Autor |
Wiadomość |
<
Czytelnia
~
Przełomowe książki
|
|
Wysłany:
Czw 0:12, 16 Sie 2007
|
|
|
Shak Burz Huni-latub-ob
|
|
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 1805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Skawina (koło Krakowa)
|
|
C.S. Lewis "Opowieści z Narni" - Pierwsza książka jaką przeczytałem (miałem chyba 5 lat wtedy). I jednocześnie pierwszy kontakt z fantasy.
F. Nietzche "Z Genealogii Moralności" - Co by nie mówić, jest to książka która miała największy wpływ na mój światopogląd.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 3:31, 16 Sie 2007
|
|
|
Zachód Słońca
|
|
Dołączył: 31 Mar 2007
Posty: 219
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
|
|
Wymienię cztery tytuły, z uzasadnieniami.
"Egzamin" Cortazara, ta książka odmalowuje rzeczywistość niezwykle mgliście i wielobarwnie. Nauczyła mnie cieszyć się drobnostkami i umożliwiła mi delikatne postradanie zmysłów (to jest, barier behawioralnych, jak to ładnie nazywa pan Vasta)
"Kapitał" Marksa - tutaj należą się wyjaśnienia. Marks bynajmniej nie wpłynął na mnie ideologicznie Nauczył mnie za to delikatnej sztuki perswazji zbiorowej. Dlaczego?
Cały "Kapitał" to gigantyczna manipulacja i kłamstwo Marks pisząc go opierał się na zmanipulowanych (bądź całkowicie zmyślonych) danych. Odmalowaywał na przykład sytuację robotników w pewnych zakładach w czarnych kolorach podpierając się raportami, nie mówiąc już jednak nic o tym, że raporty te pochodziły sprzed trzydziestu lat. Jego propagandowe chwyty i hasła opierały się na tym, że robotnik jest coraz bardziej wyzyskiwany - sytuacja robotników w europie zachodniej tymczasem z roku na rok miała się coraz lepiej
Warto wspomnieć, że Marks nie postawił nigdy nogi w żadnej fabryce. Nie miał też kontaktów z klasą robotniczą, z wyjątkiem późniejszych kolegów partyjnych (których swoją drogą nie cierpiał).
Tą książkę warto przeczytać żeby wiedzieć jak można kogoś przekabacić - i żeby samemu nie stać się przekabaconym. Podobne do Marksowych chwyty zauważyłem na przykład w programie politycznym pewnej partii zasiadającej w naszym obecnym sejmie
"Rozmyślania" Marka Aureliusza - jedna z najmądrzejszych książek jakie czytałem, coś w rodzaju mojej osobistej biblii. Wypełnia spokojem.
"Dzienniki" Witolda Gombrowicza - to jak dla mnie najwybitniejsze dzieło polskiej literatury (i najwybitniejszy autor). Kiedy człowiek zanurza się w toku rozumowania Gombrowicza, wynurza się już z inną twarzą. Nic nie dostarczyło mi takiej gimnastyki intelektualnej tak jak Dzienniki; nauczyły mnie porządkować myśli tak, żebym w każdej chwili mógł je bez chwili wahania wypowiedzieć lub zapisać.
Jedynym uszczerbkiem jakiego doznałem wskutek zbra...tania się z Witoldem było wzmocnienie mojego zamiłowania do skomplikowanej nomenklatury i do postheglowskiej dialektyki. No trudno.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 16:38, 16 Sie 2007
|
|
|
Zachód Słońca
|
|
Dołączył: 24 Kwi 2007
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Łódzi
|
|
Zacznę od "Czerwonego Smoka" Thomas Harrisa, bo jest to pierwsza książka, jaką przeczytałem z własnej woli... to było coś zupełnie innego niż lektury szkolne czytane z przymusu - typowa dla Harrisa mroczna seksualność, wszechobecna groza, zacieranie się granic między światem mordercy, a światem tego, który go tropi... oraz oczywiście magnetyczna, fascynująca postać Hannibala Lectera...
W liceum, odrzucając partiotyczno-awanturniczy spis lektur, staram się szukać na własną rękę. "Szatańskie wersety" oraz "Śalimar Klaun" Salmana Rushdiego to dwie kluczowe ksiąki z tego okresu. Facynuje mnie przede wszystkim ich język - dynamiczny, nowatorski, zabawy i liryczny.
Początek studiów, przełomowy okres w moim życiu - pierwszy raz w życiu prawdziwie zakochuję się, a jednocześnie odczuwam silniejszą niż kiedykolwiek potrzebę by pisać, tworzyć - potrzebę rozbudzaną tak przez najbliższą mi wtedy osobę, jak i kontakt z autorem, który sprawia, że nic nie jest takie jak przedtem - Edgarem Allanem Poe.
Poe to dla mnie pisarz kompletny, bez skazy, a jego "Opowieści Niesamowite" wywarły na mnie ogromny wpływ.
Nie jestem typem człowieka, który łatwo daje się uwieść poezji, ale zawsze ceniłem sobie Mirona Białoszewskiego oraz Juliana Tuwima spośrod polskich poetów, z zagranicznych zaś - Charlesa Bukowskiego, Dylana Thomasa oraz Puszkina.
Mam też dziwną słabość do Szekspira. Widziałem chyba każdą filmową adaptację jego dzieł, spośród których najczęściej wracam do 'Hamleta' Kennetha Branagh...
(Oczywiście, najbardziej ciążą nam książki, których nie przeczytaliśmy, a w moim przypadku, najgłośniej wołają o pomstę do nieba, Nabokov za "Lolitę" oraz Tolkien za swoją Trylogię...)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 22:23, 20 Sie 2007
|
|
|
Nowopowstały
|
|
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Częstochowa
|
|
Moją pierwszą książką jaką przeczytałem z własnej woli był " Harry Potter i kamień filozoficzny " miałem w tedy 8 lat i urzekła mnie w niej jej niesamowita prostota i oczywistość płynąca ze świata magi.
Kolejną książką jak sprawiła przełom we mnie ale tym razem nie chodzi o przezwyciężenie się w czytaniu ale o honor a raczej dumę płynącą z bycia sobą jakim się jest i zaprzestaniu zwalczania wad ale rozpoczęcie pielęgnacji swoich dobrych cech był " Władca pierścieni Drużyna pierścienia " .
Trzecim tytułem jakiemu zawdzięczam ironiczne patrzenie na ludzi jest " Kot w stanie czystym " po przeczytaniu której zacząłem patrzeć na ludzi innymi ironicznymi kryteriami.
Dochodzimy do książki po której przeczytaniu jak niestety zauważyło kilku moich znajomych zacząłem mówić do ludzi jak bym sam nim nie był i odnosić się do innych jak do innego gatunku a mowa tu o " dzieciach Hurina "
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 19:42, 20 Wrz 2007
|
|
|
Driada
|
|
Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 1869
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łęczyca/ Łódź
|
|
Cóż... najpierw to był "Mały książę". Sięgam po tę książkę do tej pory . "Mistrz i Małgorzata"Bułhakow, "Weronika postanawia umrzeć" Paulo Coelho, "Zemsta matki" niestety nie pamiętam autora.
Znajdzie się też wiele innych książek, o których aktualnie nie pamiętam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 20:55, 25 Wrz 2007
|
|
|
Nowopowstały
|
|
Dołączył: 25 Wrz 2007
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: londyn pod
|
|
przede wszystkim"Diuna"Franca Herberta bo od wladcy to juz mnie mdli..jakby kazdy metal czy got strawial sobie za punkt honoru przeczytanie tego dziela,cenie je ale przy "diunie"wymieka,swiat diuny jesy niezwykle pasjonujacy,postacie barwne i niejednoznaczne,nie schematyczne jak w innych powiesciach,wiele aluzji do koranu,objawien,swietna psychologia postaci!!!goraco polecam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 21:40, 25 Wrz 2007
|
|
|
Mistrz Gry
|
|
Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
|
|
Ja również polecam. Zwłaszcza, że nie tak dawno wyszło bardzo ładne wydanie w twardej oprawie, solidnie zrobione, ze świetną okładką (przypomina mi dzieła S. Dali) i niezłymi ilustracjami wewnątrz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 21:38, 23 Sty 2008
|
|
|
Jasność
|
|
Dołączył: 18 Sty 2008
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
|
"My, dzieci z dworca Zoo". Przeczytałam to, jak mialam jakies 15 lat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 16:29, 25 Sty 2008
|
|
|
Ouroboros
|
|
Dołączył: 31 Sty 2007
Posty: 597
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
lady witch napisał: |
tolkienowski 'władca pierścieni', przeczytany jakoś w okolicach V klasy szkoły podstawowej... ;o) |
Wydaje mi się, że ja sięgnęłam po to już w szóstej, w każdym razie zakochałam się wtedy i tak mi zostało. "Włóczęgi północy" J.O Curwooda, jeszcze zanim poszłam do szkółki, ot tego się zaczęła moja przygoda z książkami innymi niż bajki i baśnie. No i... "Harry Potter". Żeby nie było, nie miało to nic wspólnego z modą, już w podstawówce byłam z nią na bakier i przyjaciółka musiała wręcz siłą mi to wciskać. I hmm, parę mang, ale nie wiem, czy to się liczy. W każdym razie zainspirowały mnie do napisania książki.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Morgana dnia Pią 16:35, 25 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 2:36, 26 Sty 2008
|
|
|
Roztańczony Pył Świata
|
|
Dołączył: 20 Maj 2007
Posty: 855
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Metropolia Górnośląska
|
|
"2001: Odyseja Kosmiczna" Clarke'a - pierwsze s-f z prawdziwego zdarzenia, jakie przeczytałem.
"Możliwość Wyspy" Houellebecq'a - chyba jedyna dotąd książka która przyprawiła mnie o dwudniowego doła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 20:49, 02 Lip 2008
|
|
|
Nowopowstały
|
|
Dołączył: 02 Lip 2008
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Alterland
|
|
1. Władca pierścieni Tolkiena. (Szósta klasa podstawówki.) Absolutny przełom, pierwsza moja Książka przez duże "K". Poważna w treści, monumentalna i w treści, i w formie, wielka w ogóle. A summa summarum klimatyczna tak, że potem już nic nie było takie samo, hm, no tak. Czytałam ją, nie mogąc się oderwać, a było to w dodatku w klinice dermatologicznej. Poświęciłam cały spędzony tam tydzień na lekturę owych trzech tomów. Ale obiektywnie to chyba nic oryginalnego.
Dalej.
2. Gra w klasy Cortazara. (Pierwsza klasa gimnazjum.) Już sam fakt, że książkę można czytać na dwa sposoby, nastawił mnie entuzjastycznie, ale też - rzecz jasna - wprawił w niemałą konsternację. Co? Rozdziały mu się poprzekręcały, hehe, no tak. A gdy znowu zaczęłam czytać... Wsiąkłam dosłownie, wsiąkłam po same uszy wręcz, nawet chyba bardziej niż w mój chronologiczny numer jeden. Zachwycił mnie cynizm Oliveiry w zderzeniu z naiwnością Magi, co było kolizją niszczącą starą i tworzącą nową perspektywę. Tak, to było ciekawe, no i oczywiście "metafizyczne rzeki".
3. Tęcza grawitacji Pynchona. (Obecnie.) Niesamowicie przesiąknięta paranoją treść i forma. Pierwsza taka pozycja w moim "dorobku czytelniczym". Z jednej strony paranoiczny śmiech, z drugiej strony kontra w postaci ujednolicającego obraz cynicznego spostrzeżenia. Mam na myśli ciche i nie tylko monologi głównego bohatera, ew. innych uczestników "zabawy". Bo to taka trochę "zabawa" ten świat wymyślony przez Pynchona, jakby na końcu książki, w połowie akcji, choć ma kniga dobre 600 stron, miał narrator nacisnąć "czerwony guzik" i wysadzić wszystko w powietrze, śmiejąc się, cha, cha. Hm.
Tak naprawdę były też "mniejsze przełomy", ale w sumie te trzy są najważniejsze, można by jeszcze wymienić, hm... 451 stopni Fahrenheita Bradbury'ego czy Pamiętnik znaleziony w wannie Lema, a zwłaszcza jego Ciemność i pleśń; czy Księgę tysiąca i jednej nocy. Ew. wiersze Sylvi Plath, ale to akurat było dawno.
"Złym przełomem" było przeczytanie przed pierwszym dniem nowego liceum Studium rozkładu Ciorana, ale wolę o tym nie mówić .
Ale powyższa moja trójca "rządzi".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 21:56, 02 Lip 2008
|
|
|
Queen Of The Diamonds
|
|
Dołączył: 01 Lip 2007
Posty: 1455
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Świdnica
|
|
"życie po śmierci"
"odwiedziny z zaświatów"
autorstwa Moody Raymond A
tę pierwszą znalazłam dawno temu, jak byłam młodsza, zbyt młoda chyba na takie dzieło
znalazłam u matki w szufladzie, czytałam z rozdziawioną buźką, nie mogąc się oderwać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 22:26, 02 Lip 2008
|
|
|
Druid
|
|
Dołączył: 14 Kwi 2007
Posty: 1035
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Krakow
|
|
Gravity's Angel napisał: |
1. Władca pierścieni Tolkiena. (Szósta klasa podstawówki.) Absolutny przełom, pierwsza moja Książka przez duże "K". Poważna w treści, monumentalna i w treści, i w formie, wielka w ogóle. A summa summarum klimatyczna tak, że potem już nic nie było takie samo, hm, no tak. Czytałam ją, nie mogąc się oderwać, a było to w dodatku w klinice dermatologicznej. Poświęciłam cały spędzony tam tydzień na lekturę owych trzech tomów. Ale obiektywnie to chyba nic oryginalnego.
Dalej.... |
No wreszcie ktos porzadny Zagadzam sie i potwierdzam w calej rozciaglosci
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 13:14, 03 Lip 2008
|
|
|
La Figlia Della Tempesta
|
|
Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 6265
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Wreszcie? Mam wrażenie, że ta książka pojawia się w tym wątku chyba najczęściej, tak na oko w połowie postów (co oczywiście nie jest krytyką ani samego "Władcy...", ani osób, które go czytają)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 20:46, 03 Lip 2008
|
|
|
Shak Burz Huni-latub-ob
|
|
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 1805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Skawina (koło Krakowa)
|
|
Może Dryp był jeszcze wzburzony wrażeniem jakie w nim pozostawiła dyskusja z tematu "Fantastyka"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|