Autor |
Wiadomość |
<
Muzyka
~
Koncertówki
|
|
Wysłany:
Pią 13:22, 01 Lut 2008
|
|
|
La Figlia Della Tempesta
|
|
Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 6265
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Miejsce do rozmów o nagraniach koncertowych - do słuchania i do oglądania.
Jakie są Wasze ulubione albumy koncertowe i muzyczne DVD? W ogóle je lubicie? Czy ważne jest dla Was, żeby jakośc była idealna, nawet dzięki pewnym późniejszym poprawkom czy też wolicie surowe, ale autentyczne i pozbawione wszelkiej obróbki rzeczy bootlegowe?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 13:42, 01 Lut 2008
|
|
|
Plugawy
|
|
Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
|
|
Jeśli chodzi o audio, to osobiście nie lubię koncertówek.Ponieważ jeśli mam cała dyskografię zespołu nie potrzebuje dodatkowych materiałów, które nie wnoszą nic nowego.
Co innego jeśli chodzi o nagrania video.Dla mnie nie jest ważna jakoś obrazu - uważam, iż ważne jest by czuć klimat danej imprezy.By było widać jak bawią się ludzie, żeby wszystko było naturalnie.
Posiadam dwa zapisy koncertowe.Pierwszym jest koncert Nightwisha, promujący album Wishmaster.
Drugim jest koncert Moonspella z Polski z 1996 roku, promujący Wolfheart.W górnym prawym rogu ekranu jest logo TVP 2
Choć nagranie jest bardzo słabej jakości mnie się bardzo podoba.Fajnie jest zobaczyć reakcję publiczności, kiedy zaczynają grać Alma mater
Dodam jeszcze, iż nie lubię kiedy na tego typu nagraniach ogólnie mało się dzieję.Np : zapis Metalliki z S&M.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 13:54, 01 Lut 2008
|
|
|
Mistrz Gry
|
|
Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
|
Hmmm... nie miałem okazji zbyt dużo pooglądać koncertówek w wersji "surowej", bo i trudniej je znaleźć (moim zdaniem). Jak widzę po sklepach albo w sieci, to większość jest już poprzerabiana, dopicowana, pomalowana i raczej przypomina już film aniżeli fragment koncertu.
Nie znaczy to oczywiście, że jest gorsze.
Zupełnie co innego puścić sobie muzykę w odtwarzaczu czy wieży, a co innego obejrzeć band na żywo (nawet po przeróbkach). Daje to namiastkę uczestniczenia w koncercie i robi większe wrażenie.
Zwłaszcza, że niekiedy oprócz samej muzyki i wykonawców można podziwiać dodatkowe efekty, równie dobre i co ważniejsze pasujące do tego, co właśnie grają.
Gdybym miał podać konkrety, to bardzo podoba mi się dvd Diary of Dreams "Nine in numbers - the secret value of memories", gdzie oprócz samych kawałków na żywo (w Hamburgu) jest wywiad z artystami i wstawki pomiędzy poszczególnymi nagraniami. No i ten efekt śnieżenie przy włączaniu. Miodzio.
Uboższą jest koncertówka Blind Guardian "Imaginations through the looking glass", gdzie jest co prawda tylko występ w Monachium (to także niemiecki zespół), ale chłopaki na żywo grają naprawdę wyśmienicie. Wolniejsze utwory przeplatają się z mocniejszymi i szybszymi, tworząc świetną mieszankę.
Pod względem wizualnym podobają mi się koncerty Rammsteina, chociaż jego samego nie słucham. Zgodziłbym się z Goomishem (była o tym mowa na koncercie Diary), że wybrałbym się do nich tylko po to żeby zobaczyć te wszystkie świetlne bajery na własne oczy. Pewnie dvd przez nich wydawane też od tego kipią.
Koncerty Cradle of Filth też muszą być ciekawe. Widziałem tylko dwie koncertówki i pewnie pokazane tam rzeczy (poza samą muzyką) mają uchodzić za wielce zdrożne i plugawe. Kto jednak był u Kary na Sylwestrze i oglądał film z Danim w roli głównej ten będzie miał pojęcia, jak to mniej więcej wygląda.
Kiedyś nie przepadałem za niepoprzerabianymi koncertami, gdyż jak się nasłucha płyt, a potem usłyszy te ulubione utwory na żywo, to można się lekko zdziwić. Nie każdemu to odpowiada (np. taka elektronika brzmiąca słabiej niż na płycie studyjnej albo jakieś cienkie popiskiwania uchodzące za solówkę). Teraz jednak wydaje mi się, że to jest atrakcja, móc usłyszeć lubianego wykonawcę w wersji "bez prądu".
A skoro już o tym, to dvd ś. p. Nirvany "Unplugged..." też jest niezłe. Co prawda nie ma tam co liczyć na efekty specjalne, bo to po prostu koncert na żywo, ale dla samego grunge'a warto posłuchać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 14:03, 01 Lut 2008
|
|
|
La Figlia Della Tempesta
|
|
Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 6265
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Dla mnie właśnie wstawki między utworami kompletnie dyskwalifikują DVD. Dlatego nie mam np. ostatniego wydawnictwa Lacrimosy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 14:07, 01 Lut 2008
|
|
|
Mistrz Gry
|
|
Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
|
Co kto lubi. Nie będę się kłócił.
Koncertówki czy wydania dvd mają tą dużą zaletę, że nie trzeba wydawać kasy na sam koncert, załatwiać sobie transportu na miejsce, potem szukać jakiegoś lokum i załatwiać innych tego typu spraw "administracyjnych". No i można oglądać/słuchać do upadłego. Gdyby mnie więc ktoś zapytał czy dobrze, że takie coś w ogóle wychodzi to powiedziałbym, że jak najbardziej. Oby tak dalej.
Aha, przypomina mi się koncert Umbry et Imago, gdzie wokalista był w czymś, co mi przypominało czarną gumową pelerynę przeciwdeszczową, rękawice, gogle i jakieś dwa czerwone laserki świecące z oczu (pewnie coś a'la lampka górnicza zakładana na głowę). To wszystko w takim dymie, że przez pierwsze kilka utworów było widać tylko te lasery Robiło wrażenie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 14:16, 01 Lut 2008
|
|
|
Mrok
|
|
Dołączył: 20 Lip 2007
Posty: 433
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
|
|
Opus Diabolicum napisał: |
Jeśli chodzi o audio, to osobiście nie lubię koncertówek.Ponieważ jeśli mam cała dyskografię zespołu nie potrzebuje dodatkowych materiałów, które nie wnoszą nic nowego. |
Tu się nie zgodzę. Co innego kawałek nagrany w studio, a co innego na żywo. Jeśli zespół nie odtwarza dokładnie tego, co jest na płycie (a na szczęście mało zespołów na koncerta ogranicza się tylko do odtworzenia swojej twórczości), a dodaje coś od siebie, nowe aranżacje, inny styl śpiewania, solówki, covery, zmieniony tekst, śpiew razem z publicznością itp., to nie można powiedzieć, że nie wnosi to nic nowego. Sam nałogowo zbieram bootlegi The Sisters of Mercy (przeważnie audio, bo tych video mam tylko kilka...) i na każdy jest coś innego, a poszczególne utwory nierzadko są lepsze od wersji płytowych.
W kwestii jakości, to bootlegi audio wolę brudne, surowe (ach, pierwsze koncerty Sisters z 1981 roku...), bo takie, moim zdaniem, powinny być bootlegi. Co innego oficjalne koncertówki, po których jednak oczekuję bardzo dobrej jakości dźwięku.
Staram się też zdobywać zapisy koncertów, na których byłem. Ot, taka pamiątka.
Ogólnie bardzo lubię koncertówki i bardzo często goszczą one w moim odtwarzaczu.
Ulubione... Z tych oficjalnych DVD, to będzie coś między Deine Lakaien "Live in concert" (chociaż to z filharmonią frankfurcką też złe nie jest) a The Cure "Trilogy". Czekam, aż Lacrimosa w końcu wyda jeden, cały koncert, a nie tylko fragmenty z różnych koncertów.
Ulubione bootlegi audio to zdecydowanie:
The Sisters of Mercy - 16.02.2001 - York - Vanbrugh College (Sisters on Cake) (dwudzieste urodziny Sisters) i The Sisters of Mercy - 24.07.1991 - Live NYC, jak i Diary of Dreams z 2003 z CP w Bolkowie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 14:16, 01 Lut 2008
|
|
|
La Figlia Della Tempesta
|
|
Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 6265
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Opus Diabolicum napisał: |
Jeśli chodzi o audio, to osobiście nie lubię koncertówek.Ponieważ jeśli mam cała dyskografię zespołu nie potrzebuje dodatkowych materiałów, które nie wnoszą nic nowego. |
O to, czy nie wnoszą nic nowego, można się spierac. Owszem, może tak jest przy "naszych" klimatach, ale np. w przypadku zespołów progresywnych już sprawa wygląda zupełnie inaczej... czy przy klasycznych hardrockowcach typu Deep Purple - wersje utworów z ich "Made In Japan" to zupełnie inna jakośc, niż wersje studyjne.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Procella dnia Pią 15:44, 08 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 14:25, 01 Lut 2008
|
|
|
Plugawy
|
|
Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
|
|
Hmmm....Napisałem tak, ponieważ słuchałem koncertówki Rammsteina Live aus Berlin i dla mnie nie wniosła nic nowego, ponad te albumy które miałem do tej pory.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 17:28, 01 Lut 2008
|
|
|
Nocny Łowca
|
|
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 1155
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Suwałki, niestety...
|
|
Słuchać "Live aus Berlin" a zobaczyć - to zupełnie nie to samo. Widziałem parę koncertów Rammsteina... (niestety nie na żywo) i chcę zobaczyć więcej (Zresztą tak samo jest np z Laibachem, Lacrimosą, Mansonem... koncert to show na prawdę warto zobaczyć)
Samych koncertówek nie lubię za bardzo. Wolę te dopieszczone wersje.
Z drugiej strony fajnie czasem posłuchać "prawdziwej" koncertówki czy płyty unplugged. Choćby po to by się przekonać czy nasi ulubieńcy potrafią grać, czy tylko mają dobrego technika (Jak np słynny Enrique "Nawalony Tarzan" )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 18:14, 01 Lut 2008
|
|
|
Plugawy
|
|
Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
|
|
Dlatego muszę załatwić sobie Rammstein - Volkerball
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 21:02, 01 Lut 2008
|
|
|
Mistrz Gry
|
|
Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
|
Może przyjadą do Polski to się wybierzemy z forum delegacją.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 22:04, 01 Lut 2008
|
|
|
Plugawy
|
|
Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
|
|
Jak grali jakiś czas temu - to nie miałem pieniędzy ani czasu.Podobnie jest z Moonspellem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 15:49, 03 Lut 2008
|
|
|
Szmaragdowa Wiedźma
|
|
Dołączył: 09 Maj 2006
Posty: 9477
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: rybnik/katowice
|
|
Procella napisał: |
W ogóle je lubicie? |
nie. przy kompletowaniu wydawnictw danego wykonawcy zawsze omijam wszelkie albumy live. muzyka na żywo jest po to, by słuchać jej na żywo. o.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 17:31, 03 Lut 2008
|
|
|
Roztańczony Pył Świata
|
|
Dołączył: 20 Maj 2007
Posty: 855
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Metropolia Górnośląska
|
|
lady witch napisał: |
Procella napisał: |
W ogóle je lubicie? |
nie. przy kompletowaniu wydawnictw danego wykonawcy zawsze omijam wszelkie albumy live. muzyka na żywo jest po to, by słuchać jej na żywo. o. |
rękami i nogami mógłbym się pod tym podpisać
koncertówki to takie niewiadomo co - brzmienie wtórne w stosunku do studyjnego, a emocje też wtórne w stosunku do koncertu. a ja za półśrodkami nie przepadam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 19:50, 03 Lut 2008
|
|
|
Atropinowa panienka
|
|
Dołączył: 11 Maj 2006
Posty: 2872
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: rybnik/toruń
|
|
koncertówka jako wspomnienie z imprezy na której się było- jak najbardziej. w innych przypadkach niekoniecznie. ani to klimatyczne, ani dobrej jakości [mówiąc o 'oryginalnych nagraniach']. ze widzianych relacji spodobał mi się tylko film z koncertu siouxsie and the banshees z lat 80, oglądany w tv. urocze były migawki sprzed koncertu, gdy przed wejściem kłębili się wystrojeni fani
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez meraluna dnia Nie 19:53, 03 Lut 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|
|