacząć; można czytać recenzje, które wydadzą sie nam wiarygodne, można udać się do koleżanki, która "ma nosa" i nieraz zapoznała nas z czymś świetnym, można sprawdzić na last. fm, etc. Czasem warto "przemęczyć" się z czymś, by za jakiś czas rzec: To jest świetne, ale dopiero teraz to rozumiem Grey_Light_Colorz_PDT_15

Sama słucham klimatów gotyckich i okołogotyckich, trochę power/opera metalu, irish folku, neofolku, rocka, (dark) ambientu i New Age, klimatów ethereal/medieval, elektroniki, czasem klasyki, czasem doom metalu... Duża część pozostaje nieodkryta, ale wcale nie mówię "to mi wystarczy na wieczność; na razie zgłębiam te dwa pierwsze plus tatusiowy rock, bo wciąż czeka tu na mnie mnóstwo rzeczy. Może dołączy triphop? Wink

Dużo prawdy widzę w stwierdzeniu, że do pewnej muzy się dojrzewa, a ja jeszcze jestem Cholerny Bachor.

A słuchanie swoich ulubieńców na okrągło ma duże minusy... Wiem coś o tym Wink

.

Nie wiadomo co

Jak sie cały czas jednej kapeli słuchać to ona sie w końcu nudzi. Fakt. Ja tak mam.
A ten, moim zdaniem to najlepiej byc otwartym na muzyke i z ciągnięciem srok sie nie zgadzam.

La Figlia Della Tempesta

Driada