Autor |
Wiadomość |
<
Disiecti membra poetae
~
Cmentarze w poezji
|
|
Wysłany:
Sob 17:03, 16 Cze 2007
|
|
|
Półcień
|
|
Dołączył: 09 Maj 2007
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
[edit]
______________________________________________________________________
a więc sama muszę zacząć.. po dość długich poszukiwaniach znalazłam kilka utworów cmentarnych..
jeśli ktoś zna- proszę o wklejanie
Baudelaire Charles Pierre, Śmierć Kochanków
Zapachów lekkich pełne będą nasze łoża.
Łoża jak grób głębokie - a w środku komnaty
Będą dla nas w wazonach kwitły dziwne kwiaty,
Rozkwitłe pod jaśniejszym błękitem przestworza.
Wśród mdlejących upałów ich woni ostatnich
Dwa nasze serca będą jako dwie pochodnie,
Co odbiją swe blaski szeroko i zgodnie
W duchach naszych złączonych, tych zwierciadłach bratnich.
W mistyczny zmierzch, przez róże i błękity senne,
Niby łkanie przeciągłe, żegnaniem brzemienne,
Zamienimy jedynej błyskawicy lśnienie...
A potem drzwi otworzy lekka dłoń anioła.
Co radosny i wierny do życia powoła
Zamącone zwierciadła i martwe płomienie.
______________
Bellon Wojtek, Przemijanie (śpiew Dinków)
Kiedy w szarości pradawnego czasu Bóg czynił rzeczy
Stworzył słońce:
I słońce przychodzi i odchodzi i znowu wraca.
Stworzył księżyc:
I księżyc przychodzi i odchodzi i znowu wraca.
Stworzył człowieka:
I człowiek przychodzi i odchodzi i nie wraca nigdy.
_____________________________
Bratki cmentarne
Umarli wychodzą z ziemi
gromadą bratków;
bratki są martwe i nieme
- niepomne strasznych wypadków.
Życiu i śmierci obce,
żywią się rosą ranną,
bratek, któy był chłopcem,
bratek, który był panną.
________________________
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 14:15, 26 Lip 2007
|
|
|
Malk Content
|
|
Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 3242
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 356 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków/ aktualnie Chrzanów
|
|
Leśmian Bolesław
Cmentarz
Wędrowiec, na istnienie spojrzawszy - z ukosa.
Wszedł na cmentarz: śmierć, trawa, niepamięć i rosa.
Był to cmentarz Okrętów. Pod ziemią wrzał głucho
Trzepot żagli, pośmiertną gnanych zawieruchą.
Wędrowiec czuł, jak wieczność z traw się wykojarza.
I ciszę swą do ciszy dodając cmentarza.
Przeżegnał to, co bliżej: pszczół kilka, dwa krzaki
I na pierwszym grobowcu czytał - napis taki:
>>Zginąłem nie na ślepo, bo z woli wichury -
I wierzyłem, że odtąd nie zginę raz wtóry.
Że znajdę przystań w śmierci a śmierć w tej przystani.
Ale śmierć mię zawiodła! Umarłem nie dla niej!
Trwa nadal wiatr przeciwny i groza rozbicia.
I lęk, i niewiadomość, i wszystko prócz życia!
Szczątki moje podziemne, choć je nicość nuży,
Jeszcze godne są steru i warte są burzy,
Nikt nie wie, gdzie ten wicher, który żagle wzdyma?
Kto raz w podróż wyruszył - już się nie zatrzyma.
Znam tę głąb, gdzie się Okręt mocuje nieżywy.
Snu - nie ma! Wieczność - czuwa! Trup nie jest szczęśliwy!
Za wytrwałość mych żagli, które śmierć rozwija.
Przechodniu, odmów - proszę - trzy Zdrowaś Maryja!<<
Wędrowiec dla nikogo zerwał liście świeże
I ukląkł, by żądane odmówić pacierze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 12:48, 13 Sie 2007
|
|
|
Ciemność
|
|
Dołączył: 05 Sty 2007
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
|
|
"święto zmarłych"
Podają sobie ręce
pod ziemią- leżąc na wznak rozpychają
łokciami zgniłe deski, rozgniatają dłońmi
glebę, korzenie traw, odłamki próchna; milcząc
spiskują przeciw nam, zbierają siły:
zbyt wielu ich już
zbyt wielu skulonych
w brzemiennych brzuchach grobów, które sterczą
tak kanciasto, że pęka ich ziemista skóra;
a oni noszą wewnątrz i rośnie im w płucach
ostatni przechowywany haust powietrza, choć
przybiliśmy im piersi poprzez ziemię kołkiem
krzyża;
za lekka ziemia im i przegnił krzyż
więc po co ta okrągła data: byśmy mogli
choć raz do roku za jednym zamachem
przywalić ich wieńcami, przygwoździć świecami
i przydusić nabożnym kolanem, aż stracą
nagromadzone siły, aż rozerwą
podziemny łańcuch rąk, opasający ziemię
Stanisław Barańczak.
Notabene wiersz wygrzebany z podręcznika do drugiej klasy gimnazjum:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 17:26, 13 Sie 2007
|
|
|
Alice in Gothland
|
|
Dołączył: 07 Lis 2006
Posty: 1659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Chyba pasuje...
"Pokolenie"
Do palców przymarzły struny
z cienkiego krzyku roślin.
Tak się dorasta do trumny,
jakeś-my w czasie dorośli.
Stanęły rzeki ognia
ścięte krą purpurową;
po nocach sen jak pochodnia
straszy obciętą głową
Czegóż ty jeszcze? W mrozie
świat jest jak z trocin sypki.
Oczu stężały orzech.
To śnieg, to nie serce tak skrzypi.
Każdy - kolumną jesteś,
na grobie pieśni własnych
zamarzły. Czegoż ty jeszcze?
To śmierć - to nie włosy blasku.
To soli kulki z nieba?
Czy łzy w krzemień twarzy tak wrosły?
Czy ziemia tak bólem dojrzewa,
jakeś- my w czasie dorośli?
[Krzysztof Kamil Baczyński, listopad 1941r.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|