Autor |
Wiadomość |
<
Filozofia
~
Nihilizm
|
|
Wysłany:
Sob 16:47, 29 Mar 2008
|
|
|
Shak Burz Huni-latub-ob
|
|
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 1805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Skawina (koło Krakowa)
|
|
Gyenshin napisał: |
Feasuro napisał: |
Nihilizm jest odrzucaniem, negowaniem, relatywizacją wszelkich przyjętych wartości, norm, zasad, praw życia zbiorowego i indywidualnego - i to mi się w nim podoba. |
no ale po co Ci do tego nihilizm? równie dobrze można to robić nie mieszając to w nihilizmu, szczególnie jeśli jednak są w nim rzeczy które już warte podążania nie są. choćby wspomniana bierność, moim zdaniem będąca jednak jego wyróżnikiem, skoro reszta cech istnieje też poza nim. |
Jeśli nie podoba Ci się to słowo to możesz mnie nazywać inaczej bo jest mi on po nic. Nihilizm to nazwa pewnych poglądów z którymi zgadzam się w dużej części lecz nie w 100%. Oczywiście jeśli się uprzemy to możemy odrzucać normy i uznawać wartości za relatywne ale nie wspominać słowem o nihiliźmie. Możemy. Ale czy nie lepiej nazywać rzeczy po imieniu - powiedzieć że nasze poglądy zawierają elementy nihilizmu? Dla porównania: to tak jakby pić codziennie po 5 tanich win i uparcie twierdzić że nie jest się alkoholikiem.
Piorun napisał: |
Czy nihilizm może być formą buntu? |
Nihilizm może wyrosnąć z buntu bo bunt też odrzuca wartości itd... ale nie jest formą buntu i nie może być jego istotą bo bunt to dążenie do rewolucji, zmian, mniej lub bardziej konkretnych, czasem skazanych na niepowodzenie ale jednak. Nihilista nie zajmuje się zmienianiem świata bo widzi bezsens takiego buntu.
Piorun napisał: |
Czy nihilizm może być drogą do osiągnięcia zadowolenia w życiu? A może jest stricte destruktywny? |
Przydało by się spytać nihilistów czy są zadowoleni, ciekawe co powiedzą Chociaż wiele osób (choćby taki Dryp jak mi się wydaje) powiedzieliby że nihilizm jest pusty i destruktywny.
Piorun napisał: |
Czy można zgodzić się ze stwierdzeniem "człowiek żyjący we współczesnym świecie musi albo stale się okłamywać, albo zostać nihilistą"? |
Okłamywać... czyli nie mówić sobie prawdy tylko kłamstwa. Ale której prawdy? Oczywiście, każdy może powiedzieć "moja prawda jest najmojsza a inni się okłamują" a taki nihilista wydyma wargi i twierdzi każda prawda jest g... warta więc wszyscy poza nihilistami się okłamują
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Feasuro dnia Sob 17:11, 29 Mar 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 22:23, 29 Mar 2008
|
|
|
Roztańczony Pył Świata
|
|
Dołączył: 20 Maj 2007
Posty: 855
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Metropolia Górnośląska
|
|
Feasuro napisał: |
Jeśli nie podoba Ci się to słowo to możesz mnie nazywać inaczej bo jest mi on po nic. Nihilizm to nazwa pewnych poglądów z którymi zgadzam się w dużej części lecz nie w 100%. Oczywiście jeśli się uprzemy to możemy odrzucać normy i uznawać wartości za relatywne ale nie wspominać słowem o nihiliźmie. Możemy. Ale czy nie lepiej nazywać rzeczy po imieniu - powiedzieć że nasze poglądy zawierają elementy nihilizmu? Dla porównania: to tak jakby pić codziennie po 5 tanich win i uparcie twierdzić że nie jest się alkoholikiem.
|
niby tak, tylko że twierdzenie że np. moje poglądy zawierają elementy nihilizmu miałoby tyle sensu, co stwierdzenie że w Black Sabbath słychać nuty Type O Negative nie wiem jak to jest u Was
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 0:48, 31 Mar 2008
|
|
|
Druid
|
|
Dołączył: 14 Kwi 2007
Posty: 1035
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Krakow
|
|
Hmm nihilizm to zaprzeczenie wszystkich moich osobistych pogladow i wartosci, co wiecej bardzo ciezko mi jest zrozumiec jak mozna takie spojrzenie na swiat prezentowac...ale mimo to staram sie jednak zrozumiec choc oczywiscie jak zauwazyl Feasuro twierdze ze jest destruktywny, bo czy mozna cos zbudowac trwalego tylko na negacji czegos innego? Moze nihilizm jest cecha genetyczna ??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 8:34, 31 Mar 2008
|
|
|
Nocny Łowca
|
|
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 1155
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Suwałki, niestety...
|
|
Nihilizm to nie tylko negacja.
To przede wszystkim, można powiedzieć, "nie przejmowanie się"
Czy można zbudować na nim coś trwałego? A po co budować coś trwałego? Przecież nie istnieje nic trwałego - prawdopodobieństwo że któreś z popełnionych przez człowieka dział przetrwa jest na prawdę nikłe.
Lepiej już po prostu trwać, korzystając z uroków istnienia (wariant hedonistyczny) lub odrzucić nawet przyjemność jako złudną i nietrwałą i po prostu trwać (wariant eremity).
Oczywiście jeśli czuje się potrzebę twórczą, można tworzyć, nie przejmując się jednak zupełnie krytyką, estetyką, zasadami i kanonami - bo niby czemu, przecież i tak zaraz się zmienią - i tak mamy dadaizm czy konceptualizm na przykład.
Gyenshin, myślę że twierdzenie do jakiej filozofii komu najbliżej, to sprawa procentów. Jeśli np 95% czyjejś filozofii to nihilizm
Koval, planuję od dawna zjawić sie na jakimś zlocie. Jak dobrze pójdzie, to mój młodszy zadomowi się w Krakowie, a wtedy będę miał bazę i wystarczy że zgram urlop ze złotem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 11:20, 31 Mar 2008
|
|
|
Aksamitna Mgiełka
|
|
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 3194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
|
|
Ło matko, a ten ostatni akapit co miał znaczyć? "Przyjadę na zlot i wtedy Ci dowalę"?
A czy nihilista nie powinien tym samym twierdzić, że również nihilizm jest g*** warty? Wiara w to, że wszystko jest nic niewarte, też jest wiarą. I też się może okazać nieprawdą .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 13:53, 31 Mar 2008
|
|
|
Nocny Łowca
|
|
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 1155
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Suwałki, niestety...
|
|
Ten ostatni akapit miał znaczyć, że już od X czasu kombinuję jak się pojawić na jakimś zlocie, ale wyrwanie się z mojej dziadziowej dziury dechami zabitej w jakieś sensowne miejsce to min 5h drogi. (Za to gdybym miał ochotę pójść do lasu, to starczyło by że wstał bym od kompa i zszedł po paru schodkach - cóż, coś za coś)
A wracając do tematu: nihilizm to również negacja potrzeby wiary w cokolwiek - w tym w potrzebę wiary, niewiarę itp. Paradoks godny Zenona z Elei
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 18:54, 01 Kwi 2008
|
|
|
Nowopowstały
|
|
Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok
|
|
Nihilizm.. cóż, kiedy już dojdzie sie do wniosku, że życie nie ma odgórnie narzuconego sensu, pozostają chyba tylko 3 rzeczy: samobój, poszukanie własnych wartości i celów, albo pogrążanie się w czymś, co niektórzy chcieliby nazywać nihilizmem.
No właśnie: czy żywy nihilista to jest coś, co w ogóle mogłoby zaistnieć? Czy ktoś , kto odrzuca wszystkie wartości, a jednocześnie widzi jakiś powód aby utrzymywać się przy życiu nie nadaje tym samym jakiegoś znaczenia własnej egzystencji?
I jeszcze co do tego, co ktoś napisał na poprzedniej stronie: jeśli odrzuca się bierność poznawczą, bo nie chce się cofać, to znaczy że to rozwój jest wartością którą dana osoba uznaje - a to już tak jakby nie jest nihilizm. Z tym pojęciem musi wiązać się konformizm, inaczej wychodzi grom-wie-co.
Co nie znaczy, żebym miała coś przeciwko relatywizmowi i sceptycyzmowi. Gdyby coś takiego wyszło przypadkiem z mojej wypowiedzi, to pragnę sprostować. Miło sobie tak czasem uświadomić, ile warte są te wszystkie ogólnie narzucone zasady i wartości...
Post został pochwalony 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 16:23, 05 Kwi 2008
|
|
|
Nowopowstały
|
|
Dołączył: 05 Kwi 2008
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Nihilizm sam w sobie nie jest również jednoznaczy. Okazuje się bowiem, że.. istnieją różne warianty nihilizmu. Wydaje się to być truizmem, ale niesie to ze sobą szereg konsekwencji. I tak nihilizm okazać się może wyrazem niemocy - poczucia, że zastane wartości, 'ideały' nie korespondują z indywidualnymi potrzebami autoformacji. W takie sytuacji kreacyjny defetyzm okazuje się jedyną postawą , na której oprzeć można swoje bytowanie... Ale teoria teorią, a taki nihilizm jest tynfa wart - służy on bowiem głównie lansowaniu swojej osoby jako opozycję wobec utartych wartości. Cóż z tego, skoro wikła się wtedy jedynie w trywialną negację, która pożera to, co nie potrafi opanować, dostosować do siebie.. No właśnie. Ale przecie nihilizm niekiedy.. okazuje się jedynym sposobem, aby zdołać zdystansować się do tego, co ciąży. Nihilizm może być rezultatem refleksji ( a nie jedynie negacji w imię iluzorycznej wolności) nad swoją indywidualną kondycją w świecie, i nieprzystawolności tegoż indywiduum do wszystkiego, co zostało niegdyś wpojone i zaakceptowane. Ktoś mądry powiedział (zapewne już nie zyje), iż "nequequam vacuum" - "pustki nie ma", co w kontekście 'rozumnego nihilizmu' rozumiem jako dążenie do wypełnienia pustki. Staje się to wówczas najbardzie burzliwym procesem, jaki dotyka jednostkę na wszystkich płaszczyznach jej jestestwa. Wysiłek neantyzacji (Sartre przekręca się w grobie z prędkością małej turbiny) pustki (sic ! sic !!) prowadzi do stopniowego stwarzania nowego postrzegania rzeczywistości, ba ! , stwarza nową, dynamiczną rzeczywistość, której na dobrą sprawę nie sposób uchwycić.
Jak coś jeszcze mi się wymyśli, to dopiszę.
Poza tym, debiutuję na tym forum, z tego tytułu więc proszę być pobłażliwym na różnorakie moje swawole myślowe
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 20:58, 08 Kwi 2008
|
|
|
Zło Zza Szkieł
|
|
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: stary, poczciwy Lublin
|
|
Cytat: |
No właśnie: czy żywy nihilista to jest coś, co w ogóle mogłoby zaistnieć? |
Za to zdanie dostajesz normalnie POCHWAŁĘ ode mnie.
Zasadniczo nihilizm, jak całe Zóo tego świata, jest szalenie atrakcyjny i wydaje się, że ma coś głębszego. W istocie jest dość pusty, zresztą chyba zgodnie z zamierzeniem. Powiedzmy sobie szczerze-nihilista to taka klasyczna różówa panienka odwrócona o sto osiemdziesiąt stopni i pokryta patynką jajogłowatości. To jeśli chodzi o nihilizm, powiedziałabym, aksjologiczny.
Nihilizm jako skrajny sceptycyzm oczywiście się wyklucza (jeżeli mówimy, że żadne twierdzenie nie jest prawdziwe, to twierdzimy. Jeżeli żadne twierdzenie nie jest prawdziwe, to i to twierdzenie nie jest prawdziwe, a co za tym idzie skrajny sceptycyzm wyklucza sam siebie).
Moim zdaniem nihilizm jest wyjątkowo kuszący, ale stanowi jakiś rodzaj intelektualnego lenistwa, które w dalszej perspektywie szkodzi na mózg i wątrobę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 11:33, 09 Kwi 2008
|
|
|
Nowopowstały
|
|
Dołączył: 05 Kwi 2008
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Ym. Twój sylogizm na obalenie sceptycyzmu wskazuje, że mocno jednoznacznie pojmujesz sceptycyzm - nie chodz o zanegowanie znaczenia zdania, a o poddanie go w wątpliwość i wysunięcie z tego pewnych wniosków. Vide taki David Hume - skrajny sceptyk, ale przecie on właśnie wskazał na niewydolność ludzkiego umysłu do opisywania rzeczywistości oraz nieprzystawalności języka do sytuacji które usiłuje ująć. Zatem nihilizm nie jest skrajnym sceptycyzmem, ponieważ ten nie neguje a weryfikuje, docieka.
Boli traktowanie stereotypowo nihilizmu. Różowa panienka a'rebeurs
z intelektualną patyną to nie nihilizm a pozerstwo tró rebelianta, który wie więcej bo on się zna i gwałci umysłem system, podczas gdy inni to gnuśne kołtuny.
Nihilizm bowiem jest kuszący kiedy się go przyjmuje jako nazwę dla swojego stosunku a nie kiedy jest rezultatem własnych refleksji. Nihilista pierwszego typu będzie miał po prostu wyjebane na wszystko w imię "wyższości swoich poglądów", które zakładają bezsens wszystkiego. Nihilista drugiego typu założy pluraizm aksjologiczny i będzie dążył do wyrwania się z nihilistycznego gówna.
Blah. Typologia nihilizmu.To na pewno nie służy. Perystaltyce jelit przynajmniej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 8:07, 10 Kwi 2008
|
|
|
Zło Zza Szkieł
|
|
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: stary, poczciwy Lublin
|
|
Ale w drugim przypadku nihilista po prostu robi się relatywistą i tak naprawdę to już nie ma tego rebelianckiego klimaciku;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 11:04, 10 Kwi 2008
|
|
|
Nowopowstały
|
|
Dołączył: 05 Kwi 2008
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
pluralizm nie jest równy relatywizmowi, to nie to samo, wielość nie jest równa względności
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 21:29, 10 Kwi 2008
|
|
|
Zło Zza Szkieł
|
|
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: stary, poczciwy Lublin
|
|
Gabryjel napisał: |
Twój sylogizm na obalenie sceptycyzmu wskazuje, że mocno jednoznacznie pojmujesz sceptycyzm |
Zaznaczyłam, że chodzi mi o sceptycyzm całościowy, absolutny. Tylko ten obala się sam, reszta trzyma się kupy całkiem nieźle.
Gabryjel napisał: |
Nihilista drugiego typu założy pluraizm aksjologiczny i będzie dążył do wyrwania się z nihilistycznego gówna. |
Dobra, OK, ale czy on dalej będzie nihilistą? Czy można jednocześnie być nihilistą i obalać nihilizm? Nihilizm (jeżeli rozumiemy go w sensie postawy życiowej) moim zdaniem wyklucza jakiekolwiek budowanie.
Jeżeli zaś chodzi o pluralizm aksjologiczny...wydaje mi się, że tak naprawdę wyznaje go każdy rozsądny człowiek. To nie ma nic wspólnego z jakimś jednym prądem filozoficznym. Nieuznawanie aksjologicznego pluralizmu czyni z człowieka zupełnego ignoranta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 13:40, 11 Kwi 2008
|
|
|
Nowopowstały
|
|
Dołączył: 05 Kwi 2008
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Myśląc o nihilizmie drugiego typu mam na myśli nie postawę, a mentalną kondycję, która następnie warunkuje PEWŃA postawę. Czym jest ta nihilistyczna kondycja mentalności ? W pewnym momencie wszystko to, co do tej pory służyło za instancję odwoławczą (zasady, moralność) okazuje się być niewydolne (a to, kiedy zasady, pryncypia okazują się niewydolne to już indywidualna rzecz). W tym momencie wytwarza się okropna pustka, wyrwa we wnętrzy, która zdaje się zasysać wszystko inne. I ta wewnętrzna pustka DOMAGA się wypełnienia, podczas gdy człowiek nie ma pojęcia, jak to osiągnąć. I jak najbardziej jest to nihilizm, tylko nie "formalny" -czyli taki, który zakłada określony stosunek do świata. Nihilizm o którym prawię (nie chwalę oczywista !) to wewnętrzny stan napięcia między niemocą o świadomością swojego potencjału. Dość frapująca rzecz i dalece bardziej złożona niźli prosty nihilizm, który dobrowolnie przyjęty jako postawa niewiele ma do czynienia z czymś takim jak odczuwalna PUSTKA.
Kwestia z pluralizmem aksjologicznym nie jest tak oczywista, ponieważ uznanie innych wartości/racji za równorzędne naszym w oczach wielu ludzi jawi się jako zdegradowanie swoich osobistych przekonań (a oczywiście to błędne przekonanie, powiedzmy to jasno : pluralizm ma jeszcze mniej do czynienia z egalitaryzmem niż z relatywizmem). A pluralizm aksjologiczny czyni człowieka po prostu bardziej otwartym, ale to wiadome. Wydaje się taki pluralizm rozsądny, bo jet tolerancyjny (a aktualnie mamy popyt wielki na tolerancję), niemniej przede wszystkim jest to stanowisko teoretyczne. Uznanie innych wartości za równorzędne swoim czyni je po prostu tworzywem do konstruktywnej dysputy, ale po prostu dopuszczenie cudzych wartości do rangi bezdyskusyjnej uwłacza intelektowi i szeroko pojętej moralności otwartej.
Jakoś tak.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|