Przeczytane za wcześnie - Gotyk-Forum.pl

La Figlia Della Tempesta

Czy zdarzyło Wam się kiedyś, że jakaś książka przy pierwszym czytaniu była dla Was nieciekawa lub niezrozumiała, a - gdy po jakimś czasie do niej wróciliście - okazała się znakomita?

Shak Burz Huni-latub-ob

Chyba nie ale często zdarza mi się, że gdy wracam po dłuzszym czasie do jakichś książek to znajduje w nich duzo wiecej niz za pierwszym razem. Tak miałem na przykład z Opowieściami z Narni, które pierwszy raz czytałem mając 5 lat i w ogóle nie zauważałem wtedy religijnych odniesień których w tej książce jest multum.

Sombre and Romantic

Zdecydowanie "Mały Książę" Antoine'a de Saint-Exupéry. Przeczytane poraz pierwszy w wieku 6 lat, ot fajna bajka. Drugi raz, lat 18, odkrywanie symboliki, kontekstów religijnych, mnogość interpretacji... Cud miód!

Silvaticus Cruor

No... Za wcześnie, "Pracownicy morza" Wiktor Hugo lat 16... czy wrócę do tego nie wiem... Grey_Light_Colorz_PDT_18

Mistrz Gry

Spora część lektur szkolnych. Po pierwszym przeczytaniu miałem do nich podejście jak typowy gimnazjalista/licealista. Potem dopiero, mając trochę więcej czasu i ochoty na czytanie wziąłem się za nie jeszcze raz, już "na spokojnie", czyli ze świadomością, że nikt nie będzie z tego odpytywał, nie będzie sprawdzianów etc. i muszę przyznać, że wcale nie są takie beznadziejne. Niektóre są tendencyjne, inne strasznie moralizatorskie, jeszcze inne jakieś takie przekombinowane i nierealistyczne, ale żadna nie zraziła mnie do siebie. Niektóre nawet czytam od czasu do czasu.
Jeszcze co do tematu. Ksiązka, która może nie była niezrozumiała, ale zdecydowanie została przeczytana przeze mnie za wcześnie to "Lot nad kukułczym gniazdem". Nie pamiętam, kiedy to było (jeszcze gdzieś w szkole), ale pamiętam za to, że naprawdę bardzo się przestraszyłem po przeczytaniu. O ile dzisiaj trudno znaleźć na tyle dobry horror, żeby faktycznie kogoś przerazić, o tyle tamten epizod wspominam z pewną obawą. Pierwsze coś, co mnie rzeczywiście przeraziło. Brrrr...

Szmaragdowa Wiedźma

'tango' mrożka i gombrowicz. 'tango' wydawało mi się po prostu głupie, a gombrowicza wręcz nie znosiłam po omawianych w gimnazjum fragmentach nie-pamiętam-już-nawet-czego. z czasem mój stosunek do obu panów zmienił się o 180 stopni ;o)

Atropinowa panienka

dostojewski w początkach gimnazjum nie był dobrym pomysłem Grey_Light_Colorz_PDT_19

podobnie jak 'silmarillion' w podstawówce. chyba nawet tego nie doczytałam do końca... po raz drugi zachwyciło.

Półcień

"Mały książę", którego kiedyś nie mogłam do końca przeczytać, teraz czytałam z przyjemnością Grey_Light_Colorz_PDT_15

Silvaticus Cruor

Meralunuś pocieszyłaś mnie... co do Silmariliona... - przeczytałam pierwszą stronę i myślę "ale dziadostwo" ale zawsze mam plany na Tolkiena i nie wzięłam się do tej pory Grey_Light_Colorz_PDT_06

Alice in Gothland

Mistrz Gry

Akurat "Hobbit" jest najłatwiejszy Grey_Light_Colorz_PDT_02

Zresztą jak kogoś fantasy nie pociąga, to nie ma się co brać za Tolkiena czy Wiedźmina.

Alice in Gothland

A ja nie wiem, czy mnie pociąga czy nie, bo za mało miałam z fantasy kontaktu Grey_Light_Colorz_PDT_06

Mistrz Gry

Błąd. Musisz koniecznie nadrobić braki Grey_Light_Colorz_PDT_11

La Figlia Della Tempesta

Bardzo proszę, żeby ewentualna kontynuacja rozmowy o literaturze fantasy znalazła się w innym, bardziej odpowiednim miejscu.

Ciemność

"Opowieści z Narni" zaczęłam w wieu jakiś 7 lat i nie polubiłam ich. Ostatnio przeczytałam całość i całkiem mi się spodobały, więcej zrozumiałam.

"Wywiad z Wampirem" zaczęłam jakiś rok temu, przeczytałam kilka kartek i stwierdziłam, że taki styl mi nie odpowiada. Kilka tygodni temu wróciłam "wejściem smoka" do Rice, bo przeczytałam jednym tchem i nadal czytam, doczytuję...

Za to "Władcy Pierścieni" do teraz nie przeczytałam. Zasypiam niezależnie od chęci, nie podchodzi mi ta książka. Może jeszcze kilyś... Grey_Light_Colorz_PDT_15