Autor |
Wiadomość |
<
Gotyk
~
Gotyk a depreeeeesja
|
|
Wysłany:
Wto 20:39, 17 Kwi 2007
|
|
|
+NecromanTesss+
|
|
Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 1751
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 36 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: łódzkie
|
|
Hm... Jak dla mnie to jeden z trudniejszych tematów; delikatny i jak dla mnie wciąż nie wyczerpany...
Dlaczego delikatny?
Dzisiaj wieloma słowami dość lekkomyślnie się szafuje. Tak jest z "miłością", "przyjaźnią", również z pojęciem depresji. Wiele osób często nie uświadamia sobie, jak bardzo krzywdzi tych faktycznie zdesperowanych, mówiąc: "Wiesz, ale normalnie to dzisiaj deprechę mam..." - a wypowiada się dalej, że np. nie poszła jemu czy jej klasówka albo miała sprzeczkę z koleżanką o to, czy w tej nowej sukience z przeceny jest jej dobrze czy mniej dobrze....
Dlaczego trudny?
Trudno mi wyrokować o tym, czy goci są ZWYKLE zdesperowani. Cóż, Ci których miałam okazję poznać - tak, niestety. Więcej - jakoś sypnęli mi się niedoszli samobójcy i osoby, których psychika uległa już znacznemu nadszarpnięciu. Jednak na tej podstawie nie mogę mówić, czy to stereotyp czy nie... Ale tak się złożyło, że akurat tych ludzi uważam za najbardziej niezwykłe, bogate i nietuzinkowe osobowości, jakie miałam, okazję (za)poznać. Trudno mi ocenić, jaką role gotyk grał w ich losach, ale sami deklarowali ścisły związek życia z muzyką, sztuką i tym czymś co jest mniej lub bardziej dopowiedzianą "gotyckością"... Niektórzy z nich świetnie sobie poradzili w życiu, inni zręcznie się maskują, z jeszcze innymi straciłam kontakt, który niekiedy i tak był dość okazjonalny...
Wniosek nasuwa mi się taki: dużo gotów to osoby nadprzeciętnie wrażliwe. różnie sobie z tą wrażliwością radzą; znajdują dla niej "ujście" w sztuce, czasem ją również tworząc. A ta dość często ani wesoła ani lekka i przyjemna. Humor bywa groteską "znieczulającą" problemy, a przygnębiające tony pełnią funkcje homeopatyczne. A śmierć raczej nie przyciąga uwagi tak dla rozrywki. Co do czerni, ta uważana jest czasami również za barwę ochronną, oddzielający nas od świata nieznanego i groźnego. Spotkałam sie też z teorią, że jest ona kolorem artystów...
Co do wrażliwości - cóż, im silniejsza, tym mocniej docierają rozmaite bodźce; stajemy się bardziej przepuszczalni, bardziej czuli na taki dotyk z zewnątrz. Dlatego goth często cierpi z powodów, które dla innych są nieważkie, gdyż docierają do niego niuanse i wysubtelnienie zjawiska... Może i to powoduje wyolbrzymienia... Cóż... zna(ł)am gothów, którzy cierpieli na stany okołodepresyjne, bo zadali sobie trud pytania o sens życia, a nie dlatego, że płakali nad złamanym paznokciem... Istotą bycia gothem jest być może właśnie trud uczestnictwa w świecie, który przyciąga i odpycha, w możliwie jak najszerszym zakresie... A zgłębianie go czasem i poparzy człowieka...
Osobiście powiem tak: chyba udało mi się, ale fajnie nie jest. Fajnie nie jest, ale nie odstraszam ludzi podkówką na gębie - zaciskam kły. 3maj się Gwedhen:-)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 13:08, 18 Kwi 2007
|
|
|
Nocny Łowca
|
|
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 1155
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Suwałki, niestety...
|
|
Święta racja, pozostaje mi się całkowicie zgodzić z przedmówczynią.
Z drugiej jednak strony czasem wydaje mi się, że depresja to sprawa nie ostateczna i nie do końca dojrzała (w rozumieniu rozwinięta)
Można przecież przejść na drugi brzeg depresji (czy obłędu) i zobaczyć jakie piękne przestrzenie są po tej drugiej stronie.
Takie miejsce, gdzie człowiek zachwyca się artyzmem rozkładu, czy własną ułomnością i śmiertelnością, a niepewność dożycia do rana daje siłę do przeżycia kolejnego dnia.
Przecież skoro życie nie ma sensu, to można się nim nie przejmować i całkowicie oddać się Przyjemności, czyniąc z niej jedyną i ostateczną wartość.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 19:28, 18 Kwi 2007
|
|
|
Półmrok
|
|
Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Spod Obór (Wawa)
|
|
właśnie to oddzielenie jest bardzo widoczne... też taki jakby korek na wodzie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 20:28, 18 Kwi 2007
|
|
|
Szmaragdowa Wiedźma
|
|
Dołączył: 09 Maj 2006
Posty: 9477
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: rybnik/katowice
|
|
co do zależnosci gotyk - depresja... jestem zdania, że to raczej depresja 'sprzyja' gotykowi, a nie odwrotnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 23:14, 18 Kwi 2007
|
|
|
Aksamitna Mgiełka
|
|
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 3194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
|
|
lady witch napisał: |
co do zależnosci gotyk - depresja... jestem zdania, że to raczej depresja 'sprzyja' gotykowi, a nie odwrotnie. |
Też zawsze tak uważałam . Tak samo jest wtedy, kiedy np. jakiś osobnik słuchający metalu zamorduje kogoś, to wszyscy mówią, że to muzyka tak źle na niego wpłynęła. Ale moim zdaniem jest odwrotnie - jak ktoś ma niezdrowe zapędy, to poszukuje w tekstach czy brzmieniu treści im odpowiadających, nie można więc powiedzieć, ze to wina muzyki. Szczególnie, że wciąż pozostaje mnóstwo osób, które słuchają i jakoś nie zdziczały .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 8:33, 19 Kwi 2007
|
|
|
La Figlia Della Tempesta
|
|
Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 6265
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Pozostaje mi się tylko z Wami zgodzić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 12:12, 19 Kwi 2007
|
|
|
Nocny Łowca
|
|
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 1155
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Suwałki, niestety...
|
|
I ja się pod tym podpiszę.
IMO nie jest prawdą twierdzenie, że ktoś jest "jakiś" bo słucha takiej a nie innej muzy, raczej ktoś słucha takiej muzy ponieważ jest taki a nie inny (a mówiąc obrazowo - ktoś ma odpowiednio pogiętą psychikę i dana muzyka się dobrze w te zgięcia wpasowuje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 13:53, 19 Kwi 2007
|
|
|
Mistrz Gry
|
|
Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
|
Dobre podsumowanie piszących tu osób
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 21:18, 20 Kwi 2007
|
|
|
Nowopowstały
|
|
Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cz-wa/Edynburg
|
|
Jedna zdepresjonowana istota odnajduje swoją niszę w gotyku,inna w pigułach na techno imprezie,jeszcze inna u psychologa na kozetce,a co niektórzy kończą na ojomie po próbie samobójczej.Nie w szyscy goci to deprasjoniści i nie wszyscy depresjoniści to goci;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 8:15, 21 Kwi 2007
|
|
|
Szarość Wieczorna
|
|
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
|
|
Ponieważ nie ma już co dodać, powtórzę - depresja może być matką gotyku - ale raczej nie odwrotnie. Osoba podłamana psychicznie, pogrążona w morzu smutków, widzi w muzyce, czerni i tej całej mrocznej otoczce - siebie. I czuje, że pasuje jak ulał...
Ale depresja nie wybiera, los jest przewrotny i dołkiem może obdarować każdego, również gota. Wtedy trybiki idą w ruch, maszyna stereotypów rozpoczyna pracę, a ogół ludności od niej uzależniony, jednogłośnie obarcza winą naszą kochaną, ciemiężoną subkulturę. A szereg kinder i pseudo gotów, ubolewających nad swoim żywotem i piszącym ody do żyletek - z pewnością naszemu wizerunkowi nie pomaga.
A taki przykład z życia wzięty...
Niedawno babcia podsunęła mojemu tacie gazetę i zezując na mnie, konspiracyjnym szeptem wymruczała, że powinno go to zainteresować. Zerknęłam sobie potem na pismo.... I co zobaczyłam? Artykuł o depresji wśród młodzieży, wedle którego czarny ubiór, smętna mina i umiłowanie ponurej muzyki to pierwszy, a nawet drugi krok do samobójstwa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 20:42, 21 Kwi 2007
|
|
|
Nowopowstały
|
|
Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cz-wa/Edynburg
|
|
Mae napisał: |
A szereg kinder i pseudo gotów, ubolewających nad swoim żywotem i piszącym ody do żyletek - z pewnością naszemu wizerunkowi nie pomaga. |
W pełni popieram!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 14:16, 22 Kwi 2007
|
|
|
Mistrz Gry
|
|
Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
|
To dosyć ciekawe, takie powiązanie gotyku z depresją. W takim stanie (chodzi o depresję) człowiek nie może się pozbierać, ma poczucie, że nic się nie udaje, ciężki dzień (tak przez miesiąc) etc., nic nie wychodzi, a z kolei wszystko się wali na głowę (pomijając sesje egzaminacyjne ).
Rzecz w tym, że sporo ze znanych mi "osób słuchających muzyki, która przeważa na tym forum" jest najczęściej duszą towarzystwa, są najbardziej koleżeńscy, pomocni i generalnie poza tym ubiorem i muzyką, która raczej przeraża osoby starszej daty, ale jak wiadomo z gustami się nie dyskutuje, stanowią pewien przykład. Może nie od razu autorytet moralny, ale niech mi ktoś wyjaśni jak to jest, że na 20 osób, które dostały stypendium naukowe w tym semestrze za b. dobre wyniki 14 słucha metalu/gotyku. Depresja ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 22:42, 22 Kwi 2007
|
|
|
+NecromanTesss+
|
|
Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 1751
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 36 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: łódzkie
|
|
Koval napisał: |
Może nie od razu autorytet moralny, ale niech mi ktoś wyjaśni jak to jest, że na 20 osób, które dostały stypendium naukowe w tym semestrze za b. dobre wyniki 14 słucha metalu/gotyku. Depresja ? |
Hm... A to jest akurat ten fenomen, który i ja dostrzegłam i przyznaję, że mam ochotę te rzekome bądź prawdziwe zależności zbadać... Otóż, wrażliwe, twórcze, oczytane i wykształcone osoby, jakie miałam okazję poznać, słuchały (i pewnie słuchają) gotyku czy też muzyki zwanej okołogotycką... wyróżniały się też wymiernymi osiągnięciami np. szkolnymi czy zawodowymi... Zainteresowania tych ludzi też należą do tych nie do końca popularnych w kraju, w którym przeciętny mieszkaniec nie czyta rocznie ani jednej książki... Czytam sobie z kolei posty na tym oto forum i nie ukrywam, że często z przyjemnością i zainteresowaniem... Czytam posty na forach portali komercyjnych i szybko wychodzę...
Depresja? Ano, uznawana była przez wieki za chorobę uczonych, mędrców i artystów i w czasach, gdy władze kościelne utożsamiały choroby psychiczne z sidłami szatana, melancholia miała fory, jako prowadząca ku wyższym sferom ducha i mistycyzmowi... Rozróżniano nawet melancholię świętych i uczonych... Na szczyty wyniósł depresję, razem z atmosferą wszechobecnego splinu i oparami dekadencji - wiek XIX. A że szczególna wrażliwość emocjonalna współgra często z wysokim poziomem intelektualnym, to akurat nietrudno stwierdzić - czy w biografiach wielkich nieżyjących czy, tak jak Koval, naocznie...
Gothci - współczesne Dzieci Saturna? Może cyganeria XXI wieku ?
PS. Przepraszam, jeśli cytat nie zostanie wyraźnie wyodrębniony. Wkrótce zapoznam się bliżej z opcją cytowania (gen techniki szwankujący)
Usiłowałam Ci to poprawić, ale z niejaznych przyczyn nie działa, ne wiem, dlaczego,,, - Proc.
nick cytowanej osoby nie był objęty cudzysłowiem ;o) już poprawione. - lady witch
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 23:10, 22 Kwi 2007
|
|
|
Zło Zza Szkieł
|
|
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: stary, poczciwy Lublin
|
|
Bo jak cytujesz, to musisz nick cytowanego wpisać w cudzysłowie. Ot i cała filozofia^^
Jeżeli o mnie chodzi, to depresja i gotyk są chyba kompletnie niezależne od siebie. Podobnie jak grypa i muzyka klasyczna. Depresja to choroba, jak każda choroba-dość paskudna i wymagająca uciążliwego leczenia, ale pozwala na odkrycie innych wymiarów rzeczywistości. Więcej, może być, paradoksalnie, źródłem inspiracji. Oczywiście w tych chwilach, kiedy człowiek jest w stanie cokolwiek robić poza oddychaniem. I rzeczywiście, jest chorobą artystów. Depresja i schizofrenia, taki artystyczny duet.
W sumie chyba dość dobrze, że mnie to dotknęło, o ile przeżyję to mam fascynujące doświadczenie na całe życie
The Shadow of Lorien-u psychologa nie leży się na kozetce;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 12:43, 23 Kwi 2007
|
|
|
Nocny Łowca
|
|
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 1155
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Suwałki, niestety...
|
|
A może zamiast o depresji, powinniśmy raczej porozmawiać o "chorobie artystów" czyli o melancholii?
Nadwrażliwość, ból istnienia... ale mimo to zachowanie zdolności do wzruszeń, radości i odczuwania piękna - to cechy melancholii.
Depresja to raczej utrata zdolności do cieszenia się z czegokolwiek, po której następuje całkowita utrata chęci i energii do życia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|