Jasna strona i ciemna strona - Gotyk-Forum.pl

Jasność

Wg mnie, trzeba być pomiędzy dystans mieć do wszystkiego, być dobrym jak tylko sie da i kiedy się da bo dobrocią dobro osiągniesz złem nie da sie najczęściej : ). Kochać co ważne jak najwięcej i jak najdłużej.Myślę że jestem zły do szpiku kości : ) jak chce a jak chce jestem 2 Jezusem bo lubię uszczęśliwiać ludzi : ) i z tego czerpie energie do życia hmm ale umie być paskudnie podłym i umie sie znęcać psychicznie na kimś kto mnie mocno zranił ale to rzadko stosuję, bardzo rzadko ale muszę taką osobę osłabić z tej nieczystej siły i coś wytłumacz w tedy może pojmie że to nie tak w życiu trzeba po trupach : ) ehh nieraz się uda nieraz.

Nocny Łowca

Pra-admin

Jasna strona, lewa ręka. Jestem osobą silnie wierzącą i dobra spotykające mnie w życiu traktuję jako wypracowane przeze mnie, ale przychodzące z łaski Stwórcy.
PS. Mówiąc jasna strona mam na myśli sposób myślenia. Jeśli chodzi o płeć i inne sprawy związane z gender-studies jestem stanowczo czarną stroną.
@Piorun - fakt, łatwiej. Jasna droga przynosi więcej szczęścia, czarna więcej satysfakcji. Przyznam Ci się, że np. stosuję NLP w życiu codziennym, ale tylko do czynienia rzeczy dobrych i poprawnych moralnie. Ostatnio dosyć często do motywowania ludzi przy współpracy...

Druid

Jasność

Nowopowstały

Feniks dobrze to ujął "Jasna droga przynosi więcej szczęścia, czarna więcej satysfakcji." A ja pragnę być szczęśliwa... tyle, że lubie chwile gdy jestem usatysfakcjonowana Grey_Light_Colorz_PDT_02

miotam się niemiłosiernie... choć wolałabym kroczyć tą jasną drogą to często jakieś "moce" , którymi są moje emocje zciągają mnie na tą drugą stronę..
Ale sądzę,że każdy człowiek jest pełen sprzeczności w sobie, zalezy jednak jak został wychowany i jakie sam wybrał dla siebie ścieżki...

Ciemność

Hm... Jeśli juz to raczej środek.
Jestem katoliczką, więc uważam, że Bóg dał mi wolna wolę (a to już pojmuję na swój sposób). Staram sie postępować "zgodnie z własnym sumieniem", nie ranić innych świadomie, co nie znaczy, że tak się nie dzieję. Ogólnie wydaje mi sie, że bywam zbyt dobra dla ludzi, zwłaszcza, że niektóre jednostki nie zasługuja na to. Ale ja już taka jestem. jeśli ktoś poprosi mnie o pomoc- udziele jej, jednoczesnie nie pozwole żeby mnie wykorzystywano. U mnie nie ma czegoś takiego iż dam palec, a ktoś chciałby od razu rękę Grey_Light_Colorz_PDT_03

Czyli dużo jest we mnie tego "dobrego", ale i jest troszkę "ciemności".
Mam tą drugą naturę, chyba każdy ją ma, w większym lub mniejszym stopniu.
Gdybym chciała niszczyłabym ludzi psychicznie swiadomie, czerpiąc z tego przyjemność, delektowałabym sie cierpieniem, zero litości. Byłabym zdolna zabić w przypływie ogromnej agresji, a wręcz obłędu. Czyli to wszystko się tak jakby wyklucza. Ważne jest to, że to JA decyduję, która stona dominuję.
Mam takie dwi natury, tylko nad tą złą panuję.

Jasność

Gdzieś pośrodku.
Mam podobnie jak Antivia.

Z natury to taka trochę 'dobra ciocia' jestem. W sumie to mam dobre serce.(jak to brzmi... Grey_Light_Colorz_PDT_06

) Lubię pomagać innym, nie umiem przejść obojętnie obok czyjegoś nieszczęścia, chciałabym zmienić świat na lepszy.
Ale jest też druga strona medalu. Niestety mam też skłonność do szybkiego denerwowania się. Czasami jak ktoś mnie doprowadzi do nerwicy to mam ochotę go dosłownie udusić gołymi rękami albo walnąć jego głową o ścianę, aby się wreszcie zamknął/uspokoił. A potem niech cierpi, bo zasłużył.

Nowopowstały

Wychodzi na to, że wielu tu emocjonalnych psychopatów, których emocje potrafią doprowadzić do obłędu Grey_Light_Colorz_PDT_15

ja zabić raczej bym nie zabiła... już kto kiedyś zrobiłam w moim świecie snów i później średnio było mi z tym nawet po przebudzeniu... aczkolwiek wierzę w zasadę "nigdy nie mów nigdy". A w Boga także wierzę mocno i szczerze, tylko nie zawsze potrafie dochować wierności Mu... ale chyba już taka słaba natura człowieka... Sad

Nocny Łowca

Co rozumiesz pod hasłem "emocjonalny psychopata" i "obłęd"?

Co rozumiesz przez "dochowywanie wierności Bogu"? Zdradzasz Boga? Którego? I z kim???

Nowopowstały

Gdzieś pośrodku... Mam zasady, prędzej popełnię samobójstwo niż zniżę się do jakiegokolwiek ustępstwa, oportunizmu... Mimo, że jestem katolikiem to moje przekonania są zgodne co najwyżej w ok 60% z samą wiarą katolicką i nie zamierzam przechodzić ani o pół procenta w żadną stronę, prędzej zginę. Wiara katolicka nie przeszkadza mi w eksperymentach z okultyzmem i częściowym "neopogaństwie". Nie mam autorytetów jako takich, może częściowe wzory ale żadnych autorytetów. Gdzieś mam opinię otoczenia swój temat i często uciekam się do metod pro-wywrotowych aby osiągnąć cel, ale nie dążę do niego po trupach (chyba, że tych, których nie lubię).

Czarny Mentor

Nowopowstały

Zdecydowanie ciemna strona. Cenie sile i sprawiedliwosc (ktora ja ustalam). Jestem sfinksem emocjonalnym. Uwielbiam uczucie zemsty. Uwazam ze kazdy ma to, na co zasluguje.

Mistrz Gry

Aha, czyli w grę nie wchodzi przypadek, nieszczęśliwy zbieg okoliczności ani kataklizm?

Druid