Autor |
Wiadomość |
<
Filozofia
~
Śmierć... bójcie się...
|
|
Wysłany:
Sob 13:26, 15 Wrz 2007
|
|
|
Narzeczona wampira
|
|
Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 4778
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: warmińsko-mazurskie
|
|
Mary_Rose napisał: |
Asasel napisał: |
takaś pewna że po śmierci jest dobrze? |
Nie po prostu taka gotycka |
Sądzisz, że to źle, że bardziej martwi się o innych, a nie o siebie? Czy to już znaczy, że jest tró?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 0:10, 01 Paź 2007
|
|
|
Zachód Słońca
|
|
Dołączył: 24 Kwi 2007
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Łódzi
|
|
Gotowość jest wszystkim ; jeśli nie stanie się to teraz, to i tak kiedyś, więc najważniejsze to mieć świadomość własnej śmierci, pogodzić się z nią, wiedzieć, że opuszcza się świat, który o mnie nie zapomni, na którym odcisnąłem swoje piętno...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 0:11, 01 Paź 2007
|
|
|
Silvaticus Cruor
|
|
Dołączył: 01 Lip 2007
Posty: 563
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Święte Miasto
|
|
Odcisnąłem piętno... niestety niewielkie....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 15:47, 23 Paź 2007
|
|
|
Nowopowstały
|
|
Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Hm, może to śmiesznie zabrzmi, ale śmierć mojego psa wstrząsnęła mną tak bardzo, że... zupełnie inaczej to widzę.
Przedtem myślałam o samym umieraniu jako o czymś przyjemnym. Myślałam, że najwyżej trochę się cierpi [nie no, zależy jeszcze jak się umiera...] a potem - już znowu lepiej. Nowe życie. Może lepsze.
Mój pies się udusił, a jest to śmierć, jakiej przenigdy bym nie chciała. Boję się tego jak ognia. I jak wyobrażam sobie, jak on sam się dusił, to ściska mi się serce.
Prócz tego boję się jeszcze spalenia. Brr.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 10:26, 25 Paź 2007
|
|
|
Nowopowstały
|
|
Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
utopienie tez jest okropne, pomyslcie sobie ze woda nalewa wam sie do pluc i nic z tym nie mozecie zrobic-kompletna bezradnosc......
a co do samej smierci to mam NADZIEJE ze bedzie lepiej bo nikt tego nie moze wiedziec.A czy mamy sie bac?to zalezy wg mnie.do tego nie mozna sie przygotowac bo nie wiemy kiedy zejdziemy.Raczej nalezy sie nastawic ze kiedys to sie stanie i zrobic jak najwiecej z tego co mamy zaplanowane.im wiecej zrobimy tym bedziemy sie mniej bac ze jeszze zostalo bardzo duzo do zrobienia i moze umrzemy spokojnie. I jednak ze teraz lubie dosyc samotnosc to nie chcialbym umierac samotnie-mimo wszystko.nie samotnie i krotko oraz bezbolesnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 15:00, 26 Paź 2007
|
|
|
Nowopowstały
|
|
Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Ja zawsze marzyłam o śmierci bohatera
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 18:33, 23 Lis 2007
|
|
|
Nowopowstały
|
|
Dołączył: 22 Lis 2007
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z lewego końca.
|
|
Moim zdaniem przygotowywanie się do śmierci jest koszmarem.
Lepiej umrzeć szybko i bezboleśnie.
żyć, bawić się(nie mam tu na myśli typowej rozpusty) po prostu wykorzystać dar życia. A potem, jak na każdego człowieka przystało- umrzeć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 20:38, 23 Lis 2007
|
|
|
Zmierzch
|
|
Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Zawsze miałam nadzieję że odejdę we śnie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 23:34, 23 Lis 2007
|
|
|
Nowopowstały
|
|
Dołączył: 21 Kwi 2007
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Smerfny las
|
|
A jeśli śmierć nie istnieje?jeśli jest złudzeniem to co wtedy?Całe piekło może polega na wiecznym odtwarzaniu tej samej roli po wieki...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 21:45, 24 Lis 2007
|
|
|
Zmierzch
|
|
Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Masz na myśli coś rodzaju reinkarnacji? Ale tu jest również system nagród.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 4:13, 26 Lis 2007
|
|
|
Ciemność Absolutna
|
|
Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 823
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Piekielnego Nieba
|
|
wybierając chciałabym móc umrzeć bezboleśnie, np. w czasie snu, nie cierpieć, nie męczyć się. szybko i bez bólu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 6:45, 15 Gru 2007
|
|
|
Jasność
|
|
Dołączył: 11 Lis 2007
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mekhet
|
|
Czy ja się boję nieee bo czego ? : ) kiedyś tak ,teraz nie.Przecież wszystko ma swój kres i człowiek wiec w czym tu strach ze umrę phi ! że nie będzie nic phi ! ważne że umrę w szczęściu co najmniej chciałam bym tak trzymając ukochaną osobą za rękę i mieć to uczucie ze właśnie dla niej się żyło.Lub zginać w wypadku samochodowym szybko i tyle.W śnie bym nie chciał wole być świadomy do końca : )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 21:45, 15 Gru 2007
|
|
|
Driada
|
|
Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 1869
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łęczyca/ Łódź
|
|
Nie boję się śmierci, ale samej chwili umierania. Za nic w świecie nie chcialabym się udusić. Chciałabym umrzeć bezboleśnie, najlepiej we śnie.
Poza tym od kilku lat jestem swięcie przekonana, że umrę w samochodzie. nie wiem o co dokładnie chodzi, ale będzie to związane z samochodem. Może jakiś wypadek? Nie wiem skąd wzięło mi się to przekonanie. Po prostu przyszło i zostało.
Najbardziej się boję śmierci mamy.
No i właściewie to już od urodzenia otarłam się o śmierć. Przed moimi narodzinami, lekarze dawali 100%, że urodzę się martwa.
PS. to mój 666 post.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 0:05, 16 Gru 2007
|
|
|
Plugawy
|
|
Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 1385
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
|
|
Moja Mama zawsze powtarzała, że kiedy będzie umierać to będzie krzyczeć - nie miała takiej okazji, gdyż nagle została potrącona przez rozpędzony samochód.Z kolei moja babcia ma raka w zaawansowanym stadium - i liczy się z tym , iż wkrótce odejdzie.
Wspominam o tym , gdyż osobiście wolałbym czekać na śmierć ( paradoksalnie człowiek czeka na nią od urodzenia) niż zginąć tak nagle...
Czekać dlatego, by móc ostatni raz spojrzeć w niebo, poczuć wiatr na twarzy i dokonać rachunku sumienia.Obejrzeć fotografie - zanurzyć się w wspomnieniach....
Boję się śmierci we śnie - każdego jej nagłego rodzaju.Chciałbym być świadom tego, że oto jest koniec.
Jestem osobą, która nie wierzy w życie pozagrobowe - dlatego uważam, iż trzeba brać życie takie jakim jest w pełnej postaci - radość, nienawiść, smutek , strach - wtedy na łożu śmierci można będzie powiedzieć, że żyło się jego pełnią. " Bo nie znasz dnia ani godziny...."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 5:16, 27 Gru 2007
|
|
|
Roztańczony Pył Świata
|
|
Dołączył: 20 Maj 2007
Posty: 855
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Metropolia Górnośląska
|
|
teoretycznie śmierci się nie boję, ale nie ucieszyłbym się specjalnie mając zbyt prędko umrzeć - chciałbym trochę jeszcze tu zabawić . wierzę że ludzka świadomość jest jak kropla która przy przyjściu na świat wsiąką w ludzką skorupę, a po śmierci, wyciekając z tej skorupy, znów staje się częścią oceanu, wzburzając małe fale, gdy do niego na powrót wpada. takie tam okołobuddyjskie gadki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|