Autor |
Wiadomość |
<
Disiecti membra poetae
~
Krzysztof Kamil Baczyński
|
|
Wysłany:
Wto 17:23, 27 Mar 2007
|
|
|
Paskuda
|
|
Dołączył: 11 Maj 2006
Posty: 984
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rybnik
|
|
Promienie
Powietrze aniołów pełne,
a ich przejrzysty trzepot
jest jak natchnione ciepło
nad ognia złotą wełną.
Dziewczynko, która fruwasz,
na ptaki rozmnożona.
Biały pył? Jasny potok?
Promień ścieżek jak złoto
na skrzydłach? Na ramionach?
Kim mi jesteś? Kim jesteś?
Obłok snu purpurowy.
Cień przenika powietrze,
idzie ziemią i przeczy
puszystej rzeźbie głowy.
Smutek to czy czekanie?
Pośród organów blasku
jak dymu smukłe laski
lub słupy srebrnych puchów -
- bąki grających duchów.
Ileż muzyki ciepłej!
Kim mi jesteś? Kim jesteś?
Utrwalony powietrzem
ptaku białego pyłu -
kim mi jesteś, czym jesteś -
pół-ptak, a pół-miłość.
* * *
Świat obok
Na wybrzeżu uduszonym przez płynące drzewa,
w oberżach dymi zmierzchu niebieski opar
i alejami przechodzi śpiewny, wielki cień
zgubionego w dziecięctwie kota.
Przed puste lustro zmierzchu przychodzę co wieczór,
wiszę ciemnym odbiciem i znikam.
Falują aleje palmowe wezbrane od przeczuć,
powietrze zaszyte w szum cykad.
Za narożną ulicą, zmniejszony przez księżyc,
wyjść na bulwar: otwiera się morza szelest.
Na rejach brygantyny cieniem się wyprężył
wiatru czarny wisielec.
Na okręcie wieków omszonym w zielony plusz
odpływam pod nieba pełne błyskawic, zwierząt i znaków,
do chłodnych studni portów obrosłych w powoje róż,
w pejzaże japońskich ryb z pereł i laku.
Gdy podróż przekroczy czas i smutek,
na gąbkach lagun zadymi różowym deszczem.
W ten dzień ukryty za brzegiem spojrzenia
znajdę cię na polanie nie przewidzianej przez przestrzeń.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 17:42, 03 Mar 2008 PRZENIESIONY Pon 18:19, 03 Mar 2008
|
|
|
Nowopowstały
|
|
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Cudny wiersz.
Poszukuje jego interpretacji, może ktoś mi tutaj pomoże...
Znowu jesień
A oto już i jesień. Ptaki są jak dłonie,
jak dłonie pożegnalne nieba dla złej ziemi.
Płaczmy czasu, ach, płaczmy z sercami żywemi,
smutni tacy, samotni, nie nazwani dniem.
Już nam pokazał Bóg czy szatan krwawe miasta,
w których jeno się dymy z wolna unosiły
jak umęczony anioł nad kolebką śmierci.
Już nam ten nóż przytknięty aż do serca wrastał,
tak długo trwał przy piersi, a gruzy mówiły
i każde drzewo martwe wraz z nimi śpiewało:
"Otoć się w proch obracasz, nieobaczne ciało".
Jestże coś ponad ciemność? - pytaliśmy płacząc,
gdy spośród stolic martwych nikt nie wyszedł do nas,
i staliśmy w ciemności, gdzie się nie napotka
dłoń z dłonią, a wzrok bliźni widać tylko w gromach.
I tylko dudnił wiatr przez ulic puste groby,
i śnieżyce powoli nakrywały głazy,
i byliśmy jak mroczne, niewierne wyrazy,
gdy świat opadał z powiek jak gwiazda czy łza.
Jak poznać ziemię głuchą? jak nazwać te lądy,
gdzie dzieci konające są jak starcy we śnie
i już nie znają słów, nim je pojęły jeszcze,
i kraje, gdzie się nigdy nie usłyszy mowy,
a dłonie, każde dłonie, są jak mroźne kleszcze"
A to już i jesień. Drzewa są na nowo
żaglami martwym domom, skrzydłami martwym snom,
jakby nie powstawały nad rozrąbaną głową,
jakby nie było kolumn roztratowanych rąk.
I człowiek idzie obok, ach, chyba już nie człowiek,
pień taki, wypalony, co znów zapomniał nieba,
i krzyczy, kiedy we śnie na poczerniałej słomie
przychodzą znów boleśni, milczący aniołowie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 22:43, 12 Kwi 2008
|
|
|
Alice in Gothland
|
|
Dołączył: 07 Lis 2006
Posty: 1659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Czyżbym dotąd się nie wypowiedziała na temat twórczości tego pana? To coś cudownego, "malował" piękne poetyckie obrazy, poruszające...Można się całkowicie przenieść w świat, który stworzył w swoich wierszach, wciąż na nowo odczytywać metafory, przesłania, które do mnie wyjątkowo celnie trafiają. Jeden z moich ulubionych poetów, o ile nie najulubieńszy .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 17:04, 18 Kwi 2008
|
|
|
Czarny Mentor
|
|
Dołączył: 12 Kwi 2008
Posty: 1141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Solec Kujawski
|
|
Noo Pan Baczyński pisze wyjątkowo. Uwielbiam jego poezję..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 23:04, 18 Kwi 2008
|
|
|
Ciemność Absolutna
|
|
Dołączył: 13 Paź 2007
Posty: 823
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Piekielnego Nieba
|
|
Ballada o wisielcach
Baczyński Krzysztof Kamil
I
Kołyszemy się, kołyszemy,
wmurowani w pejzaż szubienic.
Wieje śmiercią znużoną.
Jak kruk
krąży niebo drapieżnie i cicho
dzwoni wiatr u ostrogi nóg!
Nocy inna, nie przyjdziesz, nie przychodź,
Tylko dni obdrapany mur
kończy ziemię wyrwaną krukom.
Zaciśnięty wilgocią sznur -
żalu lamentu skowyczy nad drogą.
Jak upiory żerujemy na snach,
jak upiory wypijamy życie.
Nocą księżyc podchodził jak znak
i jak oko wisielca z chmur wyciekł.
Kołyszemy się, kołyszemy,
wmurowani w pejzaż szubienic,
pośród zdarzeń, zygzaków i gwiazd,
z długich rąk wyrzucamy cienie -
pętle palców na martwy sen miast.
Wmurowani w pejzaż szubienic.
II
Ci sami
w schodów dysonans wchodzimy co wieczór.
do tych samych mieszkań, gdzie martwa żarówka ćmi.
budzimy się jesienią, zawsze jesienią,
oczy zawsze - w czarny wyrok drzwi.
Potem w długie ulice, od mgły
gęstniejące w realny opór.
W nasze głowy - drzewa jesienne,
słońce spada zachodem jak topór.
Potem dalej, potem dalej, potem dalej,
w noc bezgwiezdną, w puste ręce łapać oddech,
w korowody zaplątanych alej,
w gwiazdy czarne i jak niebo - chłodne.
Potem dalej, potem dalej, potem dalej,
zawikłani w wodorosty zjaw i cieni,
obudzimy się kołysząc, znów kołysząc,
wmurowani w pejzaż szubienic.
IX m. 1940 r.
Utwory zebrane, 1961
Mój ulubiony wiersz. Jeden z ulubieńszych i bliższych mi poetów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 13:12, 27 Kwi 2008
|
|
|
Czarny Mentor
|
|
Dołączył: 12 Kwi 2008
Posty: 1141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Solec Kujawski
|
|
Wiersz Pana Baczyńskiego pojawił sie na teście humanistycznym dla klas III gimnazjum:
"Elegia o ... [chłopcu polskim]"
Oddzielili cie, syneczku, od snów, co jak motyl drżą,
haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią,
malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg,
wyszywali wisielcami drzew płynące morze.
Wyuczyli cię, syneczku, ziemi twej na pamięć,
gdyś jej ścieżki powycinał żelaznymi łzami.
Odchowali cię w ciemności, odkarmili bochnem trwóg,
przemierzyłeś po omacku najwstydliwsze z ludzkich dróg.
I wyszedłeś, jasny synku, z czarną bronią w noc,
i poczułeś, jak się jeży w dźwięku minut - zło.
Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką.
Czy to była kula, synku, czy to serce pekło?
20. III. 1944 r.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 13:05, 11 Maj 2008
|
|
|
Narzeczona wampira
|
|
Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 4778
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: warmińsko-mazurskie
|
|
Kocham poezję Baczyńskiego. Pojedyncze jego utwory znalazłam w tomiku wierszy, który swego czasu kupiłam... i się zakochałam. Później jeszcze omawialiśmy jego twórczość na polskim, a ja byłam wniebowzięta czytając każdy jego następny utwór
''Ciało''
Czyny kalekie zmienione w rzeczy
rosną milczeniem pod niebem płaskiem,
które zgaszone jest trupim blaskiem
pod nim stygnącej sprawy człowieczej.
Czyny, spomiędzy których nikt jasny,
bo nieświadome za sobą wloką
ruchy straszliwe martwej powłoki
w strumieniu światła mijanej gwiazdy,
z których najmniejszy ciągnie za sobą
ziemię jak krzywdy dojrzałej owoc.
A w uciszonym nagłym namysłem
jest jak huczenie rzeki upiorów,
na której płynąc jest, jakby wszystkie
czyny spadały przezeń toporem.
I milczy w grozie, gdy ciało z niemi
ślepe za zbrodnią idzie po ziemi.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez fleur dnia Nie 13:05, 11 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 17:02, 11 Maj 2008
|
|
|
Nie wiadomo co
|
|
Dołączył: 21 Maj 2007
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Wcześniej stanowczo mnie od siebie odpychał, obecnie przekonałam się, aczkolwiek czytam bardzo rzadko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 18:36, 11 Maj 2008
|
|
|
Czarny Mentor
|
|
Dołączył: 12 Kwi 2008
Posty: 1141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Solec Kujawski
|
|
"Noc samobójcza"
Ta noc bez pożegnania, noc bez gwiazd, noc bez ruchu,
Długo mi wiatr histeryczny tłumaczył epilog najprostszy,
aż oto śmierć dzisiejszą ciężko bijąc ukłuł.
Jestem bezradny jak motyl, motyl nabity na ostrze.
Rzeka: przez okno widać, stanęła i czeka.
Przez okno widać miasta nasunięty witraż.
Na wierszach ślady krwi. Nie przeczytasz
przeżytych epopei. Nie zobaczysz ani jednego człowieka.
Odpływam nocą najstraszniejszą, a dokąd -
- już wszystko jedno, oczy zamkną odwroty w życie jak drzwi,
ręce jak drewno, ręce jak drewno, ręce jak drewno.
Już spod nóg stoczył się świat
wąskim strumykiem krwi
i tylko czarne szkielety mebli płynąc ode mnie wokoło stoją
a jutro rano jak dziś:
przyjdą na okno małe wróble
i nie spłoszone obejrzą śmierć zastygłą w moim pokoju.
3 październik 40 r.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 15:34, 12 Maj 2008
|
|
|
Narzeczona wampira
|
|
Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 4778
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: warmińsko-mazurskie
|
|
Angie, było w pierwszym poście
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|