Autor |
Wiadomość |
<
Muzyka
~
Muzyka w Waszym życiu
|
|
Wysłany:
Czw 21:37, 02 Sie 2007
|
|
|
La Figlia Della Tempesta
|
|
Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 6265
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Chciałabym, żebyście zastanowili się i napisali, jaką rolę odgrywa w Waszym życiu muzyka. Domyślam się, że dla wszystkich jest choć trochę ważna, skoro się tu spotykamy, ale na czym polega jej znaczenie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 21:58, 02 Sie 2007
|
|
|
Aksamitna Mgiełka
|
|
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 3194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
|
|
Muzyka to istotne wrażenie estetyczne, którego łaknie rozwinięty ludzki umysł. To potrzeba wyższa. A skoro można ją zaspokajać i wszystkie potrzeby niższe są zaspokojone, to nie zamierzam sobie odmawiać. Mój mózg właśnie przetwarza Frank the Baptist. Lalalala. Dobry rock gotycki nie jest zły.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 22:23, 02 Sie 2007
|
|
|
Bad Girl Straight to video
|
|
Dołączył: 27 Paź 2006
Posty: 3444
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Bielsko-Biała
|
|
Muzyka jest dla mnie tłem mojego życia, niby wszystko może się bez niej odbywac, ale bez niej jest szare i matowe. Dzięki niektórym utworom zapamiętuję łatwiej i odtwarzam niektóre zdarzenia w moim zyciu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 22:31, 02 Sie 2007
|
|
|
Ciemność
|
|
Dołączył: 05 Sty 2007
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
|
|
Muzyka przechowuje pewne wspomnienia, wydarzenia, czasami przywołuje je w pamięci, czasami skłania do konkretnych myśli, wprowadza w jakiś nastrój, przywołuje jakieś emocje, uczucia...
Jak Nenar napisała- jest tłem, bez którego nie wyobrażam sobie życia na dłuższą metę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 22:39, 02 Sie 2007
|
|
|
Mistrz Gry
|
|
Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
|
Oprócz tego muzyka wyzwala u człowieka pewne emocje bądź stany emocjonalne i mnie osobiście np. pomaga w trudnych chwilach (coś na zasadzie pocieszenia i podniesienia morale), z kolei bojowe rytmy dodają siły i wiary we własne możliwości (żeby nie powiedzieć, że po wysłuchaniu niektórych kawałków odnieść wrażenie, że można przenosić przysłowiowe góry).
Poza tym wybór takiej, a nie innej muzyki to pewne odnalezienie siebie w otaczającej nas rzeczywistości. Wiadomo, że to, co jest nam bliskie przyciąga, coś na zasadzie "swój swojego...". Jest to pewna forma wyrażenia własnych poglądów na niektóre sprawy albo zwykłe wyładowanie się/przekazanie nadmiaru energii na zewnątrz.
Trudno powiedzieć czy bez muzyki nie dałoby się żyć. To coś na kształt dobrej książki, do której można wielokrotnie wracać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 22:40, 02 Sie 2007
|
|
|
Queen Of The Diamonds
|
|
Dołączył: 01 Lip 2007
Posty: 1455
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Świdnica
|
|
tak jak juz to padalo, muzyka to przechowalnia wspomnien
muzyka jest czyms najwazniejszym w moim zyciu, jak powietrze bez ktorego dlugo bym nie wyzyla
gdyby sluchanie muzyki bylo zbrodnia-dostalabym chyba kare dziesieciokrotnego dozywocia
gdyby byla narkotykiem (choc twierdze ze nim po czesci jest) - byla bym piepszona narkomanka w wyskoim stadium uzaleznienie (moze i wlasnie tak jest)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 9:00, 03 Sie 2007
|
|
|
Nocny Łowca
|
|
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 1155
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Suwałki, niestety...
|
|
Dla mnie muzyka to praktycznie rzecz biorąc narkotyk od którego jestem beznadziejnie uzależniony. Nie wyobrażam sobie życia bez muzyki. Nigdzie nie ruszam się bez odtwarzacza (teraz mam go w komórce, więc jest jeszcze łatwiej
Muzyka służy mi jako "regulator" nastroju, w zależności od potrzeb "pobudzacz" lub "uspokajacz"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 12:44, 03 Sie 2007
|
|
|
+NecromanTesss+
|
|
Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 1751
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 36 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: łódzkie
|
|
Pewnie się powtórzę, ale to nie powinno dziwić, bo temat jest z tych, które raczej się czuje niż znajduje odpowiednie słowa, by się w nim wypowiedzieć.
Muzyka... Czasem obcowanie z nią jest bardzo intymne - lubię słuchać w domowym zaciszu ulubionych utworów, reaguję na nie rozmaitymi, zawsze bardzo silnymi emocjami i przyznaję, nie chcę, żeby ktoś mnie wówczas widział, nie chcę, żeby był nieopodal... Światło przyćmione, cisza, żadnych hałasów dookoła... Wtedy mogę "wywalić na tapetę" to wszystko, co mnie gryzie, co wzbudza we mnie jakąś dziką i pierwotną, często agresywną ekstazę, co budzi (nie zawsze tylko te fajne) wspomnienia, co doprowadza mnie do łez - w wtedy jest mi to potrzebne, muszę się czasem "odkorkować" - jestem wtedy tylko muzyka i ja. Czasem jakieś tam słowo, wers, utrafia idealnie w moje odczucia, poraża trafnością sformułowań - wtedy staram się poznać tekst. Wybrane teksty jakoś wkrótce znam na pamięć, ale bywa i tak, że słowa nie grają roli... a ja i tak empatyzuję z wokalistą czy twórcą... nie ma na to reguły... Nie traktuję muzyki - tej słuchanej "na poważnie" - jako rozrywki; emocje wyzwalane przez nią nie są milutkie; kiedy słucham czegoś tylko dla zabawy, wtedy mnie to tylko rozbawia, nakręca energią, ale bez drugiego dna...
Ulubionych kawałków mogę słuchać kilka do kilkunastu razy z rzędu.
A ta mniej intymna strona? Koncerty, imprezy? Wtedy wszystko jest inne. Owszem, emocje te same, ale w innym wymiarze. Czuję więź z ludźmi dookoła, moje emocje nie muszą się siebie bać... A jednocześnie - dziwne? - wciąż jestem tylko muzyka i ja. Wtapiając się w tłum, jestem wyizolowana; nagle nie obchodzi mnie już, gdzie jestem, czasem nie wiem, gdzie i jest mi wszystko jedno...Przychodzi taki moment, kiedy to nie ja poruszam się do rytmu, ale to muzyka porusza mną; samoistnie układam się w odpowiedni wzór... Podobne uczucie daje chyba tylko sen o lataniu...
Zwykle muzyka koresponduje z moim nastrojem. Nie weselę się czymś skocznym, gdy mi smutno, nie chcę sobie na siłę obniżyć nastroju, gdy potrzebuję wyciszenia...
Muzyka istnieje dla mnie przez duże M; dlatego wciąż szukam jej nowych barw i wiem, że nie da się jej zastąpić żadną fasadą... Stąd wciąż jestem niezadowolona ze stanu mojej płytoteki (w moim przypadku brak neta to klęska)
A kiedy nie mam dostępu do żadnego z odbiorników... Jestem ciut chora i rozdrażniona, lepiej schodzić mi z drogi...
To tyle. długo trochę, ale jakoś nie mogłam inaczej... Pewnie i tak to wszystko zabrzmi wtórnie i banalnie, nie każdy mi musi wierzyć, ale to są tylko słowa - substytut prawdziwych uczuć i emocji...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 0:35, 04 Sie 2007
|
|
|
Malk Content
|
|
Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 3242
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 356 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków/ aktualnie Chrzanów
|
|
Muzyka to dla mnie doznanie polisensoryczne. Dla mnie to nie tylko zbiór dźwięków, to także obrazy, wizje, zapachy, zmaki,... Dlatego najbardziej lubię słuchać jej w ciemnościach nocy, gdy wszelkie pozostałe dźwieki ograniczają się do pewnego minimum. Nigdy bowiem nie ma ciszy. Kiedy nic nie rozprasza mej uwagi, oczu nie niepokoją zbędne błyski, poddaję się władzy myśli.
Czarem milkną urzeczone pięknem, innym razem wyrywają mi się z rąk i wyzwolone wzbijają się w nieznane przestrzenie. Czasem zaś zaczynają tańczyć i ja tańczę z nimi... Ciało porzuca swe okowy i w swej kryjówce posród cieni staje się wolne.
Instrumentem muzyki są emocje. Jest ona smyczkiem, palcem szarpiącym struny, wsiskajacym klawisze, tchnieniem we wnętrzu fletu,... Dzięki niej uczucia zdolne są rozrywać na strzępy, wznosić i upuszczać, otaczać ze stron wszystkich lub koncentrować się w jednym punkcie, dodawać sił i od sił uwalniać... Oswobadzać.
Można dostrzec to, co niedostrzegalne.
Nierzadko słucham jednego utworu raz po raz. Gdy podoba mi się bardziej staram się w nim jak najlepiej zaglebić. Przebić się przez nią, tak by stała się mnie częścią.
Mniej zagłębiam się w muzykę, gdy nie mogę pozwolić sobie na tak wielką dowolność doznań empirycznych. Wtedy muzyka jest dla mnie ucieczką d świata, innych ludzi, także od niepotrzebnych myśli. Sprawia, że potrafię skoncentrować się na jednej sprawie, a wszystko inne nie ma znaczenia. Powoduje także, że zdolna jestem zamknąć się jak w trumnie i porzucić wszystko choć na chwilę, by zaznać spokoju.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 0:48, 04 Sie 2007
|
|
|
Nowopowstały
|
|
Dołączył: 04 Sie 2007
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Procella napisał: |
Chciałabym, żebyście zastanowili się i napisali, jaką rolę odgrywa w Waszym życiu muzyka. Domyślam się, że dla wszystkich jest choć trochę ważna, skoro się tu spotykamy, ale na czym polega jej znaczenie? |
Muzyka ma mną miotać po ścianach, niszczyć i uśmiercać wiele razy. Muzyka ma mnie wskrzeszać i doprowadzać do stanu euforii. Muzyka ma otępiać, muzyka ma wprowadzać w wyższe stany świadomości, muzyka ma mnie w całości zniewolić. A oprócz tego ma być świetną zabawą
Witam wszystkicjh przy okazji
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 15:57, 04 Sie 2007
|
|
|
Roztańczony Pył Świata
|
|
Dołączył: 20 Maj 2007
Posty: 855
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Metropolia Górnośląska
|
|
6, geist
a co do tematu... muzyka to przede wszystkim soundtrack do mojego życia, choć nie zawsze słucham jej w odpowiedzi na siedzące we mnie emocje - czasem to ona, dla odmiany, te emocje wzbudza. jest jedną z najwykwintniejszych przypraw którymi doprawiam potrawę zwaną życiem. nie zliczę już ile razy prawie spóźniałem się na autobus, bo musiałem wrzucić sobie nowe albumy na mojego mp3 playera
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 20:05, 10 Sie 2007
|
|
|
Cień
|
|
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Siedlce
|
|
Bez muzyki jak bez powietrza.
muzyka jest częścią mnie. Chociaż nie jest potrzebą czysto fizjologiczną i teoretycznie da się bez niej żyć, ja sobie tego nie wyobrażam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 20:22, 10 Sie 2007
|
|
|
Alice in Gothland
|
|
Dołączył: 07 Lis 2006
Posty: 1659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Bez muzyki...Bez muzyki...Z pewnością byłabym zupełnie inną osobą. Może mniej wrażliwą, świadomą...
Wciąż szukam i odkrywam dźwięki idealne, tysięczne części Piękna...
Wyzwalają się uczucia, subtelnie docierają gdzieś do głębi mnie i czasem wzbudzają tęsknotę za czymś nieokreślonym...
"Gdy brakuje słów, niech przemawia muzyka..."
Bo muzyka jest chyba częścią mnie, jesteśmy zbudowane z tych samych pierwiastków...Może dzięki niej kiedyś dosięgnę gwiazd?
Żeby pokochać konkretną muzykę muszę ją zrozumieć, złapać jej urok- a to czasem trwa nawet po kilkadziesiąt przesłuchań...
Jest ważnym doznaniem emocjonalnym. Bramą do nowych, cudownych, czasem nieco niepokojących światów. I dzięki niej mogę budować własny świat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 15:12, 11 Sie 2007
|
|
|
Nowopowstały
|
|
Dołączył: 11 Sie 2007
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Radomsko / Łódź
|
|
Z tym wyzwalaniem różnych emocji przez muzykę, ja poszłabym nawet o krok dalej - muzyka potrafi zmienić nie tylko pojedyncze emocje, ale nawet całą naszą osobowiść. Czyż nie jesteśmy podobni do tego, czego słuchamy? Oczywiście.
Muzyka zmienia styl życia, podejście do wielu spraw, ubiór, zachowanie.
Dla mnie muzyka zawsze była pełna erotyzmu. Jest psychotropem, dzięki któremu wpadam trans. Z nią jestem sobą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 11:00, 14 Sie 2007
|
|
|
WIDMO ADMIN
|
|
Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 3317
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stolpmünde
|
|
muzyka jest przede wszystkim odskocznią od rzeczywistości, która nie zawsze jest kolorowa..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|