Autor |
Wiadomość |
<
Muzyka
~
Dark Ambient
|
Jaki Dark Ambient najbardziej lubisz? |
Nie słucham Dark Ambientu |
|
16% |
[ 2 ] |
1-kaftanowy |
|
0% |
[ 0 ] |
2-kaftanowy |
|
16% |
[ 2 ] |
3-kaftanowy |
|
16% |
[ 2 ] |
4-kaftanowy |
|
0% |
[ 0 ] |
5-kaftanowy |
|
8% |
[ 1 ] |
6-kaftanowy |
|
41% |
[ 5 ] |
|
Wszystkich Głosów : 12 |
|
|
|
Wysłany:
Sob 11:27, 09 Sie 2008
|
|
|
Czarny Mentor
|
|
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 969
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Hohenburg
|
|
Muzyka tła. Mrok sączący się z głośników. Dźwięki, które wwiercają się w mózg. Nieład zamieniony w sztukę. Od chorałowych śpiewów, przez jęki duchów po odgłosy apokalipsy z udziałem nieludzkich wrzasków. Innymi słowy Dark Ambient. Ten spokojniejszy, jak i ten zupełnie obłąkany.
----------------------------------------------------------------------------
Proponuję, jeżeli ktoś będzie opisywał jakieś zespoły, lub płyty, można by oceniać je w następującej skali (zrycia i ześwirowania):
każdy stopień to jeden "kaftan", do każdego kaftana do chodzą troczki. Troczki opisują zaawansowanie kategorii.
Odpowiednio:
- 1 troczek: lekko
- 2 troczki: średnio
- 3 troczki ostro
6 - stopniowy system kaftanowania
- 1 kaftan: lekkie, spokojne, przyjemne
- 2 kaftany: Średnie na jeża
- 3 kaftany: Wymagające
- 4 kaftany: Zostawiające sińce na mózgu
- 5 kaftanów: Chore
- 6 kaftanów: Obłąkane
Przykład: ...Zespół X oceniam na 4 kaftany i 3 troczki. Lub X (4k; 3t)
----------------------------------------------------------------------------
Osobiście po Dark Ambient sięgam z różną częstotliwością. Jak napisałem w opisie tematu jest to dobra muzyka tła. Zespoły z pogranicza 1-3 kaftanów całkowicie nadają się do tej roli. U mnie słuchanie "ostrzejszego" dark ambientu wymaga odpowiedniego nastawienia. Wtedy sięgam po projekty z półki 3,4,5 kaftanowej. Sprzyja temu wisielczy nastój i różnokształtne doły. Na 6 kaftanów zasłużył wg. mojej oceny tylko jeden zespół (jak dotąd): Diagnose: Lebensgefahr za płytę Transformalin. Jeszcze ze 2 troczki mu za to
Generalnie najczęściej sięgam po Desiderii Marginis (1-2k; 2t), Atrium Caceri (3k; 1t), Aghast (3k; 2t), Raison D'Etre (2k; 2t), Sephirot (2k; 3t)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez los_vampirros dnia Sob 12:40, 09 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 15:33, 09 Sie 2008
|
|
|
La Figlia Della Tempesta
|
|
Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 6265
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
U mnie rządzą płyty Aghast "HExerei..." (itd., długie to jest, w słabo mi znanym języku i mi się nie chce przepisywac, bo i tak się pomylę), Apoptose "Nordland" i Hexentanz "Necrocrafte", czyli rzeczy chore, ale jednak trochę bardziej "ustrukturyzowane".
Wiem, że bluźnię, ale Lustmorda przełknąc nie mogę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 19:46, 09 Sie 2008
|
|
|
Czarny Mentor
|
|
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 969
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Hohenburg
|
|
Właśnie za tą płytę uwielbiam Aghast (chyba zresztą wydali jedną)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 19:53, 09 Sie 2008
|
|
|
Little Miss Scare All
|
|
Dołączył: 01 Lip 2007
Posty: 911
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
|
jedną, jedną. i też ją uwielbiam. poza tym jako muzyka tła, najczęściej do pracy na komputerze - raison d'etre, atrium carceri, sephiroth, desiderii marginis. northaunt, hexentanz, dark sanctuary, nox arcana, midnight syndicate. czasem bardziej zeschizowane - bonedust, lustmord, no i oczywiście sui generis umbra.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 20:10, 09 Sie 2008
|
|
|
Nocny Łowca
|
|
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 1155
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Suwałki, niestety...
|
|
Lubię Midnight Syndicate (1t na 1k , Hexentanz (daję 1/1, leciutkie toto) Sui Generis Umbra (Dał bym 2T i co najmniej 4, a pewnie i 5K)
Czasem lubię posłuchać Teatro Satanico - tu co najmniej 6K
Niestety mam tylko 1 ich płytkę i nie wiem skąd wziąć inne
Los Vampirros, gdzie można dopaść Diagnose? Ta rekomendacja bardzo mnie zainteresowała
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 21:41, 09 Sie 2008
|
|
|
Szmaragdowa Wiedźma
|
|
Dołączył: 09 Maj 2006
Posty: 9477
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: rybnik/katowice
|
|
cóż tu mam w swych dark ambientowych zbiorach... elend, sui generis umbra, november növelet, aghast, raison d'être, memorandum, maeror tri, sephiroth, hexentanz, atrium carceri, coph nia, liholesie, desiderii marginis, northaunt, lustmord, symphonia sacrosancta phasmatvm, paranoia inducta... oj, sporo tego ;o) najbardziej cenię sobi produkty wytwórni cold meat industry.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 17:12, 10 Sie 2008
|
|
|
Czarny Mentor
|
|
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 969
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Hohenburg
|
|
Piorun napisał: |
Los Vampirros, gdzie można dopaść Diagnose? Ta rekomendacja bardzo mnie zainteresowała |
Kara proponowała w handlu muzycznym. Ale jak chcesz to mogę Ci podesłać, bo ona jeszcze przez najbliższe kilka dni nie będzie miała dostępu do forum.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 17:17, 11 Sie 2008
|
|
|
Narzeczona wampira
|
|
Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 4778
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: warmińsko-mazurskie
|
|
Ja do dark ambientu mam takie średnie nastawienie. Niby od czasu do czasu bierze mnie ochota na coś ostro zeschizowanego, ale taki typowy dark ambient... raczej średnio. Jedynym wyjątkiem jest Sui generis umbra [z tym, że tutaj udzielają się także elementy elektroniki], na których to muzykę mam ochotę bardzo często - niesamowity stwór. Jak już mam ochotę na coś wolnego i bardzo chorego, to sięgam zazwyczaj po klasykę, a Lustmord można do tejże grupy spokojnie zaliczyć... do gustu przypadł mi też dosyć popularny w naszych kręgach Midnight Syndicate - bez wątpienia zasługują na uwagę, bo muzyka wolna i, użyję już tego słowa, bardzo mroczna. Podoba mi się i nie będę bluźnić na ich temat. Od czasu do czasu przewinie się u mnie też Apoptose - może już mniej popularne, ale też całkiem sympatyczne i pozytywnie chore.
Czyli czasem miewam ochotę na coś takiego, ale generalnie wolę mieszankę muzyki - czyli na przykład jakiś smutny neofolk z dark-ambientowymi elementami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 21:55, 11 Sie 2008
|
|
|
Półcień
|
|
Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Bardzo lubię Dark Ambient, z wyszczególnieniem Lustmorda, któremu dałabym
sześć kaftanów... Mocna jazda. Lubię także inne odmiany Ambientu (np. Tribal Ambient. Tu się Sephiroth kłania...)
A wracając do tematu, nie ma takiego utworu Desiderii Marginis, którego bym nie lubiła. Ontario Blue nie pogardzę, Arcana może być...
Northaunt kocham...
Powiem krótko, czasem mam chęć na coś ostro zeschizowanego, czasem na coś lekkiego i przyjemnego, czego można posłuchać, chcąc się zupełnie wyciszyć...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 13:04, 12 Sie 2008
|
|
|
Mistrz Gry
|
|
Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
|
Cóż... dark ambient. Słucham go bardzo dużo i to najczęściej w formie wymieszanej, czyli biorę kilkanaście płyt różnych wykonawców, wrzucam do jednej „plejlisty”, daję opcję „szufla” i sobie leci kilka godzin. Po pewnym czasie traci się rachubę, kto i który zespół gra. Po prostu słychać różnego rodzaju szepty, trzaski, szuranie, stękanie, kapanie, powiewy wiatru, tupot, metaliczne brzęki, mlaskanie, przesuwanie czegoś, przytłumione rozmowy, jęki i westchnienia czy w końcu po prostu niepokojącą ciszę.
Cenię sobie tę muzykę jako podkład (no w końcu jest to odmiana ambientu) do wszystkich czynności, które wymagają ode mnie skupienia uwagi i taki, który nie będzie się narzucał. Innymi słowy muzyka, która może sobie lecieć dłuższy czas i nie będzie rozpraszała. Świetnie spełnia swoją rolę podczas nauki, czytania, wymyślania scenariuszy i nie tylko do gier fabularnych, pisania długich mejli i postów na forach, prowadzenia ważnych rozmów przez komunikatory czy szukania ważnych danych lub informacji w necie, do czego też nieraz potrzebne jest skupienie.
Odpowiada mi fakt, że w dark ambiencie na ogół nie występuje wokal, co – jak przy muzyce klasycznej – ma dla mnie duże znaczenie. Na ogół, bo jednak czasem się zdarza. Taki wokal z prawdziwego zdarzenia, a nie szeptanie ledwo słyszalnym głosem.
Widzę, że gatunek jest powszechnie znany i nie ma sensu wypisywać tu zespołów czy wykonawców, którzy się zajmują tą muzyką, ale może chociaż podrzucę nazwy tych mniej popularnych:
~> Aardtmann op Vuurtopberg
~> Dahlia's Tear
~> Herbst9
~> Nortt
~> Vinterriket
i może jeszcze ~>Ulf Soderberg (zbliżony do Sephirotha).
Jedynym problemem związanym z tą muzyką jest dla mnie to, że aby w pełni jej doświadczyć trzeba jej słuchać dosyć głośno. Oczywiście dla osób, które normalnie mają ustawione „głośno” to nie kłopot, ale u mnie na przykład to odpada. Jeżeli się da za głośno, to zaraz są problemy, bo reszta rodziny nie słyszy swojej muzyki/telewizora/nie może czytać i trzeba przyciszać. Wrzucać dark ambient na mp3 i dawać na cały regulator też nie za bardzo, bo szkoda mi uszu (tak, staram się o o nie dbać). Pozostają więc chwile, kiedy jestem sam albo wieczory, gdy odgłosy miasta milkną i można bez przygłaśniania wyłowić te wszystkie dźwięki, o które normalnie – czyli w codziennym zamieszaniu - trudno.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|