Autor |
Wiadomość |
<
Czytelnia
~
Książki Waszego dzieciństwa
|
|
Wysłany:
Sob 19:12, 02 Lut 2008
|
|
|
Narzeczona wampira
|
|
Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 4778
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: warmińsko-mazurskie
|
|
Lothellie napisał: |
Ja książek Musierowicz nigdy nie lubiłam. Wszyscy to chwalą, a ja mam 3 i do dzisiaj do żadnej się nie umiem przekonać . |
ja to samo... mama mnie nakłaniała, koleżanki, ciotki, ale nic z tego. szybko zaczęłam jedną czytać, i równie szybko ją odłożyłam. a była to bodajże 'Kłamczucha'. ale bez offtopa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 19:27, 02 Lut 2008
|
|
|
Bad Girl Straight to video
|
|
Dołączył: 27 Paź 2006
Posty: 3444
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Bielsko-Biała
|
|
Musierowicz ssie i tylko tak mogę wyrazic swoje zdanie o niej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 16:27, 06 Maj 2008
|
|
|
Nowopowstały
|
|
Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Legnicy
|
|
Pamiętam, że czytałem wszystkie lektury, a poza tym to "Przygody Tomka Wilmowskiego". Natomiast moja ulubiona powieść to "O psie, Który jeździł koleją" bodajże Romana Pisarskiego. Czytałem ją dziesiątki razy i za każdym razem na koniec płakałem. Chyba przejdę się do biblioteki i pożyczę ją sobie aby odświeżyć pamięć.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Luc dnia Wto 16:49, 06 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 17:35, 07 Maj 2008
|
|
|
Szarość Wieczorna
|
|
Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 264
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
jak byłam mała to czytałam Baśnie H. Ch. Andersena-niestety mało co z nich pamiętam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 21:38, 07 Maj 2008
|
|
|
Czarny Mentor
|
|
Dołączył: 12 Kwi 2008
Posty: 1141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Solec Kujawski
|
|
Zawsze kochałam książki o zwierzętach m.in. "Pięciopsiaczki" ale nie gardziłam "Dziećmi z Bullerbyn"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 17:20, 09 Maj 2008
|
|
|
Nie wiadomo co
|
|
Dołączył: 21 Maj 2007
Posty: 2761
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Do takowych muszę zaliczyć 'Karolcię', którą niegdyś kochałam.
Byłam fanką Harrego Pottera, aczkolwiek wolałam filmy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 20:12, 20 Maj 2008
|
|
|
Czarny Mentor
|
|
Dołączył: 12 Kwi 2008
Posty: 1141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Solec Kujawski
|
|
Przypominam sobie jeszcze książkę "Grzybowy Król". Potem sama w lesie szukałam takiego..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 21:58, 20 Maj 2008
|
|
|
Atropinowa panienka
|
|
Dołączył: 11 Maj 2006
Posty: 2872
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: rybnik/toruń
|
|
ja uwielbiałam całą gamę książek określanych jako 'chłopięce'
wszystkie tomy 'pana samochodzika'
'wakacje z duchami'
'sposób na alcybiadesa'
'stawiam na tolka banana'
'szatan z siódmej klasy'
'szkolny lud, okulla i ja'
'czarne stopy'
'dziewczyna i chłopak czyli heca na 14 fajerek'
i mnóstwo innych, których w tej chwili nie pamiętam...te przygodówki były świetne. nadal chętnie do tego wracam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez meraluna dnia Wto 21:59, 20 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 17:58, 21 Maj 2008
|
|
|
Aksamitna Mgiełka
|
|
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 3194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
|
|
Niziurski jest niezrównany. Mój faworyt to "Siódme wtajemniczenie". Jeden z moich ulubionych autorów okresu dziecięcego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 19:02, 21 Maj 2008
|
|
|
La Figlia Della Tempesta
|
|
Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 6265
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
O tak, Niziurskiego się naczytałam sporo, ale nie wszystkie książki mi się podobały. I jeszcze - jakoś rzadko wymieniana - seria o Tomku Wilmowskim Szklarskiego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 19:08, 21 Maj 2008
|
|
|
Atropinowa panienka
|
|
Dołączył: 11 Maj 2006
Posty: 2872
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: rybnik/toruń
|
|
tomka jakoś nigdy nie poznałam za dobrze. ojciec mnie bardzo namawiał, ale chyba zaczął za wcześnie, bo potem się zniechęciłam. może kiedyś nadrobię
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 13:49, 12 Cze 2008
|
|
|
La Figlia Della Tempesta
|
|
Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 6265
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Nikt też nie wymienił serii książek o krainie Oz Jak to możliwe? Ja się w tym zaczytywałam...
No i Narnia. Dużą częśc dzieciństwa "tam" spędziłam...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Procella dnia Czw 13:50, 12 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 14:40, 12 Cze 2008
|
|
|
Aksamitna Mgiełka
|
|
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 3194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź
|
|
Do mnie kraina Oz w czytaniu nie trafiła jakoś za bardzo. Z tych klimatów - bardzo podobał mi się Piotruś Pan J.M. Barrie'go, wersja dużo surowsza, mniej wygładzona i bardziej wzruszająca niż wszelkie filmy, które na jej bazie powstały.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 0:32, 13 Cze 2008
|
|
|
+NecromanTesss+
|
|
Dołączył: 06 Kwi 2007
Posty: 1751
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 36 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: łódzkie
|
|
Rety, ale mi się naprzypominało, lecim wstukiwać.
Bajki, baśnie, opowieści, klechdy... Od tego zacznijmy.
Andersen, Andersen, Andersen... Po trzykroć i więcej. Do dziś pamiętam to wydanie jego bajek: w twardej oprawie i jeszcze w okładce z lśniącego, nabłyszczanego papieru, był na niej jakiś pałac czy zamek na zielonej murawie i ozdobny, chyba pozłacany napis. Czytałam wielokrotnie, a niektóre historie (na niektóre byłam za maleńka albo za wrażliwa, bo rodzice zaczęli książeczkę chować i dywagować, czy by mnie siłą nie wypychać na dwór, a w nocy miałam męczące senki) wstrząsnęły mną, najbardziej baśń o matce, która oddała swoje oczy (tiaaa...), szukając zmarłej córki i dopytując się o nią rzeki, która takiej ceny zażądała za informacje. Nie pamiętam tytułu baśni, ale treść i odczucia - owszem, do tej pory. Matka przybyła w końcu do ogrodu śmierci i próbowała znaleźć trawkę symbolizującą duszę córeczki. W końcu została na zawsze" stojąca z dwiema trawkami w dłoniach, nie mogąc wybrać... "Dziadek Zmruż-Oczko" wydawał mi się dziwny i ciut straszny, w pamięci utkwiło mi, że para na mysim weselu siedziała w wydrążonej skórce sera, a inicjały pary młodej wygryziono na ziarenku groszku.
Kolejna z baśniowych: "Baśnie z wyspy Lanka" - zbiór legend i bajek pochodzenia, hm... Hinduskiego? Byłam urzeczona egzotyką treści i ilustracji tej dużej, przypominającej magiczną księgę książki, a jedną z baśni, "Okularnik i Polanga" czytaliśmy sobie z bratem w kółko.
Bajki Perraulta - "Sinobrodego" przeczytałam, ale bałam się tak bardzo, że stronę z ilustracją - zakrwawionej komnaty - przytrzymywałam tak, by ją przewrócić nie oglądając... Zarazem kusiło mnie to jak cholera. Brat wiedział o moim niezdecydowaniu i straszył mnie, paskuda
Za udział w konkursie recytatorskim dostałam znów Andersena - tym razem maluśką książeczką w najtańszym wydaniu typu "paperback". Ostała się, bo z dedykacją (wszystkie inne dziecięce miłości książkowe mama powydawała obcym albo ledwo spokrewnionym dzieciarom, potem śniło mi się w nocy, że wciąż je mam i płakałam nad ranem, biedne, małe dziecko, już o tym, że dzis mi się śnią dawne skarby, nie wspominając...)... i Bogu dzięki! Jakiś czas temu znów wyłam nad "Choinką" i perypetiami "łabędziej" Elizy.
Do tego cała seria lektur dla pierwszej klasy, przeczytanych przed zerówką (mama na obronne "Ale to lektura!" zostawiła), siedem czy osiem żółtych książeczek, a tam Brzechwa, Porazińska, Kownacka, Konopnicka i przeuroczy "Najmilsi" Szelburg-Zarembiny, encyklopedie - dziecinna i młodzieżowa Larousse'a (do dziś wiem co, gdzie, w której rubryce, jak napisane), Frances Hodgson Burnett słynny ogródek i "Mała księżniczka", "Tajemnicza Wyspa" Verne'a, prawie kompletna "Jeżycjada" (z ostatnimi nie zdążył mój wiek), Siesicka, trochę Niziurskiego wpadło, przewałkowana z zachwytem w czwartej klasie "Mitologia" Parandowskiego, zbiór książeczek kupowanych przez dziadka w kiosku z serii "Już czytam" (płakałam, a wyrzuciłam je sama, bo zbyt dziecinne, a ja dorosła, psiakość)... Oj, było tego, nawet chyba więcej niż dziś... Plus podręczniki - wszystkie czytane przed szkołą - oraz cały zbiór książeczek dla młodszych dzieci, przeczytanych, gdy zmuszona byłam, już w starszej podstawówce - czekać w świetlicy, wyposażonej w takie drobniutkie, kilkustronicowe dziełka.
Lekko długi mi post wyszedł, ale się sentymentalna zrobiłam, wymiękam przy takich topikach^^.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|