Autor |
Wiadomość |
<
Disiecti membra poetae
~
Krzysztof Kamil Baczyński
|
|
Wysłany:
Sob 10:01, 26 Sie 2006
|
|
|
Szmaragdowa Wiedźma
|
|
Dołączył: 09 Maj 2006
Posty: 9477
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: rybnik/katowice
|
|
tego pana chyba nie trzeba nikomu przedstawiac? ;o)
Nokturn niespokojny
Wzrok nade mną jak lampę nad snem trwożnego dziecka nachyl, bo oto nocą od przeczuć ciemną
płyną znaki, wężowiska zmian i strachy.
Groźniej
las latarń pogasłych ulic zarósł,
echo rozdęte w sklepienie nieba rozdziera sen
i w wydłużoną księżycem uliczkę - w parów
wychodzi widmo o włosach rozwianych, płowych jak len.
W ten wieczór duch zabitego psa wyje długo,
a kroki morderców samotnie chodzą miastem.
Z okna naprzeciw upiór fortepianu fugą
skacze z trzech pięter w dół,
tej nocy nie zasnę.
Nie tobie - wzrokiem - łagodnym lasem - ogarnąć
wieczór burzliwych parabol.
(Biją dzwony ciszy głośniej od mego krzyku.)
Nie mnie nagiąć nieba stalowy huragan dłonią od wiatru słabą. W ten wieczór wszystkie fontanny wyrzucają żywe łzy,
jak drzazga wbita boli pamięć.
Przyjdź, przez skazę nieostrożnego snu przeniknij, przyjdź.
Wzrok daleki nade mną
jak lampę nad snem trwożnego dziecka zawieś.
wrzesień 40 r.
KB
* * *
Noc samobójcza
Ta noc bez pożegnania, noc bez gwiazd, noc bez ruchu,
Długo mi wiatr histeryczny tłumaczył epilog najprostszy,
aż oto śmierć dzisiejszą ciężko bijąc ukłuł.
Jestem bezradny jak motyl, motyl nabity na ostrze.
Rzeka: przez okno widać, stanęła i czeka.
Przez okno widać miasta nasunięty witraż.
Na wierszach ślady krwi. Nie przeczytasz
przeżytych epopei. Nie zobaczysz ani jednego człowieka.
Odpływam nocą najstraszniejszą, a dokąd -
- już wszystko jedno, oczy zamkną odwroty w życie jak drzwi,
ręce jak drewno, ręce jak drewno, ręce jak drewno.
Już spod nóg stoczył się świat
wąskim strumykiem krwi
i tylko czarne szkielety mebli płynąc ode mnie wokoło stoją
a jutro rano jak dziś:
przyjdą na okno małe wróble
i nie spłoszone obejrzą śmierć zastygłą w moim pokoju.
3 październik 40 r.
* * *
Bez imienia
(Zima 41r.)
Oto jest chwila bez imienia:
drzwi się wydęły i zgasły.
Nie odróżnisz postaci w cieniach,
w huku jak w ogniu jasnym.
Wtedy krzyk krótki zza ściany;
wtedy w podłogę - skałą
i ciemność płynie jak z rany,
i w łoskot wozu - ciało.
Oto jest chwila bez imienia
wypalona w czasie jak w hymnie.
Nitką krwi jak struną - za wozem
wypisuje na bruku swe imię.
15 XI 41 r.
Śpiew z pożogi, 1947
[wiersz 'bez imienia' umuzycznił zespół ankh]
więcej [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 16:30, 26 Sie 2006
|
|
|
Jasność
|
|
Dołączył: 20 Sie 2006
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
urzekł mnie wiersz "noc samobójcza", ogolnie ciekawe kompozycje,można z tego wyczytać bardzo wiele...i oczywiscie wrecz przesycone metaforami
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 15:32, 23 Wrz 2006
|
|
|
Malk Content
|
|
Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 3242
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 356 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków/ aktualnie Chrzanów
|
|
Ja bym dodała też jego wiersz pt.
Moce
Was było trzech aniołów
w koronach krwawych ogni,
byliście zbrodniom podobni
śnionym w nawach kościołów
i byliście jak harfy
pół-boże, pół-śmiertelne,
jak gromy niepodzielne,
a pełne niepokoju.
Ja byłem jeden, czysty,
nie naznaczony grzechem,
was było trzech aniołów -
trzy wiary wiekuiste.
A był to świt. Wiał wiatr.
Tabuny drzew się rwały
spośród sodomy małych
do nieznajomych spraw.
A pełno było boju
na ziemi i w obłokach.
Was było trzech aniołów,
a wiara za wysoka.
A pełno było krwi
na ziemi i w obłokach,
w sercu ciemność i trwoga,
w ustach milczenia krzyż.
Wtedyście ręce wznieśli
i tak palców nakazem
na klęsce mnie przykuli,
na trumnach - ciemnym głazem.
I stoją tak wśród wiatrów,
wśród śnieżyc, gdzie pochody
wygnańców i narody,
po których ślady zatrą
burze, gdzie grzmoty dziejów,
gdzie tylko śmierć nadzieją,
i stoję tak, i czekam
na dłoń, na głos człowieka.
O, jest was trzech aniołów.
Ja jestem jeden, czarny
jak ciemny ptak cmentarny,
wydarty snom na poły,
na poły w krwi poczęty,
w krzyż na poły zaklęty,
zimny, niepokochany.
I milczy świat, i toczy
przez nieporadne oczy
kolumny groźnej ciszy,
bryły krwi i mozołu...
Nikt nie wie, nikt nie słyszy,
że było trzech aniołów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 16:01, 23 Wrz 2006
|
|
|
Szmaragdowa Wiedźma
|
|
Dołączył: 09 Maj 2006
Posty: 9477
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: rybnik/katowice
|
|
i 'jesienne' wiersze pana krzysztofa...
Jesień
Drzewa na wieczną jesień schodzą w szare parki
przez pastelowe chwile przegniłej pogody;
w zamglonych nocach dni kucające o zmrok;
czai się pustą twarzą niebo bez obłoków.
Rano... znowu się budzę w przekroplonej ciszy,
sen odrasta w powiekach napęczniałych męką,
Szarość tańczy po szybach pajączkami pyłu,
pokój się wpół unosi na ugiętych rękach
i sennie mi spogląda w rozProszone oczy...
Rano... w szum odbiegają myśli już odległe
i ty odpływasz w zachód mgieł odeszłym...
ulice wchodzą oknem, blade bezobliczem,
szorstką powierzchnią bruków w szyby mgłami spierzchłe.
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Dzień się prześliźnie długim, lepkim ślizgiem
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
aż spłynie wieczór gęsty z szarych tapet
i westchnie jesień odległych pociągów wysapem,
Szarość pokoi podpali się zgniłą purpurą chryzantem.
W nocy pies we mgle szczeka,
rozpruwa szwy ciszy
i czkawka echa kaszle z przegniłych płuc podwórz.
Nie chodż po zwiędłym zmroku, lepiej okno otwórz:
przestrzeń powiewa w usta gorzką, wonną jesień.
* * *
Jesienny spacer poetów
Jerzemu K. W.
Drzewa jak rude łby barbarzyńców
wnikały w żyły żółtych rzek.
Biało się kladł popiołem tynku
wtopiony w wodę miasta brzeg.
Szli po dudniącym moście kroków
jak po krawędzi z kruchego szkla,
pod zamyślonym grobem obłoków,
po liściach jak po krwawych łzach.
I mówił pierwszy: "Oto jest pieśń,
która uderza w firmament powiek".
A drugi mówił: "Nie, to jest śmierć,
którą przeczułem w zielonym słowie".
* * *
Jesień to gwiazdy lecące z drzew.
Liście jak węże syczą.
Przewożą arki na drugi brzeg
głowy obciętych księżyców.
Ciągną kondukty przez zgasły czas
- spróchniałe ichtiozaury.
Jak wieko spada nieba trzask
na biały wzrok umarłych.
A on do stołu przykuty snem
kamiennym jak klosz urny,
widzi lodowce porosłe mchem
i myśli, że to trumny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 11:31, 08 Lut 2007
|
|
|
Cień
|
|
Dołączył: 04 Lut 2007
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: 20 km od katowic.
|
|
ja pierwszy raz usłyszłałam o nim na polskim,
nie pociąga mnie.
ale pisze mądrze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 15:57, 09 Lut 2007
|
|
|
Półcień
|
|
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Mnie również nie pociąga Baczyński, a to tylko dlatego, że ta poezja jest dla mnie za ciężka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 1:03, 11 Lut 2007
|
|
|
Zmierzch
|
|
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 300
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Boat City
|
|
jego poezja ciezka? nie podzielam tego zdania :p
a tak w ogole... jak dla mnie Baczyński jest jednym z lepszych polskich poetów : )
chociaz prawde powiedziawszy nie przepadam za jego 'apokaliptycznymi' wierszami : |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 12:51, 11 Lut 2007
|
|
|
Szmaragdowa Wiedźma
|
|
Dołączył: 09 Maj 2006
Posty: 9477
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: rybnik/katowice
|
|
jakiś czas temu nabyłam uroczy tomik wierszy pana baczyńskieg... i teraz praktycznie się z nim nie rozstaję.
a na temat 'ciężkości' tej poezji podzielam zdanie przedmówcy ;o)
Piosenka
Ja: cień, który zgubił człowieka
w dalekich miastach zdarzeń,
podniesiony do potęgi nocy,
chodzę w czwartym wymiarze.
To pieśni zardzewiałe dymią,
ulata anioł ze światem w dłoni,
kiedy zgarbiony od wspomnień
odmawiam tysiąc płatków jabłoni.
Dziś: jak co rok -
zarasta chmury ludzi gęsty las,
anioł ze światem w dłoni odlata -
czas
przejść nad ziemią
do porządku wszechświata.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 12:59, 13 Lut 2007
|
|
|
Malk Content
|
|
Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 3242
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 356 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków/ aktualnie Chrzanów
|
|
Ileż by jeszcze napisał, gdyby wtedy nie zginął... a moze i nie...
niemniej jednak jest jednym z moich ulubionych poetów
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 20:20, 13 Lut 2007
|
|
|
Zmierzch
|
|
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 300
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Boat City
|
|
Cytat: |
Ileż by jeszcze napisał, gdyby wtedy nie zginął... |
To wcale nie jest takie pewne czy by napisal... tuz po wojnie u rodziny zjawily sie sluzby komuchow ktorzy szukali K.K., prawdopodobnie nie wierzyli doniesieniom ze zginal... wiec gdyby rzeczywiscie zyl, musialby wyjechac za granice (a chyba nie spodziewalby sie tego, ze wladze bylyby nim zainteresowane?)... wiec gdyby przezyl i jesli nie bylby zbyt przewidujacy to raczej nie byloby mu dane dalej pisac...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 23:32, 13 Lut 2007
|
|
|
Malk Content
|
|
Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 3242
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 356 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków/ aktualnie Chrzanów
|
|
Evendur napisał: |
Cytat: |
Ileż by jeszcze napisał, gdyby wtedy nie zginął... |
To wcale nie jest takie pewne czy by napisal... tuz po wojnie u rodziny zjawily sie sluzby komuchow ktorzy szukali K.K., prawdopodobnie nie wierzyli doniesieniom ze zginal... wiec gdyby rzeczywiscie zyl, musialby wyjechac za granice (a chyba nie spodziewalby sie tego, ze wladze bylyby nim zainteresowane?)... wiec gdyby przezyl i jesli nie bylby zbyt przewidujacy to raczej nie byloby mu dane dalej pisac... |
POWIEDZIAŁAM:
Ileż by jeszcze napisał, gdyby wtedy nie zginął... a moze i nie...
Zaprawdę powiadam wam: ktoś kiedyś wyrwie fragment mej wypowiedzi z kontekstu o JEDEN JEDYNY raz za dużo, a ześlę płacz i zgrzytanie zębów, zaś świat stanie w płomieniach, bowiem taka będzie moja wola!!! Innemi słowy: wywrę swą pomstę jak na choleryczkę przystało
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 10:18, 14 Lut 2007
|
|
|
Szmaragdowa Wiedźma
|
|
Dołączył: 09 Maj 2006
Posty: 9477
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: rybnik/katowice
|
|
ależ vampirko, spokojnie ;o) zarówno twoja wypowiedź, jak i post evendura to rozważania czysto teorytyczne, więc absolutnie nie ma się o co wściekać ;o)
a ja myślę, że dzięki swojej śmierci nie zdążył sie wypalić, nabrać wtórności... jak już napisałam w innym temacie, 'motyle winny znać sztukę umierania w pełnym słońcu'
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 10:53, 14 Lut 2007
|
|
|
Malk Content
|
|
Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 3242
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 356 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków/ aktualnie Chrzanów
|
|
wiem, że to rozważania teoretyczne jednak nagminnie sie to zdarza
cóż, wydaje mi się, że wielu twórcom przydałoby się umrzeć wcześniej dla dobra ludzkości
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 21:01, 25 Mar 2007
|
|
|
Szmaragdowa Wiedźma
|
|
Dołączył: 09 Maj 2006
Posty: 9477
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: rybnik/katowice
|
|
omawialiśmy wiersze baczyńskiego na polskim. uh, że też wszystko można spłycić i zredukować tak, by zmieściło się w najprostszym i najbardziej konwencjonalnym schemacie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 21:37, 25 Mar 2007
|
|
|
Szarość Wieczorna
|
|
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
|
|
lady witch napisał: |
omawialiśmy wiersze baczyńskiego na polskim. uh, że też wszystko można spłycić i zredukować tak, by zmieściło się w najprostszym i najbardziej konwencjonalnym schemacie... |
Dokładnie... Ta cała analiza, wałkowanie po tysiąc razy każdego środka stylistycznego i ustanne zastanawianie się "co autor miał na myśli", potrafi zniechęcić do każdego, nawet najpiękniejszego wiersza. Odebrać poezji całą magię...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|