Aż do śmierci...? - Gotyk-Forum.pl

Jasność

Jak myslicie- czy kiedykolwiek "gotyckosc, mhrok i zuo" po prostu wam sie znudza? Wink

Czy moze w wieku 70 lat bedziecie chodzic na poczte i do warzywniaka w czarnych ciuchach i pieszczochach na reku Grey_Light_Colorz_PDT_08

?

Święta Patologia

nie, wtedy wręcz będzie mi do twarzy w czarnych koronkach - jako wdowie po wielu mężach, będę zatem snuć się z różańcem w rękach (kupie sobie taki z czarnymi kamieniami) ubrana w kapelusz z czarnym woalem, w długą czarną suknię i jak mi się tylko uda, to złapie jednego z tych mężów na gruba kasę, i będę mogła zamieszkać w mrocznej gotyckiej willi Grey_Light_Colorz_PDT_03

Szmaragdowa Wiedźma

daru przepowiadania przyszłości na szczęście nie posiadam, a jeśli rozpatrywać gotyckość w takich kategoriach, w jakich zrobiłaś to ty, lily, to znudziło mi sie to już dawno temu ;o) bo mhrok i zuo są częścią mojego stylu bycia tylko w sferze niezupełnie poważnej [czy wręcz zupełnie niepoważnej Grey_Light_Colorz_PDT_03

].
jeśli założyć, że 'gotyk' to nie tylko czarne ciuchy, to sądzę, że z tego się nie wyrasta.

Nowopowstały

Ja rowniez na szczescie nie potrafie zagladac w przyszlosc i nie umiem odpowiedziec na to pytanie, jesli mozliwa i jedna i druga odpowiedz, patrzac jaki bylem 4 lata temu a jaki jestem teraz to az boje sie pomyslec co bedzie za kolejne 4... Grey_Light_Colorz_PDT_15

Jasność

Ale prawda jest taka, ze gotyk bez mrocznej, zewnetrznej otoczki traci troche swoj smak Grey_Light_Colorz_PDT_06

Sposob myslenia moze sie nie zmienic, ale jestem ciekawa kiedy z tej "mhrocznosci zewnetrznej" sie wyrasta Grey_Light_Colorz_PDT_11

Ciemność

Wydaje mi się, że ludzie "z klimatu" będą zawsze inaczej patrzeć na pewne sprawy, niż ci, którzy gotyku nie liznęli. I mi też pewnie zostaną nieco inne racje z tego względu.

Ale mam nadzieję, że za trzydzieści- czterdzieści lat nie będę ubierała butów na koturnach, kabaretek i lateksów. W pewnym wieku to już chyba nie wypada. Może przestawię się na wersję "light"- troszkę czarnego, troszkę czerwonego, a reszta jakoś bardziej stosownie?

Święta Patologia

ja w ogóle uważam, że po przekroczeniu pewnego wieku pewne rzeczy nie przystoją... jak już napisałam, na starość będę koronki i powłóczyste szaty nosić Grey_Light_Colorz_PDT_03

Ciemność

Ja będe po prostu sobą. Będe nosić długie suknie i słuchać swoich ukochanych starych zespołów, a wnuki będą dumne, że mają tak rąbnięta babcie:P

Ciemność Absolutna

podpisuję się pod wypowiedziami kilkorga z Was. innym orzechodzi "to" średnio po 2 latach więc i tak długo "wytrzymałam". więc się nie zapieram nogami i rękami że nie zmienię się.

glany mi się znudziły. gust muzyczny tez mi się zmienia ale to nadal gotyk.
jak napisałam lady witch-"jeśli założyć, że 'gotyk' to nie tylko czarne ciuchy, to sądzę, że z tego się nie wyrasta." A grunt to być soba, co nie? Grey_Light_Colorz_PDT_06

Amen.

Mistrz Gry

Samo ubranie może przejść jeszcze szybciej. Do szkoły można było, na uczelnię... no powiedzmy, ale to tak jakoś subtelniej jeśli chodzi o strój, ale np. do pracy ? Na zebranie do dziecka ? Grey_Light_Colorz_PDT_03

Consigliori

La Figlia Della Tempesta

Poza tym, nawet, jeżeli czyjać praca wymaga noszenia "odzieży roboczej", to jednak jest tylko kilka godzin dziennie, przez resztę dnia można nosić co się komu żywnie podoba.

Hrabia

Załóżmy, że dożyje do tego czasu Grey_Light_Colorz_PDT_15

Jeżeli chodzi o ubrania to mam już takie zboczenie, że musi to być czerń lub jakiś inny ciemny kolor. Muzyka raczej nie zmieni się - dalej będą to albo mocne albo melodyjne albo melancholijne kawałki. A sposób myślenia trudno jest zmienić.
Moja prognoza: będę dziadkiem z długimi jak na ten wiek włosami (jeżeli będę je jeszcze miał Grey_Light_Colorz_PDT_15

) ubierający się w elegancką czerń.
Dzień Babci i Dziadka w przedszkolu wyglądałby wtedy ciekawie.

+NecromanTesss+

Hm... Z jednej strony rdzeń gotyku tkwi w muzyce, ale z drugiej - cechą charakterystyczną tej (sub)kultury jest fakt, że nie można jej zawrzeć w jednym aspekcie (chociażby muzyka ma tak płynne ramy, że dobry argumentator przypasuje sobie wszystko...) Zatem problemu nie widzę - przecież upodobania, skłonności, temperament są w miarę stałe; zmienić może się jedynie zewnętrzny wyraz - ale przecież drastyczne zmiany to być nie muszą. Zdziwiłabym się co prawda, gdyby mi pozwolono chodzić do szkoły w pełnym rynsztunku ("pani chce zdemoralizować młodzież, a nasza placówka na to nie pozwoli") ale wcale nie wykluczam możliwości, że po odjęciu kilku akcentów nadal będę wyglądać "mhrocznieee" Smile

. Summa summarum - nie przestaniesz być gotem, jeśli zaczniesz chodzić na solarkę, schowawszy bielidła do kufra na strychu...

Mistrz Gry

Tak... gdy raz gotem to na zawsze.